Kantai Collection- przeglądarkowa gra karciana typu free-to-play

BLOG
3142V
Kantai Collection- przeglądarkowa gra karciana typu free-to-play
Yukikaze | 27.01.2015, 07:22
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Czyli Pokemony dla fanów militariów, mangi, anime i graczy.

 
To mój pierwszy post do bloga. W którym będę przedstawiał ciekawe gry, anime, mangi, filmy, książki, itp. rzeczy… ^^. Chciałbym Wam przedstawić ciekawą grę przeglądarkową typu free-to-play. Może jednych zaciekawi lub zadziwi oryginalna gra. Albo nie, będą zadziwieni pomysłami japończyków.

-„Yeah, let's go! Naval battle, ready!”.

Kantai Collection (Kancolle) to szalenie popularna gra przeglądarkowa, która zdobyła w Japonii potężniejszą rzeszę fanów przebijając inne podobne gry. Ale też, powodując wiele kontrowersji. Gra została stworzona przez japońskie studio Kadokawa Games. Natomiast jej, premiera odbyła się, 23 kwietnia 2013 roku i od tego czasu zdobywa coraz większą ilości fanów nie tylko w Japonii, ale też na świecie.

Największą popularności zyskała w sierpniu, gdy nagle podczas jednego tygodnia liczba graczy zwiększyła się, o 100 tysięcy! Od tamtej pory popularność Kancolle rośnie lawinowo. I w maju 2014 roku łączna liczba graczy przekroczyła ponad 2 mln!

Jeśli ktoś, z Was zdarzyło się jeszcze o tym nie słyszeć, to pewnie i tak nastąpiłoby to prędzej lub później. Posiadając duże uniwersum postaci, z gry doczekały się już swoich figurek, ogromnej ilości doujinshi , kilkunastu mang, muzyki robionej przez fanów, jaki i twórców, anime, gier fanowskich i przyszłej gry na PS Vitę.

 

-„I am Battleship Nagato, pleased to meet you. Leave the enemy battleships to me”.

Ale czym właściwie jest Kantai Collection? O co chodzi z Pokemonami i militariami? Otóż, już wszystko wyjaśniam. Gracz wciela się w rolę admirała floty, w skład, której wchodzą kanmusu (okrętowe dziewczyny) będące antropomorficznymi personifikacjami japońskich okrętów wojennych z okresu II wojny światowej. Wytłumaczę na chłopski rozum. Jednostki te oparte są na prawdziwych okrętach, które zostały szczegółowo opisane w grze, a cechy fizyczne, wygląd i osobowość dziewcząt związane są w jakiś sposób z właściwościami ich prawdziwych odpowiedników (np. statki o większej wyporności przedstawiane są często jako bohaterki z większymi piersiami). Tak, więc za pomocą słodkich dziewczynek walczymy z wrogą flotą. To nie gra przeciwko alianckim flotą niczym z wojny na Pacyfiku, jak ich pierwowzory, a prowadzona przeciwko przybyszom z kosmosu! Tak dobrze czytacie. Kosmici prawdopodobnie znaleźli się tu, aby uniknąć kontrowersji historycznych i politycznych. Tak ta gra posiada fabułę. A fabuła jest mniej więcej taka. Ludzkość straciła panowanie na oceanach przez wrogą flotę i kontynenty zostały odcięte. Jedyną nadzieją na przetrwanie, są dusze dziewczyn, które postanowiły stać się, nadzieją ludzkość i przywrócić ludzkość do władania morzem( mam nadzieje, że czytając ostanie zdanie mózg Wam nie implodował ^^).

Kontrowersje.

Zastąpienie jednostek alianckich z wojny na Pacyfiku kosmitami. Jest z jednej strony oklepane, ale z drugiej bardzo dobrym powodem dla istnienia takiej gry. Choć są. też oskarżenia o wpaczanie historii II wojny, ocieplanie wizerunku cesarskeij marynarki i misje są, podobne do historycznych zdarzń. Jeśli ktoś nie wie, co się, działo w czasie II wojny na Pacyfiku polecam specjalistyczne książki i publikacje. Z roku na rok przybywa konfliktów na razie politycznych spowodowanych przez sąsiadów. Pamiętajmy, że Japonia jest państwem na wyspach. I każdy mieszkaniec ma, jakiś szacunek zarówno do morza i okrętów. Jednak do II wojny. już nie. Konflikty polityczne, zbrojenia wojenne sąsiadów i spory historyczne. Powodują, że pokojowo nastawione społeczeństwo Japonii radykalizuje się, takie gry, jaki i anime oraz mangi : Girls und Panzer lub Gate-Jietai Kare no Chi nite Kaku Tatakeri. Zdobywają coraz większą popularność, nie tylko wśród młodzieży.

-„Message from the headquarters”.

Rozgrywka w Kantai przypomina niczym tę z Pokemonów. Polega, więc przede wszystkim na kolekcjonowaniu kolejnych jednostek, ulepszaniu ich poprzez podnoszenie poziomów oraz przebudowy. Przygodę zaczynamy od wyboru jednego z pięciu niszczycieli: Fubuki, Samidare, Inazuma, Murakumo lub Sazanami. Kolejne kanmusu zdobywamy najczęściej na różne sposoby np. wybudują nowy statek w stoczni lub otrzymując go po wygranej bitwie, przy czym, im lepszą notę nasza flota otrzyma za walkę, tym większa szansa na znalezienie rzadkiej okrętowej dziewczyny. Niektóre okręty dostępne są także jako nagrody za wypełnienie questów, w grze. Początkujący admirałowie mogą dosyć łatwo zdobyć np. lotniskowiec Akagi. Questy to poboczne zadania do wypełnienia. Część z nich będzie wymagała odtworzenia przez nas historycznych formacji cesarskiej floty, inne wymagają np. zatopienia podczas misji określonej ilości wrogich transportowców. Statki możemy organizować w cztery floty po sześć okrętów każda, przy czym początkowo posiadamy jedynie jedną flotą. Kolejne zostają odblokowane wraz z wypełnianiem odpowiednich questów oraz iwentów, które są, niekiedy bardziej wymagające od questów i bywa, że można stracić okręt.

-„That attack felt just like a mosquito's bite!”

Przeciwnicy są, tak samo różnorodni jak dziewczyny w grze. Kosmici mają postać też dziewczyn i dzielą się na różne klasy. Od wielorybów potworów i transportowcach oraz niszczycielach, krążownikach lotniskowcach. Kończąc na demonach i księżniczkach. Rzecz jasna pojawiają się, też potężniejsze bossowie. To nie są, spokojne istoty. Ponieważ za wszelaką cenę chcą zniszczyć flotę okrętowych dziewczyn.

-„I will not give up here”.

Okręt przed bitwą...

Mechanika bitew, choć dość skomplikowana, odbywa się tu automatycznie. Generator liczb losowych rządzi i dzieli w każdym momencie rozgrywki i jest przyczyną zarówno największej radości, jak i rozpaczy każdego admirała. Wpływ gracza na rezultat starcia ogranicza się w praktyce do zestawienia floty, doboru wyposażenia (baterie dział, wyrzutnie torped, itp. okrętowych urządzeń) oraz wybrania jednej z pięciu formacji, która wpływa na statystyki naszych okrętów w następstwie bitwy.

-„Torpedo cruiser Kitakami, moving out”.

...i po bitwie.

Potyczki morskie to jednak nie wszystko, co oferuje gra. Aby gracz się, nie zanudził na śmieć walkami. Okręty, żeby pływały po wirtualnym oceanie potrzebują surowców niezbędnych, by utrzymać swoją flotę na chodzie. Paliwo, amunicja, stal i boksyty. Cztery bardzo ważne składniki floty. W czasie walk statki zużywają paliwo i amunicję, stal wykorzystuje się, do remontów uszkodzonych jednostek, zaś boksyty przeznacza się głównie na samoloty dla lotniskowców. Surowce regenerują się same wraz z upływem czasu, lecz jest to proces bardzo bardzo powolny niczym żółw, więc warto je pozyskiwać także przy pomocy takich i innych metod. Zasoby dostępne są, też jako nagrody za wykonywane questy. Możemy też wysłać część naszych statków na ekspedycję, której celem będzie zdobycie pewnej ilości określonych surowców. Flota taka podczas trwania ekspedycji nie może brać udziału w misjach. Nie dawno do gry po aktualizacji walentynkowej weszło też "prowizoryczne małżeństwo" z okrętami! Powoduje ono ciekawe rzeczy jak: podniesienia limitu maksymalnego poziomu małżeństwa, zmniejszenie zużycie amunicji oraz paliwa. Jest też element komiczny. Młody admirał zdobywa dla siebie też nagrodę w postaci srebrnych monet, które przeznacza na… urządzenie swojej kwatery głównej, którą początkowo zdobią jedynie kartony po mandarynkach! Wygląd kwatery ma jednak znaczenie wyłącznie estetyczne. Więc możesz być, wielkim admirałem floty. A twoja kwatera przypomina pokój typowego Polskiego studenta ^^

-„Light Cruiser Yuubari, launching! wai-...c'mon, wait for me~!!!”

Niestety jak, każda gra przeglądarkowa są, też mikropłatności, które pozwalają graczowi na ułatwienie admiralskiego życia. Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Na szczęście kasa nie jest wymagana do wypełnienia misji, ani nie daje przewagi w potyczkach z innymi graczami! Jest to bardzo rewolucyjny model mikropłatności i jest czymś wyjątkowym pośród innych japońskich gier społecznościowych, które zwykle starają się wyciągnąć (wydoić) od graczy jak najwięcej kasy na durne rzeczy np. nowy tęczowy miecz lub przedmiot, który nie ma wpływu na postać.

-„My flight deck is sensitive, please don't touch it too much”.

Naprawdę wciągająca gra i przyjazny system mikropłatności pewnie nie wystarczyłyby zapewne Kantai Collection, by przyciągnąć przed monitory japońskich graczy. Najważniejszą składową część sukcesu są, okrętowe dziewczyny. Dziewczyny są nieźle zaprojektowane i do tego pomysłowo. Z łatwością da się rozpoznać charakterystyczne elementy nadbudówek oryginalnych statków, baterie dział, katapulty startowe dla samolotów czy wzory pokładów startowych lotniskowców. Projekty okrętów tej samej klasy nie są do siebie podobne, jednak, dzięki czemu na pierwszy rzut oka można odróżnić kanmusu przedstawiającą niszczyciel klasy Fubuki od klasy Akizuki. Także w przypadku niektórych typów statków zachowano podobny design, lotniskowce przedstawiane są najczęściej jako łuczniczki, zaś łodzie podwodne noszą japońskie szkolne stroje kąpielowe. Wszystkie dziewczęta otrzymały głosy mniej lub bardziej znanych seiyu, podkładające głosy japońskim kreskówką. Co bardzo dodaje klimatu grze, bo w czasie gry padają epickie teksty zarówno czasie zajmowania się okrętem, jak i w czasie walk. Jako ciekawostkę dodam, że każda dziewczyna ma też tekst godzinowy w postaci zegarka np. okręt wita i zapytuje na przykład, co jest na śniadanie, a jeśli jest grubo po północy mówi, że jest zmęczona i pyta czy admirał nie powinien pójść spać. Oryginalny sposób jak zachęcić typowego przepracowanego Japończyka do spania. Wypowiadane kwestie, a czasem i temperament dziewczyn, zwykle nawiązuje do historii danych jednostek np. niszczyciel Inazuma, która zastanawia się, czy to dziwne, że obok glorii na polu walki, chce także ratować życie, nawiązując to uratowania przez Inazumę ponad 500 rozbitków z alianckich statków zatopionych podczas bitwy na Morzu Jawajskim. Co jest zawsze przemilczane i mało się o tym mówi. Ciężki krążownik Aoba jest reporterką, nawiązuje do podróży gościnnych do wielu portów zagranicznych. Można, by wymieniać jeszcze wiele naprawdę, wiele takich przykładów.

-„Guten Tag. I am Bismarck, the nameship of the Bismarck-class battleships. You should remember it well”.

Obecnie w grze jest ponad setka dziewcząt i stale dodawane są nowe okręty. Na jednym ze spotkań z fanami w Japonii twórcy dostali zapytanie. Czy w grze pojawią się inne nie japońskie dziewczyny? Odpowiedz była szybka. Tak. Pojawią się takie okręty z czasem. Pierwszą dziewczyną stała się niszczyciel Hibiki, który po wojnie został wcielony do radzieckiej floty jako Верный, gdyż taką nazwę nosił w służbie marynarki ZSRR, jest dostępna jako ostateczna przebudowa Hibiki. Jednak fani czekali na zagraniczne jednostki i doczekali się. W kwietniu tamtego roku pojawiły się. Naprawdę, nie japońskie dziewczyny z Niemiec pancernik Bismarck, ciężki krążownik Prinz Eugen oraz niszczyciele Z1 Leberecht Maass i Z3 Max Schulz.

-„Mission complete. The fleet has returned”.

Jeśli już ktoś ma ochotę na zagranie. To zgaszę dobre chęci na początku. Niestety Kantai Collection jest na razie po japońsku i niedostępna dla osób nieposiadających japońskiego adresu IP. Co nie znaczy, że to tylko gra dla typowego Japońskiego gracza. Dla chcącego nic trudnego. Nie ma żadnej przeszkody dla fanów z poza Japonii. Gra jest możliwa przez wykorzystanie serwerów proxy, a proces rejestracji oraz obsługa gry jest dobrze opisana na angielskojęzycznej Wiki Kantai Collection. Mimo że takie działanie stanowi pogwałcenie praw regulaminu portalu dmm.com, na którym dostępna jest gra, to twórcy z zapowiedzieli, że nie mają zamiaru tępić, tropić i banować zagranicznych graczy tylko dlatego, że nie ma wersji na rynek zachodni na razie. Główne przypadki banowania graczy dotyczyły korzystania z oprogramowania ingerującego w kod źródłowy gry, dzięki któremu niektórzy hakowali i montowali mocniejsze uzbrojenie na swoje jednostki. Co najciekawsze taka rzecz umożliwia do stworzenie nieoficjalnego patcha tłumaczącego grę na inne języki.

Gra karciana Kantai Collection staje się, z każdym rokiem coraz popularniejsza i może stać kolejną japońską marką. Tak popularną niczym Pokemony, czy niezależna gra komputerowa typu: Touhou Project (o tej grze, może napisze następnego bloga) i zawojuje świat oraz fantomy anime i mangi. Nie dawno wyszło anime, które trzyma poziom (o nim też napisze, tylko jak wyjdą wszystkie odcinki). Przed serią jest świetlana przyszłość i pomimo kontrowersji, które będą ciążyć na serii. Twórcy nie mówią nie fanom za granicy. Może za paręnaście lat, zobaczymy Polskie okręty? Tak, więc nic nie pozostaje, jak tylko czekać.

 

Wszystkie komentarze mile widziane^^

Pozdro i do następnego razu.

Oceń bloga:
13

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper