Minecraft Legends

Minecraft Legends - recenzja i opinia o grze [Xbox, PC]. Przed pokonaniem świni, trzeba zebrać drużynę

Wojciech Gruszczyk | 14.04.2023, 09:01

Świat Minecrafta nieustannie cieszy się wielkim zainteresowaniem, więc Microsoft chce nie tylko rozwijać główną grę, ale oferować widzom kolejne propozycje. Najnowsza produkcja opowiada o pewnym legendarnym bohaterze i choć jego poczynania potrafią zaintrygować, to jednak ostatecznie okazuje się, że twórcy nie wykorzystali potencjału IP. Jaki jest Minecraft Legends? Przeczytajcie naszą recenzję.

Ofensywa budzącego się z ubiegłorocznego snu Microsoftu trwa w najlepsze. Na początku roku zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni muzyczno-rytmiczną niespodzianką, a już wkrótce zmierzymy się z wampirami, wylecimy w gwiazdy i wystartujemy w next-genowych wyścigach. Zanim jednak zaznamy tych wszystkich atrakcji, świat Minecrafta został rozbudowany o kolejnego średniaka, który mam nadzieję nie jest zwiastunem następnych tegorocznych tytułów Amerykanów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Minecraft Legends proponuje prostą historyjkę...

Minecraft Legends - recenzja - boss

Świat Overworld znajduje się w niebezpieczeństwie, ponieważ mroczne pigliny (na zasadach Minecrafta) mieszkające pod ziemią postanowiły zaatakować powierzchnię i tworzą specjalne portale, by za ich pomocą wrzucić na kolorowe łąki swoje oddziały. Trójka obrońców krainy nie może powstrzymać wielkiej armii, więc znaleziono legendarnego wojownika i zarazem dowódcę, który zdoła powstrzymać zbudowane z sześcianów prosiaki i stworzy oddziały gotowe do walki. Nie będziecie raczej zaskoczeni, gdy napiszę, że to właśnie my jesteśmy nadzieją tego świata i musimy rozpocząć walkę o lepsze jutro dla wszystkich stworzeń, które nie chcą mieszkać w małych klatkach i podporządkować się świniom.

Historia w recenzowanym Minecraft Legends nie jest specjalnie rozbudowana i ciekawa, ponieważ naszym zadaniem jest pokonanie trzech grup świń, które posiadają po trzy obozowiska – na końcu każdej ekipy znajduje się boss, a ostatecznie po pokonaniu wszystkich oddziałów musimy zmierzyć się z głównym złym, który atakuje naszą bazę. Pomiędzy różnymi wydarzeniami obserwujemy ładnie wyglądające, ale nie wnoszące za wiele do akcji scenki, podczas których widzimy, jak świniaki są złe, bo facet na koniu psuje ich plany.

Minecraft Legends - recenzja - walka z bossem

Pozytywnym zaskoczeniem w tym miejscu jest lokalizacja, ponieważ Xbox Polska przygotował nie tylko napisy, ale również pełny dubbing. Samych dialogów nie jest za wiele, ponieważ główny bohater w zasadzie tylko słucha rozkazów, ale biorąc pod uwagę potencjalną grupę odbiorców – jest to naprawdę dobra wiadomość. Mam jednak nadzieję, że jest to pozytywna jaskółka i w przyszłości amerykańska korporacja będzie w taki sposób tłumaczyć wszystkie swoje nowe gry.

Wracając jednak do samej produkcji – Minecraft Legends wrzuca graczy do świata, w którym centralnym miejscem jest Źródło Przeznaczenia, ale szybko okazuje się, że na mapie znajdują się trzy duże obozowiska świń oraz kilka uwięzionych mieszkańców. Twórcy nie nakładają na bohatera żadnych sztucznych ograniczeń, więc bez problemu możemy biegać po lokacjach, by przekonać się, jak zróżnicowany świat stworzyli deweloperzy. W grze przemieszczamy się po różnych biomach – bujnych lasach, wielkiej pustyni, śnieżnej krainie, a nie brakuje także miejscówek pełnych błota czy też spalonych ziem. Wszystko ma oczywiście związek z dostępnymi surowcami, które są niezbędne do rozgrywki.

W Minecraft Legends stajemy się dowódcą

Minecraft Legends - recenzja - podbój bazy

Blackbird Interactive odpowiedzialne za Minecraft Legends nie zdecydowało się na klasyczną dla tego IP rozgrywkę – gracze tym razem nie wcielają się w wielkiego budowniczego znanego z klasycznego Minecrafta czy też nawet nie są wojownikiem niczym w Minecraft Dungeons. Zamiast tego deweloperzy zapewnili gameplay skupiony na... dowodzeniu. Na samym początku rozgrywki otrzymujemy krótki wstęp pokazujący, jak możemy przywoływać kolejne brukowe lub drewniane golemy – na starcie niezbędne jest stworzenie małego spawnera, by następnie móc rekrutować towarzyszy. Heros ma okazję wydawać im proste polecenia, dzięki którym ekipa zaczyna atakować wyznaczonych przeciwników lub budynki. Początkowo rozgrywka nie jest zbyt przyjemna, ponieważ szczerze mówiąc trudno się połapać we wszystkich oferowanych systemach. W grze nie mamy pełnej kontroli nad grupą żołnierzy i choć niby możemy nimi zarządzać, to pierwsze godziny upłyną wielu graczom na dobrym opanowaniu rozgrywki – podczas opowieści miałem wrażenie, że autorom zabrakło 2-3 klawiszy na kontrolerze, by lepiej ułożyć całą zabawę.

Naszą armię traktujemy niczym mięso armatnie, więc cały czas musimy tworzyć kolejne jednostki – tutaj pojawiają się pewne ograniczenia, ponieważ od początku nie możemy dowodzić armią 40 jednostek. Niezbędne jest budowanie specjalnych struktur w Źródle Przeznaczenia, co jednak nie jest w żaden sposób wytłumaczone. Recenzowany Minecraft Legends ma ogólny problem z przedstawianiem podstawowych informacji, bo choć na początku otrzymujemy przyspieszony kurs kontroli bohatera, to jednak później dostajemy od twórców pełną swobodę. Ma to swoje plusy, ale mniej wprawieni gracze mogą mieć spory problem z przykładowo zbieraniem niektórych surowców.

Wszystko za sprawą samego systemu, ponieważ w Minecraft Legends nie biegamy do drzewek i nie zadajemy im obrażeń, by zebrać surowce, a po prostu wysyłamy allaje (małe moby), które zajmują się gromadzeniem odpowiednich materiałów do tworzenia jednostek. Biegając po świecie cały czas musimy pamiętać, że trzeba zarządzać ekipą zajmującą się wydobyciem, ponieważ w trakcie rozgrywki niezbędne jest stałe wysyłanie armii do walki, więc istotne jest, by zebrać dobry zapas drewna oraz kamienia lub w późniejszych etapach przygody czerwienitu, diamentów oraz węgla.

Akcja w Minecraft Legends jest prosta i monotonna

Minecraft Legends - recenzja - zombie się boją

Główny bohater Minecraft Legends nie jest jednak wielkim wojownikiem, który rozwija swoje umiejętności, zdobywa nowy oręż i może pomagać oddziałom w walce. Heros macha mieczykiem, ale szybko okazuje się, że postać zadaje marne obrażenia i wyrządza krzywdę wyłącznie podstawowym rywalom. Gdy do akcji wkraczają większe świnie, to niezbędne jest wykorzystywanie armii – w ostateczności gameplay jest bardzo prosty i może szybko wynudzić, ponieważ opiera się wyłącznie na rekrutowaniu jednostek, dobiegnięciu do odpowiedniego miejsca i kliknięciu jednego przycisku. Później manewrujemy pomiędzy przeciwnikami i obserwujemy działania naszego oddziału... gdy jednostki zaczynają ginąć, to szybko wracamy do spawnera, rekrutujemy następny oddział i powtarzamy tę czynność do momentu aż wyburzymy portal piglinów, co jest równoznaczne ze zniszczeniem bazy.

W Minecraft Legends w zasadzie nie robimy nic innego: rekrutujemy wojsko, biegniemy pod bramę, wydajemy rozkaz ataku i obserwujemy akcję. Ekipie uda się przebić? Idziemy dalej i atakujemy następne wrota, po drodze możemy zniszczyć budynki, z których wychodzą jednostki wroga lub pozbyć się wieżyczek strażniczych, ale z doświadczenia wiem, że nie ma to najmniejszego sensu. Po prostu trzeba przebić się do środka bazy i atakować portal z dwóch stron, by pozbyć się ze świata oponentów.

Minecraft Legends pozwala stworzyć ciekawą armię

Minecraft Legends - recenzja - zebranie ekipy

Brak jakiegokolwiek rozwoju postaci w recenzowanym Minecraft Legends jest dziwnym posunięciem, ponieważ deweloperzy nie wykorzystują ciekawego systemu. Gra zdecydowanie za szybko staje się powtarzalna i męczy, zamiast zapewniać ciekawe wyzwania i angażować gracza do rozgrywki. W zasadzie łatwo sobie wyobrazić, że moglibyśmy ulepszać jednostki lub je rozwijać, a zamiast tego deweloperzy wpadli na inny plan.

W świecie Minecraft Legends znajdują się znane z uniwersum zombie, szkielety oraz creepery – każda z frakcji jest uwięziona przez świnie, więc na początku musimy odbić ich bazy, by następnie móc za pomocą spawnerów przyzywać te jednostki do swojej armii. Szybko jednak okazuje się, że jedyną skuteczną taktyką jest rekrutowanie, jak największej liczby zombie, które mogą poradzić sobie z większymi przeciwnikami. Gdy mamy problem z murem lub nie potrafimy wejść do bazy, to wystarczy posłać na śmierć wybuchające creepery i następnie możemy wysłać do walki duży oddział, który dobije wrogów.

To jednak właśnie w drugiej połowie gry, Minecraft Legends pokazuje swój charakter, ponieważ możemy zarządzać większą armią, która staje się różnorodna i nawet pojawia się konkretne planowanie – niezbędne jest przemyślane działanie uwzględniające reakcje przeciwników. Świniaki cały czas również ulepszają swoje fortyfikacje, rozpoczynają kolejne (konkretniejsze!) ataki i gameplay po kilku pierwszych godzinach zaczyna prezentować się znacznie lepiej. Podejrzewam, że deweloperzy zdecydowali się na dłuższy wstęp, by odpowiednio wprowadzić młodszą publikę do przygody – nie jest raczej sekretem, że nie jest to pozycja dla każdego. 

Minecraft Legends - recenzja - niszczenie portalu

Ukończenie Minecraft Legends nie powinno zająć zainteresowanym więcej niż 11-12 godzin i zdecydowanie druga połowa produkcji jest ciekawsza – w tym czasie nadal skupiamy się na identycznych działaniach, ale tworząc ulepszenia w Źródle Przeznaczenia możemy przywoływać oraz dowodzić większą armią. Niezbędne jest w tym wypadku zbieranie odpowiednich surowców, co również wymaga stworzenia małych konstrukcji w bazie wypadowej, ale tak naprawdę nie jest to większy problem – można jedynie narzekać, że deweloperzy w najmniejszym stopniu nie tłumaczą mechaniki. Na szczęście w opcjach można znaleźć poradnik „jak grać”, który prezentuje wszystkie szczegóły.

Tytuł Microsoftu zapewnia naprawdę ciekawą zabawę, gdy przywołamy 30 zombie i dorzucimy do tego 10 szkieletów i podążamy taką ekipą przez mapę, by następnie rozpocząć demolkę bazy piglinów. Szkoda jedynie, że autorzy nie zdecydowali się na większe zaangażowanie graczy, bo w takiej sytuacji pozycja oferowałaby znacznie ciekawszą zabawę. Mam też wrażenie, że problemem pozycji jest brak lokalnej kooperacji – jestem przekonany, że podczas rozgrywki z dzieckiem produkcja oferowałaby naprawdę angażującą zabawę, ale deweloperzy w tej sytuacji skupili się wyłącznie na sieciowej rozgrywce. Do gry możemy zaprosić nawet trzy osoby, ale zainteresowani potrzebują swój sprzęt oraz egzemplarze produkcji.

Minecraft Legends potrafi zapewnić ciekawe atrakcje

Minecraft Legends - recenzja - triumf

Grając w Minecraft Legends odniosłem wrażenie, że kampania tak naprawdę nie pokazuje najważniejszego elementu gry – rozgrywka nie skupia się na budowaniu. W grze możemy stawiać konstrukcję i choć tworzenie ramp jest zaskakująco męczące i irytujące na kontrolerze, to jednak okazuje się (co jednak nie jest w żaden sposób wytłumaczone) w produkcji możemy tworzyć mury, bramy czy też wieżyczki strażnicze. Jest to potrzebne, ponieważ od czasu do czasu nasze bazy są atakowane przez świniaki – podczas opowieści nie wykorzystałem 3/4 budynków, które zostały opracowane przez deweloperów, ponieważ nie miało to większego sensu, a także nie zostało to w odpowiedni sposób wprowadzone do pozycji.

Jestem pewien, że znacznie lepsze wrażenia właśnie ze względu na budowanie może zapewnić Minecraft Legends w pojedynkach PVP – w tej sytuacji grupy graczy będą wspólnie zbierać surowce i budować fortyfikacje, by następnie tworzyć armię i walczyć w potencjalnie ciekawych starciach. Microsoft jednak nie zdecydował się na przygotowanie przedpremierowych sesji sieciowych, więc nie mogłem sprawdzić, jak ten wariant rozgrywki sprawdza się w rzeczywistości. Tytuł ma również systematycznie otrzymywać nowe przygody, ale wiele na to wskazuje, że w tym wypadku gracze będą mogli kupić dodatki.

Czy warto zagrać w Minecraft Legends?

Najnowsza produkcja Microsoftu z uniwersum Minecrafta pokazuje charakter, który jednak szybko zostaje pochłonięty przez powtarzalną rozgrywkę. W recenzowanym Minecraft Legends brakuje oczekiwanej różnorodności, a na najlepsze trzeba trochę zaczekać. Tytuł na pewno zainteresuje oddanych fanów IP, bo to raczej oni są adresatami przygody. 

Ocena - recenzja gry Minecraft Legends

Atuty

  • Zarządzanie większą armią zapewnia ciekawe wrażenia,
  • Druga część gry (gdy posiadamy większą ekipę) pozwala podkręca akcję,
  • Gra oferuje ciekawe podstawy rozgrywki,
  • Pełna Polska lokalizacja.

Wady

  • Gameplay zdecydowanie za szybko staje się bardzo monotonny,
  • Brak rozwoju postaci wpływa na to, że tak naprawdę tylko przywołujemy oddziały,
  • Deweloperzy nie wykorzystują szansy i nie tłumaczą części systemów,
  • Brak lokalnej kooperacji.

Minecraft Legends zapewnia ciekawe podstawy, ale grę lepiej sobie odpowiednio dawkować. W innej sytuacji możecie zostać przytłoczeni przez powtarzalną rozgrywkę i w ostateczności mało różnorodny gameplay.
Graliśmy na: XSX|S

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper