Zasoby ludzkie (2022)

Zasoby ludzkie (2022) - recenzja, opinia o 2 sezonie serialu [Netflix]. Różne odcienie miłości

Piotrek Kamiński | 11.06.2023, 14:00

Maury i Connie mierzą się z wyzwaniami stawianymi przez rodzicielstwo, Emmy stara się wyswatać nową klientkę, ale nie będzie łatwo skupić się na pracy, kiedy okaże się, że sama zaczyna promienieć w otoczeniu innej osoby z biura. Pete dalej robi delikatne podchody pod Rochelle i przy okazji męczą go wyrzuty sumienia w związku z tym, co zrobił w poprzednim sezonie Dantemu. Dziesięć nowych odcinków "Zasobów ludzkich" wylądowało na Netflixie i... Jest dobrze!

Od samego początku jego istnienia, mam problem ze starszym bratem dzisiejszego serialu, "Big mouthem" Nicka Krolla. Ważne lekcje, prawdy i odpowiedzi na pytania, których młodzież może wstydzić się zadać, podane są w nim w bardzo przystępny, zabawny sposób, lecz gigantyczny poziom wulgarności całej produkcji, w której bez rzucania mięsem, mówienia o fetyszach i nasieniu oraz pokazywania różnych, deczko obleśnych obrazów nie może upłynąć nawet jedna minuta, nie pozwala mi polecić go dojrzewającym dzieciakom. Nie chodzi o to, że nie powinny go obejrzeć - zdecydowanie warto - po prostu jako osoba dorosła albo ich nauczyciel zwyczajnie nie wypada abym im go rekomendował. "Zasoby ludzkie" są pod tym względem jeszcze gorsze. Wulgarność i perwersja są tu tak wszechobecne, że zaczynają wtapiać się w tło. Rzadko kiedy służą pchaniu historii naprzód, częściej są po prostu obrzydliwymi żartami albo wręcz dosłownie dekoracjami drugiego planu. Z drugiej strony warstwa emocjonalna i związane z nią puenty są absolutnie świetne, ważne i uniwersalne, mogą wręcz pomóc poukładać sobie pewne rzeczy w głowie. Niezły dysonans.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zasoby ludzkie (2022) - recenzja 2 sezonu serialu [Netflix]. Nowe twarze, nowe problemy, nowe wyzwania 

Girl power

Podobnie jak w pierwszym sezonie, wiele pozornie niezwiązanych ze sobą historii ostatecznie utworzy dwa, współgrające ze sobą finały - niektóre bezpośrednio, inne bardziej metaforycznie, w odniesieniu do tematu. Tym razem głównymi ludzkimi bohaterami są Paul (Eugene Levy) i Sarah (Florence Pugh). On stracił niedawno żonę i próbuje poskładać sobie na nowo życie. Ona lubi się zabawić, ale ma awersję do stałych związków. Paulem zajmuje się przede wszystkim Walter (Brandon Kyle Goodman) i trzeba przyznać, że ich powoli zawiązująca się przyjaźń i chęć poznania lepiej tego drugiego potrafią szczerze poruszyć - a to tylko wierzchołek emocjonalnej góry lodowej tego wątku. 

Z kolei do Sarah przydzielona zostaje Emmy (Aidy Bryant), która poznaje trzecią nowość w obsadzie tego sezonu, żeński Głaz Rozsądku, Val (Miley Cyrus). Co ciekawe, zarówno wątek Sarah, jak i przydzielonych jej stworzeń rozwijają się niemal niezależnie od siebie, przy czym oba są zajmujące i ciekawe. W przypadku Sarah intryguje nas jej potencjalny romans z Benem (Jason Mantzoukas), jak i skrywana przeszłość, która zostawiła na jej psychice głębokie rany. Emmy i Val to natomiast bardziej klasyczne "będą, czy nie będą razem", ale dzięki niezaprzeczalnej chemii między Bryant i Cyrus, chce się obserwować jak ta ich relacja będzie się rozwijać.

Zasoby ludzkie (2022) - recenzja 2 sezonu serialu [Netflix]. Ciężko jest być rodzicem dosłownego potwora 

Nadzieja umiera ostatnia

Wątek Potworów Hormonalnych jest oczywiście najbardziej kontrowersyjny w swojej formie. Sam temat rodzicielstwa, wspierania dziecka, akceptowania go takim jakie jest, bez względu na wszystko, to oczywiście świetny materiał i praktycznie każdy jeden z dziesięciu nowych odcinków ma do przekazania jakąś ważną lekcję w tym temacie. Szkopuł, oczywiście, w tym, jak te morały są podane. Już w pierwszym odcinku ma odbyć się Sper-Micwa młodego Montela (Cole Escola), podczas której dzieciak będzie musiał... Po raz pierwszy publicznie się masturbować. Ilość obrzydliwości, czasem tak niedorzecznej, że aż nie byłem pewien, czy śmiać się, czy płakać (piłka do softballa), przekracza w ich wątku wszelkie możliwe granice. Dosyć niespodziewanie, istotną postacią w życiach Potworów staje się Lionel (David Thewlis) i choć scenariusz ostatecznie obraca punkt krytyczny tej relacji w żart, to jednak całość jest niebanalną metaforą z nie lada ładunkiem emocjonalnym.

I na koniec wątek napoczętego w pierwszym sezonie trójkąta miłosnego Pete'a (Randall Park), Rochelle (Keke Palmer) i Dantego (Hugh Jackman). W świecie stworów i potworów to właśnie tutaj dzieje się najwięcej. Od zombie penisa Dantego, przez problemy emocjonalne Rochelle będące skutkiem utraty Nadziei (która tutaj jest oczywiście kolejną postacią i gra ją Niecy Nash-Betts), na szeroko zakrojonej próbie przejęcia władzy nad światem i finale parodiującym "Szklaną pułapkę" kończąc. Miło, że nie wszystkie żarty obracają się wokół genitaliów - różnorodność też jest ważna, a gagi, jak ten ze "Szklaną Pułapką" i stopami Bruce'a Willisa są świeże, zabawne i na tyle niespodziewane, że dosłownie potrafią zbić człowieka z tropu.

Animacja nie zmieniła się od zeszłego roku. Wciąż jest kolorowo, zaskakująco... bezpośrednio (rodzący Maury będzie mi się śnił po nocach), z odniesieniami do innych dzieł popkultury, a nawet kilku klasyków literatury i, oczywiście, kilkoma nowymi piosenkami, wyśpiewanymi pod wizualnie ekstrawaganckie teledyski. Najbardziej podobała mi się romantyczna ballada rockowa na dwa głosy, ale różnorodność jest na tyle spora, że każdy powinien znaleźć sobie utwór dla siebie.

Drugi sezon "Zasobów ludzkich" nie zniszczył mnie emocjonalnie aż tak  jak pierwszy, ale nie oznacza to, że jest od niego gorszy. Scenarzyści na każdym kroku walą w widza piekielnie ważnymi tematami, zapakowanymi w prosty w odbiorze, zrozumiały sposób, a finalnie dają radę spiąć całość w dwa satysfakcjonujące i składne finały. Część historii urywa się być może trochę za szybko, przez co ma się wrażenie, że ostatecznie nie służyły niczemu ponad dociągnięcie długości odcinka do odpowiedniego punktu, a wulgarna otoczka całości może odrzucać co bardziej wrażliwych widzów swoją bezcelowością, szokowaniem dla samego szokowania, lecz i tak "Zasoby ludzkie" finalnie bronią się jako absolutnie godny polecenia serial - już drugi sezon z rzędu. 

Atuty

  • Ciekawe nowe postacie, dobrze wpisujące się w już znaną ekipę;
  • Zaskakująco przemyślny, satysfakcjonująco opowiedziany główny motyw sezonu;
  • Dużo dobrych gagów (nie tylko o seksie);
  • Nowe piosenki;
  • Wiele mniejszych, ale również istotnych morałów.

Wady

  • Część wątków bardzo skrótowa, mało istotna w kontekście reszty sezonu;
  • Obrzydliwość dla samej obrzydliwości potrafi odrzucić.

"Zasoby ludzkie" są trochę jak piękna kartka urodzinowa, z wypisanymi kursywą, głęboko osobistymi życzeniami, ale dla jaj przystrojona rysunkami siurków, cycków i kupy. Emocjonalnie wszystko gra tu jak trzeba, ale powierzchowność serialu może odrzucać.

7,5
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper