Gra Generacji

BLOG O GRZE
480V
Gra Generacji
Monster Player | 27.10.2020, 21:58
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czytając opinie wielu graczy, którzy uważali że Death Stranding to symulator kuriera UPS nie mogłem się przemóc by zasiąść do tej gry. Zastanawiałem się jak to możliwe, ze Kojima stworzył grę która nic nie wnosi do współczesnego gameingu. Hideo nie istnieje bez Konami? Geniusz stworzył coś tak słabego? To nie mogła być prawda, zwlekałem aż cena gry spadła, nastał czas ogórkowy, a na półce sklepowej ostała się jedna wielka nie ograna gra.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że zgadza się Death Stranding jest symulatorem chodzenia i tak jest to gra o dostarczaniu paczek do punktów odbioru w których nasze paczuszki odbierane są przez hologramy. Więc dlaczego wg mnie jest to gra generacji? Zastanówmy się jak wyglądają współczesne gry akcji, w większości z nich należy dotrzeć z punktu A do punktu B i wrócić do punktu A w celu potwierdzenia zadania. Jednak w większości podróż z miejsca rozpoczęcia misji do punktu jej zrealizowania nie wymaga żadnych umiejętności ot trzymamy jeden klawisz i biegniemy wspinając się po górach, budynkach, drzewach aż do celu. Często zajmuje to więcej niż samo wykonanie misji typu zabij tego czy tamtego czyli wyceluj i naciśnij kolejny klawisz by strzelać lub zebrać kolejne pięć piór kurczaka:) . Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi ale to poruszanie się w grach zajmuje nam najwięcej czasu i nie jest to otoczone żadnym gameplayem a jedynie wydmuszką fabularną.

W Death Stranding każdy pojedynczy krok jest gamplayem, nawet zwykły kamień i chwila nieuwagi może sprawić że wywrócimy się i zniszczymy cenny ładunek, to samo tyczy się każdego wzniesienia czy zejścia z niego nie wystarczy trzymać jednego klawisza, a tym bardziej biec na złamanie karku bo skończy się to tak jak w życiu, płaczem, obdrapanymi kolanami i łokciami oraz zniszczoną butelką piwa którą trzymaliśmy w ręku:). W grze od Kojimy należy zastanowić się co spakujemy do plecaka przed wyruszeniem w drogę, czy przyda się drabina by wejść na jakąś skałę czy może lina by z niej zejść. A może lepiej będzie wziąć antygrawitacyjny koszyk by spakować więcej paczuszek. Wyruszyć na piechotę czy może lepszy będzie motor albo ciężarówka, o ile mamy wystarczająco dużo surowców by takowe pojazdy stworzyć, a może lepiej trzymać surowce by odbudować drogę, albo most by nie martwić się przejściem przez rwącą rzekę, czy też wybudować tyrolke i zjechać na linie, a może lepiej iść na piechotę i dobrać porzucone paczki innych kurierów którzy mieli mniej szczęścia. To samo tyczy się naszego egzoszkieletu, wybrać taki który uniesie więcej a może lepiej postawić na wytrzymałość by nie musieć odpoczywać po drodze. Także gra stawia przed nami cały czas wybory, które kreują nasze kolejne kroki. W grze zrobisz więcej kilometrów niż pielgrzymka do Częstochowy wiec zapasowa para butów jest niezbędna. Jak już wybierzesz odpowiedni ekwipunek do podróży zaczyna się zabawa a twój mózg będzie miał chwile na odpoczynek dopiero jak Sam się zmęczy i będzie musiał przysiąść, ale to nic strasznego, chwila dla bohatera to chwila dla Ciebie, by iść do toalety, zjeść coś czy zrobić herbatę. Także nie ma czasu na nudę tym bardziej że w wyniszczonym świecie nie jesteśmy całkiem sami, często na drodze staną nam Muły czyli przeciwnicy w radioaktywnych skafandrach którzy z chęcią przejmą nasz ładunek metodą siłową i tu rodzą się kolejne wybory, nadłożyć drogi i ominąć ich szerokim łukiem bo skradanie się nie wchodzi w grę gdyż nasz ładunek przeważnie wystaje ponad głowę Sama, więc może lepiej walczyć, wykorzystując do tego szeroki wachlarz broni zaczynając od garoty na karabinach automatycznych kończąc. Ogłuszyć czy zabić, też nie pozostawia wątpliwości gdyż każde zabójstwo niesie ze sobą konsekwencje i tylko utrudni nam grę, ale mamy wybór. W grze od Hideo nawet deszcz ma znaczenie, po pierwsze jest radioaktywny i niszczy nasz ładunek, po drugie na przemokłych terenach pojawiają się tytułowi Death Stranding którzy są dla nas niewidzialni, ale wykrywalni przez naszego bobasa w słoiku .ŁD wyczuje wroga gdy przystaniemy na chwile i tu zaczyna się element skradania, należy jeszcze bardziej ważyć nasze kroki bo niechcący możemy nadepnąć komuś na odcisk i sprowokować Bossa do walki, a jak nie mamy odpowiedniego wyposażenia by takową stoczyć pozostaje nam tylko dramatyczna ucieczka. Nie są to jedyni przeciwnicy w grze jest coś jeszcze ale to możecie sprawdzić sami, i przekonać się jak ciężkie jest życie kuriera DPD.

Zanim odpowiem na pytanie dlaczego uważam Death Stranding za grę generacji wspomnę jeszcze o grafice, grę ogrywałem na Playstation4 Pro plus Tv 4k i wypaliło mi oczy, miejscami nie dowierzałem że jest to gra na obecną generacje bo wygląda lepiej niż realny świat do tego rewelacyjna fizyka i dbałość o szczegóły. Widać że gra wyszła spod pióra mistrza. A ja jako amator wspinania się i zdobywaniu kolejnych szczytów w górach chłonąłem ją całym sobą, przygotowanie do podróży oraz sama wyprawa przypominała mi te w prawdziwym życiu. Jest gra, której nie można sklasyfikować pod żaden gatunek, jest to coś nowego i oryginalnego coś czego ta generacja jeszcze nie miała. Pozdrawiam i mocno zachęcam do spróbowania oraz dajcie znać w komentarzach jaka gra według was jest grą generacji i dlaczego.

Oceń bloga:
8

Komentarze (25)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper