Weekendowe granie #92

BLOG
528V
Weekendowe granie #92
kalwa | 28.10.2015, 12:10
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Możecie sobie myśleć że już po WG. Łańcuch został przerwany, to prawda, ale razem z innymi niebieskimi glutkami, z uśmiechem na ustach, łączymy się czym prędzej, by uzupełnić brakujące ogniwo. No bo przecież już weekend.

Jeśli ciekawi Was jaki był powód przerwania tego jakże silnego łańcucha (taaaa...), to już śpieszę z odpowiedzią. Otóż, porwały mnie jakieś wredne konie. Niosły mnie na rękach bez żadnych noszy, od czego porysowałem sobie plecy i część ciała do której nie dociera słońce (o ile głowa nie jest niżej od niej), bo ostatecznie zabrakło mi sił by ciągle usztywniać swoje plecki. Gdzie byli współtwórcy cyklu, zapytacie? Pędzili mi na ratunek, ale że konie mają większy krok niż przeciętny człowiek, to nie byli w stanie ich dogonić. Cały weekend i kilka dni tego tygodnia byłem głodzony, zasypywany piaskiem i biczowany końskim włosiem. Miałem jednak odrobinę szczęścia, bo jeden z tych koni miał grzywę z zielonym pasemkiem. Pokazał kilku swoim towarzyszom jakieś czytanki, czym pozbawił ich przytomności, a może nawet życia, czy choćby chęci do niego. Następnie zabrał mnie na swoim grzbiecie i...

Dobra! Koniec tych bredni! Przepraszam. Jedziemy z tym co zawsze. Od ostatniego odcinka ukończyłem [gra]Deus Ex: Bunt Ludzkości (PS3)[/gra] na najtrudniejszym poziomie trudności. Niestety, jestem na tyle znubiały, że nie udało mi się zdobyć trofeum za przejście bez wzbudzenia alarmu. Jeszcze lepsze jest to, że jeden jedyny alarm jaki wzbudziłem był na SAMIUTKIM początku. Byłem tego świadom, ale pozwoliłem sobie to olać, a później mimo wszystko i tak przechodzić bez alarmu, mając cichą nadzieję że jednak ten pierwszy się nie liczył. Myślę że to już szczyt, jeśli nie nubizmu to jeszcze czegoś gorszego. Może dlatego te konie mnie porwały? Tak czy siak, przede mną co najmniej jeszcze jedno przejście. Oprócz przejścia bez alarmu (już teraz zrobię to na łatwym poziomie) zostało mi jeszcze przeczytanie 29 e-booków doświadczenia (z poradnikiem wideo) oraz maksymalne ulepszenie jednej z broni. Nie powinno to być trudne, tym bardziej że jeszcze jakoś pamiętam całą grę, ale póki co nie bardzo mi się chce. Gra wcale taka krótka nie jest, no chyba że nie wykonuje się dodatkowych zadań - a na tym przecież mi zależy, bo więcej doświadczenia. Ogólnie ukończenie gry bez zabijania też było nieco kłopotliwe, bo same strzałki usypiające (tym bardziej z pistoletu snajperskiego w głowę) też mogą zabić. Może się zdarzyć też, że uśpiony przeciwnik skręci sobie kark na schodach gdy go przenoszę w celu ukrycia. Może też spaść z wysokości, albo po prostu nawinąć się na wybuchającego robota. Dlatego po akcji musiałem sprawdzić każde z ciał. Dobra, nie zanudzam. W planach na weekend zdobycie tej platyny oraz 100% w DLC "Brakujące Ogniwo".


Poza tym zacząłem jeszcze zabawę w KINGDOM HEARTS FINAL MIX HD (PS3). Na celu mam oczywiście zdobycie platyny. Niestety, na samym zestawie trofeów nieco się zawiodłem i Niebieski Glutek Smuteczku spłynął po moim policzku. Zacząłem sobie na najtrudniejszym poziomie trudności (tutaj nie jest to Critical, a Proud), ale niestety przejście czegoś takiego nie upoważnia mnie do zdobycia trofeów za poprzednie poziomy. Czekają mnie więc co najmniej trzy przejścia. Dodatkowo trzeba jeszcze zrobić speedrun (15 godzin - planuję sprawdzić jedno małe oszustwo, bo nienawidzę pędzić przed siebie), nie zmienić ekwipunku i nie zużyć ani jednej kontynuacji - to wszystko zostawiam sobie na najłatwiejszy poziom trudności. Teraz jestem na początku Hollow Bastion, mam jakiś 40 poziom doświadczenia i około 30 godzin gry za sobą. Ogólnie trochę lepiej wspominałem pierwszą część ulubionej serii. Po odpaleniu i ograniu dwóch, trzech światów stwierdziłem że jednak "dwójka" jest lepsza. Chyba najbardziej denerwuje mnie bardziej znacząca cukierkowatość, czy może obecność wielu infantylnych motywów. Z czasem albo dawka tychże problemików się zmniejszyła, albo moja tolerancja dla nich się zwiększyła. Stawiałbym jednak na pierwszą opcję, bo z tą serią zawsze tak było. Im dalej końca tym lepiej - powiedzmy, że bardziej melancholijnie, mrocznie (ojoj). Tak czy siak, nie mogę się doczekać aż odpalę Kingdom Hearts Re:Chain of Memories HD (PS3) (bo tej odsłony nie znam), ale nie zrobię tego dopóki nie zdobędę platyny w "jedynce". Przynajmniej taki mam zamiar. No, takie moje plany na ten weekend. Przygody Jensena i małego chłopca zamykającego wszystkie otwory. Przeplatające się wzajemnie. Swoją drogą, o ile dobrze pamiętam to druga kolekcja HD (na pewno Birth By Sleep) wygląda po prostu ładniej. Widać to szczególnie w momentach kiedy postacie mają mniej skomplikowaną mimikę. Wtedy na teksturach ich twarzy widać poszarpane krawędzie i takie tam bajery zwiększające immersję. W takim tworze przeniesionym z PSP takich rzeczy nie widać. Ale przecież grafika się nie liczy, jeno tylko miód lejący się z ekranu.


Cóż więcej mogę Wam napisać? W sumie nic. Postawię Was przed sądą. Gram ostatnio tyle, że nie oglądam muzyki, ani nie słucham filmów. Czytanki mnie nie interesują, taki prostak ze mnie. Poza tym po przygodzie z końmi jestem nieco wyczerpany i oczy mnie bolą. Takie już życie Trophy Warriora. Pełne wyrzeczeń, smutku i glutków. Tak czy siak trzymajcie się. Życzę Wam weekendu przepełnionego uśmiechem i bezpieczeństwem. A jeśli jakieś niebiskie glutki wypływają ze wszelakich szczelin to nie bójcie się. To moi przyjaciele. Możecie właśnie im powiedzieć o swoich planach na weekend. Ten odcinek nieco szybciej, ze względu na brak poprzedniego.

Muzyczka? Coś tak cicho jest troszkę.

Oceń bloga:
0

Jak śmiesz mnie stawiać przed sądą?! Nic nie zrobiłem!

Jak nie?! Rozsmarowałeś niebieskiego glutka na ścianie!!
33%
Niebieskie Glutki Smuteczku nie są takie złe. Jak jest ich dużo, to się łączą, a potem tańczą z uśmiechem.
33%
Sondzę że sąda zawsze jest spoko.
33%
GDZIE MÓJ ADVOCAT?!
33%
Pokaż wyniki Głosów: 33

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper