Kirby’s Return to Dream Land Deluxe

Kirby's Return to Dream Land Deluxe – recenzja i opinia o grze [Switch]. Różowy wkracza do akcji

Wojciech Gruszczyk | 22.02.2023, 15:00

Różowy Odkurzacz już w zeszłym roku zachwycił graczy zapraszając posiadaczy Nintendo Switchów na swoją trójwymiarową przygodę. Japończycy czerpią garściami z dużego zainteresowania IP i proponują Kirby's Return to Dream Land Deluxe. Gra powróciła w rozbudowanej wersji i najnowsze wydanie nie zawodzi. Przeczytajcie naszą recenzję.

Jeszcze nie zakończył się luty, a Nintendo proponuje graczom trzecią ekskluzywną produkcję, która jednak ponownie nie jest zupełnie nową przygodą. Twórcy otrzymali za zadanie odświeżenie gry z czasów Nintendo Wii, ale Kirby's Return to Dream Land Deluxe jest czymś więcej niż zwykłym remasterem. Deweloperzy rozbudowali grę oferując nową zawartość, a jednocześnie upiększyli znaną opowieść.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kirby's Return to Dream Land Deluxe usprawnia podstawy

Kirby's Return to Dream Land Deluxe - recenzja - Ninja

Opowieść w recenzowanym Kirby's Return to Dream Land Deluxe nie jest specjalnie rozbudowana i na początku gracze znający oryginał nie poczują tak naprawdę większych różnic. Ponownie na starcie przygody widzimy, jak statek kosmiczny Magolora z impetem wpada w planetę Popstar, a główny bohater musi wziąć się do pracy. Naszym zadaniem jest odzyskanie wszystkich części maszyny, więc z tego powodu przedzieramy się przez kolejne światy, gdzie mamy okazję przejść przez kilka poziomów – w każdym zbieramy śrubki, a na końcu możemy zawalczyć z bossem, by odebrać kawałek metalu. Deweloperzy nie zmienili podstaw, ale te smakują naprawdę dobrze, ponieważ na małym ekranie Nintendo Switcha może jednocześnie grać aż czterech graczy – zainteresowani wcielają się w różne wersje Kirby'ego lub po prostu zaprosić do gry jego znajomych (King Dedede, Meta Knight, Bandana Waddle Dee oraz Landia). Twórcy przygotowali prosty system, dzięki któremu w każdej chwili nasz znajomy może chwycić kontroler i dołączyć do naszej zabawy – świetnie sprawdza się to w momencie, gdy po prostu sobie gramy, a nagle do pokoju wpadną domownicy, którzy bezpośrednio dołączają się do zabawy.

Od pierwszej chwili dostrzeżecie dopracowaną, kolorową i ładną dla oka oprawę, która świetnie prezentuje się na wyświetlaczu Nintendo Switcha OLED, ale ponownie w przypadku rozgrywki otrzymujemy side-scrollową platformówkę 2.5D. Gracz ma okazję biegać głównym bohaterem po kolejnych lokacjach, gdzie napotyka na dziesiątki przeciwników, a połykanie ich pozwala wchłonąć ich moc. Wśród powracających umiejętności mogę śmiało wyróżnić Beam pozwalający atakować za pomocą różdżki, świetnie w walce na odległość sprawdza się rzucanie ostrzem jako Cutter, a w trakcie gry chętnie łapałem w ręce młot, paliłem wrogów, zostawałem superbohaterem lub eliminowałem przeciwników jako ninja, rzucałem w nich liśćmi lub po prostu zamrażałem rywali. Wszystkie 24 skille powróciły, a deweloperzy dorzucili do zestawu dwa nowe – Sand pozwala wykorzystywać do ataku piasek lub po prostu chować się w ziemi, a Mecha umożliwia strzelanie do wrogów, rzucanie w nich granatami lub atakowanie ich za pomocą potężnej łapy. Nowe zdolności bardzo pasują do wcześniej przygotowanego zestawu, ale niestety twórcy nie stworzyli żadnych wcześniej niedostępnych, Super Zdolności, więc w tym wypadku ponownie możemy użyć wielkiego młota, gigantycznego miecza lub podpalić połowę mapy – pewnym plusem są jednak nowe animacje, po których przeciwnicy wpadają na ekran.

W trakcie każdej misji mamy okazję wskoczyć do specjalnego etapu, a szukanie śrubek faktycznie bawi, ponieważ niektóre są dobrze ukryte i czasami musiałem powtórzyć rozgrywkę, ponieważ wybrałem złą drogę lub sięgnąłem po nieodpowiednią zdolność. Kirby's Return to Dream Land Deluxe przy pierwszym podejściu nie jest specjalnie wymagającą grą, a sytuacja jest o tyle ciekawa, że deweloperzy w zasadzie jeszcze ułatwili rozgrywkę – funkcja Magolor Helper sprawia, że czasami Kirby może otrzymać dodatkową miksturę do leczenia lub gdy wpadniemy do dołu, to otrzymujemy pomocną rękę. Jest to wyraźny ukłon w kierunku młodszej publiki, ponieważ tytuł nawet bez tego dodatku jest łatwy, a twórcy uśmiechają się szeroko do mniej wprawionych graczy. Z doświadczenia wiem, że te pomoce przydają się w trakcie rozgrywki z dzieciakami – produkcja Nintendo jest idealnym tytułem, by wprowadzać w świat platformówek początkujących entuzjastów elektronicznej rozgrywki.

Kirby's Return to Dream Land Deluxe - recenzja - rozbijanie kamieni

W trakcie gry Kirby's Return to Dream Land Deluxe był dla mnie bardzo przyjemną odskocznią od wielu wymagających pozycji – świetnie sprawdza się przejmowanie mocy kolejnych przeciwników, ponieważ Kirby z miejsca otrzymuje różnorodne umiejętności, a zdolności wpływają także na animacje postaci oraz zapewniają zróżnicowane ataki. W zasadzie na każdym kroku możemy skorzystać z różnych skilli i choć nie zawsze wszystkie są odpowiednio efektowne, to jednak system po prostu się sprawdza. Gdy na ekranie pojawi się kilku bohaterów, to rozgrywka staje się łatwiejsza i bardziej chaotyczna, jednak mechanika połykania różnych przeciwników czy też elementów otoczenia, by następnie strzelać we wrogów wciąż nie zawodzi.

Najwięksi fani Różowego Odkurzacza dostrzegą jeszcze kilka mniejszych zmian – deweloperzy odświeżyli wygląd King Dedede, by ten pasował do designu z Kirby and the Forgotten Land, a prezentacja Meta Knighta została zbliżona do jego projektu z serii Super Smash Bros. Waddle Dee nazywa się teraz Bandana Waddle Dee, a dodatkowo wszyscy kompanii otrzymali nowe głosy. Twórcy rozbudowali ataki niektórych zdolności, poprawili mechanikę pływania, Extra Mode zapewnia teraz dodatkowych wrogów i mniejszą ilość leczenia, a bohaterowie mogą również korzystać z szybkich uników. Drobnych zmian jest jeszcze więcej, ale szczerze mówiąc te ulepszenia odczują wyłącznie gracze, którzy spędzili mnóstwo czasu w oryginale – autorzy jednak odrobili zadanie domowe, by w pewien sposób dostosować produkcję do realiów.

W Kirby's Return to Dream Land Deluxe nie zabrakło dodatkowych łakoci

Kirby's Return to Dream Land Deluxe - recenzja - samuraj

Twórcy w tym wypadku nie zajęli się wyłącznie kosmetyką głównego wątku, a dorzucili do produkcji nową opowieść – po zakończeniu głównej historii z Kirby's Return to Dream Land Deluxe otrzymujemy dostęp do epilogu Magolor. Jak sama nazwa wskazuje w tym wypadku wcielamy się w Magolora, który został uwięziony w innym wymiarze i w dodatku stracił swoje moce. Podczas gry mamy okazje odwiedzać kolejne światy, gdzie napotykamy na przeciwników, a dzięki zdobytym punktom możemy ulepszać możliwości postaci. Na początku korzystamy wyłącznie z podstawowego ciosu oraz skoku, ale po chwili pojawia się opcja wykupienia dodatkowych zdolności, by poprawić możliwości bohatera. Deweloperom udało się zaprezentować progresję, ponieważ faktycznie Magolor staje się coraz potężniejszy i może lepiej odnaleźć się w grze – co jednak warte podkreślenia, nową przygodę również ukończycie w czteroosobowej kooperacji. Opowieść nie jest specjalnie długa (całość poznacie w dwie godziny), jednak odniosłem wrażenie, że jest dobrym zakończeniem wydarzeń.

To jednak nie koniec dodatkowych wrażeń, ponieważ w recenzowany Kirby's Return to Dream Land Deluxe pojawia się także park rozrywki Merry Magoland, który pozwala maksymalnie czterem graczom uczestniczyć w dziesięciu mini grach. Za nasze wyczyny otrzymujemy stempelki – to właśnie dzięki nim zdobywamy maski. W grze znalazło się 86 elementów kosmetycznych, które po założeniu możemy także wykorzystywać w głównym wątku. Jest to przyjemny dodatek... szczególnie dla młodszych graczy. Twórcy przygotowali nawet zestaw zróżnicowanych misji-wyzwań, które możemy wykonywać podczas rozgrywki, by otrzymywać następne przebrania – najwięksi entuzjaści zbieractwa spędzą w pozycji naprawdę sporo czasu.

Kirby's Return to Dream Land Deluxe - recenzja - zwycięstwo

W samym Merry Magoland znajdują się znane konkurencje – odbijanie patelnią bomb (z Kirby: Nightmare in Dream Land), zrzucanie przeciwnika z planszy (z Kirby 64: The Crystal Shards), jedzenie jajek (Kirby's Adventure), rzucanie shurikenami do ruszającej się tarczy (z Kirby's Return to Dream Land), walka samurajów (z Kirby Super Star), rozbijanie głazów (z Kirby & The Amazing Mirror), strzelanie do wyznaczonych celów (z Kirby Super Star Ultra) oraz strącenie rywali z mapy (z Kirby: Squeak Squad). W grze nie zabrakło także nowych rywalizacji – strzelanie laserami (Booming Blasters), szukanie książek (Magolor's Tome Trackers) oraz rozbudowane zmagania samurajów (Samurai Kirby 100). Do każdych zawodów możemy zaprosić znajomych, w niektórych pojawia się opcja wykorzystania sterowania ruchem, a istnieje także opcja rozgrywki z SI. Festiwal jest przyjemnym dodatkiem, który znacząco zwiększa żywotność gry – teraz nie musimy tylko biegać po kolejnych mapach, a od czasu do czasu warto zagrać w przedstawione konkurencje. Zainteresowani mogą nawet sprawdzać swoje wyniki z Merry Magoland w sieciowych rankingach, ale odnoszę wrażenie, że autorzy w pewien sposób nie wykorzystali potencjału koncepcji – studio oparło w głównej mierze tryb na wcześniej oferowanych konkurencjach.

Dwa nowe tryby bardzo dobrze uzupełniają Kirby's Return to Dream Land Deluxe, ponieważ dzięki przygotowanej zawartości produkcja nie tylko zapewnia dłuższą historię, ale przede wszystkim zachęca do rozgrywki nawet po ukończeniu opowieści. Już teraz miałem okazję wracać do niektórych lokacji, ale znacznie chętniej mierzyłem się z domownikami w Merry Magoland – festiwal nie jest tak rozbudowany jak ostatnie Mario Party, jednak sprawdza się jako dodatek do głównej gry.

Czy warto zagrać w Kirby's Return to Dream Land Deluxe?

Nintendo na początku roku zaproponowało graczom kolejną mocną odsłonę serii Fire Emblem, odświeżyło znakomity Metroid Prime, a teraz jeszcze przywróciło do życia Kirby's Return to Dream Land Deluxe. Nowa wersja produkcji otrzymała szereg mniejszych i większych ulepszeń, ale przede wszystkim gra została rozbudowana – dzięki temu z tytułem mogą zapoznać się nawet gracze, którzy dobrze poznali oryginał. W przypadku głównej historii zainteresowani nie mogą liczyć na masę nowości, ale dwa dodatkowe tryby zapewniają świetną zabawę. Zawartość nie wystarczy na dziesiątki godzin, jednak w odświeżoną przygodę warto zagrać.

Ocena - recenzja gry Kirby's Return to Dream Land Deluxe

Atuty

  • Epilog to miły dodatek, który zachęca do dłuższej rozgrywki,
  • Merry Magoland sprawi, że chętniej będziecie wracać do gry,
  • Kooperacja dla czterech graczy zapewnia sporo frajdy,
  • Sporo małych ulepszeń związanych z całą produkcją,
  • Przygoda wygląda kapitalnie na małym ekranie Nintendo Switcha,
  • Twórcy zadbali o ułatwienia, dzięki którym produkcja będzie świetną opcją dla młodszej publiki.

Wady

  • Merry Magoland w głównej mierze opiera się na znanych konkurencjach,
  • Do pełni szczęścia brakuje 2-3 dodatkowych godzin rozgrywki.

Kirby's Return to Dream Land Deluxe nie jest zwykłym odświeżeniem. Twórcy przygotowali nową zawartość, która powinna zadowolić wielu graczy. Epilog jest ciekawym dodatkiem, a konkurencje zachęcają do wracania do pozycji.
Graliśmy na: NS

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper