Dead Space Remake

Dead Space Remake – recenzja i opinia o grze [PS5, Xbox, PC]. Kompletna przebudowa znakomitego horroru

Wojciech Gruszczyk | 26.01.2023, 17:00

Dead Space otwiera tegoroczny sezon na przerażające opowieści i zarazem wielkie powroty. Isaac Clarke ma utorować drogę dla kilku znanych bohaterów, ponieważ najnowsza gra Motive Studio to tak naprawdę początek. Czy jednak studio Electronic Arts nie zawiodło chwytając w swoje dłonie prawdziwą legendę? Przeczytajcie naszą recenzję.

2023 rok będzie szczególny dla fanów horrorów. Na dobry początek wraca Dead Space, następnie mamy zagrać w Resident Evil 4 Remake, po drodze pojawi się reboot Alone in the Dark, a pod koniec roku sprawdzimy polsko-japoński Silent Hill 2 Remake. Na przestrzeni 12 miesięcy będziemy świadkami prawdziwego renesansu gatunku i właśnie z tego miejsca życzę Wam i sobie, by kolejne powracające IP trzymały poziom najnowszej produkcji Electronic Arts. Isaac Clarke jeszcze nigdy nie wyglądał tak dobrze, a jego opowieść nie straszyła tak mocno.

Dalsza część tekstu pod wideo

Isaac Clarke? Jak nowy!

Dead Space Remake - recenzja gry - ładowanie drzwi

Gdy kilka miesięcy temu miałem okazję pierwszy raz sprawdzać Dead Space Remake, to zapytałem jednego z deweloperów, czy powrót Isaaca Clarke'a był inspirowany Resident Evil 2 Remake. Twórca nie chciał tego powiedzieć wprost, ale każda kolejna godzina na USG Ishimurze utwierdziła mnie w przekonaniu – Motive Studio czerpało garściami z genialnej gry Capcomu, by przywrócić legendę Visceral Games i zaoferować znakomity horror.

Założenia opowieści są znane, ponieważ ponownie wcielamy się w inżyniera pokładowego, który został wysłany na USG Ishimurę, by zająć się naprawą statku kosmicznego. Isaac Clarke już na początku swojej misji doświadcza przerażających scen i główny bohater opowieści musi chwycić za każdą z możliwych broni, by odeprzeć atak przerażających bestii, uratować siebie i jednocześnie odnaleźć ukochaną. Nicole, starsza oficer medyczna znajduje się na Ishimurze, więc Isaac zaczyna szukać nie tylko odpowiedzi na pytanie – dlaczego to miejsce zamieniło się w prawdziwy koszmar, ale jednocześnie próbuje uratować swoją miłość.

Motive Studio nie zmieniało fundamentów recenzowanego Dead Space Remake, jednak już na samym początku przygody można dostrzec ważną zmianę dla całej narracji – Isaac Clarke nie jest już ukrywającą się za maską niemową, a główny bohater przygody chętnie odpowiada swoim towarzyszom niedoli i nawet kilkukrotnie ściąga hełm. W oryginale protagonista w pierwszej części nie wypowiedział nawet jednego słowa, ale deweloperzy nowego wydania wiedzieli, że dla dobra wydarzeń muszą zmienić ten element i zatrudnili Gunnera Wrighta („Paranormal Activity: Bliscy krewni”, „King Richard: Zwycięska rodzina”, „J. Edgar”), by ten ponownie wcielił się w Isaaca. Z pozoru zmiana wydaje się banalna, jednak ma gigantyczny wpływ na całą historię, ponieważ dzięki tej decyzji wydarzenia nie są sztuczne. W lepszym zrozumieniu opowieści oraz zapewnieniu grze większej głębi pomogła decyzja o rozszerzeniu gry o fabularne elementy z Dead Space 2, Dead Space 3 oraz komiksów. Twórcy zdali sobie sprawę, że świat Dead Space został znacząco rozszerzony od premiery oryginału, więc trudno pominąć niektóre akcje, które choć nie mają bezpośredniego wpływu na główny wątek to jednak poprawiają doświadczenie.

Dead Space Remake - recenzja gry - palenie ścierwa

Motive Studio nie zdecydowało się na przedstawienie zupełnie nowej opowieści, jednak dorzuciło do gry sporo dzienników pisanych oraz wideo, dzięki którym otrzymujemy konkretne informacje na temat świata przedstawionego – ta decyzja pomaga nie tylko lepiej zrozumieć opowieść z Dead Space Remake, ale poznajemy także szerszy kontekst uniwersum. Można odnieść wrażenie, że deweloperzy mając nadzieję na dobrą sprzedaż tego odświeżenia, rozbudowują świat, by w przyszłości móc opowiedzieć kolejne historie. Jednocześnie zespół EA zdecydował się na ruch, który mnie w pewien sposób zaskoczył, ponieważ deweloperzy znacznie szybciej pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się na Ishimurze – na ścianach pojawiają się dziwne napisy sugerujące wątek z drugiej części gry, a zarazem wspomniane materiały zapewniają konkretną wiedzę na temat wydarzeń, które rozpoczęły się jeszcze na długo przed koszmarem z Dead Space.

Deweloperzy jednocześnie opracowali zupełnie nowy system związany z otwieraniem zamkniętych drzwi – czasami na ścianie widzimy przełączniki, które pozwalają nam przykładowo odciąć światło, by otworzyć wcześniej zamknięte przejście. Jest to zaskakująco dobry pomysł, ponieważ Motive Studio potrafi pobudzić zmysły... często musimy wrócić do wcześniej odwiedzanych korytarzy, które jednak nabierają nowego wymiaru, gdy jedyne oświetlenie pochodzi z naszej broni. Dead Space Remake ma jednak pewien problem – gra nie została znacząca rozszerzona, więc ponownie zakończenie przychodzi po kilku godzinach rozgrywki. W niektórych sytuacjach będzie to około 10 godzin, a jeśli już znacie historię, to możecie ukończyć przygodę w 7-8 godzin... to dość krótko biorąc pod uwagę dzisiejsze realia. Pewnym „pocieszeniem” jest Nowa Gra+, która oferuje nowy wariant nekromorfów oraz sekretne zakończenie, ale także w tym wypadku podstawy są znane.

Dead Space Remake rozbudowuje doświadczenie

To jednak nie koniec nowości w recenzowanym Dead Space Remake, ponieważ deweloperzy postanowili zrobić kolejny krok w rozbudowie doświadczenia i oferują misje poboczne. W tytule Visceral Games mogliśmy wyłącznie doświadczać głównego wątku, a tym razem podczas wydarzeń otrzymujemy dodatkowe, całkowicie opcjonalne zadania, które również służą rozszerzeniu wrażeń oraz informacji o świecie. Nie są to specjalnie wielkie wydarzenia, ale ponownie pogłębiają doświadczenie i pozwalają lepiej odnaleźć się w grze.

Motive Studio zdawało sobie jednocześnie sprawę, że trudno będzie zapewnić dodatkowe atrakcje w opracowanym w 2008 roku statku kosmicznym, który choć w swoim czasie zbierał pochwały, to jednak lokacja była ograniczona. To właśnie z tego powodu USG Ishimura została znacząco przebudowana i choć na początku gry zmiany nie są bardzo odczuwalne, to jednak z każdą kolejną godziną zacząłem dostrzegać, że twórcy nie żartowali zapowiadając odświeżenie statku. Studio dorzuciło nowe pomieszczenia, a nawet zadbało o przeprojektowanie wcześniej oferowanych – zmiany nie są widoczne w każdym miejscu, jednak Dead Space Remake otrzymał znacznie większy obszar do eksploracji. Z tą decyzją wiąże się również kolejny bardzo istotny ruch związany z rozgrywką, ponieważ tytuł Electronic Arts został pozbawiony jakichkolwiek ekranów wczytywania. Ma to duże znaczenie ze względu na samą strukturę opowieści i dość częste wracanie do wcześniej odwiedzanych lokacji. Teraz backtracking nie jest tak bardzo odczuwalny, ponieważ nie musimy patrzeć na żadne loadingi.

Zupełnie nowe lokacje na początku mogą być tak naprawdę niezauważone przez graczy, którzy nawet dobrze znają produkcję, ponieważ Motive Studio wprowadziło system zabezpieczeń. Jest to zupełnie nowa mechanika, która w ciekawy sposób pokazuje, jak deweloperzy chcieli zachęcić graczy do biegania po mapie oraz szukania miejscówek. Teraz od początku nie możemy dostać się do wszystkich lokacji lub nawet otworzyć niektórych skrzyń, jednak dzięki uczestniczeniu w fabule otrzymujemy możliwość otwierania wcześniej zamkniętych pomieszczeń. Ma to oczywiście wpływ na rozgrywkę, ponieważ teraz backtracking nie jest już tak dużym problemem – w końcu zawsze możemy otworzyć wcześniej zamknięte drzwi, by poszukać skarbów. To naprawdę mądry system, który pokazuje, jak deweloperzy postanowili rozbudować rozgrywkę. Muszę na pewno wspomnieć, że zostałem pozytywnie zaskoczony decyzjami dotyczącymi zmian w niektórych pomieszczeniach, bo choć w wielu przypadkach wpadamy do znanych miejsc, gdzie w oryginale rozgrywała się akcja, to często układ elementów (szafki, komputery) jest inny, a nawet czasami deweloperzy zadbali o wcześniej niedostępne przejścia. Innym razem w pierwszym Dead Space mieliśmy okazję obserwować, jak jedna z czołowych postaci Ishimury zamienia się w Nekromorfa, a w nowej wersji dosłownie uczestniczymy w tym przedstawieniu i po chwili mamy okazję chwycić za broń. Twórcy stworzyli zupełnie nową scenkę, widzimy całość z bardzo bliska i muszę przyznać, że to wydarzenie (jak wiele podobnych) zrobiło na mnie duże wrażenie.

Twórcy Dead Space Remake odświeżyli zabawki

Dead Space Remake - recenzja gry - przeciwnik w ścianie

Istotne zmiany pojawiły się również w możliwościach głównego bohatera, bo choć Isaac Clarke nadal jest wyłącznie inżynierem, którego ataki ręką są niemrawe, deptanie rywali pozostawia wiele do życzenia, a zbieranie się do biegu może wywołać małą furię u gracza, to jednak tym razem protagonista nie kupuje nowych broni. Motive Studio podjęło bardzo mądrą decyzję i teraz karabin pulsacyjny, rozpruwacz, miotacz ognia, laser stykowy czy też pistolet liniowy otrzymujemy podczas przechadzania się po kolejnych lokacjach – giwery są pozostawione przy trupach lub znajdują się w pomieszczeniach. Ma to duże znaczenie dla rozgrywki, ponieważ w recenzowanym Dead Space Remake nie pojawia się problem, z którym mierzyliśmy się w oryginale – gdy kupiliśmy broń, która akurat totalnie nie nadawała się do następnych starć. W rezultacie część graczy inwestowała wyłącznie w piłę plazmową lub wspomniany karabin, ponieważ pozostałe zabawki były uważane za mało pomocne. Teraz jednak jest inaczej, ponieważ miotacz otrzymujemy w momencie, gdy za chwilę mamy stanąć przed zmutowaną bestią wyrzucającą ze swojego ogromnego brzucha małe potwory – idealnym rozwiązaniem tego problemu jest oczywiście ogień.

Zmiany pojawiły się również w działaniach niektórych broni, bo choć urządzenia ponownie posiadają dwa tryby, to jednak dla przykładu teraz strzelba energetyczna tworzy studnię grawitacyjną, która przyciąga do siebie wrogów... a wcześniej za jej pomocą mogliśmy odrzucić przeciwników. Jednocześnie podczas historii gracz ma okazję natrafić na nowe ulepszenia – schematy zanosimy do sklepu, a następnie możemy je wykupić, by zamontować w giwerze. Nie jest to jednak proste, ponieważ broń otrzymuje nowe rozgałęzienie w drzewku rozwoju, więc musimy dodatkowo zainwestować w węzły (przedmioty do ulepszeń znajdowane w trakcie rozgrywki). Gracze w ten sposób mogą liczyć na ciekawe dodatki – przykładowo lubiana piła po celnym strzale zadaje dodatkowe obrażenia. Zmiany są w tym wypadku ciekawe, bo autorzy nie tylko rozbudowali grę, ale wpłynęli także na usprawnienie wcześniej przygotowanych elementów.

Dead Space Remake - recenzja gry - włącznik obwodu

To jednak nie koniec pozytywnych ulepszeń wykonanych przez Motive Studio – w oryginale podczas sekcji w zerowej grawitacji główny bohater mógł się odbijać od wyznaczonych miejsc, a teraz otrzymujemy pełną swobodę poruszania się. Isaac wychodząc w przestrzeń kosmiczną podskakuje, a następnie za pomocą silniczków porusza się w 360 stopniach. Gracz może swobodnie eksplorować lokacje, a sama walka z napotkanymi bestiami w takich okolicznościach jest przyjemniejsza – ogólnie ta zmiana względem pierwszego Dead Space powinna bardzo pozytywnie wpłynąć na graczy.

Wśród dobrych decyzji zespołu mogę jeszcze wyróżnić odświeżenie interfejsu użytkownika – ten ponownie wygląda znakomicie, ponieważ wyświetla się przed bohaterem, ale deweloperzy dopracowali jego wygląd, a dodatkowo z identycznego rozwiązania korzysta sklep. Studio poprawiło również przejrzystość mapy stawiając na wizualizację 2D zamiast 3D, a jednocześnie deweloperzy usprawnili lokalizator, który pomaga Isaacowi odnaleźć się na statku. To są detale, o których twórcy nie zapomnieli.

Dead Space Remake wygląda fantastycznie

Dead Space Remake - recenzja gry - rozpruwacz

Wspomniałem już o wielu ważnych elementach w Dead Space Remake, ale nie mogę zapomnieć o sferze audiowizualnej. Można powiedzieć wiele na temat oryginału, który na odpowiednich urządzeniach wciąż się broni, jednak najnowsza odsłona to pełne odświeżenie oferujące zachwycającą grafikę. Deweloperzy odrestaurowali każdą z lokacji, więc teraz przechadzając się po statku widzimy brudne ściany, zniszczone elementy pomieszczeń, mutacje rozchodzącą się po kolejnych ścianach, a jednocześnie cały czas genialną pracę wykonuje oświetlenie oraz szereg cząsteczek – gra jest obładowana drobnymi detalami, które zapewniają niesamowitą atmosferę. Muszę jednak podkreślić, że w samej oprawie pojawiają się gorsze chwile – gdy kamera czasami zbliży się do bohatera lub elementów otoczenia, to widzimy znacznie gorszą jakość tekstur. W trybie wydajności nie doświadczyłem najmniejszych spadków (60 fps!), ale rozdzielczość (2K) mocno skacze i czasami obraz wydaje się rozmyty. Gracze mogą również sprawdzić wariant „jakości”, który zapewnia 4K z ray tracingiem, ale w tym wypadku biegamy w 30 fps. Tytuł korzysta także z mocy kontrolera DualSense – każda broń oferuje inne uczucie podczas strzelania, haptyczne wibracje pozytywnie wpływają na grę, a autorzy nie zapomnieli o wykorzystaniu głośnika, z którego również wydobywają się dźwięki. Twórcy niestety muszą opublikować przynajmniej jedną aktualizację, bo choć w trybie wydajności gra działa bez zarzutów, to jednak w kilku momentach doświadczyłem problemu z nietypowym błędem – przez brak załadowania przykładowo postaci nie mogłem kontynuować rozgrywki. Dopiero wczytanie zapisu pozwoliło mi grać dalej.

Każda scena prezentuje się inaczej, a pozytywne wrażenia są możliwe dzięki grafice oraz zarazem technologii nazwanej reżyser intensywności – twórcy przygotowali system, który dostosowuje scenerię oraz przedmioty rozrzucone w grze do aktualnej sytuacji na ekranie. Czujesz, że jest bardzo trudno, cały czas dostajesz po głowie? Spokojnie, sztuczna inteligencja zapewni dodatkowych przeciwników, przyciemni światło, a może nawet dorzucić w niektórych lokacjach wizualne efekty, by jeszcze mocniej pobudzić serce do działania. Technologia cały czas dostosowuje akcję, by oferować przerażające doświadczenia... miałem okazję dwukrotnie ogrywać początek przygody i niektóre zmiany są ciekawe – choć jest to oczywiście kosmetyka.

Dead Space Remake - recenzja gry - przestrzeń kosmiczna

Znakomite doświadczenie jest podbudowane również przez udźwiękowienie – recenzowany Dead Space Remake korzysta z dźwięku 3D i efekt jest często piorunujący. Przechadzając się po Ishimurze słyszymy dobiegające w tle odgłosy potworów, czasami dosłownie nad głową bohatera przechadzają się bestie lub gdzieś z oddali słyszymy głosy cierpiących ludzi i przerażające krzyki. W grze nie brakuje znanego soundtracku, więc ponownie podczas akcji pojawia się charakterystyczna nuta, która sugeruje, kiedy możemy spodziewać się ataku. Czy jednak Dead Space Remake potrafi wystraszyć? Oczywiście, że tak! Atmosfera jest bardzo gęsta, czujemy, że za rogiem może pojawić się zagrożenie, a nie raz i nie dwa okazuje się, że potwór wyskakuje dosłownie obok Isaaca. Standardowo za drugim razem wiemy, czego możemy się spodziewać, ale wspomniany reżyser często potrafi pozytywnie zaskoczyć.

Pisząc o udźwiękowieniu nie mogę zapomnieć o bardzo ważnym aspekcie recenzowanego Dead Space Remake – produkcja otrzymała pełną polską lokalizację! Electronic Arts bardzo pozytywnie zaskoczyło przygotowując dubbing, co jeszcze lepiej podbija wrażenia, ponieważ gracze mają okazję wsłuchać się w słowa Isaaca. Lokalizacja jest dobra, bo choć nie wszystkie głosy są wybitne i idealnie pasują do postaci, to jednak główny człon ekipy nie zawiódł... a jednocześnie możemy wybrać angielskie głosy z polskimi napisami.

Odświeżenie grafiki w Dead Space to nie tylko podbicie lokacji i dodanie kilku efektów. Deweloperzy całkowicie odświeżyli prezentację nekromorfów, którzy dosłownie nigdy nie wyglądali tak dobrze. Ciała bestii oraz ich u brania są zniszczone, a podczas rozgrywki mamy okazję „rozbierać” przeciwników – Motive stworzyło system, który pozwala nam dostrzec, jak maszkary pod wpływem naszych ataków tracą kolejne elementy swojego cielska, by ostatecznie po prostu paść – jest to zamiennik klasycznego paska zdrowia. Przeciwnicy w Dead Space Remake potrafią często zaskoczyć i rozgrywka w odpowiednich momentach jest intensywna.

Czy warto sięgnąć po Dead Space Remake?

W 2023 roku powrócą Leon S. Kennedy, James Sunderland i Edward Carnby, ale mam szczerą nadzieję, że każdy z tych bohaterów otrzyma tak dopieszczoną historię, jak ostatecznie prezentuje się opowieść Isaaca Clarke'a. Motive wzięło na warsztat jeden z najlepszych horrorów w historii umiejscowiony w klimacie science fiction i po prostu nie zawiodło. Gra otrzymała sporo nowości, masę ulepszeń, a podczas rozgrywki można poczuć, że recenzowany Dead Space Remake otrzymał opiekę na najwyższym poziomie.

Do produkcji na pewno wrócę jeszcze nie raz, ale mam szczerą nadzieję, że Electronic Arts nie będzie teraz chciało odświeżać kolejnej odsłony serii, a Motive otrzyma szansę, by opowiedzieć nową historię w tym uniwersum. Zespół na to zasłużył, ponieważ Dead Space Remake to wzorowe odświeżenie – właśnie w taki sposób powinno dbać się o kultowe gry.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Dead Space (remake).

Ocena - recenzja gry Dead Space (remake)

Atuty

  • Dead Space nigdy nie wyglądał tak dobrze i nie zapewniał takiego poczucia przerażania,
  • Kapitalne większe i mniejsze zmiany wpływające pozytywnie na rozgrywkę,
  • Przemyślana koncepcja zdobywania broni i nowe ulepszenia,
  • PEŁNA polska lokalizacja!
  • Rozbudowanie doświadczenia przez dodatkową narrację,
  • Nowe mechaniki ubarwiają grę (przełączniki drzwi, „rozbieranie” wrogów, karty dostępu),
  • Walka jest intensywna, a przeciwnicy potrafią zaskoczyć,
  • Udźwiękowienie pobudza zmysły i wpływa na rozgrywkę.

Wady

  • Gra oferuje stosunkowo krótką historię, a dodatkowo (pomimo zmian i nowości) nie zapewnia efektu „wow”
  • Pojawiają się błędy związane z progresją,
  • W niektórych scenach rozdzielczość szaleje i jakość oprawy spada.

Dead Space Remake powraca w wyjątkowym blasku. Gra ponownie przeraża, wygląda znakomicie i zapewni graczom całą masę frajdy. Główny wątek kończy się trochę szybko, ale zdecydowanie warto jeszcze raz zapoznać się z tym tytułem.
Graliśmy na: PS5

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper