POCO M6 Pro

POCO M6 Pro - test smartfona. Testujemy znakomicie wyposażony telefon kosztujący nieco ponad 1000 zł

Maciej Zabłocki | 19.01, 20:40

Dawno już nie byłem tak pozytywnie zaskoczony testowaniem jakiegoś smartfona, jak niniejszym POCO M6 Pro. Do tej pory serię "M" kojarzyłem głównie z budżetowymi rozwiązaniami, które były zwyczajnie przeciętne wśród dość mocnej konkurencji. Testowany dziś telefon kompletnie zmienia ten pogląd, dostarczając szereg nowoczesnych technologii w atrakcyjnej obudowie i co najważniejsze, w bardzo dobrej cenie. 

Marka POCO na dobre zadomowiła się w świadomości klientów. Na rynku jest dopiero od 2018 roku, a już wypuszcza szóstą generację swoich urządzeń. To brand typowo gamingowy, mocno skoncentrowany przede wszystkim na udogodnieniach przeznaczonych dla graczy. W testowanym dziś modelu zastosowano kilka interesujących rozwiązań, które mogą Wam się spodobać, ale w mojej nieco odświeżonej formule testów sprawdzę także typową codzienność. Korzystałem z tego telefonu przez ostatni tydzień i muszę przyznać jedno. W tej cenie to prawdziwa bomba! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Dlaczego? Bo tutaj właściwie niczego nie brakuje. Największe wady można wskazać na palcach jednej ręki, ale zalicza się do nich brak wsparcia dla sieci 5G, przeciętna stabilizacja obrazu podczas nagrywania, zwolnione tempo tylko w 120 klatkach i słaba wydajność wbudowanego procesora. Może to na papierze brzmi dość poważnie, ale w praktyce tego nie zauważamy. Benchmarki to jedno, ale codzienność to drugie i tutaj smartfon wypada niezwykle korzystnie. POCO M6 Pro w cenie ok. 1100 zł to znakomita propozycja dla osób szukających responsywnego i nowoczesnego telefonu.

POCO M6 Pro - specyfikacja techniczna 

  • Ekran: Flow AMOLED 6,67”, 2400x1080 pikseli, 394 ppi, 120 Hz, czułość dotyku 2160 Hz, jasność do 1300 nitów
  • Procesor: ośmiordzeniowy MediaTek Helio G99-Ultra, wykonany w 6 nm litografii, @2,2 GHz
  • SO: Android 13 (nakładka MIUI 14)
  • GPU: Mali-G57 MC2
  • RAM: 12 GB LPDDR4X
  • Pamięć: 512 GB UFS 2.2 (pojemność można rozszerzyć za sprawą kart microSD)
  • Bateria: 5000 mAh
  • Wymiary: 74,9 x 161,1 x 7,98 mm
  • Waga: 179 g
  • Aparat tył: 64MP F/1,79, 8MP F/2,2, 2MP F/2,4
  • Aparat przód: 16MP F/2,45
  • Porty i funkcje: 4G, Wi-Fi 5 (802.11 ac), Bluetooth 5.2, A-GPS, akcelerometr, żyroskop, czujnik grawitacji, czujnik geomagnetyczny, czytnik linii papilarnych, USB typu C, NFC, certyfikat IP54, złącze mini-jack

W tym budżecie zastosowane powyżej komponenty robią duże wrażenie. Po raz pierwszy w serii "M" zastosowano czytnik linii papilarnych wbudowany bezpośrednio pod ekranem, a nie w przycisku (co uważam za duży plus). Poza tym mamy tu jeszcze głośniki stereo, dużą baterię, ogromną ilość pamięci RAM i sporo miejsca na dane użytkownika. Nawet zestaw aparatów jest intrygujący. W kwocie 1099 zł znajdziecie wariant wyposażony w 8GB RAM i 256GB pamięci. Testowany dzisiaj model, wyposażony w 12GB RAM i 512GB pamięci kupicie za 1299 zł, co nadal jest bardzo atrakcyjną kwotą. Na oficjalnej stronie sklepu, jeżeli zarejestrujecie się jako nowy użytkownik, otrzymacie dodatkowo kupon na 100 zł zniżki. 

Wygląd i wykonanie POCO M6 Pro 

POCO M6 Pro_1

Już od pierwszych minut ten smartfon może sie podobać. Jego design robi bardzo pozytywne wrażenie. Kwadratowe, modne ostatnio ramki, są delikatnie zaokrąglone na rogach. Ekran ma 6,67", ale bardzo cienkie ramki dookoła, co sprawia dobre wrażenie. Na wyświetlaczu mamy fabrycznie naklejoną folię ochronną. Przód tego telefonu z całą pewnością nie przypomina smartfonów tej klasy, a prezentuje się po prostu nowocześnie i elegancko. Oczywiście, cały smartfon wykonano z wysokiej jakości tworzywa sztucznego (na próżno tu szukać choćby aluminium). Jest solidny, a przy tym lekki, bo waży raptem 179g. 

Po bokach znajdziemy oczywiście przycisk zasilania i wygaszania ekranu, regulację głośności oraz tackę na kartę SIM i microSD. Dużym plusem jest obecność złącza mini-jack na górze. Oczko do selfie umieszczono centralnie, ale mnie o wiele bardziej zaintrygowały plecki tego urządzenia. Zastosowano tam dwa potężne obiektywy i jeden mniejszy do makro, a żeby było symetrycznie, poniżej wkomponowano lampę doświetlającą. Wygląda to dość komicznie, ale nie ukrywam - może sie podobać. Producent zastosował pewien zabieg kosmetyczny i całą wyspę oddzielił od reszty telefonu za sprawą nieco bardziej błyszczącej powłoki. Boki są matowe i plastikowe, ale sprawiają dobre wrażenie. W mojej ocenie, tym bardziej w tej kwocie, to doprawdy ładny telefon. 

Ekran i jego możliwości w POCO M6 Pro

POCO M6 Pro_2

Sam ekran zrobił na mnie piorunujące wrażenie. To panel AMOLED ze wsparciem 120 Hz częstotliwości odświeżania i 2160 Hz czułości dotyku (ale tylko w trybie turbo dla gamingu). Może rozświetlić się standardowo do 1000 nitów lecz przy pełnym słońcu w trybie automatycznym osiąga nawet 1300 nitów. Ma bardzo wąskie ramki po bokach, wspiera szeroką paletę barw DCI-P3 i oferuje kontrast w wysokości 5 mln:1. Oczywiście, czernie są doskonałe, kolory nasycone, a wyświetlanie jakichkolwiek treści dostarcza wiele przyjemności. Czego chcieć więcej w tej cenie? Ekranowi dosłownie nie mogę niczego zarzucić. Co istotne, nie zaobserwowałem absolutnie żadnego smużenia. Dla osób o wrażliwych oczach producent zaimplementował nawet 1920 Hz wygaszanie PWM przy niższych poziomach jasności. Jeżeli zechcecie zdjąć folię producenta, ekran chroni wytrzymałe szkło Corning Gorilla Glass 5. 

Wyświetlacz jest duży, ma 6,67", wobec czego dobrze nadaje się do konsumowania treści wideo, a także do gamingu. Skoncentrowałem się na tym drugim i odpaliłem wiele różnych, topowych tytułów by dobrze przetestować wysoką czułość dotyku. Muszę przyznać, że nigdy nie miałem problemu z jakąkolwiek, natychmiastową reakcją. Mam wrażenie, że gra natychmiast reagowała na to, co chciałem zrobić, a szczególnie mocno odczuwałem to w Call of Duty: Mobile. Na takim ekranie dobrze grało mi się we wszystko, co włączyłem. Cały czas mam na uwadze, że to telefon za ok. 1000 zł, ale nawet pomijając cenę - tutaj trudno się do czegokolwiek przyczepić. Ten panel AMOLED jest świetny. 

Wrażenia z użytkowania POCO M6 Pro

Czas przejść do konkretów, jeśli chodzi o codzienność użytkowania tego telefonu. Zasila go system operacyjny Android 13 z nakładką MIUI 14 przeznaczoną dla POCO. Ponoć w bardzo niedalekiej przyszłości pojawi się aktualizacja do Androida 14 z nową nakładką HyperOS, ale podczas moich testów nie miałem do niej dostępu. Ponieważ testowane dziś urządzenie ma aż 12GB pamięci RAM (a dodatkowo jeszcze rozszerzanej o 4GB pamięci wirtualnej) to nie sposób narzekać, że cokolwiek zamula, zacina się lub nie otwiera. System operacyjny śmiga jak rakieta. W takim codziennym użytkowaniu, w połączeniu z płynnością 120 Hz ekranu to prawdziwa bajka. Pięknie przewija się panel z newsami z Google na karcie po lewej, ustawienia chodzą jak złoto, aparaty otwierają się natychmiast, a aplikacje dość szybko ładują. 

Mówię dość, bo niestety wbudowana pamięć na dane użytkownika to stary już format UFS 2.2. W benchmarku "Androbench" osiągnęła tylko 1005 MB/s przy odczycie i 903 MB/s przy zapisie. To nie są może słabe wartości, ale w porównaniu do droższych telefonów już dość odczuwalne. Niemniej, w tym budżecie nadal nie ma na co narzekać. Nakładka systemowa jest intuicyjna, przejrzysta i wygodna. Wszystkie najważniejsze opcje znajdziemy pod ręką. Dwie sprawy mnie natomiast mocno zniechęciły. Po pierwsze, zaraz przy pierwszym uruchomieniu instaluje się sporo zbędnych rzeczy. Jeszcze aplikacje Netflixa czy Facebooka to pół biedy, ale do zestawu wrzuconych jest aż 8 różnych gier oraz Booking, AliExpress, Opera czy Amazon Shopping. Nie każdemu to wszystko się przyda. 

Po drugie, w samym systemie wyświetlane są reklamy. Nie wszędzie, ale niekiedy przy otwieraniu panelu sterowania, ustawień telefonu albo instalacji oprogramowania wpadnie jeden czy drugi baner. Nie sprawia to dobrego wrażenia. Regularnie miałem poczucie, że system jest w ten sposób zaśmiecony i jak najszybciej muszę coś z tym zrobić. Znajdziemy tu, co prawda, wbudowany "sprzątacz", który może zwolnić pamięć i usunąć wiele zbędnych plików, ale to nadal nie rozwiązuje problemu. Jak prezentuje się nakładka MIUI 14, możecie zobaczyć na powyższych zdjęciach.

Wbudowany pod ekranem czytnik linii papilarnych działa perfekcyjnie i natychmiastowo. W samym systemie znajdziecie szereg podstawowych funkcji - nagrywanie ekranu, Mi Share, projekcję na dodatkowym wyświetlaczu, tryb ultra-oszczędzania baterii czy Dolby Atmos, które rzekomo poprawia jakość samych głośników stereo. Są one dość głośne, ale grają bardzo przeciętnie. Dźwięk jest czasem zniekształcony, brakuje mu głębi i basu. Co gorsza, gdy puścimy głośność na maksimum, wówczas słychać nieprzyjemne przestery. Zdecydowanie nie jest to telefon przeznaczony do rozkręcania imprezy, ale do codziennego użytkowania w zupełności wystarczy. Tym bardziej, że znajdziemy tu wbudowany korektor EQ i gotowe presety dla różnych rodzajów odtwarzanych treści. 

Nie miałem żadnych problemów z wykonywaniem połączeń telefonicznych. Moich rozmówców słyszałem głośno i wyraźnie. Brakuje dostępu do sieci 5G, ale nie każdemu jest ona potrzebna. Nie ma też niestety szybkiego WiFi 6. Jest za to Bluetooth 5.2 oraz NFC przeznaczone do płatności zbliżeniowych. Telefon chroniony jest także przed zachlapaniami, co potwierdza certyfikat IP54. Wbudowane ogniwo o pojemności 5000 mAh wystarcza na ok. 7h SoT. W takiej zwykłej codzienności przekłada się to na pełny dzień intensywnego używania telefonu, a przy większych ograniczeniach - nawet do dwóch dni pracy. Ładowanie od 1 do 100% zajmuje ok. 44 minuty, a średnio zyskujemy ok. 20% w 10 minut za sprawą dodawanej do zestawu, 67W ładowarki. To bardzo dobre wartości. Jeżeli musimy gdzieś szybko wyjść, to POCO M6 Pro naładujemy do 50% w ok. 18 minut. 

Korzystając z tego telefonu jako mojego "daily", czyli wykonując na nim wszystkie codzienne czynności przez tydzień, ani razu nie narzekałem na prędkość działania. Urządzenie nie zacinało się, nie zawieszało i nie sprawiało problemów. Aplikacje startowały w moment, z przeglądarki korzystałem z ogromną przyjemnością (ta płynność 120 Hz ekranu działa cuda), a wbudowany procesor spokojnie dawał sobie radę z obsługą wszystkich aplikacji. Nie należy on natomiast do demonów szybkości, co potwierdziłem za sprawą kilku benchmarków. 

Zastosowany tutaj układ MediaTek Helio G99-Ultra wyposażony jest w 8-rdzeniowy procesor. Sześć rdzeni ARM Cortex A55 rozpędza się do 2 GHz, a dwa rdzenie ARM Cortex A76 zatrzymują się w okolicach 2,2 GHz. Przekłada się to na marne 450,398 punktów w AnTuTu. W Geekbenchu 6 telefon osiągnął z kolei 729 punktów dla jednego rdzenia i 1996 dla wielordzeniowości, a to nie są szczególnie imponujące wartości. Słabo wypadają też wyniki w 3D Marku i GFX Bench, co możecie zaobserwować poniżej. Tylko czy ma to przełożenie na codzienne użytkowanie? Właśnie nie, chociaż myślałem, że w grach pojawią się pewne problemy. 

Gaming na POCO M6 Pro 

Tryb gaming w POCO M6 Pro

Telefony POCO zostały stworzone przede wszystkim z myślą o graniu. Muszę przyznać, że firma doskonale wie, co robi. Wspominałem wyżej, że 2160 Hz czułość dotyku jest znakomita i bezbłędna w zakresie reakcji panelu na nasze działania, ale producent zagwarantował jeszcze specjalny tryb "turbo". Jak on działa? W momencie gdy włączymy jakąś grę, pojawia nam się opcja wysunięcia "zakładki gracza". Możemy w niej między innymi przyspieszyć smartfon i zobaczyć, jak zwiększa się liczba klatek na sekundę. Przedstawia to dość intuicyjny, elegancki wykres, który widzicie powyżej. 

Ponadto, w trybie "turbo" możemy wykonać zrzut ekranu, nagrać rozgrywkę, ustawić minutnik lub pobawić się modulatorem głosu, jeśli gramy przez sieć z innymi ludźmi. Call of Duty: Mobile nie miało żadnych problemów z płynnością i grało się znakomicie. Nieco gorzej radziło sobie GTA: San Andreas na maksymalnych ustawieniach. Musiałem kombinować z detalami, by osiągnąć płynną rozgrywkę. To samo było w bardzo wymagającym Genshin Impact, ale już League of Legends chodził jak złoto. Ogólnie ten układ nadaje się do grania w zdecydowaną większość mniej wymagających tytułów, ale jeśli chcecie rozwinąć skrzydła w najpiękniejszych grach mobilnych, to warto już wtedy zainwestować w mocniejsze POCO X6 lub nawet X6 Pro. 

Telefon jest lekki, dobrze leży w dłoni, a ramki, mimo że wąskie, nie przeszkadzały w komfortowym trzymaniu tego telefonu. Co istotne, po wielu godzinach zabawy nie nagrzewał się i nie sprawiał dyskomfortu. Układ chłodzenia radził sobie zaskakująco dobrze, co mnie bardzo cieszy. Również rozmieszczenie bocznych przycisków jest przemyślane. Regulacja głośności nie przeszkadza w komfortowym trzymaniu urządzenia podczas zabawy. 

Aparaty w POCO M6 Pro 

Przejdźmy do ostatniego zagadnienia podczas testów czyli jakości wbudowanych aparatów. POCO M6 Pro do dyspozycji użytkownika oddaje trzy oczka z tyłu. Główne ma 64 MPIX, sensor 1/2", F/1,79 i optyczną stabilizację obrazu. Ultraszerokokątne oferuje obiektyw 8 MPIX, 120 stopni kąta odchylenia i przesłonę F/2,2. Trzecie oczko to 2 MPIX obiektyw makro z przesłoną F/2,4. Aparat oferuje wiele trybów zdjęć, w tym takie podstawy jak portrety czy panorama. Producent dorzucił także funkcję robienia zdjęć dokumentów oraz tryb dla profesjonalistów. 

W przypadku wideo, możemy nagrywać filmy w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach na sekundę oraz zwolnione tempo w 720p i zaledwie 120 klatkach na sekundę. Dla użytkownika oddano też filmy poklatkowe i opcję stworzenia filmu krótkometrażowego, gdzie oprogramowanie telefonu zmontuje wcześniej uchwycone, kilkusekundowe fragmenty otoczenia. Jeśli chodzi o samą jakość, to w ciągu dnia trudno się do czegokolwiek przyczepić. Zdjęcia są ładne, ostre i pozbawione szumów. Świetnie wyglądają zbliżenia na różne obiekty i zaskakująco przyjemnie działa wycinanie postaci z rozmytym tłem. Oprogramowanie nawet całkiem skutecznie potrafi uporać się z włosami, nie robiąc tego przesadnie agresywnie. 

Optyczna stabilizacja obrazu w nagraniach niestety nie działa najlepiej. Jej funkcjonowanie nie radzi sobie nawet podczas marszu, generując spory zestaw wstrząsów. Wielka szkoda. Same nagrania jednak wypadają solidnie, szczególnie w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach. Nieco gorzej działa obiektyw ultraszerokokątny. Przy pełnym naświetleniu jeszcze zdoła uchwycić ładne ujęcie, ale gdy tylko nadejdzie zmrok albo jakiekolwiek zaciemnienie, wówczas używanie go trochę mija się z celem. Na szczęście mamy dostęp do trybu nocnego, a ten zaskakująco przyzwoicie radzi sobie z wyciąganiem najważniejszych szczegółów. Mimo, że generuje sporo szumów, to jak na telefon tej klasy jest bardzo dobrze. Efekty zobaczycie w poniższej galerii. 

Podsumowanie - to telefon, który w tej cenie będzie hitem sprzedażowym

POCO M6 Pro tył

Nie mam żadnych wątpliwości, że POCO M6 Pro zostanie hitem sprzedażowym. W swojej cenie oferuje szereg znakomitych możliwości. Kapitalny wyświetlacz w połączeniu z atrakcyjnym designem i niską ceną sprawią, że trudno będzie konkurentom zbliżyć się do tego poziomu. Czytnik linii papilarnych ukryty pod wyświetlaczem działa świetnie, a oprócz tego jest bardzo wygodny. Z pewnością dużo lepiej odblokować telefon w ten sposób, niż za sprawą bocznego przycisku. Jakość wykonania też zasługuje na uznanie (mimo wykorzystania plastiku), a bogaty zestaw w postaci 67W ładowarki, fabrycznej folii na ekranie i etui sprawiają, że po zakupie nie trzeba się już niczym przejmować. 

POCO M6 Pro dobrze radzi sobie ze zdecydowaną większością gier, chociaż procesor MediaTek Helio G99-Ultra nie należy do demonów wydajności. Niemniej, w codziennym użytkowaniu jest szybko, przyjemnie i co najważniejsze - nie ma żadnych problemów. Brakuje wsparcia dla 5G, lepszych głośników czy dobrze funkcjonującej stabilizacji obrazu w nagraniach, ale w zamian za to dostajemy 120 Hz wyświetlacz, 2160 Hz czułość dotyku i 1920 Hz funkcję przyciemniania, która sprawdza się rewelacyjnie w nocy, gdy idziemy spać, w metrze lub w tunelach, gdy stoimy w korku w autobusie. W mojej ocenie warto poważnie rozważyć zakup POCO M6 Pro, tym bardziej, że lada moment telefon dostanie Androida 14 i całkiem nową nakładkę. 

Atuty

  • Znakomita cena
  • Świetny ekran FHD AMOLED i 120 Hz częstotliwość odświeżania
  • Przyzwoity zestaw aparatów
  • Głośniki stereo
  • Wsparcie dla NFC (co umożliwia dokonanie płatności zbliżeniowych)
  • Wysoka jakość wykonania (w tej klasie)
  • Atrakcyjny, nowoczesny design
  • Szybki i wygodny system operacyjny
  • Aż 67W ładowarka w zestawie, która pozwala naładować smartfon od 1 do 100% w ok. 45 minut
  • Fabrycznie naklejona folia na ekranie i eleganckie etui w zestawie

Wady

  • Brak wsparcia dla technologii 5G
  • Procesor nie należy do demonów wydajności
  • Aparat przeciętnie radzi sobie w nocy, ale za dnia jest bardzo dobrze (w tym przedziale cenowym)
  • Nieco wolna wbudowana pamięć na dane użytkownika
  • Stabilizacja obrazu podczas nagrywania w 60 klatkach wypada mocno przeciętnie
  • Zwolnione tempo tylko w 720p i 120 klatkach

POCO M6 Pro jest w mojej ocenie absolutnym hitem w tym przedziale cenowym. To telefon wyposażony w znakomity ekran AMOLED ze 120 Hz częstotliwością odświeżania. Ma bardzo ładny design, wysoką jakość wykonania (w tej klasie), przyzwoity aparat i bardzo dużo pamięci RAM oraz miejsca na dane użytkownika. Brakuje tylko technologii 5G, procesor jest troszkę słaby, ale system działa bardzo dobrze i w codziennym użytkowaniu sprawdza się rewelacyjnie. Duży plus należy się także za szybkie ładowanie, wsparcie dla NFC oraz długi czas pracy na baterii.

8,5
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper