Waldek!!! Co? Mołdawia!!!

BLOG
302V
mim85r | 08.06.2013, 21:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Po zremisowanym meczu z Mołdawią, nasuwa się pytanie, czy Waldemar Fornalik jest odpowiednią osobą na prowadzenie najważniejszej drużyny piłkarskiej w kraju? Odpowiedź wbrew pozorom, nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Zwrócimy uwagę na garść statystyk i krótką podróż w czasie.


 

 

 

Jest rok 2006, reprezentacje po nieudanych finałach MŚ w Niemczech przejmuje Leo Beenhakker. Po niezbyt obiecującym początku, czyli porażkach z Danią 0:2 (towarzysko) i Finlandią 1:3 (el. ME), następuje przełamanie, zdobywamy 10 punktów w czterech meczach. Po drodze pokonujemy Portugalię i Belgię. Wiosna również jest dobra, wygrywamy trzy kolejne mecze, dopiero w meczu z Armenią ponosimy porażkę, ale można to uznać za wypadek przy pracy. Kolejne mecze pokazują że nasze wyniki nie były przypadkiem, remis 2:2 z Portugalią na wyjeździe. Awans na ME w Austrii i Szwajcarii  pieczętujemy wygraną 2:0  nad Belgią w Chorzowie. Po serii meczów towarzyskich, jedziemy na ME. Niestety drużyna jest źle przygotowana, notujemy porażkę z Niemcami i Chorwacją oraz remis z Austrią po pamiętnym rzucie karnym podyktowanym przez sędziego w ostatnich sekundach meczu. 

 

No cóż znowu się nie udało. Ale zbliżają się kolejne eliminacje do MŚ w RPA. Rozpoczynamy je od remisu 1:1 ze Słowenią, następnie wygrana 2:0 z San Marino (mieli nawet karnego którego obronił Fabiański). I tym sposobem dochodzimy do historycznej daty: 11 października 2008, (zapamiętajcie ją) po bramkach strzelonych przez Pawła Brożka i Jakuba Błaszczykowskiego pokonujemy w Chorzowie reprezentację Republiki Czeskiej. Nasze kolejne mecze pod wodzą Leo w tych eliminacjach to porażki ze: Słowacją, Irlandią Północną i Słowenią, remis z Irlandią Północną i na "osłodę" najwyższa w historii wygrana w wykonaniu naszych piłkarzy 10:0 z San Marino. Po wspomnianym już przegranym mecze ze Słowenią, z posady zostaje zwolniony Leo Beenhakker.

Nowym -tymczasowym- trenerem, zostaje Stefan Majewski. W dwóch meczach jakie zostają nam do zakończenia eliminacji, ponosimy dwie porażki z Czechami i Słowacją. 

 

29 października 2009 roku, kolejnym selekcjonerem zostaje Franciszek Smuda, przed którym ówczesny zarząd stawia zadanie przygotowania reprezentacji do najważniejszego turnieju w naszej historii, ME w Polsce i na Ukrainie. Przed nami 31 miesięcy grania tylko meczów towarzyskich, w tym czasie rozgrywamy 34 oficjalne mecze. Wygrywamy 15, remisujemy 11 a przegrywamy 8, bilans bramkowy to: 45:37. Same suche liczby wskazują że nie było tak źle, ale czy rzeczywiście? Z tych 15 zwycięstw godne odnotowania są tylko: z Bułgarią, Wybrzeżem Kości Słoniowej i Węgrami. Nie wiem czy warto wspominać o zwycięstwie z drugim a może i trzecim garniturem Argentyny. Reszta zwycięstw to mecze z mało znaczącymi rywalami lub dziwne twory rozgrywane poza oficjalnymi terminami FIFA. Remisy z: Serbią, Ukrainą, Grecją, Niemcami (po chyba najlepszym meczu za kadencji Smudy) i Portugalią. Porażki ponieśliśmy z: Hiszpanią (pamiętne 6:0), Kamerunem, Litwą, Francją i Włochami. 

I nadchodzi czas Euro 2012, jak pamiętamy wszystkie nasz nadzieje i marzenia skończyły się po trzech meczach, dwóch remisach z Grecją i Rosją oraz porażce z Czechami. 

 

I tym oto sposobem na scenę wchodzi ostatni bohater naszej opowieści, "Waldek King", znany szerzej jako Waldemar Fornalik. Przejmuje Polską reprezentacje w ciężkim dla niej momencie, za nami 2,5 roku grania o pietruszkę i nieudane ME, drużyna jest poddana fali krytyki i brak jej mentalności zwycięzców. Czy będzie lepiej, czy okaże on się zbawcą naszej kadry? Z perspektywy czasu muszę powiedzieć że niestety, ale nie.

Do tej pory pod jego wodzą rozegraliśmy 13 meczów: 6 wygraliśmy, 3 zremisowaliśmy i ponieśliśmy 4 porażki, stosunek bramek to 24 strzelone do 15 straconych. Zwycięstwa z: Mołdawią (el. MŚ), RPA (towarzysko), Macedonią (towarzysko w krajowym składzie) , Rumunią (towarzysko w krajowym składzie), San Marino (el. MŚ) i Liechtensteinem (towarzysko). Remisy z: Czarnogórą (el. MŚ), Anglią (el.MŚ) i Mołdawią (el.MŚ). Natomiast porażki z: Estonią (towarzysko), Urugwajem (towarzysko), Irlandią (towarzysko) i Ukrainą (el. MŚ).  Czy są to wynik na miarę naszych oczekiwań? Na to pytanie każdy niech sobie odpowie sam.

W ciągu tych 13 meczy w reprezentacji zagrało 57 piłkarzy: 8 bramkarzy, 19 obrońców, 23 pomocników, 7 napastników. Niestety drużyny jak nie było tak nie ma. 

 

Podsumowując, zastanówmy się co nam się wyłania z tej krótkiej historii naszej reprezentacji? 

Po pierwsze, to to że nasza drużyna rozegrała w ostatnim czasie więcej meczy towarzyskich niż o punkty, to na pewno nie wyrabia w naszych piłkarzach ducha walki o każdą piłkę i każdy metr boiska. 

Po drugie, od kilku lat możemy zauważyć dziwny paradoks, że im lepszych piłkarzy mamy w kadrze i nie mają oni problemu z grą w swoich klubach, tym gorzej grają oni w reprezentacji. 

Po trzecie, że ostatnim trenerem który potrafił wyzwolić w naszych reprezentantach ducha walki, był Leo Beenhakker, od czasu jego zwolnienia jesteśmy na równi pochyłej. 

I po czwarte, pamiętacie datę o której mówiliśmy na początku, 11 października 2008? Jest to data meczu z drużyną Czeską a zarazem ostatni mecz w którym pokonaliśmy drużynę która coś znaczy w światowym futbolu, w meczu o punkty. To jest 4.5 pół roku a biorąc pod uwagę, to że kolejny mecz rozegramy 6 września, to blisko 5 lat bez zwycięstwa w meczu o punkty z liczącym się przeciwnikiem!!!

Czy w takim razie, powinien nas dziwić zremisowany mecz z Mołdawią? Czy możemy liczyć że reprezentacja będzie na jesień zdolna pokonać Anglię, Czarnogórę i Ukrainę? Czy to po prostu nie jest nasze miejsce w szeregu?

 

Na koniec taka dygresja, co do polskiej myśli szkoleniowej, tak forsowanej przez niektórych działaczy w PZPN. Czyż nie powinniśmy brać przykładu z siatkówki? Dyscypliny w której w ostatnich latach odnosimy znaczące sukcesy. Mamy w Polsce naprawdę niezłych trenerów, jednak reprezentacja od 17 stycznia 2005 roku jest prowadzona wyłącznie przez zagranicznych trenerów. 

 

I teraz już naprawdę na sam koniec, mam pytanie do was, kto waszym zdaniem powinien zostać kolejnym trenerem naszej reprezentacji a może nie potrzebujemy wcale zmiany?

Oceń bloga:
0

Czy reprezentacja Polski w piłce nożnej potrzebuje nowego trenera?

Tak, ale musi to być trener z zagranicy.
55%
Tak, ale dalej powinniśmy forsować polską myśl szkoleniową.
55%
Nie, Fornalik to odpowiednia osoba.
55%
Nie mam zdania.
55%
Nie interesuje mnie to.
55%
Pokaż wyniki Głosów: 55

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper