Sd Gundam

SD Gundam Battle Alliance - recenzja i opinia o grze [PS5, PS5, XSX, PC, XOne, Switch]. Lekcja historii

Krzysztof Grabarczyk | 03.09.2022, 18:38

Gundam, broń (gun) oraz tama (dam) w jednym, symbol powstrzymania nieprzyjacielskich sił. Seria rozpoczyna karierę na rynku komercyjnym już w 1979 roku, jako serial anime. Przez dekady powstawały kolejne seriale, opowiadania, serie zabawek. Na poczet marki zrodzono więcej niż jedno uniwersum, Gundam to już metaświat. Uniwersum tworzy bogatą historię również w naszym świecie, świecie gier wideo. Z różnym dotychczas skutkiem. SD Gundam Battle Alliance wygląda na początek zmian we właściwym kierunku.

Niech nie zmyli Was tytuł, który sugeruje, że to produkcja wyłącznie dla japonofilów. Japońszczyzny tutaj bez liku, lecz najnowszy SD Gundam potrafi zaangażować, zachowuje wajb gatunku action - jrpg. To nie kolejna wariacja Dynasty Warriors w metaświecie Gundam. To przyjemny, sprawnie przemyślany i całkiem grywalny projekt. Zapraszam do recenzji.

Dalsza część tekstu pod wideo

SD Gundam Battle Alliance - w metalowym uniwersum

undefined

Recenzowana produkcja jest przede wszystkim ukierunkowana w stronę angażującej, szybkiej walki. Wersja na konsolę PlayStation 5, którą miałem okazję sprawdzić oferuje dwa tryby obrazu - priorytaryzującego rozdzielczość oraz wydajność. Zdecydowanie rekomenduję drugie ustawienie, gdzie w grze tego typu liczy się przede wszystkim płynność starć. Pojedynki toczą się na charakterystycznej dla cyklu makiecie, więc najczęściej toczą się w plenerze, dość ograniczonym, ponieważ gra jest liniowa do bólu, a eksploracja to jedynie skrawek każdej misji. Te wybierać możemy z poziomu naszej kwatery głównej. Zanim przejdziemy do kwestii mechanik, poświęćmy chwilę refleksji nad warstwą fabularną. Ta jest takim niedosłownym odzwierciedleniem Kingdom Hearts. SD Gundam Battle Alliance stanowi potężną lekcję historii dla wszystkich miłośników Gundam, oraz nowych graczy, do których tytuł również został skierowany.

Historia rozpoczyna się w trakcie wydarzeń The One Year War, jednego z istotnych konfliktów na historycznej mapie uniwersum. Jako bezimienny komandor, nagle zostajemy wyrwani z aktualnego timeline by stać się częścią wielkiego G-Universe, spójni wszystkich istotnych wydarzeń w metaświecie Gundam. Po serii niezrozumiałych wydarzeń, trafiamy przed oblicze niejakiej Sashy (nie, nie Grey), która wyjaśnia okoliczności istnienia G - Universe. W grze często będziemy wybierać się na tzw. Break - Missions, w założeniu będące czymś w rodzaju cross-overów. SD Gundam Battle Alliance jest całym katalogiem starć postaci, które w uniwersum nie miały ze sobą bezpośredniej styczności. Naszym głównym celem jest zebranie wszystkich linii czasowych poszczególnych epok w cyklu by ponownie złączyć całość w jeden, historyczny ciąg. Koncepcja scenariusza okazuje się pomysłowa, dialogi przepełnione są treścią nt. określonych wydarzeń oraz postaci. Prawdziwy urok czynią okienka dialogowe z wizerunkami bohaterów, czyli esencja każdego jrpg. Są bardzo czytelne. Z uwagi na niszową popularność serii w Polsce, zapomnijcie o lokalizacji.

SD Gundam Battle Alliance - metalowe Kingdom Hearts


undefined

SD Gundam Batte Alliance, niczym Kingdom Hearts, łączy postacie w jedno metaverse. Podczas misji poznacie mnótwo tutejszych legend, w bazie danych znajdziecie informacje o kluczowych wydarzeniach G-Universe, to pawdziwa kopalnia wiedzy. Treść jest megaważnym aspektem, zwłaszcza w tak pokoleniowych franczyzach. Kto nie lubi japońskich mechów? Kochaliśmy starcia w taktycznym Front Mission 3, wzbijaliśmy się w przestworza gdy From Software jeszcze liczyło się ze swoim, dziś już trochę niechcianym dzieckiem, serią Armored Core. SD Gundam Battle Alliance przypomniało mi na swój sposób uroki takich gier. Twórcy wprowadzili również aspekty taktyczne. Nie myślcie, że ten projekt jest zachowawczą bijatyką, nic z tych rzeczy.

Towarzysze broni szybko przeprowadzą Was przez sprawnie zrealizowany tutotrial. Tradycyjnie, jest lokowanie na wrogich jednostakach, możliwośc oddawania strzałów z karabinu, broń podręczna, serie ataków melee (tych używa się bardzo często), dashe, blok a nawet parowanie, choć trudne do opanowania. Nasz mały Gundam ma w sobie coś na kształt staminy, więc o mashowaniu przycisków możecie zapomnieć. Sytuacja analogiczna do Final Fantasy XV, gdzie system walki, choć zręcznościowy, wymagał czegoś więcej, czyli myślenia. W SD Gundam Battle Alliance jest bardzo podobnie. Do moich faworytów należą pojedynki z bossami, którzy stosują zaawansowane kombinezony, w grze określone jako MS (Mobile Suit). W takich starciach, zarówno system walki jak wydajność gry oferują swoje przysłowiowe "sto procent". Dzieje się na ekranie, przy naprawdę solidnej ścieżce audio.

SD Gundam Battle Alliance - metalowy grind


undefined

Recenzowana gra oferuje dostęp do blisko sześćdziesięciu rozmaitych kombinezonów odkrywanych po ukończeniu danej misji. Samych misji znajdziemy bardzo dużo, z logicznym podziałem na zadania o charakterze fabularnym oraz opcjonalnym. Dostępne są łącznie trzy rodzaje kombinezonów - Sharpshooter, Infighter oraz All-Rounder. W bazie mamy oczywiście możliwość ulepszania każdego z nich. Od standardowych wartości jak siła, szybkość po wygląd. Wersje MS to ostrzejsze w wyglądzie, bardziej funkcjonalne mechy. Skoro już weszliśmy na temat wyglądu, ciężko odmówić SD Gundam Battle Alliance graficznego uroku. Modele mechów, choć parodiujące standardowe Gundam (stąd wariacja Super Defence), odznaczają się licznymi szczegółami, widać drobne zarysowania po starciach, wersje Mobile Suit prezentują się bardzo solidnie. Oprawa utrzymana jest w stnadardzie cyklu, bez nadmiernego detalizmu otoczenia, głównie poruszamy się między skałami, czasem w miastach. Całość sprawia wrażenie makiety, lecz SD Gundam Battle Alliance definuje rozgrywka, dynamika starć i mnogość opcji w bazie. Pochwalić należy przejrzysty i bardzo czytelnyb interfejs.

W pierwszej chwili wkradnie się Wam takie optyczne złudzenie chaosu panującego w menusach. Gwarantuję Wam, że odnajdziecie się tutaj bardzo szybko, niczym w Metal Gear Solid V: the Phantom Pain. Wszystko spięte w typowo japońskim stylu, z charakterystycznymi dźwiękami kliknięć, dziesiątkami okienek dialogowych o przydatnej treści. SD Gundam Battle Alliance wymaga jednak potężnej cierpliwości i nieco samozaparcia, ponieważ w grze zaszczepiono przymus grindowania. Wzmianka o Phantom Pain nie zaistniała więc tak zupełnie przypadkiem. Jak w większości gier o takiej strukturze, SD Gundam Battle Alliance skupia się na gromadzeniu punktów doświadczenia oraz surowców, w tym przypadku - Capital, czyli pewnego rodzaju waluty. Nie zdobywamy jej w ilościach hurtowych, lecz po zwycięstwie nad potężniejszymi wrogami, z reguły po walce z bossem. Gra oferuje kilkadziesiąt modeli kombinezonów, o różnej funkcjonalności oraz wyglądzie. Aby odnaleźć faworyta, konieczne jest dopakowania każdego z osobna. By zdobyć odpowiednią ilość Capitalu, często powtarzamy misje, gdyż są one dość krótkie. To chyba największa zmora recenzowanej gry.

SD Gundam Battle Alliance - wskakuj za kokpit


undefined

Recenzowane SD Gundam Battle Alliance to zaskakująco udany projekt. Wymaga grindowania, lecz dla wielu graczy zjawisko grindu nie jest obcym doświadczeniem. Po prawdzie, większość gier z pograniczo j-rpg tego wymaga. Na koniec zostawiłem jeszcze jedną, dość istotną kwestię. Czy należy znać uniwersum od podszewki? Sam nigdy nie miałem styczności z Gundam, franczyzę po prostu kojarzyłem. W dzieciństwie preferowałem mechy obecne w niezapomnianym Daimosie na rodzimej stacji RTL7 (a może Polonia 1?). Sentyment do tego kroju japońskiej popkultury jednak we mnie pozostał. SD Gundam Battle Alliance zdołało mnie zainteresować na tyle, że mam zamiar odświeżyć ostatnie odsłony Armored Core, choć to nieco inna bajka, mniej przyziemna, bardziej surowa.

Wydawca przesadził również z ceną, ponieważ za wydanie fizyczne rości kwotę średnio 379 złotych, w wersji dla PlayStation 4. To zdecydowanie zbyt dużo, pomimo, że SD Gundam Battle Allinace zwyczajnie broni się jakością oraz rozgrywką. Komu zatem polecić ten tytuł? Myślę, że każdy entuzjasta japońskich mechów, miliona okienek dialogowych, mangi i naprawdę udanej mechaniki action - rpg powinien wsiąć za kokpit i toczyć najbardziej legendarne boje w metaświecie Gundam. Grabarczyk poleca, bez grafomanii, tak po ludzku.

Ocena - recenzja gry SD Gundam Battle Alliance

Atuty

  • Rozgrywka
  • Warstwa techniczna
  • Czas gry
  • Potężny kontent
  • Ścieżka audio

Wady

  • Wysoka cena
  • Przymus grindu
  • Brak polonizacji

SD Gundam Battle Alliance to nadwyraz udany projekt. Dla wiernych fanów Gundam, to piękny ukłon ku historii franczyzy, setki informacji. Nowicjuszy czeka mnóstwo satysfakcjonującej rozgrywki w standardziej action - jrpg. Trzeba jednak pogodzić się z koniecznością grindowania oraz pętli powtarzalności. Oprawa zachwyca, klatkaż nie ustępuje, jest tak jak być powinno. Cena jest wysoka, co zakrawa na zbrodnię wymierzonę w nostalgie fanów. Dla reszty, warto chwilę zaczekać, nie pożałujecie.
Graliśmy na: PS5

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper