![Together (2025) - recenzja filmu [Monolith]. Body horror z nutką romansu](https://pliki.ppe.pl/storage/4dca08d8b96a340f4ec9/4dca08d8b96a340f4ec9.jpg)
Together (2025) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Body horror z nutką romansu
Tim i Millie są ze sobą już od dawna, lecz ich związek zamiast ewoluować, stoi w miejscu, a zdaniem niektórych, wręcz się cofa. Zmiana miejsca zamieszkania może być dla nich okazją do zaczęcia od nowa. Nic jednak nie może ich przygotować na okropne wydarzenia, których częścią mają się wkrótce stać.
Film Michaela Shanksa jest... Dziwny. Autor miesza gatunkowe standardy, zaczynając od motywów typowych dla komedii romantycznych, przechodząc przez bity bardzo wyraźnie kojarzące się ze Stephenem Kingiem, całkiem sugestywny, choć miejscami balansujący na granicy z komedią body horror, kończąc na nucie tak szalonej, że trzeba zobaczyć film na własne oczy, by w nią uwierzyć. I ja to kupuję. Nie jest idealnie, pewnie, ale możesz szykować się na dobrych 100 minut solidnej rozrywki.
Dave Franco i Alison Brie nie tylko grają główne role, ale są również producentami filmu. Myślę, że był to strzał w dychę, aby role Tima i Millie zagrała prawdziwa para. Dynamika ich związku jest jednym z najważniejszych, jeśli nie w ogóle najważniejszym motywem całego filmu. Tak więc, kluczowym było, aby widz nie miał, co do nich wątpliwości. Rozumiemy ich wzajemny ból, kiedy im się nie układa, emocje stojące za poszczególnymi decyzjami. Miejscami wręcz nie byłem pewien, czy jakiś dialog rzeczywiście był w scenariuszu, czy może po prostu zaimprowizowali go na miejscu. No i nie wiem, czy ta przedostatnia scena filmu zadziałałaby z jakimiś niezwiązanymi ze sobą aktorami.




Together (2025) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Niby nie wiem, o co chodzi, ale jednak wiem

Do pewnego stopnia problematyczna dla niektórych widzów może okazać się być struktura fabularna filmu - a dokładniej rzecz ujmując jej centralna tajemnica. Po pierwsze, scenariusz Shanksa nie zamierza dokładnie tłumaczyć, jak to jest możliwe, że naszych bohaterów dosłownie do siebie ciągnie. Nie mam z tym problemu, bo geneza sytuacji nie jest tematem filmu, a jedynie narzędziem budowania fabuły, ale rozumiem, że część widzów może być lekko zawiedziona. Druga sprawa, to "kto, jak i dlaczego". Nawet średnio rozgarnięty widz domyśli się niemal natychmiast, kto jest dobry, kto zły, a kto kompletnie nieistotny. Nie tylko dlatego, że w całym filmie nie ma zbyt wielu postaci, ale ponieważ poszlaki zostawione przez twórców są po prostu aż tak oczywiste i natychmiast zauważalne.
Brzmi jak kompletny deal breaker? Potencjalnie tak, ale w przypadku "Together" sam spektakl jest clu całego filmu, więc nie do końca dobrze ukryta tajemnica nie robi mu aż tak wielkiej krzywdy. A prawdziwej natury tego, co się tutaj dzieje raczej mało kto da radę się domyślić przed ostatnimi kilkunastoma minutami seansu - wiem, niepotrzebnie tak mocno podkręcam ten finał, ale to naprawdę było coś oryginalnego i nie mogę przestać o nim myśleć. W gruncie rzeczy mamy tu do czynienia z całkiem ładną, nawet jeśli podaną w całkiem trudny do przełknięcia sposób, metaforę dotyczącą związków. Po drodze może nie być ona aż tak oczywista, ale wszystkie klocki naprawdę zgrabnie wpadają na swoje miejsca, zanim na ekran wjadą napisy końcowe.
Together (2025) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Transglutaminaza na sterydach

Większość ludzi wybierze się na dzisiejszy film w pierwszej kolejności dlatego, że usłyszeli i przeczytali, że elementy body horroru robią wrażenie. I przyznam bez bicia, że tak też rzeczywiście jest, choć należy lekko dostosować swój entuzjazm, ponieważ w całym filmie jest dosłownie kilka scen, w których z ciałami bohaterów dzieją się dziwne rzeczy. Jasne, o czasu do czasu zachowują się też jakby byli w transie albo opętani, ale prawdziwie groteskowych i odpychających scen w filmie jest... Nie wiem, cztery? Trzeba jednak przyznać, że każda jedna z nich robi wrażenie, bardzo wiarygodnie prezentując horror sytuacji. Nie wiem, czy efekt ten osiągnięto z pomocą CGI czy sprytnie zaprojektowanych kostiumów i tylko wspomagano się mocą obliczeniową dzisiejszych komputerów, ale efekt jest taki że aż zaczyna człowieka swędzieć całe ciało.
"Together" to film pełen nie do końca wykorzystanych pomysłów. Z jednej strony dostajemy niebanalny motyw przewodni, z drugiej cała reszta fabuły jest prosta, użytkowa bardziej niż natchniona. Postacie poboczne niby istnieją, ale w sumie równie dobrze mogłoby ich wcale nie być i niewiele by się zmieniło. Motywy gore są obecne, ale nie ma ich za dużo, przez co pozostawiają widza z pewnym niedosytem, a część co bardziej „dziwnych” wydarzeń zdaje się nie do końca mieć sens – choć akurat pod tym względem myślę, że będę musiał zobaczyć film raz jeszcze, aby się o tym przekonać. Tak czy inaczej, film Shanksa ogląda się lekko i szybko. To zdecydowanie solidna propozycja na to lato. Może niezbyt straszna, ale intrygująca. Prosta i satysfakcjonująca jednocześnie - jak dobry kebab!
Film wchodzi na ekrany polskich kin 22.08.25.
Atuty
- Brie i Franco są bardzo przekonujący i uroczy jako para(trudno żeby nie byli);
- Może i nie ma tu za dużo gore, ale to co dostajemy robi wrażenie;
- Ciekawy pomysł i ogólne przesłanie filmu;
- Ładnie zrobione, utrzymane zazwyczaj w ciepłej tonacji zdjęcia.
Wady
- Niezbyt starannie chowa swoje zwroty akcji;
- Fabuła jako historia idąca z punktu A do punktu B nie robi zbyt wielkiego wrażenia;
- Niedorobione wątki poboczne.
„Together” motywami stoi, co ma swoje wady i zalety. Fabuła nie robi większego wrażenia, momentami jest całkiem obrzydliwie, czasami zabawnie, za to strasznie nigdy. Ale jako całość, film zgrabnie skleja ze sobą wszystkie rozsiane tu i tam pomysły w jedną, całkiem sympatyczną całość, pozytywnie zaskakując widza. Niezła propozycja na końcówkę wakacji.
Przeczytaj również






Komentarze (5)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych