Piątkowa GROmada #14

BLOG
2165V
Piątkowa GROmada #14
Daaku | 30.12.2016, 20:44
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W przeddzień Sylwestra podsumujemy sobie co nieco.

Witam w samej końcówce tego roku! Lada chwila przeskakujemy w A.D. 2017, więc nawet jeżeli nasz cykl nie doczekał się jakiegoś specjalnie pokaźnego mileage'a, to mimo wszystko postanowiłem skorzystać z okazji i skonstruować małe podsumowanko naszych poczynań. Wychodzi na to, że przez tych szczęśliwych 13 wpisów zaprosiliśmy na nasze łamy naprawdę wielu kozackich gości oraz opisaliśmy naprawdę dużo zasługujących na uwagę tytułów. Co mnie jednak najbardziej cieszy to fakt, że nie staliśmy w miejscu i staraliśmy się z odsłony na odsłonę podnosić poziom nie tylko naszych tekstów, ale także jakość formatowania oraz samą formułę cyklu. Wszystko macie wyszczególnione poniżej.

 

 

Piątkowa GROmada #1

Spływ na dziewicze, nieznane mi wcześniej wody... Żarcik taki. W pierwszym odcinku opisuję przede wszystkim skład mojej drużyny w XCOM Plus na Vicie, a towarzyszący mi Musiel wyczerpująco wprowadza nas w świat Persony 3.

Fun fact: Pierwszy odcinek miał być jednocześnie debiutem jeszcze jednego użytkownika, który jednak z przyczyn osobistych poczekać musi na jakiś dalszy termin... O kogo chodzi? Radzę bardzo dokładnie przebiec wzrokiem po blogu.

 

 

Piątkowa GROmada #2

Pierwsze koty za płoty, więc idziemy dalej. Tym razem na warsztat biorę dwa, wywodzące się z Vity, horrory z odmiennie od siebie różnych szkół - Silent Hill: Book of Memories oraz Corpse Party: Blood Drive. Musiel przygląda się bliżej God of War 2 z PS2. A że ten jeden raz nie podesłał obrazków do tekstu - wkleiłem mu jeden wedle uznania... I chyba ma mi go trochę za złe ;)

...no co? Przecież lubicie cycki, prawda?

 

 

Piątkowa GROmada #3

Nabieramy rozpędu, i to z naprawdę doborową obsadą w środku! W formule pisania "w co gram" odnajduje się dwójka debiutantów, i to odnajduje się  niczym ryba w wodzie! Abi urządza nam prawdziwy dance-off o Crypt of the NecroDancer, a Grifter doszukuje się teorii spiskowych przy okazji oryginalnego Deus Ex. Ja - z uwagi na odbywający się u mnie Warsaw Games Week - muszę tym razem zrezygnować ze współprowadzenia.

 

 

Piątkowa GROmada #4

Kolejna odsłona, a w niej jeden debiut, jeden powrót z martwych i jeden tekst od stałego współpracownika. Redagujący zwykle Poniedziałkowe Heheszki Reinvented nakręca nas na Soldier of Fortune, Zdun w swoim stylu podsumowuje sytuacje w życiu i w branży, a Musiel zanurza się w retro za sprawą Streets of Rage 2 rodem z Mega Drive'a. Ja publikację tej odsłony zatwierdzam z poziomu smartfona, będąc już w drodze do Poznania na kolejne branżowe targi - Poznań Game Arena.

Fun fact: Numerek #4 to jednocześnie pierwsza GROmada z własnym logiem, o które zadbał znany z GraczOSTacji Tom19. Brzydkie? Grunt, że własne!

Fun fact #2: Zdun podczas pisania tekstu na potrzeby tej odsłony tak się spija (wena w płynie), że na drugi dzień z powodu kaca-mordercy nie udaje mu się dołączyć do naszej PGAowej ekipy. Shame on you!

 

 

Piątkowa GROmada #5

Terminowe powstanie piątej GROmady stało pod znakiem zapytania ze względu na liczne nadgodziny w pracy, ale słowa otuchy ze strony czytelników sprawiły, że pomimo przeciwności udało mi się popełnić wpis o Akiba's Trip: Undead&Undressed. Gościem specjalnym okazał się też Dżony, dostarczając niedługo po premierze gorący jeszcze opis dodatku do Dark Souls III pod tytułem Ashes of Ariandel, a także co nieco o Paragonie.  

 

 

Piątkowa GROmada #6

Halloween w dniu publikacji niby już za nami, ale jakimś dziwnym zrządzeniem losu sporo w szóstej GROmadzie strachów. Nieoczekiwany gość Darkest dzieli się z nami wrażeniami z grania w Resident Evil 2 i wcale nie mniej działającego na wyobraźnię System Shock 2, rassbee PL pokazuje nam niepozorne Democracy 3, a Musiel - brutalnego Shank 2. Ja odwracam się dla odmiany w stronę pecetów i przedstawiam dwie ocierające się o horror przygodówki point'n'click - staroświeckie, tonące w klimacie Scratches oraz umiejscowiony na stacji arktycznej Alpha Polaris.

Horror sam w sobie

 

 

Piątkowa GROmada #7

Nad siódmą odsłoną cyklu krąży widmo Dnia Niepodległości oraz... wiertarki. Ale mniejsza o to. O bardzo sutą treść dba dwóch debiutantów - khajicki ekspert od starych erpegów Rankin przybliża nam Dead Space 2 oraz bliższe jego korzeniom Etrian Odyssey IV, a mashi1986 poza galerią do Forzy Horizon 3 prezentuje jeszcze inną galerię - taka bardziej roboczą, uzupełniając ją jednocześniej o kawałek dającej dużo do myślenia prywaty. Ja za to gram ze sprawdzoną ekipą do co-opa - Komą i banzaiem - w Syndicate, a z dala od telewizora - w Yomawari: Night Alone (zdecydowanie odkrycie roku!) oraz Metal Slug XX.

 

 

Piątkowa GROmada #8

GROmada jako franczyza wchodzi na salony! Mr. Bushido, któremu nie wystarcza tylko współudział jako gość, dlatego też przejmuje stery nad ósmą odsłoną cyklu. I gospodarzy w niej na piątkę, nie tylko opisując własne portfolio różnorodnych gier (Rise of the Tomb Raider, Batman: Arkham Knight, Devil May Cry 4: Special Edition, Final Fantasy Type-0, Project Zero V), ale także zapewniając obecność gości specjalnych. snake18011992 leje rysowane twarze w Persona 4 Arena Ultimax od speców z ArcSys Works, a Musiel odkrywa kolejne bajkowe światy w Kingdom Hearts II.

 

 

Piątkowa GROmada #9

W kalendarzu Czarny Piątek, może to dlatego więc wpis po same brzegi upchany jest najwyższej próby tekstami od samych debiutantów. Główną atrakcją był kompletnie niespodziewany odzew od Rolanda Ninja, który z absolutnie drugiej strony świata pochwalił się wejściem w świat Hyperdimension Neptunia (remake Re;Birth 1) oraz triumfalny powrót do Albionu za sprawą Fable Anniversary. Ciekawostkami uraczyli nas także Retro-ojciec (teraz już z powrotem Ojciec-Gracz), prezentując Katamari Forever na PS3, oraz Guile, opisując Corpse Party, które musiało przebyć naprawdę długą drogę, aby trafić w końcu na przenośniaka Nintendo, oraz Resident Evil 0. Twórczo spełnia się również hienamas, zarzucając nas wieloma skocznymi kawałkami z pecetowego osu! Na tle takiej kadry gości mój wstęp do Killzone 3 oraz aktualizacje do Syndicate i Yomawari: Night Alone wypadają po prostu biednie...

Fun fact: Blog wrzuciłem pierwotnie do publikacji... bez tekstu Rolanda! Dopiero przed snem, kiedy z przyzwyczajenia zerknąłem na skrzynkę mailową zobaczyłem, że O cholera, faktycznie doszło! i czym prędzej uzupełniłem wpis o należną naszemu marynarzowi litanię. Było warto, bo to naprawdę kawał solidnej lektury!

Fun fact #2: "Dziewiątka" była pierwszą odsłoną obarczoną embargo na kompletny brak cycków w komentarzach. Sytuacja narastała powolutku od samego początku, aby tutaj przyjąć swoje apogeum - główna trójka winowajców (już Wy wiecie, kto...) dostała po łapach od Pereza, a sekcja komentów została mocno przetrzebiona pod kątem jpgów z bimbałami na wierzchu. Plotki głoszą, że od tego momentu poczytność cyklu spadła o 50%, a jeden z najbardziej wziętych eksporterów cycków zniknął z portalu na 3 dni, sugerując niejako pogłoski o stracie chęci do życia... Mroczne czasy, naprawdę.

 

 

Piątkowa GROmada #10

GROmada jako franczyza znowu wchodzi na salony! Tym razem zawdzięczamy to REALiście, który bierze sprawy w swoje ręce i przejmuje jubileuszową, dziesiątą odsłonę. Wygląda na to, że na jej potrzeby zawiera także kontrakt z samym diabłem, ponieważ udaje mu się zaprosić jako gości... trzech członków Redakcji PPE, z głównoprowadzącym na czele! Perez, w sumie zgodnie z oczekiwaniami, przedstawia produkcje wymagające organizacji i pomyślunku (Farming Simulator 2017, Hitman GO, Cities: Skylines). Chłopiec od weekendowych newsów, Igor Chrzanowski, męczy zdecydowanie dłuższe tytuły (Sword Art Online: Hollow Realization, Pokemon Fire Red, LEGO Batman/Harry Potter Lata 5-7). Wojciech Gruszczyk zamiata jednak samymi szlagierami, chwaląc się ukończonym Final Fantasy XV, napoczętym The Last Guardian (szerszemu opisowi wrażeń drogę blokuje jednak publicystyczn embargo), oraz Rainbow Six: Siege, do którego chce ponownie wrócić. Nie ma że boli, Real zadbał o to, aby okrągłą "dziesiątkę" uczcić z przytupem!

 

 

Piątkowa GROmada #11

Wydawać by się mogło, że po ostatniej, jubileuszowej odsłonie z GROmadą naprawdę wysokokalibrowych gości każda kolejna będzie w pewnym sensie rozczarowaniem, ale ponownie "dostarczamy"! Numer z dwoma jedynkami otwiera krzychu007, który przedstawia nam Uncharted 3: Drake's Deception oraz bardzo wnikliwie opisuje Tales of Graces f. Czy jest na sali większy portalowy maniak tej serii od niego? Szczerze wątpię... REALista idzie za ciosem, kontynuując swój motyw nierównej walki z Obcymi w XCOM 2, przy okazji prezentując niepozornego indyczka Party Hard! Mnie widocznie dotyka przesyt weny, bo zamykam tę odsłonę jednymi z moich bardziej udanych opisów. Silent Hill: Downpour zamyka pewien niedokońćzony biznes w mojej karierze gracza, a Darkest Dungeon w równym stopniu przeraża stopniem trudności, co fascynuje złożonością. Nie obywa się oczywiście bez nazwania garstki śmiałków nickami portalowych kolegów.

Fun fact: Tekst krzycha planowałem początkowo opublikować już w poprzedniej odsłonie, ale ze względu na jubileusz doszliśmy do wniosku, że nie ma co wchodzić w paradę "starszym stopniem". Ale dzieki temu tydzień później wszyscy mogliśmy pisać "wśród swoich".

 

 

Piątkowa GROmada #12

Dwunastka wywraca do góry nogami cele, jakie przyświecają nam zwykle pisania do GROmady. Bo o ile docelowo staramy się opisywać, jakie tytuły aktualnie zaliczamy, starając się jednocześnie zachęcić Was do ich sprawdzenia, tak w tym przypadku wykonujemy obrót o 180 stopni pisząc o grach, których... nie polecamy. Realista staje się więc pomysłodawcą pierwszej stricte tematycznej GROmady, w której wybrani autorzy opisują crapa, z jakim ostatnio mieli styczność. Real klnie na Hotline Miami 2: Wrong Number i jego wszędobylskie okna, mnie wynudza na potęgę Gone Home: Console Edition, Musiel daje szansę polskiemu AfterFall: Insanity, a zaproszony specjalnie na tę okazję członek Redakcji, Rayos... musi zadowolić nasze wymagania tekstem o Green Game: TimeSwappers. Nie ma co, ładnie go załatwiliśmy, za co wprowadził w życie misterny plan zemsty, mający popsuć nam szyki w kolejnym tygodniu...

...ale czy aby na pewno?

Fun fact: Real, który początkowo luźno rzucił pomysł na taką właśnie tematyczną odsłonę, koniec końców... zakręcił się. Nie wiem, jak do tego doszło, ale zdziwił go fakt jego uczestnictwa w tej GROmadzie (przypominam, od niego wyszła propozycja tematu oraz wstępny tytuł do opisu). Potem jednak kompletnie nas rozwalił, podsyłając tekst... nie na temat. Powinienem był być w jakiś sposób zawiedziony czy nawet wściekły, ale niedorzeczność całej sytuacji wywołał u mnie jedynie salwę śmiechu oraz szerokiego, bardzo szerokiego banana na twarzy. Ekstremalnie, ale koniec końców wszystko złożyło się na happy end!

 

 

Piątkowa GROmada #13

Jak powiedział, tak zrobił - Rayos proponuje na temat 13. GROmady temat "Gry od Nintendo, do której zawsze chętnie wracamy", ale ostatnie, czego się spodziewa to to, że... propozycję przyjmę. Mało tego, nieświadom całej konspiracji, spraszam do pisania także śmietankę portalowych nintendowców - bo kto inny, jak nie oni, najlepiej podoła temu zadaniu? Efektem jest mocno nostalgiczny wpis, w którym każdy z autorów wspomina o swojim ulubionym tytule - o dziwo, za każdym razem pada jakiś inny tytuł, odmienne są także formy ich prezentacji. Rayos po długim procesie eliminacji wybiera bardzo dzisiejsze Super Mario Maker, Volfera najbadziej fascynuje The Legend of Zelda: Majora's Mask, a Elanczewski zabiera nas w czasy swoich lat młodzieńczych, gdy fascynowała go gameboyowa The Legend of Zelda: Oracle of Ages/Seasons. Sendo1910 na świąteczny czas wybiera oldschool (Tomb Raider III, Dragon Ball: Shin Budokai 2, MGS3: Snake Eater), jednocześnie wnikliwie przedstawiajac niezapomniane Advance Wars, a Guile - nawet zgodnie z moimi wcześniejszymi założeniami - stawia na serię Picross. Ja zamykam stawkę Pokemon Gold Version, ale zaburzenia w Matrixie cyfryzują tekst w momencie, w którym zaczyna się on nakręcać... NEO, jak ja cię...!

 

 

Piątkowa GROmada #14

W tej odsłonie-- wróć, to właśnie ją aktualnie czytacie. Nvm, lecimy dalej.

 

 

Niby to tylko kawałki suchego tekstu i obrazków, ale widać, że kulisy ich powstawania, finalizowania i publikacji potrafią obfitować w różne, najdziwniejsze nieraz scenariusze, które pisze chyba samo życie... Ale czy to źle? Przeciwnie, dzięki mniejszym i większym trudnościom takie wpisy pozostają nam w pamięci na dłużej, a radzenie sobie z trudnościami procentuje cennym doświadczeniem, które uwidaczniać się będzie w kolejnych odsłonach cyklu. Ja mogę z czystym sumieniem przyznać, ze choć niekiedy nadmiar zajęć upraszał o rezygnację lub cięcie własnych partii, to jednak GROmada za każdym razem była dla mnie kupą zabawy, dzięki której poznałem bliżej kupę naprawdę fajnych, nowych ludzi oraz zacieśniłem jeszcze bardziej więzy z tymi już poznanymi. I niech takie też będzie credo tego cyklu na następny rok: "Jeszcze więcej gości, jeszcze więcej zabawy!"

 

Daaku

 

 

REALista

Rainbow Six: Siege [PS4, Ubisoft 2015]


Po raz kolejny pisze o Rainbow Sixie, ale po prostu trudno nie pisać o grze, która za każdym razem wygląda inaczej. Tym razem wszedł patch, który pozmieniał operatorów i tak oto Tachanka czyli koleś, który miał LKM, ale z racji tego, że podczas strzelania z niego był całkowicie odsłonięty przez co raczej bezużyteczny i niewybierany dostał do swojego stacjonarnego karabinu tarcze, która chroni jego głowę, wystarczy mu postawić tarcze pod nogi i już jest trudno go zastrzelić. Aktualizacje nawet nazwano Lordem Tachanką 2.0, ale powiem szczerze, że obecnie na serwerach pan jest jeden i nazywa się Fuze. Jak działa jego umiejętność? Ma takie urządzenie, które podczepia się do ścian czy zabarykadowanych okien/drzwi i wpuszcza bomby kasetowe do tego pomieszczenia, ale wcześniej jego gadżet nie był niczym wspaniałym, bo bomby kasetowe miały mikry zasięg ledwie 2,5 m poza tym dobrze rozstawione Jägery potrafiły zdjąć cały ładunek. Teraz już nie jest tak prosto. Fuze ma trzy ładunki zamiast dwóch, a zasięg bomb został zwiększony do 4,2 m. Wczoraj czułem się trochę jak psychopata, gdy wypuszczałem trzy ładunki bomb na punkt, który mieliśmy przejąć  i tylko dostawałem komunikaty o kolejnych zabitych i rannych wrogach oraz o zniszczonych wrogich gadżetach. Raz w ciągu jednej rundy ściągnąłem cały team przeciwnika Fuzami (tak to jest jak całym zespołem siedzi się na punkcie) innym razem udało mi się walnąć rekord jeśli chodzi o przeciwników zabitych gadżetami: w całym meczu zabiłem łącznie 11 przeciwników i 4 razy asystowałem, nie oddałem ani jednego strzału, nie widziałem nawet jednego z tych wrogów, których zabiłem, bo wszystkich zebrałem Fuzem, albo Kapkanem. Oczywiście pozwoliło mi to zdobyć tyle punktów, żeby zakończyć mecz na pierwszym miejscu.


Fuze ze swoim gadżetem w ręku


Oprócz tego znerfiono teraz Blackbearda tak bardzo, że praktycznie nikt nim nie gra. Kiedyś jego tarcza była niezniszczalna (w sumie to dało się ją zniszczyć, ale miała 800 hp wytrzymałości, nigdy mi się nie udało jej rozwalić, potem zmieniona to na 150 hp i dostał drugą tarcze, wtedy zniszczyć je było bardzo prosto, teraz ma 60 hp dwie tarcze i ze wszystkich jego gnatów celuje się dłużej). Dodali też jeden akumulator Banditowi, ale to raczej ma mały wpływ na sama rozgrywkę jeśli nie bawi się w przepalanie ładunków Thermitowi. Do tego doszły zmiany chyba we wszystkich broniach jakie tylko są w grze. Ogólnie rzecz biorąc uczę się na nowo tej gry.

Odkąd wprowadzili japońskich operatorów do gry zacząłem uczyć się gry Echo. Ten operator broniący robi różnice z racji tego, że można dronować całą powierzchnie bronionych budynków i wystawiać towarzyszom wrogów, a jeśli połączysz wystawianie z ogłuszaniem przeciwnika dronem to we dwóch można czyścić mapę, co wczoraj z resztą mi się udało. Ja tylko jeździłem dronem, gdy zauważyłem wroga to podczepiałem się pod sufitem i ogłuszałem go następnie szybko informacja do kolegi, który skracał i wroga nie ma. Całą operacje powtórzyliśmy  jeszcze cztery razy i runda wygrana. Świetnie. Do tego pistolet maszynowy Echo jest tak niesamowicie celny co połączone z naprawdę wysokimi obrażeniami jakie zadaje sprawia, że na pewno za jakiś czas zostanie znerfiony, dlatego trzeba korzystać póki jeszcze można.

Oto Yokai, dron którym posługuje się Echo.


Odkąd wszedł drugi Season Pass wiadomo, że do gry jakoś w sierpniu wprowadzeni zostaną Polscy operatorzy i zastanawiamy się jaki gadżet będą mieli. Na razie najczęstszy pomysł jaki się pojawia to ¾ czystej i ogóry…
Uwaga ważna zmiana: wybuch granatów uderzeniowych pieszczotliwie zwanych Pokéballami jest teraz bardziej konsekwentny i dziury po nich są bardziej kuliste.

Nie mam więcej pytań...



Granat uderzeniowy. Podobny do PokéBalla
 

 


Don’t Starve Gaint Edition (PS Vita)


Wilson ma przerąbane był wynalazcą, ale coś w jego eksperymencie poszło nie tak i wezwał do swojego laboratorium złego maga, który porwał go do świata w którym on jest panem i… zostawił go samemu sobie.
Teraz Wilson walczy o przetrwanie. Musi znajdować jedzenie, mieć broń do obrony przed dzikimi zwierzętami, a najważniejsze w nocy musi mieć ogień, bo bez niego potwory, które czają się w mroku w mig go zabiją i tylko światło ognia je skutecznie odstrasza.

Grałem w to kilkanaście razy zazwyczaj ginąłem w okolicy 20 dnia, gdyż moja postać albo zwariowała i potwory, które widziała tylko ona sama ją zabiły, albo zginęła śmiercią głodową. Właśnie, a propo potworów, które pojawiają się gdy postać zaczyna wariować. Fajnie twórcy to sobie wymyślili: jest to widoczne szczególnie wieczorem, gdy na skraju światła ogniska widać jakiś złowrogi cień (niby człowiek ale jednak jest jakiś taki dziwnie wysoki i ma rogi), a dookoła  niego z mroku wpatrują się w niego wściekłe oczy, do tego sama postać zaczyna słyszeć głosy (z głośnika dobiegają wtedy ledwo słyszalne szepty), a z mroku potrafi wysunąć się długi czarny cień, wielkiej szponiastej ręki, która przygasi nasze ognisko (zwiastuje to strasznie fałszywie zagrany kawałek muzyczny),  gdy postać jest już naprawdę szalona, wyimaginowane potwory zaczynają nas atakować, czy to w dzień czy w nocy. Nie da się ich pokonać, gdyż zaatakowane znikają by pojawić się w innym miejscu.


Takie potwory widzi Wilson, gdy zaczyna wariować


W każdym bądź razie ostatnio udało mi się poprowadzić naprawdę udaną i długą rozgrywkę i gdyby nie jedna rzecz, której nie przewidziałem pewnie przeżyłbym jeszcze dłużej. Miejsce, w którym rozbiłem obóz znajdował się blisko bawołów, do tego niedaleko miałem legowisko pająków dzięki czemu po usunięciu ich udało mi się zbudować namiot (do budowy namiotu potrzebna jest ich sieć), do tego zrobiłem kilkanaście pól uprawnych i posadziłem ze trzydzieści krzaków z jagodami dzięki czemu na zmianę mogłem żywić się jagodami i tym co urodziło się na polu, a bliskość bawołów sprawiała, że moje pola jak i krzaki były cały czas nawożone ich fekaliami przez co wszystko rosło szybciej i naprawdę miałem wrażenie, że uda mi się przeżyć naprawdę długo, ale bawołom odwaliło i zaczęły mnie atakować (później pojawiły się małe bawoły czyli pewnie chroniły swoje potomstwo), a więc zbieranie nawozu stało się niebezpieczne, do tego z wody wyskoczyły pingwiny i okazało się, że to istni mordercy nie potrzebnie ich zaatakowałem, bo prawie skończyło się moją śmiercią.
Brodaty Wilson i bawoły


Pingwiny były zwiastunem najgorszego, na co się nie przygotowałem, przez co mój los był przypieczętowany: nadeszła zima. Nie miałem ciepłego ubrania przez co nie mogłem oddalać się od ogniska, żeby nazbierać drewna, na polu przestało rosnąć to co posadziłem do tego namiot był tak zużyty, że się rozpadł i tak oto po przeżyciu 50 dni Wilson zamarzł…


 

Musiel

 

Spec Ops: The Line (Yager Development, 2K Games, 2012)

Wiele strzelanek jak choćby Battlefield czy też Call of Duty opowiada o konfliktach wojennych ukazując żołnierzy jako bohaterów ratujących świat, ale żadna z nich nie pokazuje tej ciemniejszej strony. Studio Yager postanowiło pójść innym torem niż EA czy też Activision i pokazać konflikt zbrojny od nieco innej strony.

Spec Ops: The Line to taktyczny shooter TPP. Akcja została umiejscowiona w jednym z najbogatszych miast świata – Dubaju. Miasto zostaje nagle zaatakowane przez najpotężniejszą burzę piaskową w historii i ulega całkowitej dewastacji. W mieście przebywali akurat amerykańscy żołnierze, którzy pod dowództwem pułkownika Johna Konrada postanowili zostać w mieście by chronić mieszkańców niezdolnych do ewakuacji. Kontakt z grupą urywa się aż do sygnału alarmowego. Wtedy zostaje wysłana jednostka Delta Force składająca się z 3 ludzi, na czele której stoi Kapitan Martin Walker, w którego wciela się gracz. Naszym zadaniem jest oczywiście znaleźć pułkownika i jego oddział. Ale po drodze sytuacja się trochę komplikuje gdy odkrywamy szokującą prawdę.

W grze przyjdzie nam przemierzać ulice Dubaju jak i jego wypełnione przepychem hotele czy też drapacze chmur. Wszystkie oczywiście zniszczone przez burzę piaskową. Gdy pierwszy raz patrzymy na zapiaszczony Dubaj, to sam widok robi niesamowite wrażenie. Jak wspomniałem tytuł ten jest taktycznym shooterem. Podczas starć możemy chować się za osłonami, a nawet wydawać rozkazy naszym kompanom. Gdy jeden z nich zostanie ranny, to możemy go sami wyleczyć lub rozkazać by zrobił to kto inny. Zazwyczaj jak ma się kompanów sterowanych przez sztuczną inteligencje to są oni bezużyteczni i nie potrafią sami nikogo zabić. Zszokowało mnie jak zobaczyłem co moi towarzysze broni potrafią sami robić. Wystarczy wydać im rozkaz, a oni wykonają go perfekcyjnie. Przytoczę jedną sytuację. Przed wejściem do pomieszczenia gdzie było kilku żołnierzy dałem moim kompanom rozkaz by unieszkodliwili cele. Oni nałożyli tłumiki, weszli po cichu i po chwili byłoby ok, gdyby nie to, że ja skopałem sprawę, bo zamiast trafić wrogiego żołnierza w głowę, strzeliłem odrobinę za wysoko :P Ale wczytałem checkpoint  i spróbowałem tym razem tego nie spaprać. Poszło gładko. Po drodze można znaleźć różnego rodzaju bronie od zwykłych karabinów szturmowych, CKM-y, lekkich karabinków, snajperek, po pistolety, a na rakietnicach kończąc. Prócz tego do odszukania czekają także intele, które zawierają czasami bardzo ciekawe rozmowy, które to mogą pomóc nam w zrozumieniu tego co się dzieje w Dubaju i dlaczego.

 

No dobra, ale co wyróżnia ten tytuł z tysiąca innych strzelanek? Ano, sama fabuła jak i to co obserwujemy podczas przemierzania Dubaju. Nieraz ujrzymy zwłoki pomordowanych ludzi, ba wtedy nasze postacie zamiast biegać idą wolnym krokiem dzięki czemu możemy podziwiać jakie okrucieństwa wydarzyły się w tym mieście. Jednak jak na razie najbardziej w głowie zapadł mi moment gdy został zrzucony napalm na bezbronnych ludzi, a ci w panice uciekali, a potem czołgali się cali poparzeni. Powiedzcie mi w której grze była podobna sytuacja? Owszem pamiętam moment w CoDzie World at War w którym się szło z miotaczem ognia i się paliło, ale byli to japońscy żołnierze. A tu? Jesteśmy bezbronni i możemy tylko obserwować jak niewinni obywatele zostają usmażeni żywcem. Straszne. Mało tego czasami Kapitan Walker zostaje postawiony przed moralnym dylematem i to od nas zależy co wybierze. Nie zawsze jednak dobry wybór okazuje się być tym słusznym. 

Graficznie gra nie straszy mimo tego, że ogrywam ją 4 lata po premierze, a to pewnie zasługa silnika Unreal Engine 3 na którym hula produkcja studia Yager. 

Pod względem audio również jest dobrze. Głosy postaci są bardzo dobrze dobrane. Nolan North jako Kapitan Walker wypadł po prostu kapitalnie, ale nie można też odmówić Bruce'owi Boxleitnerowi, który w roli Johna Konrada wypadł równie świetnie. Ano i muszę wspomnieć, że nie szczypią się z przekleństwami. Gdy trzeba, to powiedzą i chwała im za to :D 

Jak na razie nie dotarłem do końca gry, ale słyszałem, że zakończenie jest mocne. Dlatego też planuje w ten weekend dokończyć Spec Ops The Line :)

 

A korzystając z okazji chciałbym wszystkim życzyć udanego 2017 roku. Oby był lepszy niż ten obecny ;)

 

 

 

Przeczuwasz, że w piątek będzie grubo? Chcesz napisać coś do następnej GROmady albo nawet ją poprowadzić?
Pisz, pisz, pisz! Tu chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę!

 

 

Oceń bloga:
29

Na Sylwestra będziesz grał w grę?

TOMB RAIDER
92%
W coś tam pogram
92%
Nie, będę świętował w realu
92%
Pokaż wyniki Głosów: 92

Komentarze (47)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper