Zagrajmy w: Hellblade: Senua's Sacrifice #3

BLOG
728V
Zagrajmy w: Hellblade: Senua's Sacrifice #3
m4tekt | 26.08.2018, 12:18
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam w kolejnym odcinku mojego blogu. Tym razem poznaję grę Hellblade: Senua's Sacrifice i będę opisywał moje odczucia związane z tą produkcją. Zapraszam!

Niedawno Ukończyłem Horizon: Zero Dawn i wprost z otwartego i pięknego świata wskoczyłem w mroczne lokacje Nordyckich opowiadań. Hellblade opowiada historię Senui (chyba tak się to odmienia) która postanowiła wyruszyć w brutalną podróż by zmierzyć się z Nordyckimi bóstwami i przede wszystkim z samą sobą. Po kilku godzinach gry mogę stwierdzić, że hellblade to doświadczenie, doświadczenie które pomoże zrozumieć nas z czym mogą zmagać się ludzie chorzy psychicznie. Reasumując, czy ta gra/doświadczenie podoba mi się czy nie?

Ostatnimi czasy długie gry strasznie mnie nużą, otwarte światy dzialają na mnie jak płachta na byka więc szukam ograniczonych i narracyjnych produkcji. Zakochałem się w Ryse: Son of Rome od pierwszego wejrzenia, na zabój pokochałem serię God of War (w najnowszą część nie grałem i jakoś mnie odrzuca), zadłużyłem się Gears of War a wspólnym mianownikiem tych produkcji są liniowość i brak otwartych światów, muszę więc i pokochać Hellblade! No niekoniecznie...Opowieść Senui to póki co dla mnie taki symulator chodzenia z okazjonalnymi walkami i odgadywaniem pewnych niezbyt trudnych a czasem irytujących zagadek.

Historia Senui jest ciekawa i to ona trzyma mnie cały czas przy tej produkcji. Psychicznie chora kobieta zmaga się z różnymi głosami w swojej głowie które dzięki dobrym słuchawkom możemy podziwiać i wkręcać się w grę, klimat produkcji wylewa się z ekranu i słuchawek.Okazjonalne walki według mnie nie są najmocniejszą stroną produkcji,ani to efektywne ani efektowne... Czegoś tu ewidentnie brakło w tym modelu walki. Schematyczność gry też póki co średnio mi pasuje, idź tam, poszukaj znaków, przejdź przez drzwi, aktywuj coś, walcz i wróć do punktu startowego. Ten backtracking irytuje mnie najbardziej ale z czasem być może się to zmieni.

Graficznie Hellblade jest na bardzo dobrym poziomie. Oko cieszy duża ilość roślinności, fajne krajobrazy oraz ogólna wizja artystyczna, jest na czym zawiesić oko. Detale postaci też zrobiono z dużą pieczołowitością i nawet te obleśne dredy obfitują w wiele szczegółów. Jednak jak już wspominałem to ne grafika przyciąga do tej produkcji najbardziej a oprawa audio. Każdego kogo pytałem polecał mi grać na słuchawkach i wcale się nie dziwię. Głosy które męczą naszą bohaterkę są głównym budulcem atmosfery w tej grze lecz nie tylko one potęgują tu klimat. Na uwagę zasługują również wszelakie odgłosy liści, kroków, oddechu itp. które w odpowiednich momentach potrafią wzbudzić niepokój.

Hellblade jest ciekawy, ciekawy jako gra i ciekawy jako pewne eksperymentalne doświadczenie które przemyca problemy osób psychicznie chorych do masowej publiki. Póki co nie jest to dla mnie jakiś wybitny tytuł i objawienie jak opisują pewne recenzje, ale jest na tyle dobry by mnie zainteresować i abym chciał do niego wracać. Niestety dziś już coraz mniej tytułów potrafi przykuć moją uwagę i zachęcić mnie do poznawania historii która jest w nim zawarta i tu z pomocą przychodzi Hellblade. Ten tytuł jest o tyle tajemniczy, że chce odkryć jaką opowieść w sobie niesie i jak się skończy. Być może to ta ciekawość jest powodem zachwytu fanów. A wam jak się podobał hellblade?

Oceń bloga:
10

Komentarze (36)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper