O utracie pozycji lidera przez Japończyków słów kilka.
Powoli odchodząca siódma generacja konsol sprawiła nam sporą niespodziankę. Oto bowiem Japończycy utracili pozycję lidera. Wielu było skonsternowanych takim obrotem spraw. Mnie to aż tak nie zaskoczyło.
W gospodarce rynkowej największym bogactwem są ludzie. To oni ją napędzają konsumując wytwarzane dobra i usługi. Japonia dzierży obecnie niechlubne miano najszybciej starzejącego się społeczeństwa na świecie, co ma katastrofalne przełożenie na tamtejszą gospodarkę, która od szesnastu lat pogrążona jest w stagnacji.
Wobec postępującego wzrostu kosztów tworzenia nowych produkcji, spadek liczby konsumentów, a co za tym idzie wpływów producentów gier musi mieć negatywny wpływ na jakość tamtejszych gier. Stąd w dużej mierze archaizmy i problemy z dorównaniem zachodnim tytułom pod względem jakości oprawy graficznej.
Wbrew populistycznym mrzonkom polskich liberałów, w ekonomii nie ma cudów. Czy Japończyków (nie tylko zresztą ich) będzie stać na gruntowne reformy, które będą miały zasadniczy wpływ na nasze hobby? To już czas pokaże...