Play MORE #178 - EA SPORTS FC 26

BLOG RECENZJA GRY
34V
user-49414 main blog image
drunkparis | Dzisiaj, 09:57

Każdego roku fani piłki nożnej mogą być pewni premiery nowej odsłony serii od kanadyjskiego studia EA SPORTS. Choć słowo nowa często bywa  sporym nadużyciem, tegoroczna edycja to głównie rozbudowana i lekko udoskonalona wersja gry sprzed roku. Jest ładniej i nieco lepiej, ale wciąż brakuje prawdziwego przełomu – trudno tu znaleźć element, który można by nazwać autentycznym gamechangerem.

 

Recenzja została oparta na doświadczeniach z okresu po premierze; obecnie rozgrywka może się nieco różnić od tej przedstawionej w artykule.

 

Kanadyjskie studio z dumą zapowiadało, że najnowsza odsłona piłkarskiej serii będzie inna niż wszystkie dotychczasowe i ma wyróżniać się najbardziej spośród swoich poprzedniczek. Twórcy podkreślali, że uważnie słuchają głosu społeczności oraz największych fanów, oferując im to, czego naprawdę oczekują. Jednak poza marketingowym bełkotem trudno czasem dostrzec te obiecywane zmiany już w trakcie pierwszego meczu – nie oznacza to jednak, że ich nie ma, lecz aby je docenić, trzeba rozegrać kilka kolejnych spotkań.

W samej rozgrywce wprowadzono trochę istotnych usprawnień. Zauważalnie poprawiono responsywność i dynamikę dryblingu oraz ustawianie się zawodników sterowanych przez SI, choć nie zawsze działa to idealnie — o tym trochę później. Dodatkowo ruchy zawodników są teraz bardziej naturalne i efektowne, co przekłada się na płynniejszą i bardziej realistyczną rozgrywkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że są to zmiany raczej kosmetyczne lub w niewielkim stopniu wpływające na ogólne fundamenty gry. Gra sprawia wrażenie nieco bardziej dopracowanej i reaktywnej niż poprzednia odsłona, co warto wziąć pod uwagę przy decyzji o zakupie.

RECENZJA W YOUTUBE

Tryb kariery wygląda podobnie jak w ubiegłorocznej edycji, ale wprowadza kilka drobnych nowości. Gracz może teraz wybrać maksymalnie pięć dodatkowych lig do pełnej symulacji, co znacząco wpływa na rozgrywkę. Funkcja ta przekłada się na bardziej szczegółowe tabele i statystyki, zwiększając realizm całej rozgrywki. Przykładowo, zawodnicy wypożyczeni do takich rozgrywek rozwijają się lepiej, o ile regularnie grają, a ich statystyki można śledzić na bieżąco, zamiast tylko liczyć, że po powrocie będą w lepszej formie.

Następnie, wyzwania menedżera na żywo stanowią w końcu jakieś uatrakcyjnienie, oferując szeroki wachlarz zadań zróżnicowanych pod względem ograniczeń i warunków rozgrywki. Wśród dostępnych scenariuszy znajdziemy m.in. kampanie w stylu Road to Glory oraz wyzwania inspirowane realnymi piłkarzami, takimi jak Jude Bellingham. Szczególnie intrygujący jest wariant z ujemnym bilansem punktowym, w którym zespół zaczyna sezon z wynikiem –20 punktów i dodatkowo nie może dokonywać transferów w dwóch pierwszych okienkach. Zadaniem gracza jest utrzymanie drużyny w lidze, przy ciągłym widmie zwolnienia z posady. Ten zestaw misji wprowadza do kariery wyraźnie większą dawkę rywalizacji, a ich systematyczne zaliczanie nagradzane jest elementami kosmetycznymi – od klasycznych strojów klubowych po karty Ikon i Bohaterów, które można później wykorzystać we współczesnych składach. Dzięki temu tryb menedżera zyskuje trochę głębi i wyraźnie wydłuża swoją żywotność.

Kolejną nowością jest system nieoczekiwanych wydarzeń. W trakcie sezonu mogą wystąpić różne zaskakujące sytuacje, takie jak problemy zawodników z aklimatyzacją w zespole czy niepochlebne wywiady telewizyjne. Niestety, nawet przy najwyższych ustawieniach częstotliwości rzadko pojawiają się nagłe emerytury, problemy finansowe czy inne losowe zawirowania. Powoli rozwija się również rynek menedżerski – na początku sezonu niemal nikt nie traci pracy, nawet drużyny z fatalnym startem. Pozytywnie wyróżnia się natomiast fakt, że nowi trenerzy wnoszą własną wizję gry, co podtrzymuje opcję długich zapisów kariery, choć całość wciąż sprawia wrażenie niedopracowanej.

Na plus warto docenić usprawniony skauting, który wreszcie eliminuje konieczność korzystania z zewnętrznych serwisów do sprawdzania potencjału piłkarzy. Skauci przekazują teraz szacunkowy zakres możliwości zawodnika w taki sam sposób, w jaki robią to w przypadku młodzieży. Dokładność zależy oczywiście od ich poziomu, ale cieszy, że w grze wreszcie pojawił się wyraźny, oficjalny wskaźnik.

Pozostałe funkcje praktycznie się nie zmieniły. Gra wciąż serwuje generyczne, powtarzalne treści w mediach społecznościowych, które wydają się zupełnie zbędne. Zarządzanie drużyną i wszystkie kwestie związane z zespołem pozostają identyczne jak w poprzednim roku. Co gorsza, w trakcie sezonu nadal trafiają się te same błędy, na przykład brak muzyki przy prezentacji rozgrywek Ligi Mistrzów. Nie uległy też zmianie konferencje prasowe – dialogi są wciąż identyczne, a animacje przy podpisywaniu kontraktów w dalszym ciągu pozbawione są udźwiękowienia. Całość opiera się wyłącznie na wyświetlanym tekście, co staje się coraz bardziej nużące, zwłaszcza że nowa odsłona NHL doczekała się już dialogów z udziałem aktorów głosowych.

Generalnie tryb kariery został jedynie delikatnie usprawniony, co nijak ma się do obietnic studia, które w zwiastunach sugerowało zupełnie nowe wrażenia z rozgrywki. Dodanie trzech nowych opcji jak: symulacji lig, wyzwań oraz nieoczekiwane wydarzenia w trakcie sezonu – funkcji, która wciąż wymaga dopracowania – to zdecydowanie za mało, by mówić o jakiejkolwiek rewolucji. Można wręcz uznać, że brak realnej ewolucji tego trybu jest w pełni uzasadnionym zarzutem.

Istotnym novum są dwa ustawienia rozgrywki: Kompetytywna i Autentyczna. Pierwsza została zaprojektowana z myślą o grze sieciowej, zapewniając szybkie tempo i dynamikę odpowiadającą trybom Ultimate Team oraz Kluby. Druga spowalnia akcję, kładąc nacisk na kontrolę piłki i taktyczne budowanie ataku. Wyraźne oddzielenie trybów offline i online to duży atut, zwłaszcza że mecze w trybie autentycznym bardziej oddają rytm prawdziwego futbolu.

Spotkania toczą się w spokojniejszym tempie, a sukces wymaga cierpliwego rozgrywania, skutecznego blokowania kontrataków i umiejętnego wykorzystywania stałych fragmentów gry. Rozgrywka premiuje dokładność i planowanie. Drybling stał się bardziej precyzyjny, zwroty – płynniejsze, a panowanie nad piłką mniej toporne. Podania nabrały dynamiki, prostopadłe zagrania odzyskały skuteczność, a bramkarze prezentują się pewniej. Strzały głową wreszcie mają realny wpływ na wynik. Choć poszczególne usprawnienia mogą wydawać się drobne, łącznie znacząco poprawiają płynność i satysfakcję z meczu.

Tryb Kompetytywny zasadniczo nie przeszedł większych zmian. Jak już wspomniałem, rozgrywka cechuje się wyraźnie wyższym tempem i nastawiona jest na bardziej efektowne wrażenia. W obu trybach wspólnym udogodnieniem jest odświeżony interfejs, który umożliwia szybkie przeglądanie kluczowych statystyk – m.in. wskaźników umiejętności czy preferowanej nogi – co pozwala błyskawicznie poznawać nowych zawodników bez konieczności żmudnego przeszukiwania menu.

Zupełnie inaczej gra się także w strefie obronnej, gdzie dobre ustawienie obrońców i przewidywanie zagrań przeciwnika są kluczowymi aspektami skutecznej defensywy. Obrony trzeba się po prostu nauczyć, co nie oznacza jednak, że jest ona perfekcyjna. Czasami zawodnicy sterowani przez SI potrafią tworzyć spore luki i zostawiać więcej przestrzeni, niż powinni. Podobnie jest w rozgrywkach trybu Klubów, gdzie defensorzy stają się praktycznie bezużyteczni, gdy steruje nimi sztuczna inteligencja. Niemniej obrona jest teraz bardziej manualna i z pewnością wymaga poświęcenia jej większej uwagi, aby nie tracić bramek w głupi sposób.

Z kolei bramkarze, to prawdopodobnie prawdziwy powiew świeżości i jedna z najbardziej udanych zmian w całej serii. Nowe animacje interwencji są niezwykle płynne i naturalne, co sprawia, że każda parada wygląda realistycznie i widowiskowo. Co ważne, nawet bramkarze z niższym ogólnym ratingiem potrafią być solidną podporą defensywy. Rzadko zdarza się, by to właśnie golkiper był bezpośrednio odpowiedzialny za stratę bramki, choć oczywiście zdarzają się i kuriozalne sytuacje, ale nie są one tak mocno potęgowane jak poprzednio.

Przechodząc do bardziej ofensywnych aspektów rozgrywki, twórcy wyraźnie przyłożyli się do zbalansowania niskich strzałów. W porównaniu z FC 25 zwykłe low driven shots, czyli niskie, mocne uderzenia wykonywane bez specjalnego stylu gry, zostały odczuwalnie osłabione. Teraz, aby je wykonać, wciąż należy dwukrotnie nacisnąć przycisk strzału, ale efekt jest mniej spektakularny niż rok wcześniej. To dobra decyzja – w poprzedniej odsłonie ta technika była po prostu zbyt potężna i nadużywana. Nie oznacza to jednak, że niskie strzały stały się bezużyteczne. Gracze posiadający przypisany styl gry lub jego ulepszoną wersję z plusem wciąż potrafią robić różnicę. Ich uderzenia są celniejsze i bardziej zabójcze, co nadaje sens inwestowaniu w zawodników z tym atutem.

Warto też zwrócić uwagę na strzały finezyjne. Jeśli i tutaj piłkarz dysponuje odpowiednim stylem gry, takie uderzenia potrafią być naprawdę efektowne – i to zarówno z dystansu, jak i w sytuacjach sam na sam. Nowością są niskie, mocne uderzenia finezyjne, które świetnie sprawdzają się właśnie w pojedynkach jeden na jednego z bramkarzem. 

Produkcja nie jest jednak wolna od niedociągnięć. Niektóre style gry wciąż dominują nad statystykami zawodników, co prowadzi do zbyt dużej przewagi wybranych piłkarzy. Balans wymaga jeszcze dopracowania, podobnie jak kilka pomniejszych elementów, jak np. interfejs użytkownika, który nadal pozostaje najsłabszym ogniwem. Menu potrafi się przyciąć, a zdarzają się sytuacje wymagające ponownego uruchomienia gry z powodu zacięć lub spowolnień. Co gorsza, to nie nowy problem – podobne kłopoty występowały już w poprzednich odsłonach i wygląda na to, że EA wciąż nie znalazło trwałego rozwiązania. Nie jest to może wada, która uniemożliwia zabawę, ale po kilku latach gracze mają prawo oczekiwać szybszego, bardziej intuicyjnego i stabilnego interfejsu. Pomimo tych zastrzeżeń FC 26 oferuje wyraźnie lepsze wrażenia z rozgrywki niż ubiegłoroczna odsłona, zarówno w dynamicznych meczach online, jak i podczas długich sesji w trybie kariery. Jeśli przyszłe aktualizacje i poprawki nie zakłócą obecnego stylu rozgrywki, edycja z numerkiem 26 ma szansę stać się jedną z najlepiej zrealizowanych odsłon w całej serii EA FC.

Tryb Klubów także doczekał się gruntownej przebudowy. EA pożegnało się ze starym drzewkiem umiejętności, wprowadzając w jego miejsce system archetypów – zupełnie nową ścieżkę rozwoju zawodnika. Na pierwszy rzut oka może to nieco dezorientować: zamiast tradycyjnych punktów umiejętności gracz wybiera kartę opartą na ikonach. Przykładowo, archetyp Magika inspirowany Ronaldinho oferuje od startu dwa style gry – finezyjny strzał i techniczny. Postępy odbywają się teraz poprzez zdobywanie punktów archetypu (AP), które inwestuje się w atrybuty i style gry. Wzrost statystyk jest stopniowy – po wykorzystaniu początkowych 100 punktów ogólna ocena wyniesie zaledwie 73. Nawet udany debiut z golem, asystą i oceną meczową 8,6 przynosi tylko 19 punktów, co przekłada się na drobne ulepszenia. Krzywa rozwoju przypomina tu Ultimate Team – dojście do najwyższych poziomów i odblokowanie kolejnych stylów wymaga wytrwałego grindu.

Na plus wyróżnia się rozbudowana personalizacja. Wciąż można swobodnie projektować stroje i odznaki klubowe, a edytor wyglądu zawodnika daje spore możliwości. Sama rozgrywka również wypada obiecująco: nowa mechanika wytrzymałości sprawia, że zawodnicy zachowują pełną sprawność przez całe spotkanie, choć nadmierne sprinty wciąż męczą. Dodatkowym smaczkiem są odświeżone komunikaty w grze. Liczba opcji czatu wzrosła z czterech do szesnastu, co nadaje rozgrywce bardziej konkretny, towarzyski charakter. W efekcie kluby oferują przyejmne tempo rozwoju i sporo drobnych udogodnień, które skutecznie odświeżają ten popularny tryb.

Ultimate Team jak zawsze stawia na rywalizację, ale największą zmianą w porównaniu z poprzednią odsłoną jest znacznie spowolniona forma zdobywania jak najlepszych kart. Od startu nie znajdziemy już hojnych, dużych paczek – bez gromadzenia punktów FC nie ma mowy o szybkim zebraniu pokaźnej kolekcji kart w pierwszych dniach gry.

Wydarzenia na żywo, turnieje oraz powrót trybów pucharowych znacząco urozmaicają doświadczenie. Nowe nagrody w trybach takich jak Rivals wprowadzają dodatkowe wyzwania i motywują do ukończenia meczów czy punktów kontrolnych, aby zdobyć cenne bonusy. Duże zmiany zaszły także w mistrzostwach, które teraz oferują bardziej przejrzysty system progresji oraz eliminację fazy play-off jako obowiązkowego etapu kwalifikacji. To istotna poprawa – wcześniejsze wymuszenie kwalifikacji do FutChamp było problematyczne, a niezbalansowany matchmaking potrafił zniechęcać wielu graczy. Teraz każdy może zająć swoje miejsce bez dodatkowych przeszkód. Cele z nagrodami w postaci mniejszych pakietów motywują do regularnej gry, a wolniejsze tempo rozwoju sprawia, że dłużej można cieszyć się etapem, w którym większość graczy operuje podstawowymi, złotymi kartami. Na plus wypada też nowa animacja otwierania paczek – atrakcyjna wizualnie, choć sama waga nagród wydaje się dość oszczędna.

Menu nawigacyjne przeszło zmiany, które ułatwiają poruszanie się po grze. Centralne podmenu Dla Ciebie skupia wszystkie bieżące cele, wyzwania oraz propozycje, które mogą zainteresować gracza. Zakładka Graj obejmuje wszystkie tryby gry, zarówno solo, z dedykowaną listą gier jednoosobowych, jak i online. Dodatkowo dostępne są klasyczne wyzwania budowania składu oraz sklep, w którym można nabywać paczki z wartościowymi kartami. Całość nadaje Ultimate Team świeżości, jednocześnie stawiając większy nacisk na cierpliwość i systematyczną grę zamiast szybkiego sprintu po topowe karty.

Pod względem licencji gra oferuje zawartość największych lig świata wraz ze wszystkimi drużynami, choć nie wszystkie zespoły posiadają swoje prawdziwe nazwy. Najbardziej brakującą ligą pozostaje Serie A – w grze nie zobaczymy m.in. AC Milanu, Interu Mediolan, Lazio czy Atalanty. Wynika to z wyłącznej umowy licencyjnej, jaką posiada japoński producent KONAMI, twórca eFootball. Nowością jest pełne odwzorowanie drużyn najwyższej klasy rozgrywkowej w Indiach, które wcześniej było dostępne w edycji 22. Nie zabrakło także drużyn kobiecych. Odnowione zostały umowy licencyjne obejmujące m.in. ligę angielską, francuską, rozgrywki UEFA Women’s Champions League oraz UEFA Women’s EURO. Kontynuowana jest współpraca z czołowymi klubami, takimi jak OL Lyonnais, a nowe zespoły, w tym Chelsea Women i FC Bayern Women, jeszcze bardziej wzmacniają globalną reprezentację elitarnej kobiecej piłki nożnej w grze.

Do gry wprowadzono również nowe stadiony, których liczba przekracza obecnie 120 obiektów. Wśród nowych lub powracających obiektów znajdują się m.in. Allianz Arena, Chase Stadium – dom Interu Miami, Red Bull Arena oraz Wankdorf Stadium w Szwajcarii. Brakuje natomiast takich obiektów jak RAMS Park czy popularne Spotify Camp Nou.

Grafika nie przynosi rewolucji – zmiany są głównie estetyczne lub minimalne, ale zauważalnie poprawiają immersję. Modelowanie zawodników zyskało na realizmie i szczegółowości. Choć wciąż daleko do poziomu serii NBA 2K od Visual Concepts, postęp jest widoczny. Zwraca uwagę dopracowanie detali: pot, większe zagniecenia na koszulkach, ślady brudu, zmęczenie na twarzach piłkarzy, a także nowe fryzury i skany twarzy dla wybranej grupy zawodników.

Klimat dźwiękowy pozostaje imponujący, a gra oferuje wiele immersyjnych ujęć: widok z drona, specjalną oprawę wizualną dla meczów Premier League (wejście zawodników, prezentacja drużyn, widok z lotu ptaka, prezentacja stadionu) oraz więcej materiałów zza kulis – w szatniach przed meczem, w przerwie i po jego zakończeniu. Kibice także zostali dopracowani – ich reakcje coraz bardziej przypominają to, co widzimy w telewizji i doświadczamy na stadionie. W tym zakresie EA FC 26 zbliża się do standardów NBA 2K, choć do osiągnięcia pełnego poziomu prezentacji wciąż trochę brakuje.

Warstwa dźwiękowa utrzymuje wysoki poziom i trudno znaleźć elementy, które działają gorzej niż w poprzednich odsłonach. Przyśpiewki kibiców mają dużą wartość, a ich reakcje na zdobyte gole znacząco wpływają na emocje w trakcie meczu. Szczególnie bramki zdobywane w końcówkach spotkań robią wrażenie dzięki odpowiednio przygotowanej oprawie audio.

Polski komentarz pozostał w dużej mierze niezmieniony, z dodatkiem wymowy kilku nowych zawodników. Ciekawym urozmaiceniem jest możliwość mieszania duetów w angielskiej wersji komentarza, co sprawdza się bardzo dobrze i dodaje odrobinę róznorodności podczas rozgrywki.

Ścieżka dźwiękowa oferuje ponad 100 licencjonowanych utworów, w tym premierowe kawałki takich artystów jak Ed Sheeran, Fallen Nioke czy Joy Crookes. Powracają również utwory Fred Again, Myd, Bag Raiders i Soulwax. Gatunkowo lista jest niezwykle zróżnicowana – od elektroniki, przez hip-hop, aż po K-pop – co pozwala na dopasowanie muzyki do własnych preferencji.

EA SPORTS FC 26 to z pewnością ciekawa propozycja. Tytuł, dzięki nowemu trybowi autentycznej rozgrywki, nadaje meczom więcej realizmu niż w poprzednich odsłonach. Zmiany w zawartości są jednak umiarkowane i w dużej mierze sprowadzają się do rozwinięcia już istniejących elementów. Nowe funkcje, choć interesujące, nie wnoszą aż tak wiele do samej zabawy, by można było mówić o zupełnie nowej jakości. Mimo drobnych błędów technicznych dwie nowe odmiany rozgrywki wyraźnie ją urozmaicają i podnoszą ogólną jakość doświadczenia, choć warto mieć na uwadze przyszłe aktualizacje i poprawki, które mogą to wrażenie znacząco zmienić.

Oceń bloga:
2

Ocena - recenzja gry EA Sports FC 26

Atuty

  • Tryb autentyczny.
  • Bramkarze częściej parują piłki na bok zamiast wypuszczać je pod nogi napastników.
  • Poprawione animacje dryblingu, zachowanie zawodników, gra głową.

Wady

  • Drobne błędy wizualne przeniesione z zeszłego roku.
  • Niewielka rewolucja, raczej ewolucja.
  • Nadal obecne są elementy monetizacji.
  • Aktualizacje zmieniające ogólną rozgrywkę.
  • Drobne błędy w mechanice trybów.
Avatar drunkparis

drunkparis

Z racji, że funkcje PPE nie pozwalają napisać recenzji bez wystawienia oceny, każda opisywana przeze mnie gra otrzyma najniższą możliwą notę. Oceny tej nie należy w żaden sposób brać pod uwagę, ponieważ nie jestem zwolennikiem oceniania gier w skali procentowej, jaki i liczbowej.
Grałem na: PC

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper