Brzydka siostra (2025) - recenzja filmu [Best film]. Baśń o prawdziwym pięknie

Brzydka siostra (2025) - recenzja, opinia o filmie [Best film]. Baśń o prawdziwym pięknie

Piotrek Kamiński | Wczoraj, 20:21

Dwie młode dziewczyny wprowadzają się wraz z mamą do domu jej nowego męża i jego córki. Sielanka nie trwa jednak długo, ponieważ mąż wkrótce umiera, a jego córka zostaje zdegradowana do pozycji służącej. Pieniądze się kończą, sytuacja jest dramatyczna. Na szczęście książę ma wkrótce wyprawić bal, aby znaleźć sobie księżniczkę. Pytanie, kogo wybierze?

Brzmi znajomo, prawda? "Brzydka siostra" to nic innego, jak historia "Kopciuszka" opowiedziana w inny sposób, skupiając się na innych postaciach i tematach. Tutaj, jak nietrudno się domyślić, główną bohaterką jest nie Kopciuszek, czy też Agnes (Thea Sofie Loch Næss), jak naprawdę ma na imię, a jedna z jej przyrodnich sióstr, Elvira (Lea Myren). Być może pamiętasz jeden z sequeli disneyowskiego "Kopciuszka", w którym okazywało się, że przyrodnia siostra jest generalnie całkiem miłym człowiekiem? To kompletnie nie jest tego typu film! Choć pewne podobieństwa są.

Dalsza część tekstu pod wideo

Z początku to nasza główna bohaterka zaprezentowana zostaje jako dobra dusza - uczynna, sympatyczna dziewczyna, która wszystkim chciałaby pomóc - podczas gdy to Agnes nie może dopuścić do siebie myśli, że miałyby one być sobie równe. Z czasem jednak role zdają się ulec odwróceniu i to więcej niż raz. Dzieje się tak dlatego, że film Emilie Blichfeldt ma na siebie inną koncepcję, proponuje innego antagonistę, czym kompletnie zmienia całe clu tej opowieści.

Brzydka siostra (2025) - recenzja, opinia o filmie [Best film]. Delikatna równowaga między pięknem a zepsuciem 

Operacja nosa
resize icon

Istotnym motywem "Brzydkiej siostry" jest przemiana głównej bohaterki. Jedna z nauczycielek szkoły etykiety, do której ambitna matka, Rebekka (Ane Dahl Toro) zapisuje swoją najstarszą Elvirę, mówi dziewczynie, że jest piękną osobą, nawet jeśli jej zewnętrzna uroda jeszcze tego nie odzwierciedla... Ale da się to zmienić. Ku przerażeniu młodszej - i chyba jedynej w pełni normalnej - siostry, Almy (Flo Fagerli), matka funduje pierworodnej szereg zabiegów, które mają jej pomóc zdobyć zamożnego męża. Myren jest tutaj pierwszorzędna, na różnych etapach filmu pokazując radość, przerażenie, złość, lęk, zepsucie. Nie ma przesadnie wielu dialogów, często ograniczając się do grania ciałem, oczami - i to właśnie w tych jej wielkich, głębokich oczach kryje się cała magia. Charakteryzatorzy zrobili dobrą robotę, robiąc z niej przerysowaną brzydulę z wielkim, brązowym aparatem na zęby, lecz to w tych jej oczach zawsze znajdziemy to, co naprawdę jej w duszy gra. Bez jej subtelnej gry, film nie miałby prawa zadziałać.

Co ciekawe, wszystkie te przerażająco wyglądające, krwawe procedury medyczne rzeczywiście były kiedyś stosowane - choć na pierwszy rzut oka takie choćby ustrojstwo do prostowania nosa, które przez pół filmu nosi na twarzy Elvira wygląda jak coś zaprojektowanego przez Johna Kramera z serii "Piła". Pokazuje to dualizm sytuacji, gdzie nasza bohaterka musi przejść faktyczne tortury, aby móc wyglądać pięknie dla starych, obleśnych dziadów z głębokimi kieszeniami, po drodze tracąc gdzieś siebie samą. Symbolika zaproponowana przez Blichfeldt nie jest przesadnie subtelna - mamy tu wyraźne metafory gnicia od wewnątrz, ponownych narodzin - ale trzeba przyznać, że całkiem skuteczna.

Brzydka siostra (2025) - recenzja, opinia o filmie [Best film]. Odważny wizualnie, acz miejscami do przesady

Mama z córką i jej nosem
resize icon

Audiowizualnie reżyserka postarała się aby zabrać widzów w podróż. Kostiumy i senny, często skąpany we mgle, raczej naturalnie doświetlony krajobraz sprawiają wrażenie baśniowych, ale stonowane kolory, nieprzyzwoite zachowanie ludzi, te wszystkie peruki, lubieżne spojrzenia, robactwo i zgnilizna, zdają się wyraźnie informować, że to nie jest piękna bajka, w której wszystkich na końcu czeka happy end, o którym często śni na jawie nasza bohaterka. Ścieżka dźwiękowa Johna Erika Kaada i Vilde Tuv oscyluje między klasycznymi melodiami, a głośnymi, lekko wręcz natarczywymi melodiami z syntezatorów, kompletnie i brutalnie wyrywających nas z baśniowego klimatu, przenoszących nas w świat bardziej surowy i nieprzyjazny.

Być może słyszałeś już porównania "Brzydkiej siostry" do zeszłorocznej "Substancji". Rozumiem, że temat walki o zewnętrzne piękno za wszelką cenę i odrażające, powierzchowne żądze mężczyzn są tematami wspólnymi dla obu historii, ale wydaje mi się, że porównanie to jest nie na miejscu i ostatecznie krzywdzi dzisiejszy film. Jasne, mamy tu do czynienia z kilkoma całkiem przerażającymi wizualnie scenami - głównie związanymi z "upiększaniem się", ale też jedną, chyba najbardziej odpychającą, związaną z, hmmmm... Pasożytem, że tak powiem - ale to zupełnie nie jest tego typu degradacja, co w filmie Coralie Fargeat. I bardzo dobrze, zresztą. Jedynym, co nie do końca mi się tutaj spodobało, była konieczna dla europejskiego kina nagość, której tutaj było może nie tyle za dużo, co graniczyła ona z pornografią i tak jak rozumiem jaki zamysł stał za oboma najmocniejszymi scenami filmu, tak uważam, że aż taka bezpośredniość była zbędna.

"Brzydka siostra" to historia o "Kopciuszku", jasne, ale tylko jako podstawowy szkielet fabuły, ponieważ na nim reżyserka zbudowała opowieść o naturze piękna, moralnym upadku, a także odkupieniu. To film intrygujący dla oka i ucha, lekko obrzydliwy, ale ostatecznie poprowadzony pewną ręką, wytrwale dążący do założonego finału. Mimo że Blichfeldt opowiada o dawno minionych czasach, jej przekaz jest tak samo istotny dzisiaj - może nawet jeszcze bardziej niż wtedy.

Atuty

  • Intrygujące połączenie obrazu i dźwięku;
  • Elvira prezentuje różne odcienie piękna na różnych etapach filmu;
  • Odrażające zabiegi upiększające, od których trudno oderwać wzrok;
  • Mocne, bardzo aktualne przesłanie;
  • Prawdziwie świeże spojrzenie na klasyczną baśń.

Wady

  • Miejscami niepotrzebnie zbyt wulgarny;
  • Środek filmu mógłby być żwawszy;
  • Scenariusz trochę za bardzo polega na naszej uprzedniej znajomości klasycznego "Kopciuszka".

"Brzydka siostra" wysadza Kopciuszka z metaforycznego siodła i opowiada porywająco odpychającą historię ku przestrodze, z piękną, hipnotyzującą Leą Myren w roli głównej. Tylko dla dorosłych.

8,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper