![Highest 2 Lowest (2025) - recenzja filmu [Apple TV+]. Hip-hopowy Hamlet w wykonaniu Denzela Washingtona](https://pliki.ppe.pl/storage/8b828fefafbf0b63622f/8b828fefafbf0b63622f.jpg)
Highest 2 Lowest (2025) - recenzja, opinia o filmie [Apple TV+]. Rapowy Hamlet w wykonaniu Denzela Washingtona
W świecie kina, gdzie remaki często toną w morzu wtórności, "Highest 2 Lowest" Spike'a Lee, dostępny na Apple TV+, wyłania się jak świeży podmuch nowojorskiego wiatru - pełen energii, ale nie bez turbulencji. To piąta współpraca Lee z Denzelem Washingtonem, luźna adaptacja klasyka Akiry Kurosawy "High and Low" z 1963 roku, opartego na powieści "King’s Ransom" Eda McBaina.
Film przenosi nas w pulsujący rytm współczesnego Nowego Jorku, gdzie magnat muzyczny David King (Washington) staje przed moralnym dylematem, czy zapłacić okup za porwanego chłopca, który nie jest jego synem, czy uratować swoje imperium? Lee, mistrz prowokacji społecznej, miesza thriller policyjny z refleksją nad klasowymi podziałami, sukcesem i ceną ambicji. To nie jest arcydzieło na miarę "Malcolm X", ale ma momenty, które zapadają w pamięć jak dobra melodia. I to właśnie one sprawiają, że warto usiąść przed ekranem.





Highest 2 Lowest (2025) - recenzja i opinia o filmie [Apple TV+]. Od szczytu do dna w rytmie miasta
Spike Lee bierze szkielet Kurosawy - porwanie, okup i konflikt - i ubiera go w szaty współczesnego Nowego Jorku, gdzie pieniądze płyną jak hip-hopowe bity, a ulice tętnią różnorodnością. David King, założyciel wytwórni Stackin’ Hits Records, to "człowiek z najlepszymi uszami w branży", który ryzykuje wszystko, aby odkupić udziały swojej firmy.
Gdy dostaje żądanie 17,5 miliona dolarów za rzekomo porwanego syna Treya (Aubrey Joseph), okazuje się, że przestępca popełnił błąd i zabrał Kyle'a (Elijah Wright), syna lojalnego szofera Paula (Jeffrey Wright). King musi zdecydować, czy poświęcić fortunę dla "obcego" dziecka, podczas gdy media społecznościowe i policja domagają się szybkiej decyzji. W pierwszej połowie filmu niewiele się dzieje, ale w drugiej części Lee pokazuje swój warsztat reżyserki poprzez dynamiczną gonitwę przez Subway, paradę portorykańską w Bronxie i tłumy fanów Yankees.
To nie jest thriller i fabuła czasem zwalnia, jakby Lee chciał nam pokazać każdy zakątek ukochanego miasta, ale trzeba przyznać, że te wstawki dodają autentyczności, czyniąc film hołdem dla wielokulturowego tygla. Niestety, moralny dylemat, tak ostry u Kurosawy, tu nieco się rozmywa, stając się pretekstem do ukazania rasizmu i kapitalizmu w nieco innym świetle, co nie zawsze trafia w punkt. Mimo to, narracja płynie gładko, z zaskakującymi zwrotami, jak konfrontacja Kinga z porywaczem Yung Felonem (A$AP Rocky), która zamienia się w improwizowaną rapową bitwę, jako symbol starcia pokoleń i ambicji.

Highest 2 Lowest (2025) - recenzja i opinia o filmie [Apple TV+]. Mistrzowie w szczytowej formie?
Denzel Washington, w wieku 70 lat, wciąż jest tytanem ekranu. David King to mieszanka charyzmy, arogancji i ukrytej kruchości, która przypomina mi jego rolę w "Malcolm X" czy "Inside Man". W scenie, gdzie siedzi samotnie w biurze, Lee uchwycił jego wszystkie emocje, jak wahanie, gniew, czy rezygnację. To mistrzostwo aktorstwa, gdzie Washington nie gra, a po prostu jest, a jego monologi są zarówno pełne ciepła, jak i chłodu.
Jeffrey Wright jako Paul, szofer i przyjaciel, dodaje głębi przez to, że jego rozpacz jest cicha, ale porażająca, podkreślając rasowe napięcia w relacjach z policją. A$AP Rocky zaskakuje jako porywacz. Jego Yung Felon to nie stereotypowy złoczyńca, ale ambitny muzyk z getta, który zazdrości Kingowi osiągniętego sukcesu, co na końcu prowadzi do elektryzującej wymiany zdań. Ilfenesh Hadera jako żona Pam wnosi elegancję i empatię, choć jej rola mogłaby być głębsza.
Reżysersko Lee jest w żywiole współpracując z operatorem Matthew Libatique, tworząc wizualny poemat. Od lśniących panoram Manhattanu po chaotyczne ulice, z charakterystycznymi ujęciami i czwartą ścianą. Muzyka Howarda Drossina miesza hip-hop (utwory A$AP Rocky'ego), klasyczny R&B (James Brown) i inne niespodziewane hity ("Oh, What a Beautiful Mornin'" z "Oklahoma!"), tworząc pulsujący soundtrack. Lee nie unika swoich sztuczek - czasem nadużywa ich, jak w przeładowanych scenach ulicznych - ale jego miłość do Nowego Jorku jest zaraźliwa, czyniąc film żywym portretem miasta z marzeń i koszmarów.

Highest 2 Lowest (2025) - recenzja i opinia o filmie [Apple TV+]. Refleksja nad sukcesem w cieniu nierówności
Lee, jak zawsze, używa kina jako lustra. "Highest 2 Lowest" to nie tylko thriller, ale metafora podziałów klasowych i rasowych w Ameryce. King, symbol czarnego sukcesu (z portretami Toni Morrison i Fredericka Douglassa na ścianach), zmaga się z ceną ambicji. Czy bogactwo faktycznie sprawia, że ma "zimne serce", jak zarzuca mu syn? Film dotyka wielu tematów, jak wpływu mediów społecznościowych (hejt na Treya) i lęku przed AI w muzyce, gdzie "serce i dusza" walczą z algorytmami. To hołd dla czarnej doskonałości, ale też krytyka kapitalizmu, gdzie bogaci jak King (porównywany do Jay-Z czy Obamy) tracą kontakt z ulicą.
Styl Lee jest hybrydowy. W pierwszej połowie klasyka (hołd Kurosawie), z melodramatycznymi nutami jak w "Ikiru", ale w drugiej eksploduje energią - od 16mm ujęć ulic po pulsujące festiwale. Muzyka podkreśla kontrasty - od patosu smyczków po rapowe bitwy. Słabością jest nierówny rytm, przez co pierwsza połowa ciągnie się jak policyjne śledztwo, a niektóre z motywów potraktowano zbyt powierzchownie. Jednak Lee prowokuje do myślenia - w świecie, gdzie sukces jest iluzją, jesteśmy winni coś innym? To film o spadku, nie finansowym, ale kulturalnym, gdzie Lee i Washington, jak mistrzowie, przekazują pałeczkę młodszym.
Highest 2 Lowest (2025) - recenzja i opinia o filmie [Apple TV+]. Podsumowanie
"Highest 2 Lowest" to solidny, choć nie doskonały dodatek do filmografii Spike'a Lee. Wizualnie olśniewający, aktorsko magnetyczny, ale fabularnie czasem chwiejny. Denzel Washington kradnie show, Jeffrey Wright dodaje serca, a nowojorska energia Lee czyni go wartym obejrzenia na Apple TV+. Nie jest to szczyt ich współpracy, ale w dobie pustych blockbusterów przypomina, dlaczego kino powinno prowokować i wzruszać.
Atuty
- Świetna rola Denzela Washingtona
- Efektowne ujęcia Nowego Jorku i ciekawie przedstawiony kontekst społeczny
- Nieprzewidywalność narracji i oryginalne podejście do tematyki sukcesu i alienacji
- Mocne kreacje drugoplanowe (A$AP Rocky, Jeffrey Wright) wspierające główny motyw filmu
Wady
- Przeciążona fabuła, w której nie wszystkie wątki są odpowiednio rozwinięte
- Brak wyrazistego emocjonalnego punktu kulminacyjnego, co osłabia końcowy wydźwięk
- Momentami przesadna teatralność, która utrudnia odbiór filmu
- Niepełne wykorzystanie potencjału, jaki drzemie w tematyce muzyki
Polecam, choć film zapewne nie przypadnie wszystkim do gustu. Ale w kinie jak w życiu, nawet niedoskonałości mogą być piękne.
Przeczytaj również






Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych