Quo Vadis, graczu?

BLOG
456V
Quo Vadis, graczu?
Grgamaet | 10.02.2016, 17:52
Kiedyś to były gry, grafika nie miała znaczenia, nikt nie oczekiwał wodotrysków, nikt nie przejmował się klatkami, a gdy coś się przycinało, wszyscy zrzucali winę na to, że płyta z grą jest porysowana. I wszyscy byli szczęśliwi..

Każdy z nas tak choć raz w życiu powiedział i w pewnym sensie ma rację. Bo czy dawniej miało dla nas znaczenie czy gra musi chodzić na takim i takim sprzecie z takimi czy innymi wymaganiami sprzętowymi? No nie, po prostu odpalałeś grę i grałeś. Oczywiście musiałeś poprosić rodziców by ci kupili Amigę, Commodore'a czy Pegasusa, ale na tym się praktycznie zmartwienia kończyły. Każdy cieszył się z tego co miał i spędzał długie godziny przy ulubionym Mario czy Contrze. 

Teraz każdy chce oczojebnych efektów, grafiki fotorealistycznej, 60 fps, full hd, 4k i innych cudowianek, jakby to była najważniejsza rzecz, która sprawi, że gra będzie dobra, A gdzie tu grywalność? Gdzie zabawa? Gdzie etapy, postacie, które zostaną z nami na długo w pamięci? Gdzie rewolucyjne tytuły, które pchną dany gatunek do przodu? A no nie ma. Wszyscy powielają znane schematy, a jak trafi się coś przełomowego to raz na kilka lat lub raz na generację i to by było na tyle.

Wszyscy kiedyś zachwycaliśmy się pierwszymi Mortalami, które kiedyś zostały zrobione przy współpracy z prawdziwymi aktorami. Trzeba przyznać, że był to kawał świetnej roboty, a sam fakt, że choćby twarz Baraki powstała z maski halloweenowej przyprawia o opad szczęki. Kiedyś naprawdę można było zrobić coś z niczego.

A dziś? Wszystko jest robione komputerowo, nawet nie trzeba do tego ludzi, człowieka też stworzy komputer itd.

Ale od pewnego czasu zauważam pewnego rodzaju błędne koło. 

Ok, dziś można zrobić cuda graficzne, ale też już powoli dobijamy do granicy możliwości. Wiedźmin 3 to pokazał, że pomimo pewnych kompromisów i tak grafika jest przepiękna, tyle, że często w dzisiejszych grach grafika szybko się starzeje, po 5 latach nie da się na nią patrzeć lub się dziwimy, co nas wtedy tak przykuło. A takie pierwsze Mortale czy Crash Bandicoot bronią się po latach i nikomu oczu to nie wypala, mi np. Mortal Kombat 2 bardzo mi się podoba wciąż i gdybym grał pierwszy raz podejrzewam, że zdziwiłbym się, że to 1993 r. Trzeba przyznać, że gry wtedy były robione z serca i teraz niektóre tytuły jak choćby ostatnie Street fightery czy Mortale czy nawet Wormsy, pokazują, że można wrócić do takiej grafiki i to się sprawdza. Tak samo w indykach, sporo tych gier jest robionych w 2d, choćby takie Undertale czy The Binding of Isaac. I teraz pojawia się pytanie, na co to komu? na co było nam pruć się o ultra super hd grafikę, skoro coraz więcej gier wraca do korzeni i dużej ilości się to podoba?Tak samo się zastanawiam po co robić komputerowo postacie, sesje motion capture bazowane na prawdziwych ludziach jak choćby Heavy Rain, jak można zrobić jak w Mortalu sesje z prawdziwym aktorem i niech taki Geralt ma faktycznie twarz Michała Żebrowskiego i każdy jego ruch. Śmieszy mnie, że teraz próbuje się odtworzyć każdy ruch mimiki komputerowo ( Until Dawn) jak przecież można zarejestrować to kamerą i wrzucić do gry. W porządku, mogę się nie znać, mogę się mylić, ale dla mnie jest to zjadanie własnego ogona i dobrze się mówi, że grafika stanie w końcu w miejscu, bo więcej się zrobić nie da i rzeczywiście znów cofniemy się do początków. Przecież nawet taki Kosmiczny Mecz miał łączoną animację z żywym aktorem. Michael Jordan czy Charles Barkley nie byli zrobieni komputerowo, oni tam po prostu byli. Ok rozumiem taką Fifę czy NBA trudno byłoby zrobić w ten sposób, z racji ilości piłkarzy, koszykarzy a programistów, do tego dorzućmy, że oldbojów w wyglądzie z lat 80 nie da się inaczje niż komputerowo zrobić, ale uważam, że gdyby kilka oddziałów by się tym zajęło nie byłoby problemu, aby Jakub Rzeźniczak wyglądał jak Jakub Rzeźniczak a nie jakiś random mało podobny do siebie. Szczerze dziś jak patrzę na Messiego w Fifie to uważam, że wygląda on trochę plastikowo, Jeśli chcemy dążyć do rzeczywistego obrazu, to czemu robimy go za pomocą komputera? Przecież nadchodzące Get Even ma być właśnie zrobione za pomocą fotogrametrii, która pozwoli przenieść prawdziwe obiekty, budynki do gry. Dla mnie po prostu to wygląda tak, że nie trzeba cudów, aby coś wyglądało dobrze, skoro dawne gry potrafią wyglądać lepiej niż np. GTA IV czy Batman Arkham Asylum, to po co kombinować i przepłacać jeszcze za te karty graficzne, a koniec końców i tak po 5 minutach skupiamy się na grze a nie widokach i dlatego ból dupy, że konsole są gorsze i gra x nie wygląda na konsoli jak na pc jest bzdurny, zwłaszcza, jeżeli na pc mamy tylko dodatkowy bajer w postaci bardziej wyrazistego deszczu czy realistyczniej poruszających się włosów, które nie każdy zauważy.

Może dla wielu to będzie bełkot, ale zastanówcie się dokąd to wszystko teraz tak naprawdę zmierza.

Oceń bloga:
2

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper