Copycat – pytania, na które odpowiedzi musisz znaleźć sam | GameFrame #39

BLOG RECENZJA GRY
116V
user-2102278 main blog image
FenixThePlayer | Dzisiaj, 11:10
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej gier opowiadających historie o zwierzętach i ich relacjach. Czasami są to opowieści przedstawiające fascynujący świat, w którym się znajdujemy, jak w grze Stray, a czasem produkcje przypominające Copycat, czyli gry skłaniające do refleksji, w niektórych aspektach kontrowersyjne, ale jednocześnie dające graczowi wiele pytań, na które odpowiedzi może odkryć tylko sam. Zapraszam Was na bloga poświęconego tej grze, ale jednocześnie ostrzegam, w tekście pojawiają się delikatne spoilery z samej historii ( bez kluczowych punktów kulminacyjnych).

Copycat to gra narracyjna rozgrywająca się w Australii,  nastrojowa i pełna nadziei opowieść o wszystkich aspektach więzi między ludźmi a zwierzętami domowymi. Wcielamy się w Dawn – kotkę przebywającą w schronisku, sceptycznie nastawioną do świata, która wolałaby zasmakować życia na łonie natury niż trafić do nowej rodziny.

Jej plany zaczynają się jednak komplikować, gdy poznaje swoją nową opiekunkę, Olive – samotną starszą kobietę, która wciąż opłakuje zniknięcie swojej ukochanej futrzastej towarzyszki. To właśnie w tym momencie pojawia się pierwszy wybór gracza. Choć Copycat jest grą niezwykle liniową (co uważam za ogromną zaletę) to już na początku mamy możliwość podjęcia decyzji, którą kotkę wybierze Olive. To właśnie nią będziemy kierować przez całą rozgrywkę. Pozwala to nieco bardziej utożsamić się z naszymi preferencjami.

Po dokonaniu wyboru widzimy sceny adopcji – Olive podpisuje umowę, w której obiecuje, że odda swoje serce Dawn, będzie się nią opiekować i podaruje jej nowy dom. Tak zaczyna się nasza historia. Dawn zostaje przywieziona do mieszkania, gdzie stopniowo oswaja się z nowym otoczeniem. Obserwujemy, jak psoci, ale też jak powoli okazuje pierwsze oznaki przywiązania do swojej właścicielki.

Między Olive a Dawn rodzi się więź, która z czasem zaczyna tylko rosnąć. Wszystko zmienia się jednak dramatycznie, gdy Olive podupada na zdrowiu, a miejsce Dawn zajmuje inny kot podszywający się pod nią. Dawn musi wtedy zmierzyć się z brutalną rzeczywistością życia na ulicy i walką o powrót do domu.

Ciekawym elementem rozgrywki jest sposób, w jaki twórcy przedstawiają myśli Dawn poprzez interakcje z różnymi obiektami w świecie gry. Przykładowo, przebywając w domu Olive, możemy zwrócić jej uwagę na siebie na kilka sposobów, ale jednym z najbardziej pamiętliwych jest wdrapanie się na komodę, strącenie otwartej puszki z farbą, a następnie wbiegnięcie w nią i rozbryzganie jej po całym mieszkaniu. Podłoga natychmiast pokrywa się kolorowymi śladami łapek, a my widzimy, jak kotka postrzega swoje działania.

Ta mechanika myśli jest kluczowa dla narracji – to właśnie dzięki niej poznajemy wewnętrzny świat Dawn i dowiadujemy się, co naprawdę dzieje się w jej głowie. Z czasem odkrywamy, dlaczego bohaterka trafiła do schroniska, co sprawiło, że nie ufa ludziom, oraz skąd bierze się jej przekonanie, że jest zbyt dzika, by żyć w domu. Twórcy pokazują nam w ten sposób drugą stronę relacji człowiek–zwierzę: przypominają, że także zwierzęta mają uczucia i że zbyt często o tym zapominamy.

To właśnie narracja stanowi najważniejszy fundament całej opowieści. Jak wspominałem wcześniej, nie jest to gra lekka emocjonalnie – wręcz przeciwnie, potrafi mocno chwycić za serce, zwłaszcza osoby bardziej wrażliwe. Dawn, zmuszona do życia na ulicy, musi stawić czoła licznym zagrożeniom: problemom ze zdobywaniem pożywienia, dominacji dzikich kotów, próbom dopasowania się do ich reguł oraz ciągłemu poczuciu, że jest jedynie niechcianym zwierzęciem, które nie potrafi znaleźć swojego miejsca. To typowa „gra drogi”, w której wraz z rozwojem fabuły nasza bohaterka uczy się coraz więcej o samej sobie, aż wreszcie dojrzewa do tego, by zrozumieć swoją tożsamość.

I na tym muszę zakończyć opis fabularny – wszystko, co dalej, zahaczałoby o spoilery, a ta historia zdecydowanie zasługuje na to, by poznać ją samodzielnie. Zwłaszcza jeśli ktoś ma lub planuje mieć zwierzę domowe – bo gra pokazuje, z jakimi trudnościami i zagrożeniami będziecie być może musieli się zmierzyć.

Sama rozgrywka nie jest motorem napędowym produkcji. Gameplay opiera się przede wszystkim na eksploracji kolejnych lokacji kotką, psoceniu poprzez minigry (zwykle oparte na szybkim wciskaniu przycisków), prostych walkach w formie QTE czy czytaniu myśli Dawn i interakcji z otoczeniem. Nie jest to nic rewolucyjnego, ale rozgrywka ma w sobie urok i potrafi przyciągnąć gracza do ekranu – nie nudziłem się ani przez moment.

Większe zastrzeżenia mam natomiast do oprawy graficznej. Otoczenie – budynki, place, drzewa, infrastruktura – prezentują się pięknie i klimatycznie, ale animacje postaci oraz ich modele wyglądają nierówno, momentami jak z czasów wczesnego PS3. To spore zacofanie, choć nie wpływa ono na odbiór najważniejszego – historii. Wspominam o tym wyłącznie z rzetelności.

Oprawa dźwiękowa to delikatne, melancholijne brzmienia, mocno inspirowane klimatem lo-fi. Subtelne beaty płyną spokojnie, bez punktów kulminacyjnych, ale świetnie podkreślają nastrój. Optymalizacja również bywa nierówna – zdarzały się spadki z 60 fps, choć nigdy do poziomu, który uniemożliwiałby komfortową zabawę.

">

I to już wszystko, co chciałem Wam opowiedzieć. Copycat to wyjątkowa podróż w głąb emocji, rozterek i myśli związanych z relacją człowieka i zwierzęcia. Choć gra jest krótka – ukończenie zajmuje zaledwie około trzech godzin – każda minuta spędzona w jej świecie jest absolutnie tego warta. To produkcja, która potrafi poruszyć, zmusić do refleksji i zostaje w pamięci na długo po zakończeniu.

Z czystym sercem mogę ją polecić każdemu, kto szuka nie tylko rozrywki, ale i historii, która naprawdę daje do myślenia.

Bywajcie!

(Wszystkie zdjęcia zostały zarejestrowane przeze mnie na plarformie Playstation 5)
Oceń bloga:
4

Ocena - recenzja gry Copycat

Atuty

  • wzruszająca fabuła i silny przekaz,
  • pięknie oddane spojrzenie na problemy osób starszych oraz temat samotności
  • wyjątkowy sposób narracji przez myśli bohaterki
  • przyjemna oprawa dźwiękowa
  • mądre spojrzenie na trudności i piękno związane z opieką nad zwierzętami ze schronisk

Wady

  • krótka długość gry, pewien środkowy epizod przed punktem kulminacyjnym mógłby być nieco dłuższy dla całokształtu historii
  • technicznie nierówna grafika i animacje + minimalne problemy z optymalizacją
  • prostota rozgrywki bez większych wyzwań, mimo wszystko może być nieco monotonna dla niektórych osób
Avatar FenixThePlayer

FenixThePlayer

Copycat to emocjonalna podróż pełna melancholii i refleksji. Gra zachwyca klimatyczną muzyką i unikalnym spojrzeniem na świat z perspektywy zwierzęcia. To tytuł, który nie zachwyca gameplayem, ale historią, która mocno zapada w serce.
Grałem na: PS5

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper