Play MORE #164 - Need For Speed Underground 2

Najlepiej sprzedająca się gra wyścigowa na świecie w 2003 roku stała się wzorem do stworzenia niemal idealnej produkcji, zawierającej wszystko, czego oczekiwali fani motoryzacji. Druga odsłona serii od Electronic Arts to ogromna metamorfoza, która ulepsza każdy aspekt poprzedniej wersji, wprowadzając imponującą głębię rozgrywki.
Fabuła gry kontynuuje wydarzenia z poprzedniej części. Gracz wciela się w utalentowanego kierowcę, który po zdobyciu sławy w Olympic City trafia do fikcyjnego miasta Bayview. Jego kariera zostaje jednak brutalnie przerwana – bohater zostaje zdradzony, a jego samochód zniszczony przez tajemniczego przeciwnika.
Po przybyciu do nowego miasta otrzymuje telefon od Rachel Teller (granej przez Brooke Burke), która wprowadza go w świat nielegalnych ulicznych wyścigów i pomaga rozpocząć wszystko od nowa. Aby zdobyć szacunek lokalnych kierowców, gracz musi wygrywać kolejne wyścigi, ulepszać swój samochód i budować reputację. Ostatecznym celem jest pokonanie ludzi Caleba Reece’a – głównego antagonisty – i zmierzenie się z nim w finałowym starciu.
Choć fabuła czerpie inspiracje z filmów pokroju Szybcy i wściekli, stanowi jedynie tło dla rozgrywki, która odgrywa kluczową rolę. Historia nie wyróżnia się niczym szczególnym i nie angażuje gracza na tyle, by stała się głównym powodem do ukończenia gry.
RECENZJA W YOUTUBE
Celem trybu kariery było nie tylko wygrywanie wyścigów i kupowanie samochodów, ale także przyciąganie uwagi sponsorów i zdobywanie ich zainteresowania. Najbardziej unikalnym aspektem Underground 2 było to, że wygląd samochodu faktycznie wpływał na rozgrywkę. Pojazd otrzymywał ocenę wizualną na podstawie liczby wprowadzonych zmian w karoserii i estetyce, co z kolei odblokowywało nowe możliwości – dodatkowe modyfikacje, sposoby na zarobek oraz zdobywanie szacunku. Po uzyskaniu co najmniej jednej wizualnej gwiazdki można było trafić na okładki płyt DVD i magazynów, a nawet samodzielnie wykonać efektowne zdjęcie. To świetna zabawa, zwłaszcza dla tych, którzy są dumni ze swojego samochodu. Dzięki temu gra pozwalała na chwilę oderwać się od rywalizacji, podziwiać swoje dzieło i cieszyć się fikcyjną sławą w świecie ulicznych wyścigów.
Największą nowością było jednak ogromne, jak na tamte czasy, otwarte miasto, po którym można było swobodnie się poruszać. Wspomniane już Bayview, to rozległa metropolia, łącząca lśniące dzielnice biznesowe z surowymi, industrialnymi strefami, a wszystko to poprzecinane niekończącymi się odcinkami asfaltu – idealnymi do nocnych wyścigów.
W tamtym okresie wiele gier zaczęło stawiać na otwarte struktury – Burnout, Midnight Club, GTA – konkurencja była naprawdę mocna. Nowy Need for Speed musiał więc wyróżnić się czymś wyjątkowym. Twórcom udało się to dzięki połączeniu dynamicznej rozgrywki, klimatu ulicznej rywalizacji i rozbudowanego tuningu, co bez dwóch zdań przyczyniło się do sukcesu tej produkcji.
Rywalizacje w trybie kariery (dostępne również w trybie szybkiego wyścigu) obejmują zarówno klasyczne zawody torowe, jak i wyścigi z punktu A do punktu B. Dodatkowo znajdziemy tu zmagania na zamkniętych torach bez ruchu ulicznego – ku uciesze fanów Gran Turismo. Jednym z najciekawszych trybów jest drift, w którym zawodnicy są oceniani na podstawie prędkości, kąta oraz długości wykonywanych poślizgów. Z kolei drag wyróżnia się na tle pozostałych konkurencji – interfejs skupia się na obrotomierzu, nitro i precyzyjnej zmianie biegów. Sterowanie w tym trybie jest uproszczone – wystarczy dotknąć kierunku, aby samochód zjechał na sąsiedni pas i automatycznie się wyśrodkował. Początkowo może to wydawać się nieco dziwne, ale po chwili adaptacji staje się angażujące i satysfakcjonujące.
Poza standardowymi wyścigami dostępne są także wyzwania czasowe, w których gracz ma pełną swobodę w wyborze trasy i może korzystać ze swoich ulubionych skrótów, aby jak najszybciej dotrzeć do celu. Zazwyczaj tego typu wyzwania są powiązane z mechaniką okładek – jeśli uda się dotrzeć na metę przed upływem czasu, można dowolnie dostosować wygląd takiego magazynu. Warto jednak zaznaczyć, że niektóre z nich mają z góry narzucony schemat i nie podlegają modyfikacji.
W otwartym świecie można również rywalizować z innymi kierowcami swobodnie przemierzającymi miasto. Wystarczy zaprosić takiego NPC do wyścigu, a następnie nie dać się wyprzedzić i przede wszystkim uzyskać jak największą przewagę dystansową. Im większa różnica w odległości, tym większa nagroda w postaci dodatkowych funduszy.
Oczywiście, w grze nie brakuje różnego rodzaju znajdziek, takich jak ukryte neony z pieniędzmi, informacje o świecie gry, salony motoryzacyjne czy same wyścigi. Tych łącznie znajdziemy około 200, jednak do ukończenia gry wystarczy zaliczyć 150 z nich. Przekłada się to na około 30 godzin rozgrywki, co jest solidnym wynikiem jak na grę wyścigową z elementami fabularnymi.
Nie wszystko jednak jest tak kolorowe – niektóre elementy wydają się mniej trafione. Przykładem jest możliwość ścigania się SUV-ami, które nie do końca pasują do dynamicznej rozgrywki, czy niefortunne ograniczenie garażu w trybie kariery do zaledwie pięciu samochodów. Choć nie psuje to ogólnej przyjemności z gry, znacząco ogranicza możliwość kolekcjonowania i testowania różnych pojazdów.
Wielu graczy narzekało również na długie przejazdy do określonych miejsc, ponieważ nie było możliwości skorzystania z szybkiej podróży. Gracz musiał pokonywać całą trasę do celu bez żadnej opcji jej skrócenia. Z kolei powtarzające się konfrontacje, takie jak Street X czy Underground Racing League, były często krytykowane za nadmierną liczbę, co prowadziło do monotonii ich ukończenia.
Tryb dla dwóch graczy był obecny, choć tutaj też nie oferował niczego wyjątkowego – były to jedynie podstawowe wyścigi samochodowe.
Model jazdy został świetnie zaprojektowany. Samochody mają odpowiednią wagę, co pozwala na płynne pokonywanie zarówno ciasnych, jak i długich zakrętów, a ich responsywność stoi na bardzo wysokim poziomie. Dłuższe wyścigi to przede wszystkim czysta przyjemność prowadzenia ulubionego auta – szkoda tylko, że fizyka gry nie zawsze współgra z dopracowanym modelem jazdy. Czasami prowadzi to do nienaturalnych skoków wprost na nadjeżdżające pojazdy, bez możliwości ich uniknięcia. Jest to szczególnie frustrujące, gdy zdarza się tuż przed metą, zwłaszcza w wyrównanej rywalizacji.
W zawodach driftowych wyraźnie czuć, że model jazdy ulega zmianie – samochody łatwiej wpadają w poślizg, jakby poruszały się po lodzie. Choć jest to celowy zabieg dostosowany do tej konkurencji, kontrast między klasycznym prowadzeniem a driftem wydaje się zbyt drastyczny. Ogólnie większość aut prowadzi się w bardzo podobny sposób. Różnice są najbardziej zauważalne w przypadku SUV-ów – są wolniejsze i znacznie bardziej toporne, zwłaszcza przy pokonywaniu ostrych zakrętów.
System zniszczeń w zasadzie nie istnieje. Owszem, przy różnych kraksach można zauważyć popękane szyby lub drobne otarcia na karoserii, jednak po pewnym czasie one znikają. Jakakolwiek głębsza destrukcja nie występuje – niezależnie od siły uderzenia, samochody pozostają nienaruszone przez całą grę.
Sztuczna inteligencja pozostałych kierowców bywa różna i raczej nie jest to coś, co powoduje zachwyt. W wielu wyścigach ma się wrażenie, że sterowane przez CPU pojazdy kompletnie nie uwzględniają pozycji gracza. Auta potrafią w bezczelny sposób wjeżdżać w pojazd gracza tak, jakby go tam po prostu nie było, co często powoduje utratę pozycji, a wraz z nią irytację, gdy natarczywy przeciwnik nadal próbuje jechać naprzód. W zależności od poziomu trudności przeciwnicy popełniają mniej błędów, a kraksy – nawet te bez udziału gracza – zdarzają się rzadziej. Poziom konfrontacji z pewnością nie powala, a zmagania w końcowej fazie ostatniego etapu fabuły bywają bardzo denerwujące, szczególnie na najwyższym poziomie trudności. Samochody potrafią jeździć tak perfekcyjnie, że staje się to zbyt nienaturalne.
To, co najbardziej wyróżnia drugą odsłonę gry, to rozbudowane możliwości tuningu. Produkcja oferuje bogaty zestaw części zamiennych, które nie tylko wpływają na wygląd zewnętrzny pojazdu, ale także pozwalają na modyfikację jego wnętrza. Gracze mogą zmieniać maski, progi, lusterka, zderzaki oraz wiele innych elementów maszyny. Dostępna jest także opcja personalizacji koloru całego auta i jego poszczególnych segmentów. Możemy również dostosować neony, barwę nitro, zainstalować zestaw audio, a nawet zmienić sposób otwierania się drzwi czy maski. Co więcej, gra oferuje możliwość modyfikacji prędkościomierza – funkcję rzadko spotykaną nawet we współczesnych grach wyścigowych. Opcji personalizacji jest naprawdę mnóstwo, a dodatkowo dochodzą winyle i unikalne malowania, które pozwalają nadać pojazdowi niepowtarzalny styl.
Samochodów do wyboru jest 31 modeli, w tym takie klasyki jak Toyota Celica, Mazda RX-7, Volkswagen Golf czy Peugeot 206. Większość dostępnych aut to pojazdy, które można bez problemu spotkać na polskich drogach, co stanowi ciekawą odmianę od współczesnych produkcji stawiających głównie na samochody z najwyższej półki. Choć wybór nie jest szczególnie szeroki, kluczową rolę odgrywają modyfikacje, pozwalające na zmianę niemal każdej części dostępnego auta, co samo w sobie było już dużym osiągnięciem.
Odnośnie do grafiki, tytuł w dniu premiery prezentował się stosunkowo dobrze i otrzymał zauważalne ulepszenia wizualne w porównaniu do poprzedniej wersji. Samochody stały się bardziej szczegółowe, lokacje zyskały więcej neonów, a efekt rozmycia ruchu przy najwyższych prędkościach wyglądał świetnie.
Jednak nie wszystko działało tak, jak powinno. Miasto sprawiało wrażenie martwego – poza kilkoma samochodami krążącymi po ulicach oraz pojazdami Outrun, które poruszają się nienaturalnie szybko, nie było tu pieszych ani innych elementów nadających mu autentyczności. W rezultacie gracz nigdy tak naprawdę nie poczuł się częścią podziemnej sceny, którą EA starało się przedstawić.
Dzisiaj oprawa wizualna nie robi już tak wielkiego wrażenia, ale trzeba przyznać, że starzeje się całkiem dobrze. Owszem, przy obecnych rozdzielczościach widać już znaczne uproszczenia w jakości tekstur oraz modeli postaci, które były nową mechaniką na rozpoczęcie zawodów. Co ciekawe, nie każdy mógł sobie pozwolić na tego typu efekty. Gracze posiadający słabsze karty graficzne nie widzieli charakterystycznych postaci sygnalizujących start wyścigu, a jedynie zwykły sygnalizator.
Wstawki wizualne również budzą mieszane uczucia. EA postawiło na styl komiksowy inspirowany Maxem Payne'em, co wypada dość karykaturalnie. Sprawia to wrażenie, jakby studio tak usilnie dążyło do stworzenia czegoś nowego, że ostatecznie przekroczyło granicę i wylądowało w obszarze tandety rodem z filmów klasy B. Na domiar złego, Brooke Burke, wcielająca się w Rachel, jest prawdopodobnie jedną z najbardziej irytujących postaci, jakie można usłyszeć w grze. Brzmi, jakby przez cały czas czytała kwestie prosto z kartki, bez grama emocji. Co gorsza, nie tylko jej głos jest tak źle dobrany – wszystkie postacie brzmią sztucznie i przerysowanie, a każda kolejna wydaje się bardziej męcząca niż poprzednia. Przesadnie upiększona fabuła nie pomaga – oderwane od siebie wątki i oklepane dialogi szybko zaczynają nużyć.
Na szczęście oprawa dźwiękowa wypada znacznie lepiej. Silniki brzmią głęboko i basowo, a modyfikacje samochodów wpływają na ich brzmienie. Odgłosy pojazdów nie przeszkadzają w rozgrywce, a jednocześnie są wystarczająco realistyczne, by dostarczyć satysfakcję fanom motoryzacji. Electronic Arts dołączyło do gry 24 utwory, które towarzyszą wyścigom – od legendarnego już utowru Riders on the Storm, który Snoop Dogg nagrał na potrzeby gry po zremiksowaną wersję Nothing But You - Paula van Dyka. Dobrana muzyka to mieszanka hip-hopu, rocka i muzyki elektronicznej, idealnie pasująca do ulicznych wyścigów i tuningowego klimatu gry. Soundtrack był jednym z najbardziej zapadających w pamięć w całej serii Need for Speed.
Ciekawostką jest fakt, że wersje gry na PlayStation 2 i Xbox miały dodatkowy samochód – Porsche 911 Turbo 996. Natomiast w edycjach na PSP i Nintendo DS pojawił się Chevrolet Corvette C6R.
Druga część serii to pierwsza odsłona, w której pojawił się otwarty świat. Miasto Bayview zostało inspirowane realnymi lokacjami, m.in. Los Angeles. Na ulicach metropolii można było spotkać ciekawe samochody NPC, które nie były dostępne dla graczy, np. Chevrolet Camaro Concept. Nie zabrakło również easter eggów – w jednej z reklam w grze można dostrzec plakat zapowiadający Need for Speed: Most Wanted, który wydano rok później.
Mimo że w poprzednich odsłonach serii pojawiały się pościgi policyjne, w Underground 2 ich zabrakło. Oficjalne tłumaczenie brzmiało, że twórcy chcieli skupić się wyłącznie na nielegalnych nocnych wyścigach i tuningu, ale w rzeczywistości pojawiły się problemy techniczne, przez co w mieście nie było również żadnej populacji pieszych.
Obecnie gra nie jest dostępna w żadnej dystrybucji cyfrowej, więc jedyną opcją na zdobycie własnego egzemplarza jest zakup wersji fizycznej. Ceny mogą sięgać od 300 do nawet 1200 złotych w przypadku edycji na PC.
Need for Speed: Underground 2 to kultowa gra wyścigowa, która do dziś pozostaje jedną z najbardziej cenionych odsłon serii. Mimo upływu lat produkcja wciąż jest uważana za jedną z najlepszych gier wyścigowych, oferującą graczom niesamowitą swobodę i klimat tuningowej subkultury lat 2000. Choć gra zachwyca atmosferą i ogromnymi możliwościami tuningu, nie jest pozbawiona wad – fabuła jest dość przewidywalna, a rozległe miasto momentami sprawia wrażenie pustego. Wszystko to jednak rekompensuje idealnie wyważony model jazdy oraz jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych, złożona z licencjonowanych utworów, które doskonale oddają klimat nocnych wyścigów ulicznych.