![Lilo & Stitch (2025) - recenzja filmu [Disney]. Disney odpokutował winy po](https://pliki.ppe.pl/storage/5dfa785c41df5c0278d4/5dfa785c41df5c0278d4.png)
Lilo & Stitch (2025) - recenzja i opinia o filmie [Disney]. Disney odpokutował winy po "Śnieżce"
Nowa, aktorska wersja „Lilo & Stitcha" jest na swój sposób wyjątkowa. Oryginalny film animowany zadebiutował wszak w 2002 roku, więc mamy tu do czynienia z pierwszym w historii obrazem wyprodukowanym przez Dinseya już w nowym tysiącleciu, który przerobiono na wersję „live-action".
Tym razem Disney nie kombinował jak koń pod górkę i zaoferował widzom dość wierną adaptację lubianej historii, która przez niektórym uważana jest nawet za kultową. Sam film jak i jego realizacja naprawdę mogą się podobać i choć przez chwilę myślałem, że moja odczucia zmyliły niezbyt wygórowane, wręcz rzucone na podłogę oczekiwania po nowe wersji „Śnieżki”, to z błędu wyprowadziła mnie córka, która bawiła się na seansie znakomicie, co w przypadku nowej wersji wiadomej królewny i szkaradnych krasnoludków nie miało miejsca.
Film ponownie przenosi nas na Hawaje, gdzie zresztą był faktycznie kręcony (dokładnie w Oahu), opowiadając wzruszającą historię rodzeństwa, które traci rodziców. W rolę młodszej siostry, sześcioletniej Lilo, która ma problemy w szkole i marzy o tym, by ktoś nawiązał z nią prawdziwą przyjaźń, wciela się debiutująca na ekranie Maia Kealoha. I trzeba przyznać, że dziewczynka gra naprawdę świetnie i jej więź ze starszą siostrą imieniem Nani (w tej roli Sydney Elizebeth Agudong) jest wiarygodna i dobrze budowana. Staje się rdzeniem opowieści, bo nie brakuje tu momentów kłótni, zabawy, niezrozumienia, jak i scen wyciskających łzy z oczu ukazujących jak dziewczyny próbują radzić sobie na swój sposób ze stratą.




Lilo & Stitch (2025) - recenzja i opinia o filmie [Disney]. Niebieski pies
![Lilo & Stitch (2025) - recenzja i opinia o filmie [Disney]. Disney odpokutował winy po "Śnieżce"](https://pliki.ppe.pl/storage/5242ec31e79e802f5fd9/5242ec31e79e802f5fd9.jpg)
Bardzo dobrze oddano też klimat Hawajów, w tym kulturę, lokalne zwyczaje, potrawy czy tańce. Podczas seansu czuć po prostu wakacyjny, nadmorski nastrój wyspy. Oczywiście tę sielankę zakłóca pojawienie się na ziemi Stitcha, a dokładniej - Eksperymentu 626. Ten niebieski, mały hultaj ucieka ze statku kosmicznego dowodzonego przez przywódczynię Zjednoczonej Federacji Galaktycznej (jej głosem przemawia Hannah Waddingham, znana z „Gry o tron”), która wysyła w pościg za zbiegiem jednookiego agenta Pleakleya (Billy Magnussen) i doktora Jumbę Jookiba (Zach Galifianakis), twórcę Stitcha. Choć muszę tu przyznać, że ten duet, który klonuje wygląd ludzi, by wtopić się w tłum wypada momentami aż zbyt karykaturalnie. Oczywiście to co działało w animacji, w filmie aktorskim staje się momentami niewiarygodne, więc i widz musi tę niewiarę zawiesić wysoko, by dobrze się bawić, wszak ludzie bardzo łatwo wierzą choćby, że niebieski, mówiący stwór to rasa psa.
Można też zarzucić filmowi zbyt mocne podążanie za oryginałem, bo choć pojawiają się współczesne wątki, to jednak cała opowieść raczej odgrywa po postu znaną melodię i przygotowano ją według nieco już wyświechtanego schematu. Z drugiej jednak strony zdecydowanie wolę takie odświeżenie historii niż eksperymenty ze „Snieżką", gdzie nawet aktorka wcielająca się w główną rolę gardziła klasyczną animacją. Tymczasem opowiedziana po raz kolejny historia Stitcha i Lilo jest zabawna (nie brakuje kilku dwuznacznych żartów skierowanych do dorosłych, jak i bawiących dzieci bąków puszczanych w wodzie przez Stitcha), dobrze animowana, z kilkoma naprawdę fajnymi efektami specjalnymi z użyciem kosmicznej broni i statków, ale przede wszystkim skupia się na oddaniu emocji związanych z tym jak ważna jest bliskość drugiej osoby i jak ważna jest w życiu rodzina. Tym samym świetnie sprawdzi się jako opowieść dla młodszych widzów, którzy oryginału nie mieli okazji obejrzeć.
Lilo & Stitch (2025) - recenzja i opinia o filmie [Disney]. Moc nostalgii
![Lilo & Stitch (2025) - recenzja i opinia o filmie [Disney]. Disney odpokutował winy po "Śnieżce"](https://pliki.ppe.pl/storage/d5cb3d1c6e3fa47ab507/d5cb3d1c6e3fa47ab507.jpg)
Disney serwuje ciepłą opowieść pełną nostalgicznych momentów, co zresztą podkreśla obsada, w której jako pracownik socjalny mający za zadanie kontrolować czy Nani radzi sobie z wychowaniem młodszej siostry, wystąpiła Tia Carrere. Ta sama, która w animacji z 2002 roku przemawiała głosem Nani.
To nie wszystko - nad produkcją pracował też oryginalny reżyser, Dean DeBlois, a w angielskiej wersji filmu w Stitcha wcielił się Chris Sanders współscenarzysta starej animacji (choć dodajmy, że polski dubbing stoi na przyzwoitym poziomie, więc zęby nie bolą). Czy to najlepszy film aktorski Disneya bazujący na animacji? Niekoniecznie, ale to po prostu dobra produkcja, na której bawić będą się zarówno dzieci jak i dorośli. Polecam jako remedium po "Śnieżce".
Atuty
- Wzruszająca historia sióstr po stracie rodziców
- Relacje Stitcha i Lilo
- Humor i sceny sytuacyjne
- Klimat rodem z Hawajów
- Dużo smaczków i nostalgicznych momentów odnoszących się do oryginału
- Niezłe efekty CGI
Wady
- To co działało w animacji, nie zawsze działa w filmie z aktorami
- Para ścigających Stitcha kosmitów bywa irytująca
- Schemat filmowy, który widzieliśmy już nie raz
Udany powrót Stitcha i Lilo w pierwszej, aktorskiej wersji. Nieco schematyczny, ale wzruszający i potrafiący rozbawić.
Przeczytaj również






Komentarze (21)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych