Rysiek Superwróbel

Rysiek Superwróbel (2023) - recenzja i opinia o filmie [Kino Świat]. O wróblu, który został bocianem

Roger Żochowski | 23.06.2023, 21:00

Gdy dostałem zaproszenie na pokaz filmu Mateusz Superwróbel, przepraszam, Rysiek Superwróbel,  nie miałem zielonego pojęcia, że jest to już druga odsłona historii o wróblu wychowanym przez bociany. Nie dziwne, wszak jedynka nosiła nazwę „Riko: Prawie Bocian”, a dwójka zupełnie się do niej nie odnosi. Czy to celowy zabieg?

Być może, wszak film jak najbardziej można potraktować jak nową, oddzielną historię. Niemniej jednak znajomość pierwowzoru pomaga choćby wejść w przedstawiony świat. To właśnie pierwsza część opowiada o tym, że Rysiek to wróbel wychowany przez bociany pokazując ile musiał poświęcić próbując odnaleźć swoją przybraną rodzinę w Afryce.  Na seans wybrałem się z dziećmi bez znajomości tej opowieści (nadrobiliśmy później) i poza początkiem, który może wydać się ciut chaotyczny i niejasny dla maluszków, dalej jest już tylko lepiej. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Rysiek Superwróbel (2023) - recenzja filmu [Kino Świat].  

Rysiek Superwróbel

Film został stworzony przez studia z Niemiec, Danii, Luksemburga i Norwegii, a twórcy, choć nie mieli takich budżetów jak Disney, chcieli ponownie powalczyć o młodszych widzów z gigantami rynku, zwłaszcza, że pierwsza część zebrała bardzo pozytywne recenzje. Za reżyserię zabrała się tym razem duńska animatorka Mette Tange, która wcześniej pracowała choćby nad „Minionkami”. 

Sama historia nie należy do zbyt oryginalnych, ale ważne, że potrafi zaciekawić dzieci. Rysiek marzy o tym, by zostać przywódcą stada bocianów i poprowadzić ich migrację, ale splot wydarzeń sprawia, że ta rola przypada komu innemu. Obrażony na świat rusza przez pustynię, by po małej katastrofie trafić do miasta, w którym ptaki terroryzowane są przez tyrana, chciwego pawia Zamano.  Oczywiście za Ryśkiem rusza ekipa ratunkowa, wszak czasu jest niewiele, stado za chwilę musi opuścić Afrykę migrując dalej. Sam główny bohater współpracując z wróblicą Sonią, która wraz z przyjaciółmi przetrzymywana jest przez pawia i jego popleczników, będzie musiał dokonać ważnych wyborów.

To film mocno odwołujący się do przyjaźni, lojalności, zauroczenia, wspierania najbliższych w walce z przeciwnościami losu. Ma bardzo pozytywne przesłanie i nawet czarne charaktery nie są do końca tak czarne, jak się je początkowo przedstawia. Produkcja dość wyraźnie sprzeciwia się też pogoni za dobrami materialnymi i konsumpcjonizmowi, ale nigdy nie robi tego w zbyt poważnym tonie. Tak, to również obraz przeznaczony głównie dla dzieci, więc starszych stażem widzów seans może momentami nieco nużyć, ale należy zaznaczyć, że zadbano tu i kilka zabawnych mrugnięć okiem do dorosłych.

Rysiek Superwróbel (2023) - recenzja filmu [Kino Świat]. Ptasi Aladyn 

Rysiek Superwróbel

Z kolei dzieciaki będą z pewnością rozbawione obecnością elementów humorystycznych. Show kradną zwłaszcza dwa pierdzące gołębie szerzące na linii wysokiego napięcia, rażone regularnie prądem i pełniące rolę okolicznych szpiegów, czy papuga, która dba o musicalowe wstawki w hip-hopowej stylistyce. Przyznam, że były to dla mnie najlepsze elementy filmu, na swój sposób oryginalne i autentycznie można było się przy nich kilka razy szeroko uśmiechnąć. Sama produkcja jakościowo i pod względem animacji  być może ustępuje nieco tytułom ze stajni największych gigantów, ale na pewno nie ma się czego wstydzić. Bohaterowie są wyraziści, momenty grozy dobrze nakreślono (dzieciaki w jednej scenie chowały się nawet za fotelem), a dobrana kolorystyka i miejsce akcji nasuwają momentami skojarzenia z „Aladynem” Disneya.  Nie zabrakło też momentów, w których ptaki wspólnie rozwiązują zagadki, a walka i przemoc mimo konfliktu z okolicznym tyranem ograniczone zostały do minimum. 

Ostatecznie więc to całkiem niezły film dla dzieciaków, choć pierwszą część stawiam oczko wyżej, bo miała po prostu ciekawszą i bardziej spójną narrację. Dorośli kilka razy na pewno się uśmiechną, ale dość przewidywalne wydarzenia i prosta historia skrojona pod najmłodszych sprawiają, że nie będzie to raczej zabawa wielopokoleniowa, jak przy części produkcji Pixara. Co nie zmienia faktu, że seans z najmłodszymi warto rozważyć. Ale to dopiero po tym, jak zaliczycie już Mario. 

Atuty

  • Prosta, ale wciągająca dzieciaki historia
  • Humor
  • Musicalowe wstawki
  • Animacja na dobrym poziomie

Wady

  • Początek nieco chaotyczny jeśli nie zna się pierwszej części
  • Są momenty, w których film nieco nuży

Udana animacja dla najmłodszych, choć warto wiedzieć, że to swoista kontynuacja.

6,5
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper