Ostre słowa dewelopera gry Everspace na temat streamerów
W dzisiejszych czasach ci, którzy chcą zarobić wystarczy, że będą grać w jakąś popularną produkcję, by otrzymać donację. Nie każdy jednak się do tego nadaje.
Everspace to gra, w której latamy statkiem kosmicznym, eksplorujemy galaktykę i niszczymy wrogów. Gra nie należy do specjalnie popularnych, mimo to na jej promocję przeznaczono trochę środków.
Everspace. Kosmiczny roguelike z PC zmierza na PlayStation 4
Podczas konferencji Reboot Develop, która trwa od 19 kwietnia do 21 kwietnia współzałożyciel studia Rockfish Games - Michael Schade - wypowiedział się na temat youtuberów i streamerów promujących grę Everspace. Jego zdaniem na 20 osób maksymalnie 5 radziło sobie z wyzwaniami jakie stawiała przed nimi produkcja.
Reszta była albo OK, albo kompletną katastrofą. Streamerzy są dużo, dużo drożsi. Najdroższy stream, za jaki zapłaciliśmy, kosztował 5000 euro za godzinę, a musieliśmy wynająć go na dwie. Zaczął tekstem „muszę teraz przestać grać w Destiny 2, bo jestem na sponsorowanym streamie, w czasie którego mam grać w grę kosmiczną – a nie znoszę gier kosmicznych”. I grał jak idiota… pierdolony idiota.
Według Michaela wina leży po stronie agencji, która dobrała nieodpowiednie osoby do promocji gry.
Winię za to agencje. Muszą znaleźć rozwiązanie. Praca z agencjami i influencerami jest czymś nowym i wymaga tyle czasu i wysiłku. Jeśli wybierzesz właściwą to wszystko gra. Zanim zdecydujesz się płacić jakąś stawkę, radzę byś najpierw sprawdził filmy i zobaczył czy on lub ona rzeczywiście są dobrzy w graniu. Jeśli nie – nie chcemy, by zajmowali się naszą grą.
Musisz dobrać ich naprawdę starannie. Następnym razem, kiedy będziemy pracowali z influencerami, upewnimy się, że dobrze sobie radzą z trójwymiarowymi grami kosmicznymi. Inaczej się na to nie zdecydujemy.