Fifa 20 - czyli growy inhibitor.

BLOG O GRZE
505V
Fifa 20 - czyli growy inhibitor.
Chabera | 03.11.2019, 16:10
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Permanentny brak czasu na granie powoduje powiększanie się "kupki wstydu"? Jest na to skuteczne rozwiązanie - zakup Fify 20, która skutecznie odwiedzie Cię od chęci grania w cokolwiek, włącznie z nią samą.

Fanem wirtualnej piłki kopanej jestem od zarania gatunku, rozegrałem setki spotkań w Sensible Soccer, tysiące w Winning Eleven 6, świetnie bawiłem się również przy kolejnych odsłonach gier od elektroników. Rozrywkę uskuteczniałem wraz z kolegami przed ekranem telewizora jak i z randomami przez internet. Wszystko było pięknie i opierało się na zwykłej zwierzęcej rywalizacji o przywództwo w stadzie i dostęp do najzdrowszych samic ;)

Każda z wyżej wymienionych odsłon popularnych serii zawsze posiadała przynajmniej jedną "przekokszoną" drużynę, którą grali wszyscy. Nikogo nie dziwiły mecze turniejowe gdzie każdy z uczestników grał Brazylią, w której wymiatał Roberto Carlos lub Rivaldo, albo Holandią z Davidsem i Kluviertem na czele. Mimo tej małej różnorodności potencjalnych efektywnych wyborów przybliżających do zwycięstwa, każdy na starcie meczu miał jednakowe szanse, a o sukcesie decydowały indywidualne umiejętności graczy. Czasem ktoś tam po marudził, że zróżnicowania w tym wszystkim brak, ale finalnie każdy mecz był inny i niósł za sobą porządną dawkę "miodności".

No i teraz wchodzi on - niszczyciel dobrej zabawy, pogromca dziecięcych uśmiechów, czyli tryb Fifa Ultimate Team, tryb, który do tej pory wisiał mi kalafiorem, teraz został moim nemezis.

Samo założenie układania własnego, wirtualnego składu z piłkarzy, którzy w prawdziwym futbolu nigdy ze sobą nie zagrają jest strzałem w okienko bramki z trzydziestu metrów. Własny dobór indywidualności o przeróżnych statystykach stwarza ogromne możliwości personalizacji własnego stylu gry. I wszystko byłoby fajnie gdyby dobór piłkarzy był dowolny i niczym nieograniczony. Niestety w FUT jesteś skazany na łut szczęścia, grindowanie, bądź wydawanie prawdziwych pieniędzy by stworzyć skład na takim poziomie by móc rywalizować z najlepszymi graczami. Gracz posiadający zbliżone do Twoich umiejętności, dysponujący lepszym zespołem zmiecie Cię z boiska jak Legia Warszawa Wisłę Kraków w jednym z ostatnich meczy rodzimej ekstraklasy. Z jednej strony chcesz grać lepiej, a z drugiej nie chcesz marnować czasu na ogrywanie gry w grze,

Powiecie, że można przecież grać w trybie dla jednego gracza, albo grać klasyczne mecze online według staro szkolnych zasad. Tak, można, oczywiście, ale gdzieś z tyłu głowy siedzi cały czas myśl o byciu najlepszym w stadzie, a rywalizacja w Fifie na wysokim poziomie odbywa się tylko w FUT. Nie ma już turniejów takich w jakich Bartas zdobywał wicemistrzostwo świata, teraz każdy musi posiadać swój indywidualny zespół złożony z gwiazd futbolu, bez którego nie jest w stanie rywalizować z najlepszymi.

Zazdroszczę ludziom takiej ilości czasu by posiąść legendy futbolu, zazdroszczę fantastycznych umiejętności i to chyba w tym wszystkim boli mnie najbardziej, że ja nie mam czasu by się doskonalić, a nawet jakbym wygospodarował parę chwil więcej to poświęcałbym je na budowanie składu zamiast strzelać wirtualne bramki. Żeby być dobrym, nie wystarczy niestety umieć dobrze grać, miarą zwycięstwa jest Twój skład.

Paradoksalnie,  gra, która nie ma w sobie ani krzty przemocy, wzbudza we mnie wściekłość. Gniewam się na samego siebie i całą wirtualną rozrywkę. Marnuje czas w tej fabryce agresji zamiast kulturalnie i bez złości pomordować poczwary w Devil May Cry 5. Ba, tak bardzo do szału nie doprowadza mnie nawet Bloodborn, w którym ginę przecież notorycznie, ginę i próbuję od nowa, bo wiem, że tu wszystko zależy ode mnie, nie od szczęścia ani grindu tylko właśnie ode mnie i moich umiejętności.

Za każdym razem po zakupie tego tasiemca od EA mówię, że był to ostatni raz. Obcowanie z tą produkcją w moim wypadku kończy się autodestrukcyjnie i chociaż wiem, że kariery esportowca nie zrobię,to za każdym razem wyjmując płytę z pudełka wyobrażam sobie  splendor, puchary i medale, a skończy się jak zawsze - sprzedaniem gry na allegro ;)

Oceń bloga:
8

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper