
Killing Floor III - recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, PC]. Pokolenie Z
Serię Killing Floor cenię za całokształt doświadczeń. Tripwire Interactive opracowało tę markę dzięki jednej z autorskich modyfikacji do kultowej strzelaniny, Unreal Tournament 2004. Wspólne stawianie czoła falom monstrów zalewających ekran przykuło do ekranów graczy pamiętających sesje z gry Left4Dead. Na rynku właśnie pojawiła się trzecia już gra o masowej eksterminacji Zedów, a ja zastanawiam się, czy to wciąż gra, czy usługa.
W Killing Floor III celem jest przetrwanie. Gracze wspólnie lub solo toczą rozgrywkę na kilku mapach. Nie będę odkrywczy pisząc, że seria autorstwa Tripwire Interactivie sprawdza się w grupowej rozgrywce. Dla samotnych wilków coś się znajdzie, ale to raczej krótkotrwałe, choć intensywne doświadczenie. Siekanie Zedów, czyli mięsa armatniego w grze w pojedynkę szybko przechodzi w nudę. Odnoszę wrażenie, że poprzednik, Killing Floor II lepiej sprzyjał solistom.
Recenzowane Killing Floor III wymaga dystansu. Rozmontuję wszak projekt na czynniki pierwsze ze wskazaniem mocnych i słabych punktów, bo to główne zadanie recenzji tekstowej, przy zachowaniu resztek wyrozumiałości dla koderów z Tripwire Interactivie. Gry bazujące na sieciowych modelach wymagają ciągłej, technicznej pielęgnacji, i jako recenzent będę o tym pamiętać.




Killing Floor III - bastion pogromców
Akcję recenzowanej gry przerzucono o jeden wiek dalej względem poprzednika. W 2091 roku ludzkość stoi na granicy zagłady. Twórcy Killing Floor III nie zdecydowali się na futurystyczne uzbrojenie. Arsenał broni pamięta czasy drugiej gry (lore: 2017). Nie przepadam za ciskaniem z laserowych zabawek, więc uznam tę decyzję za słuszną. Świat przedstawiony, zależnie od mapy, niespecjalnie sili się na otoczkę przyszłości. Ot, kilka neonowych świateł i metalicznych ścian na krzyż, bo reszta i tak pachnie przeszłością. Uważam, że koncept futurystyczny w Killing Floor III jest bardzo powierzchowny. Autorzy nie mieli pomysłu na projekt świata i lokacji. Brakuje mi „ciasnoty” poprzednika, co dawało poczucie uczestnictwa nie tylko w rzezi, ale horrorze.
W Killing Floor III nie gramy już korporacyjnym najemnikami Horzine, lecz grupą buntowników pod szyldem Nightfall. Czy to coś zmienia? Nie. Wciąż powracamy do bazy wypadowej, jednocześnie najbardziej futurystycznej lokacji w grze. Konkstrukcja tego obiektu jest przejrzysta i łatwo odnaleźć panele sterujące odpowiedzialne za rozwój umiejętności i specjalizacji postaci oraz wybór mapy i misji. Tym razem skupiamy się na badaniu obiektów dawniej okupowanych przez Horzine i pobieraniu kolejnych próbek do analizy. W Killing Floor III nie ma ani porywających postaci, ani przejmującej narracji. Fabuła to pretekst do sedna rozgrywki - strzelania, do wszystkiego, co zmierza z przeciwnego kierunku.
Killing Floor III - horda
Esencją rozgrywki w recenzowanej grze jest powstrzymywanie kolejnych fal mięsa armatniego. Czy to wystarczające doświadczenie dla samotnego gracza? Gra przewiduje "fabularny" tryb, w którym wykonujemy kolejne zadania (zebranie próbek), aby na końcu mapy zmierzyć się z bossem. I niestety, albo stety jak kto woli, Killing Floor III jest tytułem prostszym do pokonania. Gdy zagrywałem się w drugą część nie miałem większych szans w graniu solo. Tutaj zadbano o przystępność, tzn. same hordy są mniej intensywne, ale pojawiają się stalkerzy, których niełatwo ubić. Autorzy nie skupili się na zwiększeniu liczebności Zedów, lecz na kilku złośliwych odmianach. Szczególnie uciążliwy jest typ potężnęgo Zeda przyciągający naszą postać łańcuchem w stylu Scorpiona z serii Mortal Kombat.
Eksterminowanie Zedów nadal jest przyjemne i satysfakcjonujące, choć czuć, że do ideału daleko. Niespecjalnie czuć również siłę poniektórych broni. Np. strzelba robiła z bliska mniejszy damage niż broń maszynowa. Miło, że autorzy zadbali o różnorodność arsenału, choć muszą popracować nad jego balansem. Słowem, widać, że Killing Floor III potrzebuje jeszcze wielu aktualizacji i sprawia wrażenie gry wydanej w formie wczesnego dostępu. No, nie powinno do końca tak być. Cieszy mnie, że sam interfejs użytkownika jest w miarę przejrzysty. A jak jest z wyszukiwaniem gier online? Matchmaking, w chwili pisania tekstu, przebiegał sprawnie i zaznaczę, że dla lepszej skuteczności w dobieraniu rozgrywek warto włączyć rozgrywkę cross-platformową.
Killing Floor III - świetlana przyszłość
Recenzowany tytuł dopiero jest na początku drogi. Wciąż wiele elementów wymaga usprawnień. Po pierwsze, większość Zedów to retusz wszystkiego, co atakowało nas w poprzednich grach. Po drugie, produkcja jest zbyt łaskawa dla samotnego gracza. Poprzednio czułem zaszczucie, a tutaj tego brakuje. I przede wszystkim bardzo często spadają klatki animacji. Przy tym, dość średnim poziomie oprawy takie przypadki nie powinny mieć miejsca i nie usprawiedliwiam tutaj autorów. Gameplay ma być płynny, bez spadków wydajności. I tak, wiem, że istnieje coś takiego jak aktualizacja, ale na etapie dostępnej zawartości i oprawy Killing Floor III powinno być stać na więcej.
Gdy wrócę do tej recenzji za rok, zapewne czeka mnie sporo pracy związanej z aktualizacją treści. Gry takie jak recenzowane Killing Floor III wymagają czasu na rozwój, są nieustannie testowane, badane i poprawiane. Aktualnie, nie jest to gra zła. W pętlę rozgrywki wpadłem bardzo szybko, strzelało się przyjemnie, a rozgrywka online z innymi dawała masę frajdy, choć jak napisałem powyżej, w Killing Floor II grało się lepiej, ale to obecnie zupełne inny tytuł, niż w okresie premiery. Cena najnowszej produkcji studia nie jest wysoka i jeśli znacie tę serię, to wiecie, że sprawdza się shooter oparty na odpieraniu fal przeciwników. Dobrego strzelania nigdy dość.
Ocena - recenzja gry Killing Floor III
Atuty
- dobra detekcja trafień
- design bossów
- matchmaking
- muzyka
Wady
- mało interesujący setting przyszłości
- błędy techniczne na konsoli
- mocne spadki wydajności
Killing Floor III to porządna sieczka, w której trzeba popracować nad technikaliami. Mapy są bardziej otwarte, a samo wyzwanie mniejsze. Warto spróbować, jeśli cenicie poprzednie gry studia.
Graliśmy na:
PS5
Przeczytaj również






Komentarze (19)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych