Prezes Nintendo o obsuwach premier gier na Wii U
Posucha na liście wydawniczej Wii U była świadomą decyzją kierownictwa, przekonywał Satoru Iwata podczas ostatniego spotkania z inwestorami. Gry mają zyskać dzięki temu dodatkowe szlify.
Iwata poruszył tę kwestię odpowiadając na pytanie inwestora przejętego spadkowymi wynikami branży na rynkach zagranicznych [poza Japonią].
Prezes Nintendo wyraził zdanie, że biorą się one z dwóch zasadniczych powodów: 1) niechęci do wydania większej sumy pieniędzy wyrosłej dzięki popularności urządzeń mobilnych; sprzętów oferujących gry, zwłaszcza w niskich cenach, jest teraz więcej; 2) znużeniem formułą rozgrywki oferowaną przez wydawane od dłuższego czasu tytuły.
Iwata powiedział, że początkowo Nintendo planowało wydać duże gry w pierwszej połowie bieżącego roku, jednak plan ten uległ zmianie ze względu na chęć ich dopracowania. Decyzja ta, przekonywał, była zakorzeniona w wyznawanej od lat filozofii firmy, która chroni swoje marki przed degrengoladą. Tym samym pierwsza duża produkcja na Wii U, Pikmin 3, ukaże się dopiero w lipcu. Jako przykłady skuteczności omawianej polityki prezes wskazał na niedawno wydane na Zachodzie oraz Fire Emblem: Awakening.
Przy innym pytaniu Iwata przyznał wszakże, iż produkcja napotykała przeszkody. Problemem było zderzenie się z developingiem na konsoli HD, który wymaga większych nakładów pracy. Członkowie poszczególnych zespołów musieli sobie pomagać nawzajem. "Obecnie trudno oszacować minimalną liczbę pracowników niezbędną do wyprodukowania gry satysfakcjonującej odbiorców", stwierdził. Dodał, że to nie lata NES-a gdy dwóch programistów mogło uporać się ze swoim zadaniem w trzy miesiące.
