Joszkowe Pierdoły #001 - O tym jak CTR zrobił mi tegoroczne święta

BLOG O GRZE
333V
Joszkowe Pierdoły #001 - O tym jak CTR zrobił mi tegoroczne święta
Yohokaru | 19.12.2018, 08:31
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Barszcz, studenci i jamraj.

Nie dalej jak wczoraj, autentyk.

Kumpel skrzyknął znajomych z osiedla, robimy wigilię. Ten już chciał świąteczną meksykańską zamawiać, ale wlałem mu trochę oleju do łba i na pierogach i barszczu z biedronki się zatrzymało.

W naszej paczce to już tak jest, że mamy tendencję do tęsknoty do czasów, w których nie żyliśmy. Dlatego zamiast najnowszych hitów polskich raperów, na naszych playlistach królują klasyki lat 80-tych i 90-tych. Najczęściej to jednak lecą kawałki z Vice City, może nie najlepszego, ale z pewnością najbardziej klimatycznego GTA.

Z gierkami to już jest różnie. Kumpela skutecznie zaraża nas coraz to ciekawszymi planszówkami i jej krucjata wydaje się nie mieć końca. Catan, Vudu, Panic Lab, Tajniacy, Splendor, co popularniejsza gra wśród planszówkowych świrów, to ona pewnie ma ją w plecaku, tak na wszelki wypadek. Nie mówię, że to złe, wszak gra bez prądu, najlepiej taka zabawna to idealny sposób na integrację wśród ludzi gapiących się co rusz w ekran telefonu. Także, znalezienie ludzi, którzy łapią ten sam typ nerdozy jest uczuciem które każdemu polecam.

No to zatem skąd jamraj mi się ubzdurał, pewnie zapytacie? Jak tylko mogę, na takie posiadówki zabieram często swoje PS3. Jakoś tak wyszło, że mam na nim więcej gier imprezowych, tj. FIFA, Mortal Kombat (ale tylko dziewiątka!), Tekken TAG 2. Zestaw idealny, bo zawsze znajdzie się ktoś kto miał do czynienia z tymi grami i łatwo po tym zrobić mały turniej. A co ciekawe, często dziewczyny mają tendencję do kojarzenia bijatyk konsolowych niż chłopacy, taka dziwna zależność. 

Zapytany jednak o jakieś inne gry, mimochodem rzuciłem, że mam na konsoli Crash Team Racing, "takie wyścigi gokartów z broniami", po czym z drugiej strony pokoju rozległo się głośne "MASZ CRASHA???". Okazała się to być gra dzieciństwa jednej ze zgromadzonych, więc czym prędzej odpaliliśmy i aż żałowałem, że nie miałem wczoraj czterech padów, bo po prostu więcej osób mogłoby naraz pośmigać, a tak wymienialiśmy się w kilka osób rundami. Największą dumę sprawił mi chyba fakt, że jak ta koleżanka wjechała Polarem w TNT, to zaczęła napieprzać w to R1 tylko by misiek zrzucił wybuchową kratę. Kolega jeden jeszcze dobrze znał grę, śmigał po zimowych mapach jak poszarpany, więc po raz pierwszy od dawna miałem wyzwanie większe niż komputer na poziomie hard, bo cwaniaczki znały niejeden skrót, a na ich twarzach można było zaobserwować magiczny uśmiech pełen szczerej nostalgii.

Co jest strasznie ciekawe w moim przypadku, bo co jakiś czas ten CTR gdzieś tam wraca. Najczęściej gramy w to ze szwagrem, siostra starsza też strasznie lubi z nami pograć jak tylko ma okazję. W naszej rodzinie nie przewijały się konsole Nintendo przez co na alternatywę w postaci Mario Kart raczej się nie patrzyło. Aż z tego sentymentu chyba zacznę przechodzić od nowa, w końcu po coś dałem te 21 złociszy za cyfrówkę. 21, toż to prawie jak za darmo, porównując chociażby z cenami na Allegro, jakich Janusze oczekują za wątpliwej jakości starą płytkę.

Dlatego tym bardziej jaram się na remake i liczę, że te dzbany z Activision tego nie spieprzą. Byłoby ogromną stratą, gdyby w tym przypadku poszło coś nie tak. Ale przynajmniej jak już wyjdzie remake, to wiem z kim imprezuję w czerwcu.

Oceń bloga:
14

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper