SNES Top 5

BLOG
574V
Czarny Ivo | 08.09.2013, 16:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Po NES Top 10 przyszła pora na SNES Top 5. Ale zaraz czemu 5 a nie 10? Czyżby cięcia w budżecie? Kolejnych pięć będzie dostępnych w DLC? A może "szanowny" pan Ivo jest po prostu cieniasem? O tym dalej...

NES Top 10 przyszedł mi jakoś naturalnie. Z grami 8bitowymi obcowałem od lat dzieciństwa więc są mi one niezwykle bliskie. Potem  z biegiem lat tylko pogłębiałem tę wiedzę. Od dawna chodziły mi po głowie wszystkie te gry więc musiałem to z siebie wyrzucić i zrobić ranking. Senix dał sygnał, że dobrze byłoby zrobić SNES Top 10 i fajnie. Baaardzo lubię SNESa, znam bardzo dużo gier, w dużą część pograłem i kilka przeszedłem. No właśnie i chyba jestem cieniasem. Jak myślałem o Top 10 od razu wskoczyła mi do głowy pierwsza piątka, a potem zaczęło się dobieranie typu "o to jest jeszcze fajne i to mi się podoba, to jest w porządku, jeszcze jedna jakaś gra będzie dycha i fajnie". No nie fajnie. To byłoby udawane i nieszczere, a jak robić taką listę to z gier które naprawdę ścisnęły za serce. Mógłbym poczekać z tym "na potem" ale Top 5 chce zrobić teraz, żeby chciało mi się je później uzupełnić. Żeby się zmobilizować do chłonięcia co ten genialny system ma jeszcze do zaoferowania. Tymczasem gry - absolutne perły, których na pewno żadna inna nigdy nie zdetronizuje. Żeby nie iść na łatwiznę co jakiś czas będę co lepsze gry omawiał w cyklu "Z kopalni grubych pikseli".

 

5. Donkey Kong Country 2 Diddy's Kong Quest

Donkey Kong gdy zakończył boje z Mario o księżniczki i takie tam, wrócił do dżungli by odpocząć w rodzinnej wiosce. Nie sądził, że zostanie rzucony w wir przygody, który da początek nowej, genialnej serii gier. Pamiętam jak będąc brzdącem oglądałem na RTL7 reklamy z Donkeyem i niemiecki lektor przekonywał entuzjastycznie Donkey Kong Country fur Zupah Nintendo!" Ależ ta gra zawładnęła moim sercem. Jakaż to była grafika, nieporównywalna do osiągów rodzimego Pegasusa. Gdzie to można dostać? Gdzie to jest? A no pewnie tylko w Niemczech, tam to mają fajnie. 15 lat później nabyłem Zupah Nintendo i gra ponownie mnie zmiażdżyła. Szkurna latamy małpami, zbieramy banany, młócimy złe aligatory. Grafika w "3d", jak Ci magicy to zrobili na takiej prostej konsolce? Do tego obłędna muzyka. Jednym słowem Mistrzostwo. Z całej trylogii wybrałem część drugą, bo jest moim najbardziej dopracowana i ciągle trzyma dobry klimat. Trójce już trochę brakowało. Jedyną wadą części drugiej jest brak...tytułowego Donkeya! Diddy jest w porządku owszem, Dixie daje radę, no ale ludzie DONKEY Kong do czegoś zobowiązuje.

 

4. Super Castlevania IV

Ech Castlevania... Za czasów NESa nie miałem z nią żadnej styczności. Dopiero kiedy zacząłem przemierzać gąszcz romów na emulatorach odkryłem to cudeńko. Polecił mi je kolega. Na początku nie mogłem się przekonać do serii. Jako fan megamana odrzuciło mnie nieco sztywne sterowanie. Simon był niczym kloc. Przyciągnął mnie jednak świetny klimat, poziom wyzwania, a i do rozgrywki się przekonałem. Nadszedł potem czas na Super Castlevanie IV. RAAAA! Cóż to było za przeżycie. Ta genialna muza na samym początku, genialne sterowanie niczym średniowieczna Contra. Ataki w każdym kierunku, skakanie, zaczepianie się biczem o elementy otoczenia. Wszystko to plus klimat Castlevanii, genialni bossowie, genialnie zaprojektowane poziomy. Zaletą tej części jest fakt, że nawet jak ktoś nie lubił poprzednich 8bitowych inkarnacji, jest szansa, że w tej się zakocha. Oczywiście nie mogę was nie uszczęśliwić Simon's Theme.

 

 

3. Super Mario World 2 Yoshi's Island

Nie ma konsoli Nintendo be Mariana. Tak było, jest i będzie.Wyszedł pierwszy Mario World, wyszła świetna składanka Mario All-Star ale to Yoshi's Island należą się palmy pierwszeństwa. W sumie gra niepodobna to klasycznych przygód hydraulika, żadnych grzybków, żadnych monet wybijanych z klocków ale co z tego, skoro jest lepiej z tym co jest. Sterujemy tutaj Yoshim, który za zadanie ma doprowadzić szczęśliwie bobaska Mario do bociana, który dostarczy maleństwo rodzicom. Bocian więziony jest przez małego rozwydrzonego Bowsera i tak zaczyna się przygoda. Wszystko jest tu bardzo rozkoszne i dziecinne, nawet animacje imituje pastelową kredkę. To jest m.in moc tej produkcji, pykając w to cudo wracamy do lat dzieciństwa i cieszymy się jak głupi. Poza tym mechanika pożerania wrogów i ciskanie jajami to istna poezja. Poziomy bardzo wymyślne i zróżnicowane, a i potyczki z bossami niebanalne. Gdyby tylko Mario tak nie darł ryja...

2. Chrono Trigger

Bardzo dawno temu miałem styczność z jakimś dragon ballowym jRPG na Pegasusa. Wszystko było fajnie ale niezwykle wnerwiało mnie to że co pół minuty mnie ktoś atakował Dobra fajnie można sobie powalczyć, nawet podobało mi się to że wybierałem jakieś karty z "krzaczkami" i to generowało jakieś ataki ale ile kurna można. Chce się posunąć jakoś w fabule a nie co chwila staczać 10minutową walkę. To mnie zniechęciło do gatunku na dłuuugie lata. Potem zacząłem słuchać że Chrono Trigger to Chrono Trigger tamto. Mówię dobra, koniec życia uprzedzeniami z przeszłości trzeba sprawdzić grę o której się tyle mówi. Jak zacząłem grać pochłonęła mnie na dłuuuugieeee godziny. Zarąbiste postacie, zarąbista przygoda, do tego mój ulubiony motyw podróży w czasie. jak nie lubiłem jRPG tak tę grę chłonąłem każdego dnia aż do końca. A przecież są jeszcze alternatywne zakończenia więc jest po co wracać. Nie mogę tej gry jakoś dogłębnie omówić, bo nie mam porównania z innymi przedstawicielami gatunku ale niech wystarczy że przeżyłem z tym tytułem wspaniałą przygodę, do której na pewno kiedyś wrócę. Nie wiem kurna jaki idiota wpadł na pomysł żeby wydać tę grę wyłącznie w Japonii i USA no bez kitu. Od kiedy to ludzie nie chcą zarabiać? Na szczęście dziś można kupić legalnie na DSa, ale naprawdę wiele bym dał za pełnoprawny SNESowy kartridż, który postawił bym sobie na półce, patrzył i cieszył oko.

PS No i jeszcze animacje Toriyamy :D

1. Super Metroid

GENIUSZ

...

Mam coś jeszcze mówić? Naprawdę trzeba? Nie znacie tej gry? Nie ma co się rozwijać - jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza, gra w historii. Na równi stawiam tylko Metroida Prime, który pewnie obiektywnie jest lepszy, ale ja po prostu wolę platformówki niż FPS i tylko dlatego. To jak ta gra porywa klimatem, jak bez słów ściska za serce, wzbudza emocje. Jak wyrywa nas osamotnionych w kosmiczną przestrzeń i zmusza do odkrywania wrogiego terenu by w końcu uciec, by w końcu do cholery stąd uciec... Nie będę pisał nic o muzyce, grafice czy rozgrywce. Super Metroid to przeżycie jedyne w swoim rodzaju i jak nie grałeś albo nie doceniasz zawartego tu kunsztu to sorry, ale jesteś leszczem i nie znasz życia.

 

Oceń bloga:
2

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper