Full Circle - Pełne koło

Pełne koło (2023) - recenzja i opinia o 1 sezonie serialu [HBO Max]. Wszystko kiedyś wraca

Łukasz Musialik | 27.07.2023, 21:00

Steven Soderbergh, znany z takich filmów jak „Ocean’s Eleven”, “Magic Mike” czy „Logan Lucky”, powraca do telewizji z nowym serialem kręconym specjalnie dla HBO Max. „Pełne koło” (ang. „Full Circle”) to thriller kryminalny, który zabiera nas do współczesnego Nowego Jorku, gdzie dochodzi do nieudanego porwania. To wydarzenie stanie się początkiem odkrywania długo skrywanych tajemnic, łączących wiele postaci i kultur. Od początku czuć tu aurę tajemniczości, co dodatkowo podkręca lekka, ledwo słyszalna, ale za to nastrojowa i mająca wzbudzać konkretne emocje muzyka. 

Jest tajemniczo, ale to fajne uczucie, takie nieznane, jakby zaraz coś miało wyskoczyć zza rogu. Spodziewasz się czegoś, ale nie wiesz kiedy to będzie, co to będzie i przez to napięcie rośnie. Ten cały splot wydarzeń, które z początku nie mają sensu. Jednak już na końcu drugiego, a już na początku trzeciego odcinka każdy dobrze zorientowany w tego typu produkcjach powinien domyślać się, w którym kierunku to zmierza, skąd te powiązania i dziwne rytuały. Co nie jest złe, bo w końcu serial musi wyjawiać swe tajemnice, ale „Pełne koło” robi to za szybko i myślę, że przez to (ale i nie tylko) dużo traci. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Pełne koło (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [HBO Max]. Steven Soderbergh i Ed Solomon to świetny duet twórców z wizją

Full Circle - Pełne koło

„Pełne koło” to serial stworzony przez dwóch utalentowanych twórców: Stevena Soderbergha i Eda Solomona. Soderbergh jest reżyserem, producentem i montażystą wszystkich sześciu odcinków serialu. Solomon jest scenarzystą i producentem wykonawczym. Obaj mają na swoim koncie wiele znakomitych dzieł filmowych i telewizyjnych. Soderbergh zasłynął z takich filmów jak „Traffic”, „Erin Brockovich” czy „Za wszelką cenę”. Solomon napisał scenariusze do takich filmów jak „Iluzja”, „Men in Black” czy „Bill i Ted”. Razem stworzyli serial „Mosaic” dla HBO, który był interaktywnym projektem pozwalającym widzom wybierać perspektywę narracji - swoją drogą ciekawe podejście od aplikacji do ekranizacji.

W „Pełne koło” Soderbergh i Solomon pokazują to, w czym są najlepsi, a mianowicie swoje umiejętności w budowaniu napięcia, zaskakiwania zwrotami akcji i kreowaniu wiarygodnych postaci. Serial ma prostą, ale intrygującą fabułę: śledztwo w sprawie nieudanego porwania ujawnia długo skrywane sekrety, łączące wielu bohaterów i kultury we współczesnym Nowym Jorku. Każdy odcinek skupia się na innej postaci lub grupie postaci, które są ze sobą powiązane na różne sposoby. Wybrano formę antologii, gdzie każdy odcinek ma swój początek i koniec, ale razem tworzą spójną całość.

Nie byłem zaskoczony pod względem wizualnym i dźwiękowy. Wiedziałem czego się spodziewać, ponieważ przed obejrzeniem produkcji znałem obsadę odpowiedzialną za techniczne aspekty serialu. Poza tym Soderbergh używa tego, z czego jest znany, a więc różnych technik filmowych, takich jak split screen, kamery z ręki czy ujęcia z drona, aby nadać serialowi dynamiki i realizmu. I tutaj nie można mieć zastrzeżeń - kadry choć nie spektakularne, to jak na tego rodzaju produkcje bardzo dobre. Muzyka jest minimalistyczna i subtelna, ale wspomniałem na początku, skutecznie podkreśla nastrój i emocje scen

Montaż jest bardzo dobry i do pewnego momentu uzyskano odpowiednie tempo narracji. Niepewność pozostaje do końca, ale w połowie bardzo wyhamowuje, co troszkę obniża dalsze oczekiwania. Teraz jest dużo łatwiej o tym pisać, kiedy można za jednym machnięciem, tudzież posiedzeniem obejrzeć całą historię, a nie czekać na kolejne odcinki przez tydzień czasu, które de facto (w przypadku dwóch dzisiejszych odcinków) budowało ostatecznie napięcie. Czy warto było ich wyczekiwać? No cóż, wiele wyjaśniają, ale kto ma dobre oko, słuch i intuicję zaczerpniętą z innych seriali, ten pewnie już po trzecim odcinku spodziewa się tego co się stanie. Niemniej pragnę zauważyć, że końcówka nie rozczarowuje.

Pełne koło (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [HBO Max]. Gwiazdorska obsada: Zazie Beetz, Claire Danes, Timothy Olyphant i inni

Full Circle - Pełne koło

Jednym z największych atutów serialu jest rzecz jasna jego obsada. W „Full Circle” występują znakomici aktorzy, którzy wnoszą wiele do swoich ról. Właściwie nie ma tu jednej głównej, wyróżniającej się roli, ale jeżeli miałbym kogoś wskazać to bez wątpienia będzie to Zazie Beetz. Gra bohaterkę o imieniu Harmony - młodą kobietę, która za wszelką cenę próbuje rozwikłać tajemniczą sprawę, gdzie nic się nie zgadza. Beetz pokazuje swoją siłę, świetnie nawiązując chemię z innymi aktorami. Claire Danes odgrywa świetną rolę matki nieudanie porwanego chłopca. Sam - bo tak nazywa się jej bohaterka - jest ambitną kobietą, która z cudownej matki i żony zmienia się w małego detektywa, próbującego połączyć kropki, aby rozwikłać rodzinną zagadkę, której sama stanowi część. Danes jest wiarygodna jako inteligentna i odważna kobieta, jednak ma swoje słabości i wyrzuty sumienia. Timothy Olyphant gra męża Sam, Dereka. Olyphant pokazuje charyzmę i świetnie pasuje do tej roli, pokazując umiejętność grania pod presją, w jakiej znajduje się jego bohater. 

W serialu występują też inni znani aktorzy, tacy jak Jim Gaffigan, Jharrel Jerome, CCH Pounder, Phaldut Sharma, Adia, Sheyi Cole, Gerald Jones, Suzanne Savoy, Ethan Stoddard, Lucian Zanes i Dennis Quaid. Każdy z nich ma swoją rolę do odegrania w tej skomplikowanej układance. Wszyscy są przekonujący i interesujący, dobrze obsadzeni w swoich rolach. Świetnie współgrają ze sobą na mniejszym ekranie. Co tylko potwierdza, że ich dobór był nieprzypadkowy. Ale żeby to ocenić, musicie zobaczyć to sami. 

Pełne koło (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [HBO Max]. Pełen napięcia, zaskoczeń i emocji

Full Circle - Pełne koło

„Pełne koło” to serial, który z pewnością zainteresuje fanów thrillerów kryminalnych i dramatów psychologicznych. Wyróżnia go ciekawa fabuła, która trzyma w napięciu i zaskakuje zwrotami akcji. Serial ma też świetną obsadę, która gra wiarygodnie i emocjonalnie. Dobry styl wizualny i minimalistyczny podkład dźwiękowy, który podkreśla klimat i nastrój historii. Co jeszcze? Ano widać, że serial jest też dobrze napisany i wyreżyserowany przez duet Soderbergha i Solomona, osób mających talent, ale i wizję, którą chcieli tu przedstawić. Czy im się udało? 

Nie jest to produkcja pozbawiona wad. Jest nierówno. Niektóre odcinki są wyraźnie lepsze od innych, a niektóre postacie powinny być rozwinięte bardziej niż są, na co wskazuje historia. Serial ma też kilka luk logicznych lub niedopowiedzeń, które mogą irytować lub zniechęcać niektórych widzów, ale na tym polega piękno takich produkcji. Poprzez nieciągnące się i wieloletnie interpretacje widzów (częściej poddane są nim jednak krótsze filmy niż dłużej opowiedziane seriale) stają się wielkie i zapamiętane na lata. Ale nie będzie tak w przypadku „Full Circle”. Serial jest ciekawy i oryginalny, ale mało innowacyjny jak na swój gatunek, przez co niektóre motywy czy rozwiązania mogą być przewidywalne lub oklepane.

Pełne koło (2023) - recenzja 1 sezonu serialu [HBO Max]. Czy warto poświęcać mu czas?

„Pełne koło” to serial, który mimo wielu niedociągnięć polecam, zwłaszcza miłośnikom dobrego kina kryminalnego i dramatycznego. Broni się ciekawą fabułą, znakomitą obsadą, ciekawą pracą kamery i montażem. Dobrze czuć tu napięcie - aż do końca - ale mam zastrzeżenia do tempa narracji. Nierówna jakość odcinków, luki logiczne lub niedopowiedzenia. A brak innowacyjności sprawia, że nie jest to produkcja wybitna. Mimo wszystko to, że nie jest to serial doskonały, nie oznacza, że nie jest wart obejrzenia. Myślę, że większość się z nim polubi, bo zakochać można się tylko w dziele wybitnym.

Atuty

  • Ciekawa i oryginalna fabuła,
  • Dobra obsada,
  • Styl wizualny i minimalizm dźwiękowy,
  • Trzyma w napięciu.

Wady

  • Nierówna jakość odcinków,
  • Słabnące tempo narracji,
  • Niektóre luki logiczne lub niedopowiedzenia.

Pełne koło to serial, który trzyma w napięciu od początku do końca. Nie jest to doskonały kryminalny thriller, ale głęboka analiza ludzkich motywacji i emocji. To serial, który pokazuje, że wszystko jest ze sobą połączone i że każda decyzja ma swoje konsekwencje.

7,0
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper