Kratos w nowym God of War prawie wylądował w Egipcie

Jak wiecie już z oficjalnej zapowiedzi , Kratos tym razem trafił do zimnej Skandynawii, gdzie mierzyć będzie się z bóstwami wierzeń nordyckich. Jednak była szansa, że miejscem akcji byłby starożytny Egipt..

Zdradził to Cory Barlog - reżyser gry - w trakcie rozmowy z redaktorem Eurogamera.

Egipska mitologia była preferowana przez ponad połowę naszej ekipy. Zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy tej opcji mieli sensowne argumenty w zanadrzu. Jeśli o mnie chodzi, to egipska mitologia opiera się przede wszystkim o faraonów, którzy wierzą w bycie ucieleśnieniem bóstw na Ziemi. Jest dużo więcej cywilizacji, całość jest mniej odizolowana, mniej opustoszała. Tym razem chcielibyśmy by historia skupiła się na Kratosie. Więc całość za mocna odciągałaby uwagę gracza od niego i motywu obcego w obcym kraju.

Gdyby więc zdecydowano się na inny sposób przedstawienia historii, chociażby w podobny sposób co w trylogii - mielibyśmy Kratosa wyrzynającego egipskich bogów. Nie musicie się jednak martwić, że zostaniemy pozbawieni widowiskowych scen.

Widowiskowość jest częścią naszego DNA. Podjąłem decyzję, by pierwsze demo które pokazaliśmy było jednak jej pozbawione. Ludzie musieli zobaczyć co i w jaki sposób zmieniliśmy w grze oraz dlaczego to zrobiliśmy. Ale nie martwcie się - są walki w stylu Dawid kontra Goliat. Pojedynek z trollem był tylko malutkim przykładem tego, co mamy w zanadrzu.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do God of War.