Masowe bany na PSN. Winne problemy z PayPalem i samo Sony
Bana na PSN dostać nie jest trudno. Sony blokuje dostęp do swojej sieci za złamanie jednego z wielu punktów regulaminu na który godzimy się zakładając swoje konto na PSN. I tak jak w niektórych sytuacjach winni są ludzie, tak czasami ciała daje samo Sony. Tak jak w tym przypadku gdzie poszła gigantyczna fala banów.
Blokowanie dostępu do PSN może być czasowe (na okres siedmiu, czasami czternastu dni) za mniejsze przewinienia pokroju zwyzywanie kogoś w wiadomości lub na czacie głosowym. Poważniejsze występki nagradzane są dłuższymi blokadami konta. Zabawy w hackowanie i ataki na sieć Sony najczęściej skutkują trwałą blokadą konta. Jest też jeszcze jedna grupa przewinień, przy których problemem nie są ludzie, a najczęściej samo Sony. Mowa o blokadach za problemy z płatnościami w PS Store.
Nastoletni haker odpowiedzialny za ataki DDoS na serwery Sony został skazany
I to właśnie tego dotyczy fala banów. Brytyjski oddział Kotaku poinformował wczoraj, że przez Sieć przelała się ogromna fala banów bogu ducha winnych ludzi. Dlaczego? PayPal masowo cofnął wszystkie transakcje wykonane przez ludzi w PS Store w pewnym okresie. Chargeback o którym mowa spowodował, że na konta ludzi wróciły pieniądze, a na minusie zostało samo Sony. Ich automatyczny mechanizm w takiej sytuacji wlepia bana i jeśli chcemy odzyskać konto - musimy z sporą dozą szczęścia kontaktować się z infolinią i liczyć na łaskawość Sony.
PayPal w informacji udostępnionej przez przedstawicieli firmy przyznał, że wina leży w finansowych rozwiązaniach Sony, przez co transakcje dokonane w okresie E3 2017 musiały zostać cofnięte. Sony sytuacji nie komentuje, ale komentarze czytelników Kotaku, którzy otrzymali bana potwierdzają wersję PayPala z którym poszkodowani się skontaktowali.
Jak na razie według tych informacji dotknięte są konta założone na UK, więc większość z naszych czytelników jest bezpieczna gdyż u nas... nie ma obsługi PayPala w PS Store. Jak to się mówi - szczęście w nieszczęściu. O tym samym nie może powiedzieć Sony, które kolejny raz pokazuje, że w temacie infrastruktury sieciowej jest lata za firmami z branży technologicznej.
