Shawn Layden zdradza kulisy swojego odejścia z PlayStation. Były szef wspomina o przyczynach rozłąki
Nie jest tajemnicą, że praca w branży gier daleka jest od sielanki i spokoju. Zazwyczaj wiąże się z ogromnym stresem i sporymi pokładami zmęczenia - zarówno dla najniżej postawionych pracowników, jak i szefostwa.
Shawn Layden, który piastował stanowisko prezesa Sony Interactive Entertainment w latach 2014-2019, zrobił się w ostatnich miesiącach całkiem wygadany. I to bardzo dobrze, albowiem od osób z takim bagażem doświadczeń w branży zawsze miło jest czegoś posłuchać. W czerwcu nawoływał do tworzenia krótszych gier, a zaledwie kilka tygodni temu wytłumaczył kontrowersyjną kwestię cen dzisiejszych gier AAA.
Teraz natomiast poruszył temat, który od dłuższego czasu owiany był tajemnicą. Mowa o jego odejściu z PlayStation. Choć spędził w firmie ponad 5 lat, zamiast hucznego pożegnania, wszystko rozegrało się poprzez jeden wpis na Twitterze. Ludzie oczywiście bardzo szybko zaczęli snuć teorię o różnego rodzaju zgrzytach za kulisami. Teraz, po wielu miesiącach, sam Shawn zdecydował się poruszyć temat w rozmowie z Bloombergiem.
Powód był prozaiczny - chodziło o wypalenie. Jak sam wspomniał, "to aktywność dla młodszych ludzi, a on poczuł, że warto postawić stempel na swoim działaniu". Wspomniał, że po premierze takich gier jak God of War (2018) oraz Horizon Zero Dawn miał szansę zejść, będąc na samym szczycie. A na tym bardzo mu zależało. Uznał to za dobry krok, chciał przekazać rozwój PlayStation 5 młodszej generacji i jest bardzo szczęśliwy z podjętej decyzji.
Nie każdemu udaje się odejść w chwale, a pan Layden chciał właśnie to uczynić. Skoro natomiast z perspektywy czasu traktuje to jako trafny ruch, pozostaje mu pogratulować - głównie odwagi, albowiem nie każdy ma jej wystarczająco dużo, aby odpuścić, gdy czuje pierwsze oznaki wypalenia.