Serial Mass Effect to zły pomysł? Były główny scenarzysta BioWare studzi oczekiwania

Filmy/seriale
740V
Serial Mass Effect to zły pomysł? Były główny scenarzysta BioWare studzi oczekiwania
Wojciech Gruszczyk | 26.11.2021, 07:35

W tym tygodniu pojawiła się wiadomość, według której Amazon może otrzymać szansę rozwijania serialu w uniwersum Mass Effecta. Wielu graczy jest bardzo podekscytowanych tą informacją, jednak David Gaider nie jest przekonany do pomysłu. Były scenarzysta BioWare studzi oczekiwania fanów.

Netflix, HBO czy też Amazon chętnie mierzą się z wielkimi, growymi światami i przenoszą je na seriale lub filmy. Według informacji z tego tygodnia – ta ostatnia firma może stworzyć historię podzieloną na odcinki z uniwersum Mass Effecta.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiadomość ucieszyła wielu graczy, ale nie wszyscy są przekonani, czy jest to dobra informacja. David Gaider był głównym scenarzystą trzech części serii Dragon Age i w 2016 roku opuścił BioWare po 17 latach. Twórca opublikował długi wątek, w którym podkreślił, że w przypadku przeniesienia Mass Effecta lub Dragon Age pojawia się jeden problem – serie nie posiadają mocnych, zarysowanych głównych bohaterów, bo to fani ich tworzą:

„Ulżyło mi, gdy zobaczyłem, że umowa Mass Effect / Amazon dotyczy potencjalnego serialu, a nie filmu. Mimo to, ta możliwość (podobnie jak w przypadku Dragon Age) sprawia, że trochę się boję, w przeciwieństwie do wielu fanów, którzy wydają się być... podekscytowani?”

„Na początek, Mass Effect i Dragon Age mają niestandardowego protagonistę, co oznacza, że serial będzie musiał wybrać czy bohater będzie mężczyzną czy kobietą. Boom, właśnie zraziłeś do siebie całą rzeszę fanów, którzy pokładali w nich wielkie nadzieje”.

„Po drugie, bohaterowie są zaprojektowani jako trochę puste karty, takie, które gracz wypełnia swoimi decyzjami. To nie będzie działać w przypadku pasywnego medium. Więc nagle protagonista będzie miał własną osobowość i własną historię. To będzie dziwne”.

David Gaider podkreślił, jak ważną rolę w opowieściach BioWare odgrywają towarzysze, do których fani są bardzo przywiązani i autorzy zmierzą się z dużym wyzwaniem.

„Myślisz, że się mylę? Zastanów się, jak duża część historii jest zrzucona na towarzyszy. To oni są tymi elementami, z których gracz czerpie większość swojego emocjonalnego zaangażowania. Bohaterowie Dragon Age i Mass Effect sami w sobie są... cóż, dość nudni. To nie będzie działać”.

„Pomyśl o tych towarzyszach. Pomyśl, jak bardzo fani są do nich przywiązani. Teraz pomyśl o tym, że nie ma możliwości, aby jakakolwiek pojedyncza historia mogła objąć ich wszystkich w równym stopniu. Pomyślcie o okrzykach wściekłości, gdy towarzysz X jest zdegradowany do epizodu lub w ogóle go nie ma”.

„Posiadanie serialu zamiast filmu pozwala na więcej opcji dla towarzyszy, ale weź pod uwagę swoją własną rozgrywkę: tylko garstka z nich była w znaczący sposób obecna w jednej grze. Tak samo będzie musiało być w przypadku tej historii, aby zachować spójność. Kilku towarzyszy, jeden romans”.

Jego zdaniem istnieje nawet sytuacja, w której scenarzyści Amazonu odrzucą niektóre postacie i mogą postawić na mocniejszą, główną fabułę, ale jego zdaniem to błąd, ponieważ to właśnie towarzysze w dobry sposób rozbudowywali przygody.

„I to wszystko, jeśli twórcy serialu uznają, że towarzysze są aż tak ważni. Mogą wyrzucić większość z nich na bok na rzecz fabuły. Moim zdaniem, byłby to błąd. Zarówno w Mass Effect jak i Dragon Age fabuły były, w najlepszym wypadku, użyteczne. I nie mówię tego w sposób uwłaczający”.

„Te wątki musiały uwzględniać możliwości gracza. Były one swego rodzaju skorupą, na której opierało się emocjonalne zaangażowanie gracza - zazwyczaj poprzez towarzyszy i same wybory. Wybór zwiększał zaangażowanie. Interaktywność była gwiazdą, nie fabuła”.

„Wyrzuć to wszystko, zgub większość towarzyszy, a potencjalnie skończysz z całkiem przeciętnym serialem fantasy lub science-fiction, w którym duża część odbiorców jeszcze przed premierą została zamieniona w oburzonych, wyjących malkontentów”.

Jego zdaniem dobrą opcją jest opracowanie czegoś większego niż ścisła adaptacja, ale nawet w tej sytuacji twórcy zmierzą się z wyzwaniem – w końcu fani będą oczekiwać znanych motywów i ich brak może być również krytykowany.

„Tak czy inaczej, powodzenia dla showrunnerów. Będą go potrzebować” – zakończył David Gaider

Źródło: https://www.videogameschronicle.com/news/former-bioware-lead-writer-says-a-mass-effect-tv-show-makes-him-cringe/

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper