Attack the Block / Atak na blokowisko

BLOG
531V
Radek Karmowski | 24.11.2011, 18:29
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

 

 

Brytyjczycy rzadko biorą się za temat inwazji obcych. Szczerze mówiąc, to poza ">Evil Aliens nic mi do głowy nie przychodzi. Tym bardziej wyostrzyłem kły, gdy po raz pierwszy zobaczyłem zwiastun Attack the Block. Londyńskie blokowisko i obcy z kosmosu? Zapowiadało się naprawdę ciekawie. A jak wyszło? Lepiej niż by można było się spodziewać.


 


 

 

Pierwszy znak sugerujący dobrą produkcję to...producenci. Za organizację tego filmu zabrali się ludzie odpowiedzialni za Shaun of the Dead oraz Scott Pilgrim vs. The World.  Po prostu, nic więcej nie mam zamiaru w tej kwestii dodać.
 
 
 
Drugi znak to fakt, że Brytyjczycy mają kłopot z robieniem takich filmów na poważnie. I chwała im za to. Praktycznie każda postać jest wykrzywionym odbiciem jakiegoś archetypu. Czy to dilerzy narkotyków, czy pielęgniarka, czy też hipster z centrum - każdy z nich ma swoje pięć minut i wykorzystuje je znakomicie. Dialogi napędzają akcję i doskonale rozbijają napięcie związane z szukaniem schronienia przed morderczymi istotami. 
 
 
 
Trzeci znak to aktorzy. Kilka twarzy możecie rozpoznać (np. Nick Frost), jednak główna siła napędowa tego filmu, to młodzi aktorzy wcielający się w role "blokersów". A to właśnie ci młodociani bandyci stają do walki z przybyszami z kosmosu. Nie bierzcie ich jednak za bohaterskich kolesi, do nich im daleko. Tak naprawdę, to chłopaki kombinują jak zwiać i nie dać się zabić.
 
 
 
Czwarty znak to efekty. Są minimalistyczne, jednak spełniają swoją rolę idealnie. Obcy są czarni jak nie powiem co, a jedyny kolorowy ich aspekt to zębiska. Wielkie zębiska wyrywające mięso z ciała bez większego wysiłku.
 
 
 
Piąty znak to ścieżka dźwiękowa, odpowiada za nią ekipa Basement Jaxx i nie jest to nic do czego mogli przyzwyczaić swoich fanów. Tu muzyka ma być tłem do wydarzeń i nim jest. Ponownie minimalizm okazuje się być najlepszym rozwiązaniem.
 
 
 
Ten film to komedia/sci-fi/akcja, ale przede wszystkim to film o konsekwencjach. Tak to już jest, że filmy sci-fi najlepiej nadają się aby pokazać kilka prawd o życiu i nas samych. Ten aspekt jest jednak ukryty między wierszami, Attack the Block ma być przede wszystkim dobrą rozrywką, i nią jest.
 
 
 
Szczerze polecam.

 

 

 

Brytyjczycy rzadko biorą się za temat inwazji obcych. Szczerze mówiąc, to poza ">Evil Aliens nic mi do głowy nie przychodzi. Tym bardziej wyostrzyłem kły, gdy po raz pierwszy zobaczyłem zwiastun Attack the Block. Londyńskie blokowisko i obcy z kosmosu? Zapowiadało się naprawdę ciekawie. A jak wyszło? Lepiej niż by można było się spodziewać.


 


 

 

Pierwszy znak sugerujący dobrą produkcję to...producenci. Za organizację tego filmu zabrali się ludzie odpowiedzialni za Shaun of the Dead oraz Scott Pilgrim vs. The World.  Po prostu, nic więcej nie mam zamiaru w tej kwestii dodać.
 
 
 
Drugi znak to fakt, że Brytyjczycy mają kłopot z robieniem takich filmów na poważnie. I chwała im za to. Praktycznie każda postać jest wykrzywionym odbiciem jakiegoś archetypu. Czy to dilerzy narkotyków, czy pielęgniarka, czy też hipster z centrum - każdy z nich ma swoje pięć minut i wykorzystuje je znakomicie. Dialogi napędzają akcję i doskonale rozbijają napięcie związane z szukaniem schronienia przed morderczymi istotami. 
 
 
 
Trzeci znak to aktorzy. Kilka twarzy możecie rozpoznać (np. Nick Frost), jednak główna siła napędowa tego filmu, to młodzi aktorzy wcielający się w role "blokersów". A to właśnie ci młodociani bandyci stają do walki z przybyszami z kosmosu. Nie bierzcie ich jednak za bohaterskich kolesi, do nich im daleko. Tak naprawdę, to chłopaki kombinują jak zwiać i nie dać się zabić.
 
 
 
Czwarty znak to efekty. Są minimalistyczne, jednak spełniają swoją rolę idealnie. Obcy są czarni jak nie powiem co, a jedyny kolorowy ich aspekt to zębiska. Wielkie zębiska wyrywające mięso z ciała bez większego wysiłku.
 
 
 
Piąty znak to ścieżka dźwiękowa, odpowiada za nią ekipa Basement Jaxx i nie jest to nic do czego mogli przyzwyczaić swoich fanów. Tu muzyka ma być tłem do wydarzeń i nim jest. Ponownie minimalizm okazuje się być najlepszym rozwiązaniem.
 
 
 
Ten film to komedia/sci-fi/akcja, ale przede wszystkim to film o konsekwencjach. Tak to już jest, że filmy sci-fi najlepiej nadają się aby pokazać kilka prawd o życiu i nas samych. Ten aspekt jest jednak ukryty między wierszami, Attack the Block ma być przede wszystkim dobrą rozrywką, i nią jest.
 
 
 
Szczerze polecam.

 

Oceń bloga:
0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper