Motyl - Butterfly Prime Video recenzja serialu

Recenzja bezspoilerowa nowego serialu Amazona pod tytułem Motyl. Nie będę tutał specjalnie pisał o fabule, bo sam zasiadając do tego serialu z zaskoczenia nie wiedziałem o czym będzie i był to atut przy jego oglądaniu. Mogę wspomnieć jedynie, że trochę tutaj Bourne'a, szczypta Mission Impossible podlanych sosem koreańskiego akcyjniaka. To, że serial jest od razu dostępny w całości to dla mnie subiektywnie ogromny plus. Męczę się akurat z innym serialem Amazona Odliczanie dodawanym co tydzień po odcinku i taka forma dystrybucji zniechęca mnie do oglądania.
Powroty z zaginionej wyspy. Motyl jest kolejnym serialem po From, czy Duster, w którym pojawia się aktor znany z Lost i z miejsca staje się jego motorem napędowym. Tutaj pojawia się Daniel Dae Kim, czyli Kwon z Zagubionych, a więc bardzo ważna i lubiana postać w tamtym serialu. Jest jeszcze drugie, bardziej subtelne mrugnięcie okiem w stronę fanów Lost, bo w epizodycznej roli pojawia się jeden aktor, który był kluczową postacią w Zagubionych, ale to kto nim jest zostawię dla spostrzegawczych.
Serial jest nieźle zagrany - duża w tym oczywiście zasługa Kima, oferuje kilka przyzwoitych scen akcji i jak to zwykle bywa również kilka przewidywalnych momentów. Bardzo dobrze oddano klimat koreańskich miast, jest dużo dynamicznych ujęć, a plan często się zmienia nie powodując przesytu miejscem akcji. Duży plus za znakomite udźwiękowienie filmu i dobór utworów, tutaj naprawdę wszystko się zgadza. Jeżeli ktoś szuka ambitnej i wielowątkowej fabuły to tego tutaj nie znajdzie. Scenariusz jest prosty, ale spełnia swoje zadanie i sześć odcinków zleciało mi na dwa posiedzenia. Dla osób szukających niezobowiązującej rozrywki po ciężkim dniu to jak najbardziej polecam. To szybkie i lekkie kino, przy którym można odkręcić głowę i położyć obok nie schodzące jednak poniżej pewnego przyzwoitego poziomu. Dla lubiących sensacyjne filmy w azjatyckich klimatach to solidne stany średnie i bez krzywienia się można zobaczyć.