Random Encounter #4 Chrono Trigger

BLOG
663V
Random Encounter #4 Chrono Trigger
Vasco | 20.09.2020, 22:55
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Chrono Trigger czyli 'przygoda życia'!

Cześć wszystkim! Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam tekst o jednej z moich ulubionych gier- Chrono Trigger!


    Przyznam się że bardzo długo zastanawiałem się nad napisaniem tego tekstu. W końcu jak tu zmierzyć się z legendą która mimo 25 lat na karku ma wciąż rzeszę fanów na całym świecie i do dzisiaj uznawana jest za jedną z najlepszych gier wideo jakie powstały? Jednak pomyślałem że skoro Chrono Trigger to dla mnie 'przygoda życia' warto by było przybliżyć ją tym którzy jeszcze w nią nie grali, zaś tym którzy mają ją już za sobą dać okazję do wspomnień. Zacznijmy zatem od początku!


    Chrono Trigger po raz pierwszy ukazał się na konsolę Super Famicom/SNES w roku 1995. Ojcami projektu była trójka panów którą Square nazwało 'Dream Team'- Hironobu Sakaguchi (związany z serią Final Fantasy),  Yuji Horii (powiązany z serią Dragon Quest) oraz Akira Toriyama (znany przede wszystkim z mangi Dragon Ball, pracował również przy serii Dragon Quest). Dzisiaj takie zestawienie może nie robić wrażenia jednak w tamtych czasach połączenie sił dwóch twórców z rywalizujących topowych firm (Square i Enix nie były jeszcze 'parą') oraz mangaki którego prace były na fali robiło piorunujące wrażenie. Jeśli dodamy do tego takie nazwiska jak Yasunori Mitsuda odpowiedzialny za muzykę (CT był jego pierwszym poważnym 'zleceniem') oraz wspierający go Nobuo Uematsu, czy też Masato Kato który stoi za opowiedzianą w grze historią a także wiele innych osobistości w roli dyrektorów czy producentów, aż trudno uwierzyć że udało zebrać się taką mocną ekipę. Mały fun fact- przy grze przewinęło się również nazwisko Tetsuya Nomura ;)

FUN FACT!

  Wczytując się w wywiady z twórcami można odczuć że proces tworzenia gry był dla nich bardzo wymagający. Yasunori Mitsuda musiał nawet zarywać noce by dokończyć OST, w końcu zaś rozchorował się i potrzebna była pomoc Nobuo Uematsu.  


    Przejdźmy może do samej gry- co mnie w niej tak zachwyciło? Jak to często u mnie bywa z początku nie wciągnąłem się w tą produkcję. Wracając do niej po czasie mogłem się przekonać że Chrono Trigger przełamuje schematy gier jrpg na kilku płaszczyznach- zarówno od strony technicznej, gameplayowej ale również fabularnej. Nie uświadczymy tutaj losowych potyczek na mapie świata. Co więcej, przy zwiedzaniu poszczególnych lokalizacji przez większość czasu widzimy wrogie stworki które możemy spokojnie ominąć, zdarzają się jednak segmenty gdzie zostajemy zaskoczeni przez wrogów. Walka toczy się w samej lokalizacji, nie zostajemy przenoszeni na osobny ekran. Nasi bohaterowie 'baunsują' sobie w miejscu gotowi do starcia, przeciwnicy zaś często poruszają się w trakcie walki co stwarza nowe możliwości ataku (o czym później). Wszystko to nadaje dynamiki starciom, chociaż zaimplementowany system walki to znane ATB (z dopiskiem ver.2). Fabularnie również postawiono na historię z pozoru prostą- grupa młodych bohaterów podróżuje w czasie by uratować świat, zbierając przy okazji drużynę z różnych odwiedzanych przez siebie epok.

Screenshoty pochodzą z dość kontrowersyjnego portu na telefony komórkowe gdyby ktoś pytał :)

FUN FACT!

Gra niestety nie miała szczęścia do portów. Poczynając od wersji na PSX z przydługawymi czasami wczytywania (cenionej za to za nowe tłumaczenie), kończąc na wersjach wydanych całkiem niedawno jak ta na platformie Steam. Najlepiej w tym zestawieniu wypada wersja na Nintendo DS która dostała dodatkowe lochy, arenę dla potworków oraz nowe zakończenie.

 

    Chciałem napisać coś więcej o historii opowiedzianej w grze, jednak uznałem że przeżycia z nią związane zobrazuje pewien fakt który zauważyłem przy ostatnim jej przechodzeniu. Znacie pewnie wiele gier przy których ktoś powiedział Wam że fabuła rozkręca się po dajmy na to 10-12 godzinach grania. Wyobraźcie sobie teraz grę w której:

 Zostajecie wysłani w przeszłość, ratujecie królową z rąk potworów przy okazji poznając żabiego rycerza, wracacie do teraźniejszości, zostajecie wsadzeni do paki, uciekacie z niej walcząc z mechanicznym smokiem, przenosicie się do przyszłości, dowiadujecie się że świat został zniszczony i postanawiacie go uratować, kumplujecie się z opuszczonym robotem, trafiacie na koniec czasu a potem znów do teraźniejszości i cofacie się 65 milionów w przeszłość (mogłem pomylić kolejność niektórych wydarzeń, wybaczcie).

 A to wszystko przeżywacie mając na liczniku dopiero 6h grania! Tempo wydarzeń sprawia że wciągnięci w ich wir  od samego początku jesteśmy trzymani w napięciu i chcemy wiedzieć co jeszcze nas czeka. Dlatego też o Chrono Trigger zawsze będę myślał jako o przygodzie życia, bo takie uczucie towarzyszy mi przy tej produkcji. Jest ona jak ulubiony film albo seria anime do których chce się wracać po czasie by odkryć je na nowo. Rzeczy które zarzucano grze jako wady czyli poziom trudności i długość gry (około 20h z zrobieniem subquestów) to dla mnie wręcz zalety. Nie ma tutaj zbędnego grindu, irytujących przeszkadzajek czy niepotrzebnego przeciągania opowieści. Dostajemy za to bardzo fajne postacie, z cichym Crono na czele (tutaj widać wkład twórcy serii Dragon Quest który od zawsze twierdził że bohater gry nie powinien mówić), ale także Marle i Lucca z czasów naszego protagonisty, Robo z przyszłości, Frog z 'średniowiecza' i Ayla z odległej przeszłości. Prawie każda z nich ma powiązany z sobą subquest który można zrobić w późniejszych etapach przygody. Do tego wszystkiego dochodzi kilkanaście zakończeń gry zależnych od tego na jakim etapie i w jaki sposób przystąpimy do potyczki z ostatnim bossem (wspomnę od razu o funkcji New Game+ pozwalającej zacząć grę od nowa przy zatrzymaniu zdobytych przedmiotów czy też poziomów naszych postaci) ale także w jakim składzie będzie nasza drużyna.
    Ile znacie produkcji w których tak bardzo nie lubiliście głównego protagonisty, a to za tą cholerną czerwoną czuprynę, wymachiwanie kataną a nie toporem, za to że nic nie mówi tylko się głupkowato uśmiecha i w ogóle to najlepiej jakbyście mogli grę ukończyć kimś innym? Powiem krótko- Chrono Trigger daje taką możliwość :) Dużo frajdy daje także zabawa z podróżowaniem w czasie i obserwowanie tego jak nasze poczynania mogą zmieniać przyszłość.

Chociaż Ayla praktycznie na każym artworku prezentowana jest z maczugą w dłoni, w grze w trakcie walki posługuje się jedynie pięściami. Huh.

FUN FACT!

W trakcie tłumaczenie gry nastąpiły pewne zmiany, pominięto niektóre nawiązania do spożywania alkoholu czy też religii. Zmianie uległy także imiona trzech  znaczących przeciwników z Vinegar, Mayonne i Soysau na Ozzie, Flea i Slash. 


        Tak jak wspomniałem wcześniej w trakcie walki nie zostajemy przenoszeni na osobny ekran, wszystko dzieje się 'w czasie rzeczywistym'. W czasie potyczek nasi wrogowie poruszają się po planszy co może umożliwić nam zupełnie nowe ataki, np. Crono jest w stanie zaatakować przeciwników znajdujących się w okręgu lub w linii prostej. Oprócz magii którą możemy posługiwać się od pewnego momentu gry mamy też do dyspozycji techniki specjalne, w tym takie ataki gdzie udział bierze dwoje lub więcej postaci. Praktycznie każdy członek drużyny ma jakiś wspólny atak z kimś innym. Co również bardzo mi się spodobało to to że nawet niektórych zwykłych przeciwników nie jesteśmy w stanie załatwić tylko za pomocą ataków fizycznych i magia/techniki są praktycznie zawsze w użyciu. Potyczki z bossami to osobna sprawa, tam bowiem zawsze jest jakiś 'myk' który umożliwi jego pokonanie. Zdarzy się nawet że trafimy na NPC który niejako podpowie nam jakąś przydatną ciekawostkę która przydaję się potem w kolejnej walce. Może okazać się również że zdobyte przedmioty takie jak zbroja mimo gorszych statystyk będą miały przydatną cechę jak na przykład zmniejszenie obrażeń od ognia itp. co może się przydać nawet w późniejszych etapach gry.

A może rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady?

FUN FACT!

Chrono Trigger doczekał się kilku 'DLC' na poczciwego SNES'a dzięki usłudze Satellaview. Ściągnąć można było mini-gierkę z jetbike a także Character Library oraz Music Library. Dodatkowo stworzono krótką animację zatytułowaną 'Nuumamonja: Time and Space Adventures' opowiadającą o tym co działo się dzień przed festiwalem który widzimy w grze.


    Chrono Trigger to gra która mimo upływającego czasu wciąż potrafi zachwycić. Nie tylko dzięki ładnej grafice która oddaje styl Akiry Toriyamy i potrafi przekonać do siebie osoby które nie przepadają za dziełami tego twórcy. Nie tylko dzięki muzyce o której można by pisać i pisać, gdzie różnorodność zamieszczonych kawałków i ich piękno do dzisiaj robi wrażenie (zazdroszczę każdemu kto po raz pierwszy usłyszy w grze Corridors of Time). To także nie tylko postacie i fabuła która przecież miejscami nie bierze siebie zbyt poważnie i pozwala sobie na puszczenie oczka w stronę gracza. To przede wszystkim magia wielkiej przygody, takiej która zostaje z nami już na zawsze i chcemy do niej wracać. W jednym z moich pokoi wisi obrazek z drużyną Chrono Triggera. Kiedyś mój mały synek zapytał się co to jest, wtedy opowiedziałem mu pokrótce historię z gry. Jakie było moje zdziwienie gdy  2-3 miesiące później gdy po nocce przyszedł mnie obudzić i pokazując na obrazek mówił że to z bajki o 'chłopcu który latał samolotem i takim co był zamieniony w żabę i spotkał robota którego inne roboty nie lubiły' :) Niby nic a jednak dodało to pewien ładunek emocjonalny do tego jak związany jestem z tą produkcją. Jest kilka możliwości by sięgnąć po ten tytuł do czego zachęcam każdego kto jeszcze tego nie zrobił. Tym zaś którzy przygodę mają już za sobą polecam wrócić do niej od czasu do czasu. Ja robię to zawsze z przyjemnością, jakoś tak dziwnie zawsze trafiając na zakończenie 'Beyond Time' :)

Ah te wspomnienia...

FUN FACT!

Pojawiło się kilka projektów mających na celu nie tylko stworzenie remejku gry w pełnym 3D, ale także zrobienia jej kontynuacji- praktycznie wszystkie zostały ukrócone przez Square Enix. Dotyczy to również produkcji która powstała dzięki ROM hackingowi o tytule Chrono Trigger: Crimson Echoes, ta jednak 'wyciekła' do internetu i można w nią zagrać.

 

Opening który został dodany do wersji PSX i pojawia się w późniejszych portach:

Stay tuned!

Oceń bloga:
13

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper