Nie czekaj na wersję PC. GTA 6 wymusi zmianę platformy

Dla graczy preferujących myszkę i klawiaturę, Grand Theft Auto 6 staje się czymś odległym i coraz bardziej nieosiągalnym.

Nie dość, że premiera gry została przesunięta na koniec 2026 roku, to najnowsze analizy rynkowe sugerują, że zwlekanie z zakupem konsoli może okazać się fatalną w skutkach decyzją finansową. PC, tradycyjnie, musi poczekać w kolejce.

Historia lubi się powtarzać - Rockstar Games priorytetowo traktuje konsole PlayStation i Xbox. Jeśli spojrzymy na cykl wydawniczy „piątki”, wersja na komputery osobiste może zadebiutować nawet dwa lata po premierze konsolowej, co oznacza odległy 2028 rok. Dla wielu fanów oznacza to lata unikania spoilerów i patrzenia z zazdrością na grających kolegów.

Jednak to nie czas jest największym wrogiem, lecz ekonomia. Warto zwrócić uwagę na jeden niepokojący trend - gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji powoduje ogromny popyt na pamięć RAM. To z kolei może doprowadzić do globalnych niedoborów i wzrostu cen elektroniki. Konsola, która dziś wydaje się drogim wydatkiem, za rok może kosztować znacznie więcej.

Dylemat jest poważny. Czekanie na wersję PC wiąże się nie tylko z cierpliwością, ale i ryzykiem, że wymagania sprzętowe GTA 6 wymuszą kosztowną modernizację komputera - akurat w szczycie cenowym podzespołów. Z perspektywy portfela, „zdrada” ideałów PC Master Race i zakup obecnej generacji konsol teraz, może paradoksalnie okazać się najtańszą przepustką do Vice City.

Sytuacja na rynku jest dynamiczna, ale sygnał jest jasny - luksus czekania staje się coraz droższy. Gracze stoją przed trudnym wyborem, czy zainwestować w sprzęt Sony lub Microsoftu już dziś, albo zaryzykować i liczyć na to, że rynek technologiczny (i Rockstar) okaże się dla nich łaskawy w przyszłości.