Ennio (2021)

Ennio (2021) - recenzja, opinia o filmie [Best Film]. Portret mistrza

Piotrek Kamiński | 24.06.2022, 21:00

"Muzyki nie da się opisać. Trzeba ją usłyszeć", mówi bliżej końca filmu maestro Morricone. I zastanawiam się co ja tu w takim razie robię, skoro sam mistrz mówi wprost, że ta recenzja nie ma sensu?! 

Ennio Morricone jest jednym z najbardziej legendarnych nazwisk w przemyśle filmowym. Współpracował z dziesiątkami największych reżyserów, tworząc dla nich dźwięki tyleż zapadające w pamięć, co absolutnie nowatorskie. Pod wieloma względami był pionierem muzyki filmowej, kształtował to, co można z nią zrobić, jak ją wykorzystać aby podkreślić wydarzenia na ekranie, albo je skontrować, jak przekazać myśli i zamiary bohaterów samymi tylko dźwiękami. Dzisiejszy film pozwoli widzom jeszcze lepiej docenić jego pracę.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ennio recenzja filmu (2021) - Masa ciekawostek 

Maestro w pracy

Kawa na ławę. Absolutnie się tego nie spodziewałem, ale ten film jest doskonały. Wybierając się na 150 minutowy film dokumentalny o kompozytorze, zastanawiałem się, czy nie powinienem wziąć ze sobą jakiejś mocnej kawy, byłem przekonany, że posłucham pięknej muzyki, ale poza tym raczej się wynudzę. Ależ się kolosalnie myliłem!

Film powstał jeszcze przed feralną datą szóstego lipca 2020 roku, kiedy to w wieku 91 lat, Ennio Morricone odszedł z tego świata. Nie jest to więc jedynie pieśń pochwalna znajomych i współpracowników mistrza (chociaż to też), ale również spojrzenie na niego samego - jego myśli, smutki, radości, proces twórczy. Film Giuseppe Tornatore pozwala lepiej poznać i zrozumieć dorobek mistrza. Reżyserzy, producenci, muzycy i sam Ennio opowiadają o tym jak powstawały koncepcje kolejnych utworów, a sam mistrz tłumaczy w jaki sposób te koncepcje się zmieniały, ewoluowały na przestrzeni czasu. Bardzo dobrym zagraniem ze strony Tornatore było pokazanie jak filmy i konkretne sceny brzmiałyby gdyby pomysł na nie nie uległ zmianie. Czasami efekt był równie ciekawy, jak to, co otrzymaliśmy finalnie, a czasami widz myśli sobie w duchu, że całe szczęście, że jak Morricone się przy czymś uparł, to musiało to zostać zmienione, bo wyszedł by z pomieszczenia i na tym by się temat zakończył. Szalenie przyjemnie się te ciekawostki ogląda.

Ennio recenzja filmu (2021) - Świetny montaż i znani goście  

Nowa melodia w przygotowaniu


Innym, acz równie interesującym elementem filmu jest opowiadanie o procesie tworzenia poszczególnych utworów. Co go inspirowało, na których klasykach się wzorował, jak różnie potrafił brzmieć dany utwór zależnie od instrumentalizacji. Dla profesjonalnych muzyków, czy choćby uczniów szkół muzycznych zapewne nie będzie to tak niesamowite jak dla takiego kompletnego laika, jak ja, ale oni z kolei zostaną oczarowani innymi aspektami pracy twórczej mistrza. 

Być może ciężko w to uwierzyć, ale "Ennio" nawet zmontowany jest pierwszorzędnie. Myślałby kto, że rzuci mi się to w oczy przy oglądaniu filmu dokumentalnego, ale to jak wypowiedzi Morricone i przyjaciół posklejane są z ujęciami z filmów, jak wszystko to pocięte jest pod muzykę, jak dynamiczne, sprawia, że można zapomnieć o tym, że ogląda się dokument, a nie angażującą fabułę.

Wśród zaproszonych do udziału w filmie gości znajdują się klasycznie wyszkoleni przyjaciele Morricone, reżyserzy pokroju Olivera Stone'a, czy Quentina Tarantino, a nawet po prostu muzycy rozrywkowi, jak Bruce Springsteen i James Hetfield. Z początku można odnieść wrażenie, że ich rola ogranicza się do mówienia jaki to Ennio jest doskonały, ale po pełnym superlatyw wstępie okazuje się, że i oni będą opowiadali o złożoności jego muzyki, o ciekawostkach z jego życia. Sam Morricone daje się poznać jako osoba cicha, spokojna, lekko wycofana, ale - jak sam tłumaczy - to nie dlatego, że nie lubi rozmawiać. Po prostu jego mózg już zaczął myśleć nad kolejną melodią. Wiedz jednak, że nie jest to biografia. O jego osobistym życiu dowiemy się tylko tego, co stanowi niezbędny kontekst do historii o Morricone kompozytorze. Myślę, że to w dużej mierze dzięki temu skoncentrowaniu na konkretnym aspekcie jego życia, film wyszedł aż tak dobrze. Polecam każdemu kinomanowi.

Atuty

  • Świetny montaż, tak obrazu, jak i dźwięku;
  • Bardzo informatywny;
  • Pełen przekrój muzyki Morricone;
  • Można dowiedzieć się czegoś i o samym tworzeniu muzyki;
  • Masa interesujących gości.

Wady

  • Nie stwierdzono.

"Ennio" to niezwykle ciekawy film dokumentalny o twórczości jednego z największych kompozytorów muzyki filmowej na świecie. Można posłuchać dobrej muzyki, dowiedzieć się co nieco o procesie twórczym i nawet uronić łzę, albo i dwie. Serdecznie polecam.

10,0
Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper