Przegląd Eroge #33 Euphoria [18+]

BLOG
304V
user-88981 main blog image
kajtji | 17.02, 20:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

 Witajcie w kolejnym przeglądzie. Dzisiaj przedstawię wam grę, która już od lat słynie z bycia naprawdę wyjątkową i radosną historią o bliskiej przyjaźni, a także i wielkiej miłości. Tekst przeznaczony dla osób mających ukończone 18 lat lub więcej. ロリコンは私のお気に入りのタグです

Tytuł: Euphoria
Wydawca: Mangagamer
Producent: Clockup
Gatunek: Visual Novel, horror psychologiczny
Gdzie kupić: Mangagamer.com <- w sumie o tym nie wspominałem nigdy, ale sporo gier od tego wydawcy, ma wydania pudełkowe z grą na USB (w tym Euphoria). W pakiecie chyba zawsze dostajecie klucz do ich sklepu, czasem na steam. Ale ten, to wysyłka z USA i trzeba sporo za nią zapłacić.

 Wstęp:
 Przyznam się, że zacząłem Euphorią jakieś... 2 lata temu, ale ukończyłem ją dopiero teraz. Powodów jest parę, jednym z nich jest to, że jako, że gra jest Visual Novelą podzieloną na różne ścieżki postaci, parę razy było tak, że zrobiłem jedną z nich, potem stwierdziłem, że trochę odpocznę, zrobiłem kolejną, znowu jakiś czas odpoczynku i no, tak to się potoczyło. Nie grajcie tak w Visual Novele nastawione na fabułę, takie coś może jest dobre w przypadku moe komedyjek, ale nie tu. 

 W każdym razie, Euphoria to produkcja dosyć znana, a przynajmniej jej anime adaptacja. Uchodzi ona za coś potwornego, jedno z najokropniejszych i najbardziej traumatycznych anime, jakie można zobaczyć poprzez bardzo brutalne czy też ohydne sceny... Zaś wśród fanów studia Clockup, uchodzi ona za "entry level" do ich bardziej powalonych dzieł (clockup ma też parę bardziej "wholesome" produkcji, np. taka opowiadająca o studiu robiącym Eroge czy Ero aktorkach głosowych). Ja anime nie oglądałem, a gra mną nie wstrząsnęła jakoś szczególnie (pod względem treści erotycznych), ale ja jestem już zbyt wielkim degeneratem koneserem (dzieła, takie jak 122557 już mnie na takie rzeczy przygotowały).

 Tu też powiem, że jakieś minimalne spoilery będą, trudno trochę o nich nie mówić, ale oczywiście postaram się jakkolwiek nie zdradzić prawdziwego zakończenia. Wbrew pozorom, fabuła w tej grze momentami jest wybitnie dobra.

 Fabuła:

 Historia Euphorii, to przede wszystkim tajemnica. Grupka uczniów, oraz ich nauczycielka budzą się w tajemniczym ośrodku, kompleksie całkowicie białych pomieszczeń, z których to nie ma łatwego sposobu na ucieczkę. Tajemniczy głos mówi im co mają robić, a oni muszą spełnić żądania co do joty, inaczej czeka ich śmierć, i to taka raczej bardzo bolesna. Mało tego, na ich szyjach znajdują się dziwne obroże, które posiadają nie do końca jasne właściwości. Prawdopodobnie potrafią manipulować ich zmysłami.

 Już na początku gra pokazuje nam, że tu nie będzie lekko. Jedna z postaci, która okazuje niesubordynację, zostaje w brutalny sposób uśmiercona na krześle elektrycznym, co wygląda i brzmi na niezwykle okrutne (w ogóle, gra aktorska w tej grze, to poziom... wyjątkowo wysoki). Już parę chwil później okazuje się, na czym polega ta niebezpieczna gra. Widzicie, klucz nie istniałby, gdyby nie było dla niego dziurki. Tak więc, my (Takato Keisuke), wcielamy się w rolę klucza (key), który to wybrać musi jedną z dziurek dla niego (keyhole). Wtedy to, dostaniemy rozkaz, który musi zostać spełniony. To eroge, tak więc każdy z nich w jakiś sposób polega na wykonaniu sadystycznej czynności seksualnej. Nie wykonanie rozkazu, oznacza śmierć.



 W grze jest masa barwnych postaci, każda walnięta w łeb na inny sposób, co widoczne jest od razu lub też po czasie, kiedy to zgłębimy się w historię z każdej postaci. Tu trzeba zaznaczyć, że grając w grę, ciągle powinniśmy wybierać tą samą osobę, aby odblokować jej ścieżkę fabularną, jeżeli choć raz wybierzemy kogoś innego, to gra przedwcześnie się zakończy. Trochę mam z tym problem, bo gra trochę tworzy iluzję wyboru, a tak naprawdę go nie mamy, to nie RPG, gdzie tworzymy swoją opowieść, my tu po prostu wybieramy kolejność z jaką tę historię poznamy (przy czym warto wiedzieć, że Kanae dostępna jest dopiero, gdy ukończymy ścieżkę chociaż jednej, innej postaci).

 Tak więc, w grze mamy takie postaci, jak Nemu Manaka, która to jest właściwie ikoną tej gry. Postać stworzona w taki sposób, aby każdy jej nienawidził (choć wiem, że będą tacy, którzy lubią wredne baby), szantażystka i manipulatorka (wiadomo też, że im bardziej jakiejś postaci nienawidzimy, to tym przyjemniej patrzy się na jej cierpienie). Jest Rika Makiba, ona jest wkurzającym i rozpieszczonym bachorem, egoistką, która na smutne oczka chce, aby każdy robił to co chce. Przy tym jest bardzo słaba psychicznie i bardzo źle znosi całą sytuację, do tego jest bardzo podatna na manipulacje, istota kompletnie pozbawiona samodzielności. Rinne Byakuya ma jedną p* schizofremię, zaburzenia emocjonalne i ogólnie słyszy głosy w głowie, a potem to już w ogóle jej odwala. Zaś Kanae Hokari, to nasza kochana przyjaciółka z dzieciństwa, która nazywa protagonistę pieszczotliwie "Kei-chan", dając mi przy tym flashbacki z Higurashi. Jest kochana, przyjacielska, trzeba jej bronić za wszelką cenę.

 No i jest jeszcze Natsuki Aoi, to nauczycielka, ma straszny sekret, który skrywa za swoim biustonoszem... ma odwrócone sutki. Potworność.

 Tak jak wspomniałem, historia gry, to wielka tajemnica, którą tak naprawdę poznajemy dopiero w ostatnim, prawidzwym zakończeniu, znajdującym się w ścieżce Kanae. Przed tym, na dobrą sprawę choć coś tam się dowiemy, to tak naprawdę dostajemy coraz to więcej i więcej pytań, a nawet jeżeli myślimy, że już rozumiemy o co tu tak naprawdę chodzi, to szybko okazać się może, że byliśmy w błędzie. Tu przyznam, że są rzeczy, które można się tu było domyślić, aczkolwiek wiele z nich było dla mnie dosyć niespodziewanych. Przypominając sobie jednak w głowie to, co się wydarzyło, to historia miała zadziwiająco wiele sensu. W różnych historiach o tajemnicy często jest tak, że coś tam było naciągane, może niezbyt przemyślane. Cóż, tu historia nie jest "dobra jak na porno", tylko jest ona dobra, tak ogólnie.

Jako, że każdy nosi tu dziwne obroże zakrzywiające zmysły, historia ta w pewien sposób opiera się na problemach z rozróżnieniem fikcji z rzeczywistością i myślę, że gra próbuje nam coś przekazać, ale ja nie będę tego analizował. W każdym razie, nie powiedziałem jeszcze nic o protagoniście. Otóż "Kei-chan" to sadysta, lubujący się w patrzeniu na cierpienie innych, jednakże nigdy przedtem nikomu nie zrobił krzywdy. Lubi tortury w fikcji, ale jego kodeks moralny nie pozwala mu, aby kogoś naprawdę tak skrzywdzić. Ale kiedy ktoś go do tego zmusza, nie dając mu przy tym wielkiego wyboru, ugina się i pochłania się w przyjemności gwałtu i tortur na innych osobach.

 To historia mocno opierająca się o płaszczyzny psychologiczne i inne takie. O człowieku, który ciągle walczy ze sobą samym, tym czy dać upust swoim rządzą, czy dalej być dobrym moralnie człowiekiem. Gra da nam tu pewne wybory, gdzie będziemy mogli zobaczyć, do czego Kei-chan jest zdolny. 

 Aspekty erotyczne:


 Jak już wspomniałem, ta zabójcza gra polega na tym, że klucz wybiera dziurkę, do której ma się dopasować. Ale o co dokładnie chodzi? Cóż, Euphoria to historia sadysty, a same zadania jakie dostał, wyglądają, jakby zostały stworzone na podstawie jego najskrytszych pragnień. Tak więc w grze zobaczymy wiele mniej lub bardziej drastycznych scen. Tu wspomnieć trzeba, że za każdym podejściem do gry, musimy wykonać pięć zadań głównych i dwa bonusowe. (Napisałem to tak, jakby tu był jakiś gameplay, nie, to czysta visual novel).

 Zadania główne, to moment w którym Kei-chan dostaje pełną władzę. W pomieszczeniu pojawia się jakiś przedmiot, a na ścianie wyświetlony zostaje cel zadania. No i w końcu dostajecie odpowiedź, jak takowe zadania wyglądają? Oczywiście, mamy to co wszyscy uwielbiają, scat... ... ... To przemilczmy. Tak więc w grze pojawiają się różne potworności, gdzie zwykły gwałt, nie wydaje się wcale taki straszny. Tak więc zobaczymy tu wymuszony stosunek, przy czym ofiara będzie podtapiana, jedna z pań potraktowana zostanie silnymi elektrowstrząsami, druga chwilowo zmieni się w... kibel (w grze jest dużo scatu [ale dla mnie tego jest za wiele nawet w liczbie jednego obrazka, więc niekoniecznie jest to wyznacznik], ale w opcjach da się wyłączyć, polecam to zrobić). Będzie też scena, gdy związanej, wstrzyknie się coś w język, po czym mocno spuchnie i będzie swędział, dotego nieco przygnieść go obcęgami i jest z tego super zabawa.

 Najstraszniejsze jednak są one... łaskotki.

 Oczywiście, sceny te są przedstawione w dosyć szokująco okrutny sposób, tak graficznie, jak i słuchowo. W sensie aktorki głosowe naprawdę się postarały. Choć przyznam, że te najbardziej wstrząsające (wedle mnie) sceny, znajdują się dopiero w drugiej połowie gry, kiedy już dojdziemy do którejś ze ścieżek postaci. Tu zdradzę jedną, tak więc pewna pani zostaje zabetonowana, wyrywane są jej wszystkie zęby, a w usta wstrzykują botoks czy coś (nie znam się), dzięki czemu zmieniona zostaje w dosyć... przydatny produkt do czyszczenia twardych sprzętów. 
 Po wybraniu dwa razy tej samej partnerki, i wykonaniu wraz z nią zadań, dostaniemy szansę, dostania się do pokoju dla VIPów, gdzie to jest cieplutko, komfortowo jest ciepła strawa i wygodne łóżeczko. Aby tam się dostać, nasza partnerka dostanie jedną z wielu prac (job), takich jak dmuchanie (blow), włosy (hair) czy stópki (foot), a będzie nawet i cyc (boob). A to i tak tylko przedsmak tego, co nas czeka w grze. To dopiero pierwsza połowa produkcji, ale reszta zahacza już trochę o zbyt mocne spoilery. Zdradzę za to, że jedna z pań zmieniona zostanie w rewolucyjny produkt, w ludzką pralkę.



Muzyka i grafika:
 Projekt postaci uważam za niezwykle dobry, każda wygląda w sposób mocno wyróżniający się od siebie, a przy tym nieźle widać po nich ich charakter. Trochę miałem problem z tłami, bo przez większość gry widzimy białe ściany, a w późniejszych etapach te same j******* i ściany sz****. Muzyka w grze zaś, to znowu coś wyjątkowego. Idealnie oddająca sytuację, nadająca wydarzeniom takiej ciężkiej atmosfery i podkreślająca ich potworność.



 Chciałem tu dać opening gry, ale wersja dostępna na YT (która jest ocenzurowana przy pomocy 😎) i tak wydała mi się zbyt mocna dla waszych biednych umysłów drodzy PPEowicze. 

Podsumowanie:
 Wbrew wszelkim pozorom, Euphoria to dzieło dosyć wyjątkowe. Na pierwszy rzut oka zwykła gra erotyczna, która jednak oferuje nam również wielowątkową, rozbudowaną i dobrze przemyślaną fabułę, która momentami skłania do myślenia.

 Info:
Nie spodziewajcie się kolejnego przeglądu w tym miesiącu. Przyznam też, że mało kiedy jestem zadowolony z blogów które piszę, zawsze mi czegoś brakuje, zawsze coś zapomnę i przypomnę sobie o tym na następny dzień. Więc nie zdziwcie się, jak nagle pojawi się tutaj parę dodatkowych zdań.

Oceń bloga:
19

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper