Czy tylko ja jestem zmęczony grami?

BLOG
44V
user-65666 main blog image
Improbite | Dzisiaj, 14:07
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kiedy granie przestaje dawać radość

Granie w gry przestało sprawiać mi przyjemność. Stało się trochę jak ten obowiązek, którego nie lubimy – a mimo to wykonujemy go z przyzwyczajenia. Kupka tytułów do sprawdzenia dalej wyższa ode mnie. Na Steamie, GOG-u, Xboxie i PlayStation mam dziesiątki, jak nie setki gier. Wiele z nich kupione na zapas, bo było tanio, albo na lepsze czasy – kiedy będzie „ta odpowiednia chwila” na konkretny tytuł.

Jednak kiedy włączam peceta, nie potrafię już zanurzyć się w żadną grę na dłużej niż godzinę, może dwie. Robię sobie notatki, próbuję analizować swoje wrażenia – ale rozgrywka nie wciąga. Nie cieszy. I choć wiem, że nie jestem sam w tym doświadczeniu, to trudno nie czuć pewnej pustki.

Zadajcie sobie pytanie:
Kiedy ostatni raz naprawdę czuliście przyjemność płynącą z grania? Taką szczerą, dziecięcą, bez pośpiechu, bez FOMO, bez „jeszcze tylko jeden daily”? Jeśli było to bardzo dawno temu, to może… to jest właśnie czas, by chociaż na chwilę powiedzieć sobie: „Zrób przerwę.”

Bo może to nie my się zmieniliśmy – tylko sposób, w jaki dziś mamy grać.
Kiedyś siadaliśmy do jednej gry, bo mieliśmy tylko jedną. Graliśmy do znudzenia, czasem wracaliśmy po latach. Nikt nie mówił nam, ile godzin powinno się spędzić, ile aktywności zaliczyć, ile rzeczy „odblokować”. Dziś gry są usługą. Produktem. Nawet relaks przypomina pracę – logowanie, zadania, kalendarz.

Czasem mam wrażenie, że przestaliśmy grać z ciekawości, a zaczęliśmy „grać dla zamknięcia sprawy”.

Nie jesteśmy winni temu, że ta iskra zgasła.
Zmęczenie grami nie oznacza porażki ani wypalenia. Może to po prostu nowy etap w życiu. Nie każda książka musi być przeczytana do końca. Nie każda gra musi być uruchomiona tylko dlatego, że już ją mamy. Nie wszystko musi nas ekscytować non stop.

Być może najzdrowszą decyzją, jaką można dziś podjąć, jest ta:
„Pozwalam sobie nie grać.”

I to też jest część bycia graczem.
Nie tylko ekscytacja przed premierą. Nie tylko platyny, buildy, misje do 3 nad ranem. Ale też: zmęczenie. Rezygnacja. Cisza. Moment, kiedy szukasz radości gdzieś indziej – w książce, w spacerze, w muzyce, w rozmowie.

To wszystko nie przekreśla tego, że gry były i być może znów będą ważne. Ale na własnych zasadach. Nie na zasadzie backlogu i poczucia winy.

Gry poczekają.
Naprawdę.
Te kupione na przecenie, te zaczęte i niedokończone, te kochane sprzed lat. One się nie obrażą. Nie uciekną. A jeśli kiedyś wrócimy – to z nową energią. A jeśli nie – to znaczy, że miejsce w naszym życiu zajęło coś, co naprawdę nas poruszyło. I to też jest zwycięstwo.

Oceń bloga:
2

Czy gry jeszcze sprawiają Ci przyjemność?

Tak
10%
Nie
10%
Pokaż wyniki Głosów: 10

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper