Scars Above

Scars Above - recenzja i opinia o grze [PS5, XSX, PC]. Nieproszony gość

Krzysztof Grabarczyk | 28.02.2023, 09:01

Deweloper serbskiego pochodzenia, Mad Head Games debiutuje w nowej kategorii wagowej. Scars Above należy do grona tytułów AA, i w tej materii radzi sobie całkiem nieźle. Twórcy miksują rozwiązania znane z gier pokroju Dark Souls, Resident Evil a znajdzie się nawet coś z Returnal. Przy całej palecie inspiracji, produkcja stawia na autorską wizję, podpartą interesującą narracją oraz bohaterką. Dr. Kate Ward mierzy siły na zamiary na obcej planecie. Scars Above stoi opowieścią oraz kameralnym wyzwaniem. Zapraszam do recenzji.

Scars Above - Metahedron zaprasza w nieznane

Dalsza część tekstu pod wideo

undefined

Recenzowana gra stoi fabułą. Na ziemskiej orbicie pojawił się nieproszony gość, Metahedron. Majestatyczny obiekt będący wytworem technologii pozaziemskiej cywilizacji. Nadszedł czas by go zbadać. Utworzony oraz przeszkolony w tym celu oddział Scars wyrusza na misję badawczą. W takich okolicznościach poznajemy dr. Kate Ward, główną bohaterkę Scars Above. Chwila eksploracji pozwala nam zapoznać się z dość interesującą rogrywką. Kamerę ulokowano niczym we współczesnych iteracjach Resident Evil, postać komentuje każdą interakcję z przedmiotem, znajdzie się również coś dla fanów craftingu. Po chwili łączymy siły z resztą zespołu. Twórcy zadbali o lore, ponieważ każdy nowy przedmiot opisuje skrawek wspomnień związanych z resztą drużyny. Najważniejszym towarzyszem jest jednak WAC, karabin nie służący stricte do walki lecz zasilania akumulatorów. Los jednak zechce inaczej.

Kate rozpoczyna właściwą misję by wskutek nieoczekiwanego biegu zdarzeń znaleźć się w zupełnie nowym środowisku. Bohaterka rychło wyrusza na poszukiwania, badając każdy skrawe nowej planety. Lokalna fauna i flora nie będzie przyjaźnie nastawiona. Pierwszy cel: przetrwać, drugi: odnaleźć pozostałych członków załogi Hermesa, czyli statku oddziału Scars. Scenariusz atakuje wizją dawnej rasy, którą unicestwiono. Jedynym sojusznikiem okazuje się zjawa opisująca Kustosza, główną przyczynę dziejących się anomalii. Kate rusza w zaparte, często mierząc się z burzami i wizjami. Scars Above dba o wciągające otwarcie. Resztę opowieści odkrywamy we własnym zakresie. W pozostałościach prekursorskiej rasy oraz audiologach członków Scars dochodzimy prawdy o wydarzeniach w nowym, niebezpiecznym środowisku.

Scars Above dba o eksplorację i wyzwanie

undefined

Recenzowane Scars Above stanowi hybrydę strzelaniny, gry przygodowej podsypaną szczyptą souls-like i rogalika. I ten miks się sprawdza. Przede wszystkim poruszamy się głównie po jednej, wyznaczonej ścieżce. Niekiedy trafimy na odnogę od głównego szlaku. Najczęściej by zdobyć sekretne przedmioty. Są to głównie artefakty, za które zdobywamy punkty wiedzy (czyt. doświadczenia). Zdobywamy je również w ramach starć z wrogami. Kate jest badaczką i niczym legendarna Samus Aran, skanuje każdą nową rzecz na drodze, łącznie z lokalnymi "mieszkańcami". Z czym mierzymy się w Scars Above? Przede wszystkim z dzikimi bestiami, atakującymi co chwila. Od arachnidowych skoczków po lodowych olbrzymów. Każdy rodzaj potwora jesteśmy w stanie zeskanować by pozyskać interesujące wskazówki dotyczące pochodzenia, zachowania oraz słabych punktów. Scars Above celuje w taktyczną rozgrywkę. WAC, czyli broń Kate korzysta z łącznie czterech wariantów amunicji. Standardowa, mrożąca, zapalająca oraz kwasowa. W zależności od typu wroga, kluczem do przetrwania jest kreatywność i taktyczne myślenie. Nie zawsze jest na to czas w obliczu grupki przeciwników, zwłaszcza z kilku gatunków.

W recenzowanej grze bohaterka niejednokrotnie skorzysta z pomocy środowiska. Gdy toczymy bój na tafli lodu, słusznym rozwiązaniem będzie strzał w podłoże by przeciwnicy znaleźli się mrożącej wodzie. Innym razem wystrzelimy w elektryzujące gruczoły nieopadal rażące wszystko w zasięgu. Oczywiście, dany typ wroga charakteryzuje się innym zachowaniem a niekiedy pancerzem, który należy rozbić. Kate często podpowiada graczowi co należy zrobić ku zwycięstwu. Stąd warto czasem zaglądać do bazy danych w celu dodatkowej wiedzy o zamieszkującej ten obcy świat "zwierzynie". Gatunki są mocno zróżnicowane i występują w określonych warunkach. Na te również musimy zwrócić uwagę. Kate padnie ofiarą hypotermiii w mocno ujemnej temperaturze, jeśli na czas nie wzniecimy ognia. Zabawnie robi się gdy pozostając w obszarze ciepła musimy walczyć.

Walka potrafi być wymagająca. Wszystko z uwagi na dość zawężony obszar w większości przypadków. Pojedynki toczymy często w jaskiniach czy na bagnach. Potwory są podatne na porażenia prądem, ogień czy zamrożenia. Warto naprzemiennie korzystać z dostępnego arsenału. By jednak go rozbudować, musimy szukać. Niektóre z usprawnień da się zwyczajnie pominąć, gdyż są poukrywane w świecie gry. Z pomocą przyjdą również gadżety jak tarcza energetyczna, wabik, granat powodujący spowolnienie czasowe, zastrzyki energii życiowej lub uzupełnienie amunicji. Tę ostatnio często pozyskujemy w ramach ekstraktów u lokalnej roślinności, czasem zdarzy się, że amunicji braknie. Do użycia gadżetów niezbędny jest surowiec, tutaj są to włókna. Zbieramy je z trucheł wrogów, niekiedy leżą po prostu na drodze Kate.

Scars Above - śmierci mówimy "nie"

Recenzowany tytuł skupia się na wymagającej rozgrywce, choć do wyzwania na zasadzie Returnal czy Dark Souls sporo brakuje. Jak na tytuł tej kategorii, nie zabraknie starć z bossami. Walki podzielono na kilka faz, gdzie każda wymaga logicznego podejścia. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły nadmienię, że pewien jegomość wymagał "znajomości gruntu" - resztę sprawdźcie sami. Co gdy jednak zdarzy nam się paść na placu boju? Scars Above korzysta tutaj z rozwiązania From Software oraz rogue-like. W grze co jakiś czas trafimy na monolity. Po wejściu w interakcję postać odzyskuje stracone zdrowie oraz zużyte zasoby przy jednoczesnym odrodzeniu się reszty plugastwa na danym obszarze. W tej materii system nie bywa tak restrykcyjny jak w wywołanych do tablicy produkcjach.

Warto toczyć liczne boje, gdyż w ramach pokonywanych potworów zyskujem punkty doświadczenia. Umiejętności podzielono na dwie kategorie. Zaręczam jednak, że punktu umiejętności wpadają dość mozolnie i po sam kres przygody Kate będzie wymagała rozwoju. Scars Above wystarczy na średnio 12 godzin rozgrywki. Nie brakuje również pewnej inspiracji cyklem Batman Arkham. W trakcie wędrówki, Kate bada określone sytuacje, jakie wcześniej miały miejsce. By odtworzyć daną sekwencję z przeszłości korzystamy z wizjera do złudzenia przypominającego ten, z którego korzystał Bruce Wayne w Batman: Arkham Knight. Gdy zeskanujemy niezbędne elementy w całość, odtwarzamy sekwencię AR (Augmented Reality). Ciekawy patent budujący dodatkową narrację. Choć takich sytuacji nie zawarto w ilości hurtowej, wpasowują się w naukowy charakter Scars Above. Kate próbuje tłumaczyć każde zdarzenie w sposób racjonalny i naukowy. Trzeba oddać scenarzystom, że dialogi napisano poprawnie. Podobnie jest z kwestią voice-actingu.

Recenzowane Scars Above zawiera również kilka zagadek, choć niespecjalnie wymagających. Częściej skupiają się na przełożeniu jednego źródła energii do kolejnego by ruszyć dalej. W całym zgiełku inspiracji oraz interesującego modelu rozgrywki nie da się ukryć, że tytuł ma dość kameralny charakter. Starcia z liczbą wrogów większą niż pięć to rzadkość. Gra podąża mocno korytarzową strukturą z kilkoma dodatkowymi przejściami. Grę napędza silnik Unreal i do oprawy trudno się przyczepić. Otoczenie jest szczegółowe, tekstury wyostrzone a wersja na konsolach aktualnej generacji działa w 60 klatkach na sekundę. Nie ma możliwości wyboru ustawień dla entuzjastów lepszej jakości. Scars Above jest interesującym projektem, lecz widać kategorię AA. Nie uzależnia jak choćby Returnal, do którego bywa porównywany, choć raczej przez pryzmat bohaterki na obcej planecie niż rozgrywki. Potrafi również szybko znużyć, ponieważ starcie nie mają w sobie aż takiej dynamiki. Do ideału jeszcze trochę brakuje, lecz twórcy są na dobrej drodze by rozwijać markę ku lepszym czasom.

Ocena - recenzja gry Scars Above

Atuty

  • Historia
  • Wykonanie
  • Rozgrywka
  • Mnogość inspiracji

Wady

  • Niskie replayability
  • Błędy techniczne
  • Zbyt małe wyzwanie

Scars Above łączy najlepsze elementy wprost od liderów współczesnych rozwiązań. Czyni to w bardziej kameralnym charakterze, lecz buduję własną narrację. Nie wyjdzie przed szereg lecz nie odrzuci, ponieważ ma wszystko by przyciągnąć na kilkanaście godzin. Zapomnijcie jednak o uzależniającym replayability. Zabrakło dynamiki. Dla opowieści i świata przedstawionego warto się tutaj wybrać.
Graliśmy na: PS5

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper