Rainbow Six: Siege - pozytywne aspekty.
W tym wpisie przedstawię Wam pozytywne strony gry Rainbow Six: Siege, jest ich tak samo dużo jak jej wad ale głównym czynnikiem który przeważa na plus są emocje i poziom rywalizacji jakie daje ta gra. R6 to także niezliczone scenariusze zabawy i nie ma tutaj dwóch takich samych meczy. Praktycznie co chwila wpadają mi do głowy kolejne pomysły na szturm czy obronę. Ciągłe próbowanie nowych rzeczy jest tu wysoce wskazane i po prostu wyśmienicie smakuje.
To co mnie kręci w R6 i nadaje tej grze odpowiedniego dla mnie wymiaru to:
Grafika – gra na ultra wygląda świetnie – w Multi to nie jest wskazane ale jakby ktoś pytał to piszę.
Bardzo dobra optymalizacja silnika i dostosowanie do słabszych sprzętów – czego obecnie brakuje w BF1.
Mapy pełne szczegółów i miejsc – bardzo dobre odwzorowanie w skali 1:1.
Udźwiękowienie – broni, odgłosów, komend - świetne, najlepsze jeśli chodzi o FPS.
Bardzo fajne efekty fizyczne – tzw. Efekt laleczki czasem groteskowy, czasem śmieszny ale faktem jest, że to świetnie wygląda.
Każdy mecz jest inny - co powoduje że gra się nie nudzi i napędza do dalszej rywalizacji.
Efekt „Jeszcze jeden mecz” - podczas każdego pojedynku jesteśmy świadkami niespodziewanych wydarzeń, które napędzają spiralę przyjemności i efekt „jeszcze jeden mecz” pojawia się na samym początku zabawy – co uzależnia tym bardziej jak wygrywasz!
Taktyka – na każdy punkt możemy wejść na kilka różnych sposobów co powoduje możliwość wykorzystania bardzo wielu taktyk i stworzenia swoich własnych.
Szeroka destrukcja otoczenia - co powoduje pojawienie się na mapie nowych możliwości taktycznych
Praca głową - czyli myślenie, analizowanie, reagowanie, odpowiednie ustawianie się na mapie.
Komunikacja – bez tego ani rusz w tej grze, jest esencją i podstawą działań na mapie.
Współpraca z drużyną – sprawne i skutecznego granie w R6.
Granie na słuch – jak na HC czyli dla mnie nic nowego ale dobre słuchawki dają dużo przewagi i czasem rozstrzygają rundy.
Cierpliwość – trzeba się jej uczyć na nowo – dokładnie element z którym mam największy problem bo to pierwsza gra w której trzeba ćwiczyć tą umiejętność – a ja do cierpliwych nie należę – dlatego ta gra uczy mnie tego.
Szeroka gama emocji – ugranie rund lub clacha powoduje niezwykłą euforię. Z drugiej strony stałe napięcie bywa często przyczyną stresów i frustracji.
Stała obecność strachu przed zgonem - jest to dla bardzo ciekawe doświadczenie które po raz pierwszy występuje u mnie podczas rozgrywki multiplayer.
Nie daj się zabić – każda śmierć powoduje stratę dla zespołu i niestety negatywnie może wpłynąć na wynik rundy dlatego trzeba być uważnym i skoncentrowanym.
Upływający czas – w każdym pojedynku liczą się ułamki sekund, odpowiednia taktyka i zgranie zespołu, który działa pod presją czasu aby zrobić dobrą akcję naprawdę trzeba się dobrze rozumieć.
Akcje rozgrywane na szybko i na wolno – co daje szerokie możliwości dla konkretnych zespołów.
Strzelanie bardzo refleksowe czasem niestety fuksowe i nie skilowe – ten element czasem boli, czasem wkurza a czasem powoduje uśmiech na twarzy i niedowierzanie „jak to weszło..??!!”.
"One shot, one kill” – esencja zabijania której brakuje np. w serii BF, a tutaj świetnie wprowadzona i zbalansowana czyli strzał w głowę zabija od razu.
Zwisanie na linach – pierwszy i bardzo ciekawy element zastosowany w grze fps i dodający kolorytu taktyce.
Pikowanie/Skracanie czyli „nie daj się zabić” – ostatecznie może dać przewagę dla obrony, wprowadza niepewność i strach w zespole przeciwnym, co powoduje że ich działania są spowolnione. Z drugiej strony nie właśnie i za szybkie powoduje stratę przewagi obrońców – element w który cały czas się doskonale.
Operatorzy - wyposażenie, wykorzystanie na mapie, zgranie, współpraca operatorów np. Teacher–Thermit powoduje, że w tej grze liczą się umiejętności operatorów które możemy dobrać do map i konkretnych miejscówek.
Realistyczna (E-sportowa) prezentacja spotkań - mam nadzieję, że Ubisoft będzie rozwijał tę koncepcję nadal.
Podsumowując...
Aby dobrze grać w ta pozycję należy poświęcić jej wiele godzin aby poznać mapy, miejscówki oraz dobre punkty na skrót i wychylenie– to duży plus bo gra w zamian oferuje nam świetne emocje im lepiej ją znasz tym czerpiesz większą przyjemność
Rainbow Six: Siege po prostu nie przyciąga osób liczących na wartką akcję i oderwaną od rzeczywistości rozwałkę w stylu Battlefield, Call of Duty czy Counter Strike. I bardzo dobrze, bo to typowy taktyczny fps który wymaga od graczy szerokiego myślenia….