Tales of Xillia Remastered

Tales of Xillia Remastered - recenzja i opinie o grze [PS5, XSX, NS, PC]. Udany powrót kultowego klasyka

Igor Chrzanowski | Dzisiaj, 20:30

Tales of Xillia było jednym z najlepszych jRPG czasów PlayStation 3, ale czy nadal jest takie dobre jak pamiętamy? W najnowszej recenzji sprawdzany Tales of Xillia Remastered. 

Seria Tales od lat karmi nas różnymi remasterami starszych odsłon, które to naprawdę zasługują na powrót, albowiem zostały uwięzione w ramach jednego czasami wręcz antycznego sprzętu. Dziś mamy okazję przyjrzeć się odświeżonej edycji Tales of Xillia, które to ukazało się w 2011 roku na PlayStation 3 w Japonii i 2013 roku na Zachodzie, zaledwie parę miesięcy przed premierą PlayStation 4 i Xbox One.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mimo takiego okienka premierowego, gra nigdy nie trafiła na nowsze sprzęty, a brak poważnej wstecznej kompatybilności uniemożliwia nam ogranie tego tytułu na współczesnych konsolach. Brak pecetowej premiery też nie pomagał. Teraz dzięki Tales of Xillia Remastered cała rzesza nowych graczy ma okazję sprawdzić jaki to hicior dostali swego czasu posiadacze PlayStation 3.

Tales of Xillia Remastered - klasyka gatunku

Tales of Xillia Remastered - postacie
resize icon

Ekipa Dokidoki Groove Works dostała bardzo fajne zadanie przywrócenia do świata żywych jednej z najbardziej chwalonych odsłon serii i zarazem jednego z topowych jRPG-ów jakie ukazały się na PlayStation 3. Dla japońskiego studia był to jednak pierwszy kontakt z tą marką i drugi pod kątem tego gatunku - to właśnie ten zespół pracuje ze Square Enix nad Octopath Traveler 0. Powierzona im jednak misja była na tyle prosta, że bardzo ciężko było tu coś zepsuć, no i rzeczywiście oddane w ręce graczy Tales of Xillia Remastered jest wykonane solidnie. Nie jakoś rewolucyjnie, ale naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Tytuł śmiga dość płynnie i nie doświadczyłem żadnych spadków płynności czy graficznych glitchy, które mogłyby popsuć wrażenia z rozgrywki. Niestety nie ma się co oszukiwać, albowiem budżet remastera był zapewne niewielki, więc realnych graficznych usprawnień jest naprawdę malutko. Podbito rozdzielczość gry. Interfejsu oraz cut-scenek, a niektóre materiały zyskały nieco więcej blasku, dzięki czemu całość wygląda po prostu przyzwoicie. 

Aby nam to jednak wynagrodzić, producenci postanowili przygotować szereg modyfikatorów rozgrywki, jakie możemy sobie wybrać przed rozpoczęciem przygody. Korzystając z dostępnej ograniczonej liczby punktów, możemy zdecydować czy chcemy mieć na przykład podwójne obrażenia, pomijanie niektórych sekwencji, czy szybsze zbieranie expa, pieniędzy oraz przedmiotów. Jeśli zatem chcecie możecie odpalić super łatwy tryb mając doświadczenie liczone razy 5, podwójny loot czy inne duperele. Jest to fajna opcja dla mało cierpliwych graczy, dla których liczy się bardziej poznanie historii niż grindowanie expa, aby rozbić finałowego bossa jak ostatniego leszcza. 

No i tak szczerze powiedziawszy, z poważnych zmian w tej produkcji względem oryginalnego Tales of Xillia to by było na tyle. Pod każdym innym aspektem to jest dosłownie ten sam tytuł jaki dostaliśmy w 2013 roku na szykujacym się do emerytury PlayStation 3. Wielu z was na pewno jednak nie miała styczności z klasykiem Bandai Namco, który to nie dość, że ominął wszystkie inne sprzęty, to jeszcze został wydany w czasach, w których marka Tales interesowała co najwyżej największych zapaleńców gatunku jRPG. Czym zatem tak naprawdę jest Tales of Xillia i dlaczego wieloletni miłośnicy tak kochają tę odsłonę? 

Tales of Xillia Remastered - zmian jak na lekarstwo

Tales of Xillia Remastered - kostiumy
resize icon

Recenzowane dzieło Bandai Namco przedstawia nam historię pary bohaterów, którzy początkowo się nie znają, by następnie skrzyżować swoje drogi w najmniej oczekiwanym momencie. Jude Mathis jest bardzo ambitnym studentem medycyny, który zmartwiony zniknięciem swojego mentora zaczął jego poszukiwania. Po drodze trafia na tajemniczą kobietę, przedstawiającą się jako Milla Maxwell, będącą ludzką inkarnacją tak zwanego Maxwella znanego jako Lord of Spirits, czyli swego rodzaju boga duchów. Maxwell jest z kolei postacią przewijającą się przez kilka różnych odsłon Tales of, trochę na wzór summonów z Final Fantasy. Nieco upraszczając, rzecz jasna.

Oboje odkrywają pewien spisek, w ramach potajemnie wykorzystuje się energię duchową do zbrojeń, zagrażając równowadze między ludźmi a duchami. Niesłusznie ścigani za parę przestępstw wyruszają zatem we wspólną w podróż, by powstrzymać katastrofę, co prowadzi do szeregu bardzo poważnych komplikacji i zmusi ich oboje do podejmowania trudnych wyborów dotyczących takich tematów jak wiara, poczucie obowiązki, oddanie, poświęcenie, posłuszeństwo i tym podobne kwestie. To bardzo dobra opowieść, zwłaszcza jeśli cenicie sobie motywy intryg politycznych. Niestety warto tu zwrócić uwagę na ogromne niedopatrzenie ze strony Bandai Namco, które to postąpiło dość słabo i zamiast dać nam całość tej wspaniałej historii, dostaliśmy zaledwie jej połowę, ponieważ Tales of Xillia 2 nie zostało odświeżone wraz z "jedynką". To tak jakby Square Enix wydawało osobno Final Fantasy X i X-2 w wersji HD. 

System walki w Tales of Xillia to dynamiczny Linear Motion Battle System, który łączy elementy akcji i taktyki w czasie rzeczywistym. Jako gracze kontrolujemy tu jednego bohatera na raz, choć w bitwie może brać udział nawet kilku herosów, pomiędzy którymi możemy przełączać się w dowolnym momencie. Starcia w zależności od poziomu trudności i wspomagaczy mogą trwać parę minut lub dosłownie nawet kilka sekund, więc teoretycznie grindowanie doświadczenia jest całkiem przyjemne i sprawne. Kluczowy jest tutaj jednak system rozwoju postaci, który oparty na sieci powiązanych ze sobą umiejętności i atrybutów do odblokowywania, gdzie mamy pełną swobodę w tym jak chcemy do tego podejść, doprowadzając jednak ostatecznie do takich samych rezultatów.

Oprócz tego gra oferuje bardzo fajny system misji pobocznych, gdzie niektóre z nich autentycznie można zawalić, jeśli się podejdzie do ich realizacji nierozważnie lub się o nich przez dłuższy czas zapomni. Przebiegnięcie się przez główny wątek zajmie wam około 30-40 godzinek, zaś próba "calakowania" i platynowania gry pochłonie około 85-90 godzinek waszego cennego czasu. 

Tales of Xillia Remastered - czy warto zagrać?

Recenzowane dziś Tales of Xillia Remastered jest świetnym dowodem na to, że dobra gra nie potrzebuje od razu wielkiego "rimejku", aby dalej być dobrą grą. Odświeżenia grafiki tu jak na lekarstwo, ale sama historia i rozgrywka przetrwały próbę czasu. Szkoda tylko, że Bandai Namco przycebuliło i dwójkę dostaniemy jako oddzielny tytuł w tej samej cenie. 

Ocena - recenzja gry Tales of Xillia Remastered

Atuty

  • Świetna historia
  • Chemia pomiędzy bohaterami
  • System walki wciąż daje radę
  • Muzyka to absolutne mistrzostwo
  • Modyfikatory przyśpieszają zabawę

Wady

  • Brak Tales of Xillia 2 w pakiecie
  • Graficznie nie odświeżono za wiele

Tales of Xillia to nadal jedna z najlepszych odsłon serii, ale żeby w pełni nacieszyć się magią tego świata, trzeba poczekać na Tales of Xillia 2 Remastered.
Graliśmy na: PS5

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper