
Frostpunk 2 - recenzja i opinia o grze [PS5]. Czy twórcy dobrze dostosowali tak wymagającą grę pod konsole?
Już jutro, 18 września 2025, na konsolach debiutuje Frostpunk 2 - strategia, która na PC zdążyła już wywołać sporo emocji, a teraz sprawdzi swoje siły w konsolowym środowisku. Dzieło 11 bit studios, znane z łączenia moralnych wyborów z budowaniem miasta na krawędzi przetrwania, to produkcja wymagająca, a jednocześnie na swój sposób hipnotyzująca. Tym razem dostajemy także wsparcie dla PS5 Pro, więc można było liczyć na próbę pogodzenia wciągającej, ciężkiej w klimacie rozgrywki z nowoczesnym podejściem do wydajności i jakości obrazu.
W swojej istocie Frostpunk 2 kontynuuje ideę bezwzględnej walki o przetrwanie w świecie, który ludzkości nie daje żadnych szans. To opowieść o społeczeństwie stłoczonym w realiach niekończącej się zimy, gdzie każda godzina życia okupiona jest ofiarą, a ciepło staje się walutą cenniejszą niż złoto. Gracz wciela się w lidera - nie bohatera z imienia i nazwiska, a raczej głos całej wspólnoty, który musi balansować między koniecznością rozwoju, a ryzykiem społecznego rozkładu. Każda decyzja ma swoje konsekwencje. Budowa nowej dzielnicy może oznaczać głód w innej części miasta, a podpisanie rozporządzenia często oznacza, że ratując jednych, skazujemy drugich. To nie jest gra, która zadaje pytanie czy coś zrobimy - tylko, jaką cenę jesteśmy w stanie za to zapłacić. Wyborów jest całe mnóstwo, nie tylko w zakresie ustalania prawa, ale też i poświęcenia ludzkich zasobów na rzecz wyższych pobudek.
Pod względem mechanik Frostpunk 2 łączy elementy city buildera, survivalu i symulacji politycznej. Podstawą pozostaje rozbudowa miasta i kontrola nad zasobami - od jedzenia i opału, przez przestrzeń mieszkalną, aż po ludzi, którzy wykonują dla nas najcięższe prace. Do tego dochodzi kreowanie prawa i idei, czyli systemów, które kształtują to, kim staje się nasza społeczność. Gra potrafi wręcz przytłoczyć mnogością czynników, które trzeba brać pod uwagę. Od stabilności energetycznej, przez morale mieszkańców, po konflikty między frakcjami politycznymi. Fabuła, zamiast skupiać się wyłącznie na walce z zimnem, jak w pierwszej części, opowiada o rosnącym imperium i jego kruchych fundamentach. Główną osią narracji staje się konflikt wewnętrzny - walka o władzę, wpływy i ideologię - co sprawia, że Frostpunk 2 jest nie tylko grą o przetrwaniu, ale także surową lekcją o naturze społeczeństwa. To tytuł, który potrafi wciągnąć na długie godziny, bo każda rozgrywka zmienia się w intrygujący eksperyment społeczny. Wymaga dużo czasu, by zrozumieć wszystkie podstawy, ale to nie będzie czas stracony. Natomiast w tej recenzji skoncentruje się głównie na ocenie wersji gry przygotowanej na PS5. Jeżeli chcecie przeczytać, jak wypada wersja na PC, zapraszam tutaj.




Jak wygląda i działa wersja na PlayStation 5?

Zacznijmy więc od tego, co wzbudza najwięcej emocji czyli oprawy graficznej i trybów wyświetlania. Do dyspozycji gracza oddano trzy opcje - tryb jakości (30 klatek na sekundę), tryb zrównoważony (40 klatek) oraz tryb wydajności (60 klatek). W praktyce różnice między 30, a 40 FPS są niewielkie i trudno dostrzec coś więcej niż sam wskaźnik płynności. Znacznie większe znaczenie ma jednak wybór skalera. Obok TSR pojawia się PSSR, który miał być dodatkową (w założeniu pewnie lepszą) opcją, a tymczasem w praktyce okazuje się rozwiązaniem problematycznym. Obraz generowany z jego pomocą jest pełen migotania tekstur, szumów i artefaktów - szczególnie mocno widać to w trybie wydajności, ale nie wygląda dobrze w żadnym wariancie. To opcja, którą najlepiej od razu wyłączyć i pozostać przy standardowym skalowaniu.
Sam tryb wydajności zapewnia niemal stałe 60 klatek na sekundę, z drobnymi spadkami w momencie dużego oddalenia obrazu i większego obciążenia miasta. W zamian trzeba pogodzić się z mocno przeciętną jakością obrazu - niska rozdzielczość, brak szczegółów w oświetleniu i niedostatki w cieniach są szczególnie widoczne na PS5 Pro. Tryb jakości poprawia światło i potrafi dodać nieco głębi całym panoramom, ale nie zmienia to faktu, że pod względem oprawy Frostpunk 2 na konsoli jest wyraźnie uboższy względem PC (chociaż to nikogo nie powinno dziwić). Różnice są spore i zauważalne gołym okiem. To wciąż ten sam klimat, lodowy i surowy, ale pozbawiony ostrości i detali, które budują otoczkę całości. Niemniej, we Frostpunku jednak bardziej koncentrujesz się na zadaniach do wykonania niż na samej grafice, dlatego to nie było dla mnie duża przeszkodą.

Większym problemem od grafiki była dla mnie słabo dobrana czcionka. Napisy bywają zbyt małe, a na dużym ekranie telewizora nierzadko zlewają się z tłem, co wymusza wytężanie wzroku. Część samouczków bywa też niedopasowana - zdarza się, że fragmenty tekstów wychodzą poza ekran, prawdopodobnie przez skalowanie przy niższej rozdzielczości. Do tego dochodzi przeciętna implementacja HDR, który miejscami sprawia wrażenie, jakby nie działał poprawnie - zamiast efektu kontrastu często dostajemy obraz spłaszczony, pogrążony w szarościach, a innym razem prześwietlony. No działa to dziwnie i mimo, że próbowałem go skonfigurować, to nie mogłem uzyskać optymalnego efektu. Niemniej, większość czasu na szczęście da się grać w miarę normalnie. Poza tym i tak dużo działamy na przyspieszeniu, by nie ma sensu czekać, aż niektóre dzielnice czy pomysły zostaną ukończone.
Frostpunk 2 na przeróżnych ujęciach na PS5 Pro, głównie z trybu wydajności








Na szczęście tam, gdzie moje obawy były największe, gra pozytywnie zaskakuje. Sterowanie padem zostało dobrze przemyślane i szybko okazuje się intuicyjne. Menu budowania otwiera się prawym spustem, pomiędzy kartami przełączamy się d-padem, wybór potwierdzamy przyciskiem X. Dostęp do idei, prawa i zasobów mamy w menu dostępnym na dole ekranu, przypisanym do kwadratu i strzałek kierunkowych, a cała kamera obsługiwana jest przez analogi, które pozwalają płynnie obracać, przybliżać i oddalać obraz. Interfejs jest na tyle elastyczny, że dopasowuje się do naszych działań, a obsługa nie sprawia trudności nawet w bardziej intensywnych momentach. Obawy, że recenzowany Frostpunk 2 okaże się tytułem skrojonym wyłącznie pod myszkę i klawiaturę, kompletnie się nie potwierdziły. To duża zaleta, bo dzięki temu gra się bardzo dobrze na konsoli i nie sposób się od tego tytułu oderwać. Chociaż wbicie platyny będzie tu sporym wyzwaniem, bo trofea wpadają rzadko. Napisałem w recenzji na PC, że próg wejścia jest wysoki i taka sama sytuacja jest w przypadku edycji konsolowej. Należy się tutaj nauczyć mechanik, zrozumieć podstawy, pograć kilka godzin co najmniej, żeby poczuć się bardziej swobodnie. To wymagająca produkcja, o czym sami twórcy ostrzegają przed rozpoczęciem zabawy.
Ważne, że fundamenty rozgrywki pozostały bez zmian i edycja konsolowa w niczym nie ustępuje PCtowej. Frostpunk 2 to nadal strategia o przetrwaniu, w której budowa miasta to tylko jeden z elementów układanki. Gra wymaga nieustannej kontroli zasobów, zarządzania ludźmi i pilnowania morale. Rozwijanie dzielnic, wytyczanie nowych stref przemysłowych czy mieszkaniowych szybko zderza się z koniecznością podejmowania decyzji politycznych. System idei i prawa zmusza do opowiedzenia się po którejś ze stron, a każda ustawa odbija się na stabilności społecznej. Do tego dochodzą dalekie wyprawy, które pozwalają odkrywać nowe krainy i zdobywać cenne surowce, ale równocześnie odsłaniają kolejne zagrożenia. To gra, w której jedna pochopna decyzja może skończyć się wotum nieufności wobec naszego przywództwa - jeśli go nie przetrwamy, gra po prostu się kończy.
Całość działa w polskiej wersji językowej, choć dubbing pozostał angielski. Cena w PS Store wynosi 189 zł, a grę można też kupić w pudełku. W praktyce Frostpunk 2 na PS5 to gra, która odstaje technicznie od wersji pecetowej, ale dzięki stabilnemu trybowi wydajności i bardzo dobremu sterowaniu na padzie, nadal potrafi wciągnąć na długie godziny. Jeśli ktoś szuka estetycznego majstersztyku, będzie rozczarowany. Jeśli jednak chce zmierzyć się z brutalnym eksperymentem społecznym w lodowym świecie, to konsolowa wersja dostarcza solidną alternatywę, a gracze przechodzący z PC nie odczują żadnych braków. Podkreślam, że grałem na PS5 Pro i niestety nie odniosę się do tego, jak wypada edycja na zwykłe konsole. Mam jednak nadzieję, że w trybie wydajności jest równie płynnie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Frostpunk 2.
Ocena - recenzja gry Frostpunk 2
Atuty
- Niezmiennie mocny fundament rozgrywki. Zarządzanie społeczeństwem w lodowym piekle to nadal wyjątkowe doświadczenie, które potrafi uzależnić na wiele godzin
- Rozbudowane mechaniki i balans między city builderem, survivalem, a symulacją polityczną daje ogrom satysfakcji i zmusza do trudnych, często moralnie wątpliwych decyzji
- Fabularny ciężar i klimat, gdzie nie ma prostych odpowiedzi, a każda ustawa, rozkaz czy wybór narracyjny ma realne konsekwencje
- Sterowanie padem jest intuicyjne, przemyślane, szybko wchodzi w krew i absolutnie nie sprawia wrażenia sztucznego kompromisu wobec myszy i klawiatury
- Stabilny tryb wydajności, który przez większość czasu oferuje płynne 60 FPS, co przy takiej grze ma kolosalne znaczenie dla komfortu
- Pełna lokalizacja tekstowa – napisy po polsku sprawiają, że łatwiej zanurzyć się w narracji i klimacie świata
Wady
- Wyraźna przepaść wizualna względem PC. Nawet w trybie jakości miałem wrażenie, że jest niska rozdzielczość, braki w detalach, niedostatki w cieniach i oświetleniu, szczególnie widoczne na PS5 Pro. Chociaż tryb jakości i tak wypada dużo lepiej niż tryb wydajności. Jak się pogodzimy z graficznymi ubytkami, to wówczas gra się przyjemnie
- Słaby wybór czcionki – napisy bywają nieczytelne, zlewają się z tłem, a część samouczków potrafi wychodzić poza ekran
- PSSR to porażka. Skalowanie w tej technologii generuje szumy i artefakty, szczególnie w trybie 60 FPS, co psuje odbiór
- Przeciętna implementacja HDR – zamiast podkreślać kontrasty, mamy jakieś prześwietlenia, nieczytelne czcionki... próbowałem to konfigurować, ale myślę, że jest tu sporo rzeczy do poprawy
Frostpunk 2 na PlayStation 5 to nie jest produkcja, którą pokazuje się znajomym, by zachwycić ich grafiką. Wizualnie odstaje od pecetowej wersji i momentami wręcz boli, szczególnie w trybie wydajności, gdzie płynność okupiono niską jakością obrazu. Ale cała magia Frostpunka nie tkwi w pikselach, tylko w decyzjach, jakie musimy podejmować, i w tym aspekcie konsolowa wersja nie zawodzi. Świetnie zaadaptowane sterowanie padem, stabilne 60 FPS i wciągająca, ciężka rozgrywka sprawiają, że mimo technicznych potknięć trudno się od niej oderwać. To nadal wyjątkowy miks city buildera, survivalu i symulacji społecznej, który potrafi uczyć pokory i zostawiać po sobie ślad.
Przeczytaj również






Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych