God of War Ragnarok Valhalla - recenzja - główne zdjęcie - Kratos

God of War Ragnarok: Valhalla - recenzja i opinia o dodatku [PS5, PS4]. Kratos w krainie wiecznego szczęścia

Wojciech Gruszczyk | 17.12.2023, 19:00

Kratos nie powiedział ostatniego słowa, ale jego najnowsza podróż to zaskakujące i na swój sposób głębokie doświadczenie. Twórcy przygotowali prezent, który może zapowiadać przyszłość nie tylko dla serii, ale nawet działań całego PlayStation Studios. Przeczytajcie naszą recenzję God of War Ragnarok: Valhalla.

Już kilka miesięcy temu pojawiły się plotki, według których powstają dwie nowe przygody Kratosa – główny oddział Santa Monica Studio rozwija już nową, pełnoprawną historię z uniwersum God of War, a mniejszy zespół miałby pracować nad fabularnym dodatkiem, który pozwoli nam powrócić do gry, a jednocześnie przedstawi zapowiedź kolejnej przygody ulubieńca fanów PlayStation. Czy jest to prawda? Trudno aktualnie powiedzieć, ale rozszerzenie-niespodzianka faktycznie trafiło na rynek i w dodatku jest rozwijane przez nowy zespół.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zanim jednak będziemy mogli potwierdzić plany Sony, które ma rzekomo właśnie w taki sposób rozbudowywać swoje największe IP, musimy zmierzyć się z Valhallą. Nie jest to kolejne DLC zapewniające klasyczną „zbroję dla konia”, a zmieniające gatunek rozszerzenie, które w dodatku oferuje zaskakującą historię. Santa Monica Studio zapewniło grze drugie życie.

Rozgrzeszenie z przeszłością

God of War Ragnarok: Valhalla - recenzja - spotkanie z Freją

Zakończenie God of War Ragnarok jest otwarte, ponieważ deweloperzy mają przynajmniej kilka możliwości na rozwój uniwersum, a Valhalla jest epilogiem, który choć możemy włączyć bez konieczności poznania podstawki, to jednak jestem pewien, że rozszerzenie powinno zainteresować głównie graczy, którzy nie tylko ukończyli Ragnarok, ale zapoznali się z poprzednimi przygodami boga wojny. Wszystko za sprawą ciekawych wątków – te wydarzenia już pojawiły się w dwóch najnowszych grach Santa Monica Studio, ale scenarzyści mogli w tym miejscu zrobić coś więcej i właśnie to nam zapewnia Valhalla.

Kratosa tym razem spotykamy na łódce, gdy ten razem z Mímirem podróżują do tajemniczego miejsca – ikona serii otrzymała list zapraszający go do Valhalli, a podczas całej przygody szukamy odpowiedzi na dwa pytania: kto i dlaczego zaprosił Kratosa do tego miejsca? Według mitologii nordyckiej właśnie tutaj przebywają polegli wojownicy – jest to „kraina wiecznego szczęścia”, w której całymi dniami toczą się bitwy, a dopiero wieczorami wojownicy biesiadują.

God of War Ragnarok: Valhalla - recenzja - ulepszenia

Dla Kratosa Valhalla to jednak nie tylko walki, ponieważ deweloperzy z Santa Monica Studio opracowali rozbudowany i zaskakujący wątek główny. Nie mogę wchodzić w szczegóły, by nie zepsuć zainteresowanym przyjemności z rozgrywki, ale recenzowany God of War Ragnarok: Valhalla to emocjonalny powrót do przeszłości Kratosa, w której główny bohater wpada w refleksyjną otchłań.

Scenarzyści w mądry sposób łączą przeszłość z teraźniejszością i mogą nawet zapowiadać przyszłość – Kratos mierzy się z kilkoma trudnymi rozmowami, które dla tego wojownika mogą być trudniejsze niż walka z największymi bestiami. W samej opowieści nie brakuje znanych postaci, ale właśnie ze względu na dodatkowe wątki pojawiające się w dyskusjach – przed zagraniem w Valhallę warto zapoznać się z poprzednimi przygodami boga wojny.

Ukończenie głównego wątku z God of War Ragnarok: Valhalla trwa około 4 godziny i... scenarzyści ze studia PlayStation nie tylko zapewnili dłuższą historię od fabuły z najnowszego Call of Duty, ale dodatkowo opowieść jest znacznie ciekawsza. Na pewno wnosi znacznie więcej dla swojego uniwersum względem wspomnianej strzelanki.

Valhalla pełna walki

God of War Ragnarok: Valhalla - Kratos i Mimir

Kraina wiecznego szczęścia pozwala Kratosowi wziąć udział w wielu pojedynkach – twórcy odświeżają rozgrywkę przez zmianę gatunku na roguelike, a w zasadzie na roguelite, bo choć śmierć sprawia, że musimy wrócić do punktu wyjścia, to jednak Kratos może zatrzymać zdobytą walutę, by zadbać o trwałe ulepszenia.

W Valhalli otrzymujemy dostęp do znanych broni, ale już na początku pojedynczego biegu wybieramy pierwsze ulepszenia do przykładowo włóczni lub ostrzy– ta decyzja nie blokuje innych zabawek, ale daje bonus, dzięki któremu warto częściej sięgać po dopieszczony oręż. Następnie biegamy po kolejnych lokacjach, gdzie spotykamy różnorodne zestawy wrogów – na liście nie brakuje nowych okazów, a za każdym razem sesja kończy się starciem z bossem.

W trakcie swojej drogi Kratos systematycznie natrafia na skrzynie, dzięki którym ponownie musimy dokonać wyborów – możemy przykładowo odblokować glify do broni, by zadbać o dodatkowe umiejętności lub zwiększyć działanie oręży. Bóg wojny natrafia także na glify związane ze statystykami, atutami oraz runicznymi atakami – w trakcie jednej rozgrywki możemy znacząco wpłynąć na moce oraz zdolności postaci. Standardowo jednak są to wzmocnienia tymczasowe, ponieważ jak to w tym gatunku bywa... bohater może zachować tylko część dóbr znalezionych w trakcie rozgrywki. Przyjemnym odświeżeniem kolejnych biegów są Brzemiona Walhalli, czyli ulepszenia, na które musimy zasłużyć – za przykładowo zmniejszenie leczenia przez 4 starcia otrzymujemy odpowiednią nagrodę.

God of War Ragnarok: Valhalla - recenzja - eksploracja nowych przeszczeni

Po wykonanym biegu warto przeznaczyć część zdobytej waluty na liczne ulepszenia – bez problemu zwiększymy siłę, obronę, witalność, runy, czas odnowienia lub szczęście głównego bohatera, ale możemy także zwiększyć pasek zdrowia. Zasoby przeznaczamy także na przykładowo ulepszenie szybkich runicznych ataków – warto pamiętać, że w tym wypadku dokonane zakupy są „trwałe” i wpływają nie tylko na samego bohatera, ale także na Valhallę.

Twórcy pozwalają nam także systematycznie zwiększać wygląd pancerzy, broni oraz tarczy, ale tym razem tylko i wyłącznie odświeżamy wygląd Kratosa, a dzięki kolejnej rozgrywce mamy okazję odblokowywać następne fatałaszki. W rozszerzeniu nie zabrakło także dodatkowych wyzwań w postaci celów – w tym wypadku musimy przykładowo zabijać wrogów z wykorzystaniem odpowiednich umiejętności lub broni.

Valhalla ma swoje ograniczenia

God of War Ragnarok: Valhalla - Kratos w piekarniku

Twórcy jednak tak naprawdę nie oferują nam wielu nowych zabawek – Kratos od początku korzysta z trzech głównych broni, ale recenzowany God of War Ragnarok: Valhalla nie zapewnia w tym temacie oczekiwanej różnorodności. Santa Monica Studio nie pokusiło się o szereg nowych broni, które całkowicie zmieniałyby zasady gry, co może być dla niektórych rozczarowaniem.

Nie jestem również przekonany, co do samej budowy lokacji – w God of War Ragnarok: Valhalla podróżujemy po kolejnych arenach, w których jesteśmy przywitani przez wrogów i wyeliminowanie oponentów pozwala nam odebrać skarby. Twórcy jednak nie zapewniają oczekiwanej dynamiki, dzięki której Kratos mógłby błyskawicznie wskoczyć do następnej lokacji, gdzie ponownie brałby udział w pojedynkach i później w kolejnych, i w następnych... zamiast tego twórcy zmuszają nas do odwiedzenia dodatkowych terenów, które nie są specjalnie ciekawe. Miejscówki służą samej narracji, ale odnoszę wrażenie, że można to było zrobić lepiej. Główny wątek rozszerzenia nie kończy rozgrywki, bo dodatek oferuje ogromną dawkę regrywalności, podczas której pojawia się już mniej historii (chociaż nawet w tym miejscu możemy liczyć na niespodzianki), to jednak nadal możemy uczestniczyć w kolejnych walkach.

God of War Ragnarok: Valhalla bardzo mądrze wykorzystuje znane podstawy, które są ubarwione o nową opowieść, a dodatkowo pętla rozgrywki jest bardzo satysfakcjonująca. Jestem pewien, że Sony wykorzysta ten schemat zabawy, by rozbudować swoje kolejne gry nastawione na pojedynczego gracza – jak wiadomo także nadciągający The Last of Us Part II Remastered otrzyma tryb rogualike. Santa Monica Studio pokazało jak w ciekawy sposób rozbudować tytuł single-player i kolejne zespoły PlayStation mogą podążyć tą drogą.

Czy warto zagrać w God of War Ragnarok: Valhalla?

Jedna z najlepszych gier 2022 roku została rozszerzona przez darmowy dodatek-niespodziankę. God of War Ragnarok: Valhalla zaskakuje nie tylko z powodu odświeżonej rozgrywki, ale przede wszystkim dzięki narracji. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia się potwierdzą i Valhalla zapewnia nam zapowiedź pełnoprawnej, nowej historii, która choć trafi do nas za 3-4 lata, to jednak rozgrzeszenie Kratosa będzie wielkim początkiem jego nowej misji.

God of War Ragnarok: Valhalla ma swoje ograniczenia, szczególnie odczują je gracze, którzy niedawno zapoznali się z podstawką, ale ostatecznie dodatek ze względu na swoją dostępność (wystarczy pobrać pliki z PlayStation Store) powinien trafić w gust wielu posiadaczy konsol PlayStation.

Valhalla zachwyci graczy, którzy uwielbiają walkę z God of War Ragnarok, bo wymagających pojedynków tutaj nie brakuje. Jeśli należycie do największych fanów Kratosa to możecie traktować to rozszerzenie jako list miłosny od deweloperów... oby Sony i w zasadzie inni wydawcy robili nam częściej takie prezenty.

Ocena - recenzja gry God of War Ragnarok: Valhalla

Atuty

  • Fabularna przyjemność, która zazwyczaj nie jest oferowana za darmo,
  • W pełni bezpłatny dodatek. To prawdziwy prezent od deweloperów dla fanów,
  • Mnóstwo wymagających i przyjemnych walk. Kratos jest wciąż w formie,
  • Duże skalowanie poziomu trudności. Dodatek nie musi, ale może zapewnić bardzo wymagające starcia,
  • Ogromna regrywalność. Sympatycy spędzą w Valhalli wiele godzin.

Wady

  • Valhalla nie oferuje dużych zmian w podstawach rozgrywki,
  • W pewnym momencie zaczyna nużyć przechodzenie przez dodatkowe korytarze.

God of War Ragnarok: Valhalla zaskakuje fabułą i może być świetnym wstępem do czegoś znacznie większego. To prezent do jakiego nie przyzwyczaili nas deweloperzy z PlayStation, a obok którego nie powinno się przejść obojętnie. Sympatycy serii mogą liczyć na coś więcej niż kilka kolejnych i wymagających walk.
Graliśmy na: PS5

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper