XIM APEX - jak się gra na padzie?

BLOG
4627V
XIM APEX - jak się gra na padzie?
PEsEq | 08.03.2019, 01:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na swoją obronę powiem Ci,  że nie gram w gry online. Nie mam nawet wykupionego abonamentu, który pozwala na rozgrywkę przez Internet za pomocą konsoli. Więc o co chodzi z tym APEX-em? Nie, nie chodzi o wydaną ostatnio grę a urządzenie, za pomocą którego możesz podłączyć mysz i klawiaturę do konsoli i w ten sposób grać w gry.

      Z góry napiszę, że nie jest to recenzja - bardziej moja historia o tym, co skłoniło mnie do zakupu. Oczywiście kilka technicznych aspektów będzie, żebyś wiedział co i jak. Sprzęt ten może być pożądany przez niektóre grono graczy i być może, całkiem przy okazji :) - umile Ci czas - opisując moją walkę o lepszy świat ;). Zapraszam do tekstu

#potrzebny czas na przeczytanie całości - od 15 do 20 minut.

      Kupiłem owe urządzenie, ponieważ nie umiem już chyba grać w dynamiczne gry FPP przy pomocy pada. Nie wiem, co się stało. Kiedyś grałem i nic mi nie dolegało, potrafiłem zagrywać się w Duke Nukem 3D godzinami na pierwszym Dual Shock-u, nieść pogrom w Black na kolejnej wersji Duala, a także mierzyć się z Helganami w Killzone 2 i 3 na jeszcze nowszym DS3 - zmierzch mojego grania nastąpił w 2012-13r. Podejrzewam, że wyżej wspomniany Killzone 3 był moim ostatnim FPS-em, którego ukończyłem za pomocą pada. Swoją drogą bardzo dobra - wręcz wspaniała gra. Dwójka miała cięższy klimat i dlatego pewnikiem jest określana - jako ta lepsza, jednak w mojej ocenie obie gry zasługują na mocne 9.

      Po pięciu latach bezbarwnej tułaczki, po przemierzeniu siedmiu królestw, które nie są wcale takie piękne i królewskie, po przejechaniu i przelataniu tysięcy kilometrów w celach służbowych - powróciłem do gier. Więcej o mojej podróży z wirtualną rozgrywką znajdziesz tutaj.

      Pierwsza gra, którą włączyłem na nowej zabawce, było oczywiście Uncharted 4: Kres Złodzieja. Musiałem zacząć "z buta". Chciałem zobaczyć moc :). Tyle lat bez gier, bez oglądania ich na żywo, nawet YouTube sobie odpuściłem, bo nie lubię tego serwisu, nie pytaj czemu... no dobra - wolę czytać niż oglądać. Chociaż filmy i dobre seriale uwielbiam, tak tych wszystkich jutuberów nie z cierpię, ponieważ - jak na to wszystko patrzę, to mam odruch wymiotny. Nie chcę umniejszać ich istnieniu, bardziej nakreślam tu swoje stanowisko.

      Wracając do tematu - w Uncharted grało mi się pięknie i po ograniu dwóch leveli w czwórkę, ukończyłem całą trylogię, która została wydana również na PlayStation 4 - polecam, jeśli ktoś jakimś cudem nie grał. Wtedy nie poczułem niczego, co by miało jakieś niepożądane efekty w sterowaniu postacią. Fakt, czasem się gubiłem w celowaniu, ale tragedii nie było. Miało się to zmienić zaraz po zakupie...

      Killzone: Shadow Fall i Battlefield 1.
Po uruchomieniu tych gier zacząłem się zastanawiać. Jak ja mam w to grać? Siedziałem w ustawieniach praktycznie cały czas, zamiast cieszyć się pruciem ołowiu w nieprzyjaciela, trafiać headshooty, to działałem w opcjach niczym Pecetowiec dopieszczający ustawienia graficzne. Sensitivity i cała reszta śniła mi się po nocach. Czasu na granie miałem niewiele i nadal zbyt wiele go nie posiadam. Po jakimś czasie zauważyłem, że ucze się grać na nowo w FPP. Tutaj wspomnę jeszcze raz o Uncharted. Ponownie włączyłem tą świetną grę i okazało się, że problemu nie mam - również go nie miałem ogrywając kapitalne The Last of Us. Nie wierzyłem, że coś takiego się dzieje. 

      Kiedy wróciłem do strzelanki - kiedy myślałem, że jest ok - lamiłem strasznie, nie potrafiłem zestrzelić sztucznej inteligencji. Jeśli było ich więcej jak sztuk jeden - to po prostu ekran wyglądał, jakby jakieś niemowlę dorwało się do pada i zaczęło się nim bawić. No ale co tam, trzeba być twardym. Jakoś grałem, tj. męczyłem się. Nawet jeden level w Battlefield-a ukończyłem trzaskając tylko nożem, bo z karabinu nie mogłem nikogo trafić :D. Strzeżcie Nas bogowie przed wojną, bo z takimi żołnierzami jak ja - raczej nie ma sensu kończyć tego zdania :).

      Minął rok. Sporo tytułów ukończyłem. Z żadnymi nie miałem większych problemów. Raczej główny problem przestał istnieć - oj ja głupiutki. Jeden rok minął i złapałem się na tym, że przez ten czas nie ukończyłem Killzone i Battlefield-a. Jak to? - pomyślisz. Hłe hłe :). Sam tak pomyślałem. Bałem się tych gier włączać, bo podświadomie czułem, że będę się męczyć aniżeli cieszyć dobrą rozrywką. Spróbowałem znowu szczęścia. Powiem Ci, że nastąpiła - ponownie tragedia. Setup, sensitivity i inne pecetowe rzeczy.

      Co ma zrobić? On - mały żuczek, kiedy ktoś lub coś zabiera jemu to - co kocha. Gry FPP uwielbiałem od zawsze, pierwszy Doom, Quake, Soldier of Fortune, IGI Project, FEAR, Half-Life - dobra nieważne. Ważne było to, że tragedia w sterowaniu trwała nadal i za groma nie mogłem tego przeskoczyć. Co się trochę podszkoliłem, to za chwilę - po niedługiej przerwie od gry (2 do 3 tygodni) musiałem tę naukę zaczynać od nowa, co strasznie mnie irytowało. Zamiast cieszyć się grą, to po prostu się od niej odbijałem - przez ten nieszczęsny brak skilla, który znikł i nie chciał powrócić.

      Odprawiłem kochane gry FPP na półkę i myślałem, że już nigdy do nich nie wrócę, bo co to za radość grania w ustawienia, sensitivity itp? Dołowała mnie myśl o nadchodzących grach - Metro, Far Cry, Cyberpunk i innych z kategorii pierwszoosobowych strzelanek. Nagle na naszym portalu zobaczyłem news, który rozbudził moją wyobraźnię - Microsoft pozwoli na podłączenie myszki i klawiatury do swojej konsoli. Zamarłem. Ale kuźwa, ja mam PS4. Wiesz co? Myślałem, żeby kupić tylko Xboxa dla gier FPP. Zrobiłem research - jakie to słowo jest nowoczesne :) - okazało się, że nie będzie tak kolorowo. Nie każdy FPS da się mapować, jak pozwala na to wyobraźnia.

      Nagle znikąd napisałem komentarz, na który odpowiedział jeden użytkownik - nie napiszę Twego nicku, bo nie wiem, czy  można i czy chciałbyś :D - wysyłam wielkie DZIĘKI. Napisałeś, że jest coś takiego jak XIM. Oczywiście wywołało to wielką burzę, jakie to jest niehonorowe i w ogóle nie można nazwać się graczem grając na tym. Na ulicy jesteś skreślony, przyjaciele się odwracają, nie dostaniesz nawet kredytu w banku a Cyberpunk będzie platformówką 2,5D w świecie Teletubisiów. Krótki research - hłe hłe - i wszystko wiedziałem. Chcę to mieć, nie zważając na to, że pójdę do piekła i syn mojego kolegi powie, żem lama, bo gram za pomocą tego czegoś. Jakoś przeżyje - tak sobie pomyślałem ;).

      Cena - tutaj zabolało najmocniej. Chociaż mam pracę, jakoś się wiedzie - to nie miałem pojęcia, że takie coś może kosztować tyle pieniędzy - 700 zł za XIM APEX. Rozbój w biały dzień. No ale co poradzić? Zacząłem szukać sprzętu, który mógłby zastąpić tego XIM-a. Znalazłem kilka urządzeń - dokładnie dwa, w cenach o połowę niższych niż za APEX-a. Dobra moja. Cebula - poziom 10 :D. Nie będę się zbyt mocno nad tym rozpisywać, ale straciłem więcej, niż jakbym od razu kupił  XIM-a. Dlaczego? Bo kupiłem konwertery, które w ogóle się nie sprawdziły. Jeden cały czas tracił połączenie a drugi miał koszmarny inputlag.

      Przecież mogłeś zwrócić! - powiesz. Tak, mogłem. Po kupnie pierwszego konwertera poleciałem w ważnej delegacji i czas zwrotu bezpowrotnie minął. Podobnie było z drugim sprzętem - a to konfigurowanie; a to granie testowe; a to ogarnięcie fatalnego inputlag-a, który nie pozwalał grać komfortowo itp. Wydłużyło to czas, który miałem na zwrot urządzenia. Trudno. Sprzedałem te badziewia za ⅓ ceny, bo inaczej nikt by tego nie kupił i nie odzyskał bym nawet  kilku groszy  na  jakiegoś browara. Na Naszym portalu nawet nie odważyłem się tego barachła odsprzedawać. Odechciało mi się grać.

      Przez jakiś czas nie grałem w nieszczęsnego Killzone i Battlefield-a. Hardcorowe granie w nowego PES-a 2019 na kanapowym multi - odwróciło mój wzrok od strzelanek. Z kolegami ogarnialiśmy miód płynący z piłeczki. Singlowo grałem we wspaniałego Wiedźmina 3, którego ogrywanie sprawiało mi masy radości. PES-a kupiłem na premierę - wcześniej graliśmy w wersję 2018 i było świetnie, ale po zagraniu w demo 2019 postanowiłem kupić na premierę nową gałe, bo w porównaniu do starszej odsłony - było czuć różnicę - szczerze mówiąc dawno nie widziałem tyle zmian pomiędzy wychodzącymi rok w rok - wirtualnymi piłkami :).

      Ale chwila, ja nie o tym miałem. XIM - nieszczęsny konwerter. Postanowione. Biorę. No i wziąłem. Oczywiście nauczony na wcześniejszych błędach, poczekałem na okres, kiedy będę miał więcej wolnego czasu od pracy, żeby znowu nie stracić. Przesyłka przyszła i zacząłem konfigurować. Sensitivity, mapowanie przycisków, konfiguracja razy pięć, testy. Normalnie jak zatwardziały Pecetowiec, którym swego czasu byłem - lata temu :D. Żeby nie było - byłem wtedy dumnym Pecetowcem tak jak i graczem konsolowym:). Na początku sprzęt nie chciał w ogóle działać - standard. U mnie po prostu nie może być łatwo. Zawsze musi być coś, co podnosi poziom adrenaliny, nerwów, tików bezwarunkowych i innych bzdur, które nie opuszczają mnie od momentu... w sumie zawsze tak miałem więc powinienem być już przyzwyczajony. Niestety - ta nadzieja, że może teraz pójdzie gładko jest ze mną - tak samo od zawsze - jak wyżej wspomniane bonusy.

      Urządzenie łączy się za pomocą Bluetooth z naszym smartfonem - więc jeśli go nie posiadasz - nie skonfigurujesz sprzętu. Aplikację ściągniesz z Google Play, jeśli telefon działa z Androidem. Użytkownicy smartfonów z nadgryzionym logiem muszą podążyć do swojego sklepu :). Po sparowaniu urządzeń masz dostęp do ustawień, które nie przytłaczają ogromem możliwości. Wszystko jest ładnie zaznaczone itp. Warto wspomnieć, że aplikacja nie posiada polskiego tłumaczenia, co w moim odczuciu nie stanowiło problemu, jednak wiem, że nie każdemu będzie to odpowiadać. Samo konfigurowanie jest proste, wszystkie gry (FPP) jakie wyszły mają w apce predefiniowane ustawienia, więc nie trzeba zbytnio kombinować.

      Oczywiście Pawełek - nie idzie na łatwiznę :). Mam osobiste podejście do mapowania przycisków wszędzie tam, gdzie można. Nie idę za tłumem - hłe hłe. Niektórzy może czytali moje wynurzenia w PSX EXTREME w dziale Listy, gdzie żaliłem się dla Pierdzącego Oszołoma o brak mapowania dowolnych konfiguracji przycisków na padzie. Także i w tym wypadku - zwykłe ustawienie W, S, A, D potrafię zmodyfikować pod swoje preferencje - niemożliwe? A jednak. Pomijając to, skonfigurować można wszystko tak, jak to sobie potrafisz wyobrazić. Elegancko.
Zanim do tego doszło, problem miałem z samą komunikacją zakupionego urządzenia z konsolą. 

      W pudełku z zakupionym XIM-em, oprócz niego samego był jeszcze HUB USB. W konsoli należy ustawić typ połączenia na USB Cable, podłączyć urządzenie XIM do konsoli (USB), do XIM-a wspomniany HUB i do HUB-a Klawiaturę (port 1), mysz (port 2) i Dual Shock-a 4 (port 3). Inna kolejność odpada. Działa również sposób, że do Portu 1 możemy podłączyć transmiter od bezprzewodowej myszki i klawiatury, Port 2 zostawić pusty i do Portu 3 wpiąć Dual Shock-a 4. Inne wpięcie lub pomieszanie czegokolwiek uniemożliwi nam zabawę. Nie czytając instrukcji obsługi miałem właśnie takie coś, że chciałem ciskać tymi sprzętami po pokoju drąc ryło, że to jakaś paranoja, bo nie działa - chwyciłem instrukcję.

      Cały wieczór konfigurowałem te diabelskie sprzęty. Czy się opłaciło? 
Grając kiedyś nałogowo na swoim PC w Quake 3 Arena - dokładnie pamiętam ustawienie myszki, bindy klawiszy i tę moc sterowania a zarazem lekkość z nową "gejmingową" na ówczesny czas myszką - Logitech MX510. Za samego gryzonia zapłaciłem wtedy coś około 300 zł, gdzie licząc mniej więcej 16 lat wstecz - no cóż, tanio nie było. Pamiętam radość we fragowaniu przeciwników na mapie dm17 w configu - Rail only 1v1 :D. Mysz działa do dziś, ale dla uwolnienia się od kabli kupiłem bezprzewodowy zestaw za niecałe dwie stówki. 

      Sumując to wszystko i w końcu pisząc, czy całe to przedsięwzięcie miało sens - napiszę Tak, miało sens, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy myślisz i masz - tak jak ja. W przeciwnym razie raczej wątpię, że wydasz ciężko zarobione pieniądze - prawie tysiąc złotych na XIM-a razem z klawiaturą i myszką, żeby pograć bardziej komfortowo w gry FPP
Osobiście byłem zdesperowany. Nie mam niezliczonej ilości godzin wolnego czasu, żeby poprawiać skilla. Mam spore przerwy czasowe między posiedzeniami przy konsoli. 

      Jeśli spędzasz wolny czas w domu i codziennie możesz pograć około godzinki - dwóch na konsoli, to powiem Ci, że masz więcej czasu na granie niż ja. Raz w miesiącu mam 3 lub 4 dni, gdzie mogę pograć bez ograniczeń, żeby później nie podchodzić do konsoli wcale - bo mnie po prostu nie ma - dwa lub trzy, a nawet do czterech tygodni. W domu naprawdę mam także inne zajęcia - niż szlifowanie moich możliwości związanych z kalibracją moich funkcji motorycznych dotyczących rozkazów dla gościa z wirtualnego świata :). Kupiłem konsole po to, żeby spędzać miło czas, a nie wkurzać się - bo starość nie radość hłe hłe :).

      Jak ten sprzęt się sprawdza w praniu? Wiem, że możesz mi zarzucić lanie wody, bo przecież ten wpis mógłbym zawęzić do tych ostatnich akapitów ale nie taki był mój zamiar. Chciałem, żebyś zrozumiał, że nie wszystko złoto co się świeci. Nie każdy czyn jest z góry ustalony na konkretną akcję. Kupno urządzenia nie ma zwiastować tego, że nagle na serwerach pojawi się kolejny cziter i będzie Ci psuł zabawę. Nie drogi kumplu. Po pierwsze nie gram online - wspomniałem  o tym już na  samym początku, a po drugie, jestem za stary, by powiększać sobie wirtualne przyrodzenie poprzez tabelki z fragami czy innymi pierdołami. No i chciałem, żebyś wypił sobie kawę czytając coś, co ma predyspozycje do poprawy humoru z samego rana :).

      Zanim zakupiłem XIM APEX to przeczytałem recenzje zagraniczne i kilka polskich. Wielu recenzentów pisało, że jest to tylko emulacja pada i nie można oczekiwać tego, co widzimy na PC grając w FPS-y. Spodziewałem się tego. Faktycznie na początku był minimalny dyskomfort - oś X była szybsza od osi Y, czy jakieś "skoki" w celowaniu. Oczywiście już wtedy poczułem ulgę. Ryjek mi się uśmiechnął - poczułem się jak ryba w wodzie. Wróciła radość z grania. Pierwsza misja w Battlefield 1 i z uśmiechem na twarzy w końcu zobaczyłem, jak pada na glebę wróg podziurawiony ołowiem - wirtualny wróg ofkors hłe hłe.

      Dwie godzinki pograłem i postanowiłem ten ostatni raz pobawić się w opcjach, żeby poprawić wszystkie ustawienia tak, jak się da. Inputlag w XIM-ie APEX - jak podaje producent to 1 ms. Jestem skłonny w to uwierzyć, gdyż nie posiadam specjalnych mierników, a jeśli naciśniesz przycisk na klawiaturze, to chłopek na ekranie reaguje natychmiastowo. Doszedłem do zaawansowanych opcji, sprawdziłem do czego służą kolejne niewiadome i dziwnie nazwane wskaźniki. Oczywiście zdarzyło mi się tak namieszać, że musiałem tworzyć cały config od nowa, ale kiedy już poznałem, co oferuje zakupione urządzenie - postanowiłem wykonać test.

      Obiektem testowym okazał się mój bardzo dobry znajomy. Zaprosiłem go do siebie i pozwoliłem mu zagrać w Killzone: Shadow Fall. Wspomnę, że kolega gra jedynie na PC. Uwielbia strategie i raczej tylko w nie gra, ale dobrym FPP nigdy by nie pogardził, bo kiedyś to właśnie z nim robiłem pogrom w Quake-a na serwerach. Kolega nie jest na bieżąco z grami, bo nie śledzi branży jak My. Ma inne upodobania - dziwnie to zabrzmiało hłe hłe, jest żonaty jakby co :D. Oczywiście miałem na myśli priorytety. Do rzeczy. Zaprosiłem go do siebie i powiedziałem, że fajna gra wyszła i chciałbym, żeby zagrał jedną misję. Usiadł na moim miejscu, chwycił gryzonia i ułożył dłoń na klawiaturze, po czym powiedział, że musi ustawić bind każdego z klawiszy pod siebie.

      Włączyłem apke w moim Mi8 i zacząłem zadawać pytania, pod jaki przycisk mam ustawić daną akcję. Zdziwił się - nie widział co powiedzieć :). Kompletna cisza minęła i jakoś doszliśmy do porozumienia :). Nie byłbym sobą gdybym mu nie powiedział, że gra jest uruchomiona na moim PC z nową kartą graficzną itp. - uwierz mi, jestem przekonujący, gdy celem staje się wiarygodny test :D. Po wychwalaniu nowej karty graficznej przez kolegę - jaka grafa; - jak płynnie działa (tutaj także delikatnie upłynniłem obraz na moim xf90). Powyższe ochy i achy - to wszystko jego słowa. Niestety test spalił się w pewnym momencie, bo kolega na ekranie zauważył wyskakujące graficzne odpowiedniki przycisków  pada - X, KWADRAT itp. Nie przewidziałem tego. Zanim jednak doszło do tego - obiekt testu zdążył ograć kilkanaście minut. Moje pytanie zabrzmiało. Czy odczuwasz jakiś dyskomfort w porównaniu do sterowania na PC?. Powiedział, że działa jak powinno i nie wie o co dokładnie pytam :). Tyle wystarczyło.

      Do meritum. Po sprawdzeniu wszystkich opcji, po wejściu w zaawansowane ustawienia, po analizie wszystkich możliwości sensitivity - jest możliwość ustawienia myszki tak, aby precyzja celowania była identyczna jak na PC - pomimo tego, że jest to tylko emulacja. Wszystkie recenzje, które są napisane w internecie - są po prostu nierzetelne. Fakt, że trzeba naprawdę długo posiedzieć nad ustawieniami. Każdą grę trzeba skonfigurować osobno, ponieważ każda ma inne parametry jeśli chodzi właśnie o nasze kochane sensitivity. Każdą oś można wyregulować osobno, można ustawić przyśpieszenie, wyregulować martwe strefy itd. Zalecam także podłączenie myszki, która ma minimalnie 1000 dpi, wtedy jeszcze bardziej możemy doprecyzować celowniczek. Chodzi o to, żebyś nie brał na poważnie tekstów, które chcą Cię przekonać do tego, że to emulacja i nie da rady lepiej. Błąd. Można ustawić wszystko bardzo precyzyjnie i zwykły zjadacz chleba nie odróżniłby tego czy gra jest włączona na PC czy na konsoli.

   Jeśli już ogarniasz cały system ustawień to z każdą nową grą nie będziesz miał problemu. I od włożenia płytki do napędu minie kilka minut, do momentu żeby zagrać tak, jak na PC - mowa o sterowaniu. Oczywiście mówię tu o zwykłym ludzkim odczuciu bez mierzenia czegokolwiek miernikami itp. Wiem też, że niektórzy ludzie potrafią liczyć klatki animacji ruchu w tego typu grach (FPP) i wiem, że na pewno taka osoba szybko odgadła by fakt, że jest coś nie tak. Ale jeśli chodzi o moje osobiste wrażenia - jestem bardziej zadowolony niż mogłem się tego spodziewać. Battlefield 1 ukończyłem dwa razy. Killzone Shadow Fall okazało się średniakiem, co nie przeszkodziło mi w ograniu tego tytułu chyba z faktu, że bardzo przyjemnie się steruje hłe hłe.

      Ostatnio kolega darek79r19 - pozdro :) - polecił mi do sprawdzenia Titanfall. Oczywiście tak zrobię. Mam naprawdę sporą listę gier i cieszy mnie to, że do tej listy mogłem dopisać wszystkie tytuły FPP, które są warte uwagi po przeczytaniu recenzji bez obawy, że sterowanie odrzuci mnie od przyjemnej rozgrywki. Dodam jeszcze, że na urządzeniu nie sprawdzałem - i nie mam zamiaru sprawdzać - gier innych aniżeli FPP. Dlaczego? Po prostu w inne tytuły gra mi się komfortowo za pomocą pada. Nie mam problemu z headshoot-ami w serii Uncharted czy precyzyjnym eliminowaniu wrogów w The Last of Us. Ok - pora kończyć.

   Jestem zadowolony, że kupiłem urządzenie - już nawet pogodziłem się z faktem, że wydałem na to wszystko około 1300 zł - gdyby nie chęć Cebulenia - byłoby kilka stówek mniej. Mogę w końcu oddać się tytułom, które od roku leżały, bo sterowanie było piętą achillesową. Oczywiście mam nadzieję, że przy okazji PlayStation 5 dostanę aktualizacje tego APEX-a, bo zdenerwował bym się, gdyby miało być inaczej, hłe hłe - no chyba że Sony pozwoli na natywną obsługę myszki i klawiatury.

Jeśli dortarłeś do końca i spędziłeś miło czas - jestem rad :)
Sorka za jakiekolwiek literówki, blog był tworzony na telefonie.

Grafika umieszczona w tym wpisie pochodzi z wyszukiwarki Google.
Pozdrawiam Ciepło.

PEsEq

Oceń bloga:
29

Komentarze (44)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper