Battlefield 3 - czemu ograniczono zniszczenia?

Poziom zniszczeń w Battlefield 3 został przez wielu graczy bardzo negatywnie odebrany, zwłaszcza jeśli pamiętali oni akcje, jakie można było odstawiać w Bad Company 2. Producenci gry jak lew bronią jednak swoich racji.
Poziom zniszczeń w Battlefield 3 został przez wielu graczy bardzo negatywnie odebrany, zwłaszcza jeśli pamiętali oni akcje, jakie można było odstawiać w Bad Company 2. Producenci gry jak lew bronią jednak swoich racji.





Tę trapiącą kwestię postanowił skomentować teraz Alan Kert z DICE. Jak tłumaczy on wprowadzone "ograniczenia"?
"W trzeciej odsłonie Battlefielda pragnęliśmy wrócić do walk rozgrywających się w mieście rodem z Battlefield 1942 i Battlefield 2. To wymagało od nas skupienia się nie tyle na destrukcji całych budynków, co ich fasad."
- zaznaczył. Alan nie rozumie też lamentu niektórych graczy, gdyż jego zdaniem wszystko zagrało jak w szwajcarskim zegarku:
"Wydaje mi się, że to rozwiązanie sprawdziło się naprawdę dobrze, a biorąc dodatkowo pod uwagę rozmiar poszczególnych map, skala destrukcji jest nawet większa niż w Battlefield 2."
Zgodzicie się z przedmówca, czy macie mimo wszystko odmienne zdanie?