Lenovo Legion Go - to jest przyszłość, ale jeszcze nie teraz. Pierwsze (nie) koniecznie dobre wrażenia

Witam serdecznie, moje uszanowanie. Od dłuższych chwil obcuję z wielkaśnym handheldem, który nazywany jest też przenośną konsolką (dyskusja). Zamiast moich pierwszych wrażeń, pozytywnych odczuć i zachwytów będzie zupełnie co innego. A mianowicie o problemach, które wiążą się z (nie)przyjemnym i (nie)komfortowym graniem. Spodziewałem się czegoś innego, i utwierdziłem się w przekonaniu do pewnych twierdzeń (i nie tylko), że prawdziwa duża konsola nie ma sobie równych. Zapraszam do tekstu.
Na początku omówmy się, iż co gracz to opinia. Może komuś innemu to pasuje, może inaczej jest na STEAM DECKU, czy ASUS ROG ALLY. Nie wiem tego, bo nie miałem styczności z tymi urządzonkami. Mam matomiast kupiony przed weekendem Legion Go i wiem natomiast, że pomimo ciekawych momentów i chwil, nie jest to urządzenie, które może zastąpić "duże granie". Ale za dwie, może trzy generacje, może zdecydowanie sporo namieszać, prężąc krzemowe muskuły i dopracowane pomysły i innowacje.
Widzę w tym absolutnie przyszłość, ale jeszcze nie teraz. Co nie podoba mi się w omawianym dziś urządzeniu? Na pierwszy ogień - kultura pracy. Z świetnymi przygodami z pierwszym NINTENDO SWITCHEM, w wersji Oled, myślałem że będzie przynajmniej cicho i chłodno. Niestety aby tak było, trzeba obniżać detale i rozdzielczości nawet w starszych grach (zresztą po to nabyłem ów sprzęt), a wtedy jaki to ma w ogóle sens? Ani to przenośne - 1.5, do 2 godzin na baterii, ani poręczne. Grzeje się dość mocno, chucha dmucha i odstrasza. Rozumiem gdyby spocił się w nowych szpilach, choć ich nie za bardzo uciągnie ale w Wiedźminie 2 i Bioshock Infinite? Ale chwila, te gry nadal nie mają się czego wstydzić i pewnie na maxa na porządnym piecu zrywają kalesony. A więc gdzie tu sens i logika.
Ok. Podłączam do telewizora, HDMI, a ustawię mu mocy do oporu i tak będę daleko i co? Co jakiś czas muszę do niego podejść bo coś się sypnęło, czy ni z gruchy ni z pietruchy " ustawienia graficzne" wróciły do poziomu pierwotnego. Wyje jak wyjec cętkowany z lasu podzwrotnikowego, a PS4 PRO, jest przyt tym cudeńkiem techniki. To jest ten niby DEBEŚCIAK tak? Co najwyżej popierdółka 😁
Cieszę się podskakując na myśl, iż nadrobię tytuły, których nie było mi dane zagrać po polsku na konsolach różnych generacj, mogąc skupić się na immersji, historii, i ukończyć w końcu te tytuły. Szczególnie te gdzie było dużo czytania, albo nie było napisów etc. Są przecież oficjalne jak i fanowskie spolszczenia prawda. Jasne, tylko że połowa potrzebuje niezłych filołków do wgrania, a druga połowa już nie kompatybilna 😮💨 jak już coś się udało, to bez polskich znaków, albo Windows defender wykrył jakąś niespodziewaną niespodziankę w instalatorze dla Bankai, a co tam.
A właśnie WINDOWS 11, ludzie kochani z Elbląga i Sandomierza, trzymajcie mnie w pięciu, bo rozniosę dziesięciu. Co za katusze i męczarnie. A to wywala bez zapowiedzi do pulpitu, a to zawiecha, mówię ocho - przerwę se zrobił system, poszedł na obiad. Nie było godziny, aby coś się nie zadziało. Nawet drobnostki irytujące jak mikroprzycięcia, otwieranie dodatkowych okien w celu dokonania ustawień przed rozpoczęciem gry. A to nie ten DirectX, a to nie..... no nie mam już dosłownie siły aby jeszcze o tym pisać.
Call Of Juarez, ten pierwszy z 2006 roku, nie chce się w ogóle włączyć, sporo gier w ogóle nie ma już oficjalnie w sklepach STEAM, GOG, EPIC, a po zatoce pływać nie zamierzam - nie mam karty pływackiej niestety. Chciałem tak bardzo NFS Carbon, NFS Most Wanted z 2005, Tomka Clancego Conviction, Raymana 3 z dubbingiem - taa jasne, jak se chyba namaluje. Ni ma i nie będzie, przepraszamy, co złego to nie my. Peceta Ci się zachciało tak, ppff, za mało masz konsol, za mało?
Wolę już gry w pudłach na Xboxa z "przestarzałą" grafiką, 720p i 30 klatkami na sekundę. Ale przynajmniej to wszystko działa jak należy i pochłania bez żadnego przeszkadzania. Bez zmartwienia czy zadziała sterowanie na padzie, czy coś się za przeproszonkiem nie zesra. To jak niebo, a ziemia. Teraz doceniam jak cudownie nadrabia mi się Saboteur PL, pomimo gorszej oprawy, czy pierwszego Assassin's Creed z 2007 roku z rodzimym dubbingiem. To nawet nie kwalifikuje się, aby to porównać.
Spędziłem dosłownie całą sobotę na kombinowaniu, ustawianiu, walce z hardware i software, jak i z samym sobą, czy tego chciałem, czy zachowam "konsolkę" czy odpuszczę. Było kilka chwil, jeśli coś już zadziałało przyzwoicie, ale po około godzince, nie miałem już sił i chęci. Nie mogę przyzwyczaić się również do sterowania, za szerokie to wszystko i za daleko. Jakby tego było nie wystarczająco, to jeszcze problemy i zabawa z dostosowaniem martwej strefy gałek i input laga. A idź i nie wracaj. Szczerze? Nie ma to jak prawdziwy, konsolowy, kompaktowy kontroler. Bajka. To jak powrót z łóżka z "gwoździ" do królewskiego łoża, napakowanego poduszkami z piór z gęsi.
Nigdy chyba nie tęskniłem za dużymi konsolami jak dziś. Z uśmiechem na ustach odpaliłem nazat DEATH STRANDING 2, który w mojej opinii jest absolutnym arcydziełem i osobistym zwieńczeniem wysiłków i geniuszu HIDEO KOJIMY. Sztos i sztosiwo niesamowite przez długie jak trasa Łazienkowska Szszszszszszszszsz. To tak przy okazji 😉
W piątek byłem zajęty tytułem na PS5 PRO, a wczoraj obcowałem z handheldem. Tak wyszło, więc na nudę nie mogłem narzekać. Jakby to powiedział mały Chris bądź Charlie N - byłem bardzo bizi (busy). Dziś odetchnąłem troszkę, i wracam roznosić paczki. I teraz doceniam jak świetne są te nowe i starsze i jeszcze bardziej starsze, i te starsze konsole.
Poddałem się ostatecznie narazie, zostałem pokonany, pomimo faktu iż jestem większy i silniejszy od sprzętu. Czy coś się zmieni? Tego narazie nie wiem. Ale jeśli tak się stanie, to dam jeszcze znać oczywiście. Może jeszcze ideę polubię, zrozumiem, pogodzę się z pewnymi rzeczami i odkryję trochę inne podejście i użytek. Czas pokaże.
PlayStation 5, Xbox Series X, PlayStation 4, XBox One, PlayStation 3, Xbox 360, wciskasz po prostu przycisk "A" i grasz. Niczym innym się nie martwisz. Cisza, spokój, tylko Ty, fabuła, akcja, piękne światy, wygodna sofa czy fotel. I może kiedyś będzie to miało jakiś sens, kiedy będzie więcej mocy, będzie ciche, chłodne i wydajne. Przenośne, kompatybilne, bezawaryjne i bezproblemowe. Ale jeszcze nie teraz, nie dziś, a na pewno nie Lenovo Go. Szkoda, bo inaczej wyobrażałem sobie takie granie i zabawę. Widziałem potencjał. I miałem nadzieję, że wezmę się w końcu za bogatą w starsze tytuły bibliotekę STEAM, niestety po tym co doświadczyłem nie ma to jeszcze raczej większego bytu.
A więc wracam do kontynuowania zdobywania biblioteki na XBOXA 360, (pozdrawiam platynowychłopak), również powodzenia 🤞🤝, która pomału i spokojnie, lecz stale się powiększa. Tytułami w polskich wersjach, jak i tych, które ukazały się tylko na ósmej generacji konsol i nigdzie pozatem. A jest tego trochę. Jeśli powiem około 100 takich unikalnych tytułów to nie przesadzę. Są one sporo droższe od innych szpili, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Fajnie i pięknie, kusząco i zachęcająco wygląda to wszystko na reklamach i recenzjach. Ja się narazie odbiłem. Za dużo czasu straconego na ustawianie i tak dalej, a za mało przeznaczonego na graniu. VRR może tu by też sporo pomógł, a jego brak daje we znaki. Szkoda, naprawdę ogromna szkoda, bo miałem zupełnie inne plany i opinie. Ale jak widać, słychać i czuć nie można mieć wszystkiego niestety.... Chciałbym aby było inaczej.
Zresztą PPE nie ma urządzenia w swojej bazie nawet i musiałem zaznaczyć Rog Ally 🫣🤭 Cuda, niewidy i poty, aby móc chwilę pograć sobie i nadrobić kupkę wstydu, i po co?
ALE! Żeby nie było, że tylko narzekam i jestem zupełnie na nie - pojawiła się nadzieja w postaci STEAM BIC PICTURE, dzięki której mogę zarządzać urządzeniem z "kanapy" podłączonym do telewizora z padem w dłoniach, zupełnie jak na (prawie) jakiejkolwiek konsoli. Może to zrobi różnicę, i jak wszystko poustawiam, nie będę musiał w ogóle podchodzić do sprzętu dłuższy czas. Zaraz ma dojść dodatkowe 1TB pamięci SD, więc chyba w końcu jakieś pozytywy. Jakaś łyżka miodu w tej beczce dziegciu 😃 oby.
UWAGA! Mała poprawka na koniec, albo i duża, zależy jak patrzeć. Zmieniłem kabel HDMI, na ten z konsoli PlayStation 5, wcześniej miałem podłączony z PlayStation 3 i różnica jest ogromna. Obraz jest wyraźny, klarowny, bogatszy, stabilniejszy. Ustawienia wysokie Full HD, urządzenie słychać z kilometra, robi za mały grzejnik, ale obraz końcowy naprawdę może cieszyć oko pod pewnymi wzgledami rzecz jasna. A oryginalny BIOSHOCK INFINITE, wygląda i śmiga lepiej od tych remasterów. Co nie zmienia faktu o wszystkich bolączkach, o których dziś pisałem.
UWAGA 2! Chyba zaczynam rozumieć o co chodzi, i co robiłem nie tak. Ależ człowiek czasami się śmieje z siebie jak "gupi" potrafi być. Otóż dawałem urządzeniu cały czas najwyższy limit energetyczny, aby wszystko było na maxa - ile fabryka dała, to jest 30W. Okazuje się że ma to zupełnie odwrotne działanie od zamierzanego. Oczywiście idąc drogą logiki, tak właśnie powinno być, więcej-lepiej, więcej-mocniej. Ale nie w tym przypadku. Teraz już wiem czemu wiatrak, czy wiatraki, nie wiem ile ich tam jest, chodziły cały czas na pełnych obrotach. A sprzęt był tak wręcz gorący, że mógłbym zrobić sobie jajka sadzone na ekranie. A do tego gry wcale nie wyglądały ładniej i nie działały lepiej. Hardware był niestabilny, dostawał "kuźla" a gry niegrywalne nawet. Ustawiając presety na wydajność, zrównoważone, i lekka cisza, jak za machnięciem magicznej Chinskiej różdżki, wszystko wróciło do normalności. Jest cicho jak makiem zasiał, ciepło tylko, ale przyjemnie, stabilnie, a co najważniejsze - teraz można grać I czerpać przyjemność na TV przez HDMI, jak również w formie handheld. 20-25W z lekkim hamulcem to zbawienie i to co widocznie urządzenie uwielbia, dając w zamian kilku godzinną, niczym nieskrępowaną zabawę w trybie Steam Big Picture. O to chodziło. Uruchomił się nawet w końcu pierwszy Call Of Juarez (kurczę po tylu latach ta gra nadal ładnie wygląda) lecz niestety nie potrafię narazie wymusić działania na padzie 😪 A więc nie wszystko jeszcze do końca stracone, może z tej mąki będzie jeszcze jakiś porządny chleb, a kto wie, może nawet bogaty i smaczny razowy.
RYZEN Z1 EXTREME, to układ AMD, który napędza "konsolkę " jest potencjał i uważam że można byłoby go lepiej wykorzystać. Czy jest aż tak mocarny, że handheldy dostają spore całościowo układy chłodzenia? A może uda się zrobić kiedyś coś jeszcze bardziej wydajnego, ale o chłodzeniu pasywnym. Zapewne następca będzie jeszcze lepszy już po przetarciu szlaków i zbadania działania itd. Niższy proces technologiczny, więcej CU - powiedzmy tak z 20 (obecnie 12) i dedykowana, osobna szybka pamięć dla układu graficznego, pozwoliła by pewnie na komfortowe granie w nowoczesne tytuły, ale zawsze pozostaje ten sam problem - mobilność i czas pracy na baterii. Bo narazie sensowniej zainwestować w gamingowego laptopa - wcale drożej nie wyjdzie.
Dziękuję Wam bardzo za chwilę uwagi, a jaka jest wasza opinia, zdanie na temat handheldów, ma to sens, jest w tym przyszłość, mieliście styczność? Zapraszam do komentarzy. Hej. Do ponownego.