"Carthago delenda est" #1

BLOG
951V
"Carthago delenda est" #1
robal121 | 13.08.2018, 11:22
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kartagina...potęga basenu Morza Śródziemnego, największy wróg Rzymu, czy wreszcie zamordowany naród i zapomniana cywilizacja. W kilkuczęściowej serii spróbuję opowiedzieć Wam, od początku do końca, historię tego tajemniczego, starożytnego państwa. Oczywiście odwołam się do gier i tego, jak przedstawiana jest w nich Kartagina, czy w ogóle jest tam obecna, i jakie pole do popisu pozostało twórcom w tym temacie. Cofnijmy się w czasie i zapraszam!

Tytułowe "Carthago delenda est" (łac. "Kartagina musi zostać zniszczona") jest tylko skrótem od pełnego "Ceterum censeo Carthaginem delendam esse" (łac. "A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć"). Według Plutarcha i kilku innych autorów antycznych, tymi słowami kończył każde swoje przemówienie w senacie Katon Starszy - rzymski polityk. Zanim jednak poznamy przyczyny tych słów wypowiadanych w III i II w. p.n.e., cofnijmy się o kilkaset lat. Około XII w. p.n.e. u wybrzeży dzisiejszego Libanu ukształtował się lud zwany przez Greków Phoinikes, co naturalnie przeszło w rzymskie Poenus, czyli Fenicjanie/Punijczycy. Sami Fenicjanie z początku raczej nazywali się Kananejczykami lub mieszkańcami danego miasta. Oba określenia prawdopodobnie mają związek z kolorem krwistoczerwonym/purpurowym, czyli z barwą, która przez całą starożytność była barwą szlachecką, uzyskiwaną z rozkolców. Fenicjan łączył wspólny język, kultura i religia, natomiast politycznie byli od siebie niezależni. Temu ludowi zawdzięczamy alfabet! Nie oni go wynaleźli, gdyż podobne próby były podejmowane na bliskim wschodzie już od jakiegoś czasu, jednak to alfabet fenicki okazał się być tym najtrwalszym i najprostszym. Fenicjanie roznieśli ten pomysł po basenie Morza Śródziemnego, a Grecy dość szybko go podłapali i na jego fundamentach stworzyli używany do dziś alfabet grecki. Na greckim natomiast wzorowany jest łaciński. Około XI w. p.n.e. polityczna niezależność miast fenickich skończyła się za sprawą podporządkowania ich wszystkich przez największe z nich - Tyr. Już wcześniej Fenicjanie wykorzystali lukę powstałą po upadku kultury mykeńskiej w Grecji i przejęli monopol na handel w tym rejonie Morza Śródziemnego. Tyr poszedł jednak o krok dalej i postanowił przeprowadzić ekspansję na o wiele większą skalę niż dotychczas. Rozpoczęła się, do dziś kontrowersyjna, kolonizacja fenicka. Dlaczego kontrowersyjna? Dlatego, że poświadczona wyłącznie przez źródła pisane, które datują ją nawet na XII w. p.n.e. Archeologia i epigrafika wskazują na wieki od X do VIII p.n.e. Obecnie uważa się, że podróże i kontakty handlowe Fenicjan z zachodnim basenem Morza Śródziemnego, mogły odbywać się tak wcześnie i bardzo prawdopodobne jest, iż początkowe faktorie handlowe zwyczajnie nie zostawiły po sobie trwałych śladów.

Miasta fenickie i drogi handlu. Źródło: http://geography.name/phoenicia/

W tym miejscu dochodzimy do początków Kartaginy. Jej założenie opisane jest w legendzie przytaczanej przez kilka źródeł antycznych. Córka króla Tyru - Dydona/Elissa, zdradzona przez nowego władcę, postanawia uciec na zachód. Nakłania do tego połowę arystokracji i część ludności, którzy wiernie idą w jej ślady. Po drodze przybijają do Cypru (którego wschodnia część skolonizowana była wtedy przez Fenicjan) i zabierają ze sobą kapłana i młode dziewczęta. Wreszcie ich statki dobijają do afrykańskich wybrzeży i tam zakładają Kartaginę. Miejscowi godzą się na sprzedaż takiej ilości ziemi, jaką obejmie skóra byka. Dydona podstępnie tnie skórę na wąskie paski i tworzy z niej okrąg, który staje się Byrsą - najważniejszym wzniesieniem miasta. Dzieje się to w roku 814 p.n.e. i choć data budzi wiele wątpliwości, to na razie nie ma danych, aby ją podważyć. Sama legenda, choć pełna bajek i dopowiedzeń, także ma w sobie ziarnko prawdy. Nazwa Kartagina po fenicku znaczy nowe miasto/nowa stolica. Od samego początku była to inna kolonia. Nastawiona przede wszystkim na uprawę, zarządzanie oraz religię, a nie na sam handel morski i pozyskiwanie surowców. Najstarsze zabytki archeologiczne pochodzą z rejonu Tofetu, czyli miejsca sakralnego, które zdobędzie złą sławę w starożytności za sprawą poświęcania tam dzieci.

Relief statku fenickiego. Źródło: https://ichef.bbci.co.uk/images/ic/640x360/p01qzhvp.jpg

Niestety w tym momencie wyczerpują się źródła i niewiele wiemy o rozwijającym się mieście. Cała cywilizacja kartagińska ma z tym problem, ponieważ zachowane źródła były pisane przez Greków i Rzymian, czyli frakcje, które nie do końca lubiły się, z obcym dla nich, ludem semickim. Zapiski punickie zostały zniszczone i zaginęły w mroku dziejów. Wiadomo, że do VI w. p.n.e. miasto rozrosło się i stanowiło poważną siłę w tym rejonie. Utrzymywało kontakty z Etruskami, walczyło o wpływy z greckimi kolonistami i ostatecznie przepędziło ich z całego zachodniego basenu Morza Śródziemnego, za wyjątkiem potężnej koloni Massalii (dzisiejsza Marsylia). Pierwszy traktat z Rzymem podpisało w roku 509 p.n.e. i Kartagina była w nim tą mocniejszą stroną. Miasto uzyskało także niezależność od miejscowych ludów (nie wiemy w jaki sposób), które potem wcielało do swojej armii. Tak dotarliśmy do przełomu VI i V w. p.n.e. kiedy to wszystko ulegnie zmianie. Sycylia stanie się punktem zapalnym i przez kilkaset lat miejscem, bardzo ważnych wydarzeń.

Alfabet fenicki

Po tym krótkim wprowadzeniu, które jest tylko małym skrótem, Macie już pewną podstawę do dalszych rozważań. Zaraz nadejdą wojny, wielkie wyprawy i polityczne burze, które wywarły tak wielkie wrażenie na ówcześnie żyjących, że przetrwały w wielu źródłach do naszych czasów. Pozostaje kwestia gier. Przełom epoki brązu i żelaza nie jest wdzięcznym tematem dla twórców z racji nikłej ilości źródeł. Mało wiemy o flotach tych czasów, uzbrojeniu wojsk itp. Nie potrafię sobie przypomnieć żadnej gry, która rozgrywałaby się w tych czasach i dotyczyła tych wydarzeń (oprócz odświeżonego niedawno Age of Empires), które jednak ukształtowały świat starożytny, takim jaki teraz znamy. Istnieje kilka tytułów jak np. Faraon, czy Egipt, które jednak dotyczą innego zagadnienia. Podróże Fenicjan, kultura mykeńska, cywilizacja etruska, czy nawet początki Rzymu, mogłyby być bardzo ciekawym tłem dla gry ekonomicznej, strategicznej, czy przygodowej. Istniałoby spore pole do popisu dla dopowiedzeń i bujnej wyobraźni. Chwali się poruszenie zagadnienia wczesnej Republiki w najnowszym dodatku do Rome II Total War oraz oczywiście pierwsze Age of Empires, w którym możemy pokierować Minojczykami czy właśnie Fenicjanami (zbierają oni szybciej drewno, ich statki mają zwiększoną szybkostrzelność, a słonie kosztują mniej). Osobiście czuje jednak pewien niedosyt, chociaż rozumiem że takie tło historyczne, najprawdopodobniej słabo by się sprzedało.

Jeśli zainteresował Was wpis, to bardzo zachęcam do dyskusji i napisania na jakich wątkach miałbym skupić się w kolejnych częściach. Wojny, dalekie wyprawy np. Hannona, czy może religia i społeczeństwo? Dajcie znać!

Oceń bloga:
8

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper