Kolekcja Muzyczna #2

BLOG
331V
Kolekcja Muzyczna #2
Rankin | 28.10.2015, 08:16
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dziś więcej muzyki growej, trochę remiksów, trochę gitar, trochę bębnów, ogólnie - trochę wszystkiego!

Castle Master Tribute jest zaskakująco częstym w moim przypadku okazem remiksu, który uważam za znacznie lepszy od pierwowzoru. Nie chodzi o aranżację czy jakość, a o taki niezwykły, ponury, gitarowy klimat, cóż, opuszczonego zamku, z haunting refrenem na organy i gitarę. Jeden z niewielu utworów, które mogę puszczać sobie na pętli.

Nether Animal znienacka wyskakując w mojej muzycznej playliście był w zasadzie impulsem do tak szybkiego złożenia nowej KMR. Unreal Tournament jest niesamowitą grą, w której praktycznie wszystko współgra ze sobą, tworząc niepowtarzalny klimat, którego bardzo mocno brakuje nie tylko Q3A, a w zasadzie wszystkim grom id poza Q1 i D1. Nether Animal to oddech maszynerii i fascynujące bębny dudniące w hipnotyzującym rytmie, który nie popuszcza do samego końca. W sam raz na podkręcenie regulatora głośności.

Pospołu z obecnym w poprzednim odcinku Nemesis the Warlock i potencjalnie przyszłym gościem serii Flying (Jurek Raben) Desert Dream w aranżacji FeekZoida był tym, co w ogóle przekonało mnie do gatunku, jakim są amiga/c64 remiksy. Legendarny już w oryginale utwór Kefrensów otrzymał tu po prostu przepiękną, majestyczną aranżację.

Kocham tego kompozytora i kocham ten utwór. Nie wiem czemu, jest z tuzin lepszych melodii od Michiela van den Bosa, ale L&D jakoś dokładnie utrafiło w moje gusta i jest ze mną już 16 lat.

Nie będzie przesadą jeśli powiem, że ten utwór sprzedał mi Shatter. W grze może i są obiektywnie lepsze kawałki, ale jest coś fascynującego w tym, jak uderza w gracza kawał świetnego house z łupiącą gitarą basową i miodną melodią na syntezator.

Tak a propos niedawnego Kontynuejszyn Please - chyba nie przesadzę mocno jeśli powiem, że daXXowska wersja Breathless, pierwszej ścieżki w odtwarzaczu muzycznym Lotus 3, jest tym, co wyobrażał sobie Patrick Phelan klepiąc jej nutki w trackerze.

Muzykę Miguela Samieza darzę szczególnym sentymentem, choć znam ją praktycznie tylko z jednego źródła (Kyodai Mahjongg, IMO nadal niepodzielny król w swoim gatunku). Fascynujący, melancholijny mik dalekowschodniego folku i elektroniki.

Denen pappa 3 chyba było wzięte do jakiejś gry. Albo nawet paru gier. Tak czy siak, bardzo przyjemny, świetnie zrealizowany utwór trackerowy.

Oceń bloga:
3

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper